Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta po 30tceeeeeeee

Mam 34 lata i zerowe szanse na zostanie żoną i matką

Polecane posty

Gość gość f
34 lata to nie jesteś taka stara. Ale największy i trudny do sforsowania będzie twój charakter, bo jak masz nawyki starej panny to naprawdę z TOBĄ będzie problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi z miesiac stuknie 40stka i moge powiedziec ze mam zerowe szanse na dziecko,rodzine. Ty masz szanse, kilka moich znajomych wlasnie w tym wieku kogo poznaly i jeszcze przed 40stka urodzily dziecko a nawet 2 dzieci. więc glowa do gory. plakac to ja moge....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłam dziecko mając 37 lat. Pierwsze dziecko. Bardzo dbałam o siebie w ciąży. Nie miałam problemów. Po ciąży schudłam więcej niż przybrałam, wszystkie choroby i dolegliwosci mi minęły. Nie miałam problemów z wstawaniem w nocy. Teraz nie mam problemów ze spacerami, bieganiem po placach zabaw, pływaniem. Dziecko urodziło się zdrowe, jest radosne, pogodne, inteligentne, kreatywne. Ma teraz 3 lata i robimy ze sobą fantastyczne rzeczy, spiewamy, robimy prace plastyczne, pieczemy ciasteczka, odziedziczyła po mnie miłosć do tańca. A ja myslę o kolejnym dziecku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie,ze Ci się udało:-) mi za miesiac stuknie 40, jestem sama wiec o dziecku moge zapomniec. musze sie z tym pogodzic,bo inaczej zwariuje albo popadne w depresje :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak o dziecko chodzi a nie o faceta to chyba i 40, byle nieszpetna, znajdzie jakiegoś dawcę nasienia. Ostatni dzwonek ale szansa jeszcze jest. Facet nie jest potrzebny do szczęścia a dziecko bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja tez tego nie rozumiem. Nawet jak wyda wam sie ze spotkacie tego jedynego to moze on was za rok, dwa.... kopnac w tylek. Obecnie gdzie wiekszosc dzieci rodzi sie z wpadek, bo tesciowa chce wnuka itp. Nie wspominajac ze co 3 malzenatwo sie rozpada, nie przejmowalabym sie az tak samotnym macierzynstwem. Wolalabym sama od poczatku wychowywac dziecko niz potem szarpac sie z ojcem o opieke, alimenty itp. A dziecko zawsze ma wzor meski dziadek, wujek itp. Kazdy wie ile jest tak naprawde zdrowych rodzin a lepsza jedna kochajaca osoba niz dwie zyjace ze soba jak obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćKulka
tutaj nie ma chyba jednej złotej rady dla każdej z nas. Staram się wychodzić do ludzi, pracuję z wieloma mężczyznami ale ten jeden, który chciałby zostać na dłużej się nie pojawia...Nie daję się depresji, podróżuję, mam fajnych przyjaciół, czasem (nawet) wychodzę na randki. Jestem całkowicie świadoma, że sama nawaliłam, nie zrobiłam tego, co trzeba we właściwym czasie. Zawsze wszystko robiłam później, niż inni, taki typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dziecko potrzebuje i ojca i matkę ,dawce nasienia miałam okazał sie debilem ,ciążę usunęłam mam 33l i chociaż teraz bym kogoś wartościowego poznała to nie jestem w stanie zaufać bo za mocno zostałam skrzywdzona. Nie wiem czy żałuje ze usunęłam ,nawet alimentów bym nie miała jak ojciec dziecka miał przestępstwa, już mi nawet na dzieciach nie zależy ,ale żebym kogoś porządnego poznała, bo o dobry egzemplarz ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dziecko potrzebuje i ojca i matkę ,dawce nasienia miałam okazał sie debilem ,ciążę usunęłam mam 33l i chociaż teraz bym kogoś wartościowego poznała to nie jestem w stanie zaufać bo za mocno zostałam skrzywdzona. Nie wiem czy żałuje ze usunęłam ,nawet alimentów bym nie miała jak ojciec dziecka miał przestępstwa, już mi nawet na dzieciach nie zależy ,ale żebym kogoś porządnego poznała, bo o dobry egzemplarz ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćKulka
no właśnie trudno o uczciwego mężczyznę, na którym można polegać. Pewnie bałaś się, że dziecko przejmie jego geny, kochana, czas pokaże czy to było dobre, czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak bałam się ze dziecko odziedziczy geny po ojcu i będzie taki sam pasożyt jak tatuś, bo tatuś nigdzie nie pracował i to ja miałam byc utrzymywanka, w dodatku mnie bil szarpał i seks w okresie wymusił ,przez niego znalazłam się w szpitalu a ja głupia robiłam wszystko dla niego żeby nie poszedł siedzieć, bo połączyło się piekło z niebem ,na błędach człowiek się uczy nie wiem czy jeszcze się zakocham ,zaufam, bo byłam zbyt naiwna, mało ostrożna.Dziewczyny uważajcie kogo bierzecie sobie za partnerów ,żeby nie popełnić tego błędu co ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto ale nie mozesz uzalezniac swojego zycia od faceta. Jak sie w koncu pojawi to kto ci da gwarancje ze zostaniecie razem do konca? Naucz sie zyc samej, facet ma byc tylko dodatkiem! Nie chcesz samotnego macierzynstwa to nie, ale pamietaj ze facet, maz nie jest danynacale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:19 co ma piernik do wiatraka? Mowisz tak, jakby pisały tu jakies zdesperowane idiotki co od miesiaca sa same i umieraja bez faceta. Tutaj w wiekszosci sa to kobiety, ktore wiekszosc zycia musza byc same i skazane tylko na siebie, o jakim uzaleznieniu od faceta wiec mowisz? Chcesz powiedziec komus kto np od 5 lat jest sam, ze ma sie cieszyc z kolejnych swiat spedzonych samych, patrzeniu na szczescie innych, picia do lustra i samotnych wypraw, po ktorych nie maja nawet komu o nich opowiedziec? Rzucic jeden z tekscików jak to fajnie jest wyjsc samemu nawet jak ma sie meza czy chlopaka? To sa dwie kolosalnie roznie rzeczy. Ktos, kto ma kogos bedzie mial zawsze inna swiadomosc, wie, ze po powrocie wróci do kogos, ktos na niego czeka, ma kogos z kim buduje przyszlosc, dzieli sie wszystkim, ma wsparcie i poprostu zyje razem, wrecz naturalnym jest, ze kazdy bedac z kims w zwiazku potrzebuje chwile pobyc sam, tak samo jak miec swoje zainteresowania. Wszystko sie zmienia kiedy nie ma dla kogo nawet wstac z lozka i nikogo nawet nie obchodzi czy ty wstaniesz czy zgnijesz w jakims rowie. Ale Ty mylisz to z byciem jakims bluszczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co ,że pięć lat. Da sie. Przerobiłam i żyję. Właśnie tym postem pokazałaś, że jednak chłop to twój sens życie. I tak jesteś bluszczem, bo inaczej byłabyś szcęśliwa sama , jak i zkimś. A wylałaś tonę jadu i zgorzknienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mam do tego pełne prawo i nie zamierzam mowic tego co inni by chcieli uslyszec. Kazdy czlowiek ma naturalna potrzebe bycia z kims i nikt mi nie powie, ze tak nie jest. Ci co sie zapieraja, ze wcale do szczescia nikogo nie potrzebuja to zazwyczaj mega hipokryci, sami sobie i innym wmawiaja jacy to zadowoleni z zycia, choc w glebi czuja co innego. Albo za ktorko byli sami, by poczuc prawdziwa pustke. Skoro ty jestes taka samowystarczalna to gratulacje, wlasciwie nie wiem po co masz faceta i po co z nim jestes skoro bylas taka szczesliwa jako singiel, z tego co mowisz to faceci sa zbedni i kompletnie niepotrzebni kobiecie, a jezeli ktoras smie tesknic za uczuciem i zwiazkiem to jest bluszczem. Ciekawe jakbys spiewala jakbys byla w mojej sytuacji, zupelnie sama za granica, zero rodziny, zero znajomych, zero pomocy z nikad. Przyjechalam tu dla kogos a potem zostalam porzucona jak pies na pastwe losu, ale nie, powinnam sie cieszyc i skakac z radosci podziwiajac ten swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 22.14 to ma do wiatraka, ze skoro nie jestes sama od miesiaca czy dwoch to powinnas sobie uzmyslowic, ze ciagle marzenia o chlopie to jak walka z wiatrakami. no bo ile jeszcze bedziesz sie zadreczac? nie robisz sie ani mlodsza ani piekniejsza, kandydatow tez nie bedzie przybywac, wiec trzeba sobie jakos dalsze zycie zorganizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z Gościem z 22:14 czym innym jest wiara w to, że tylko facet da mi szczęście, a czym innym potrzeba miłości. To, że chciałabym kochać i być kochana nie oznacza, że każdego faceta, który się mną zainteresuje oplotę mackami i przywiążę do kaloryfera, żeby nie uciekł, bo posiadanie go da mi gwarancję wiecznego szczęścia. Nie muszę być z kimś 24/7. Chcę wiedzieć, że mam na kogo liczyć, że jest ktoś kto się ze mną pośmieje, przytuli, ale i powie, czasem trudną, prawdę prosto w oczy. Samotne pójście do kina - ok - da się, ale nie sprawia takiej radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nikt tu nie pisze,ze facet jest do niczego niepotrzebny bo we dwojke zawsze lepiej i kazdy to wie. trzeba sie tylko pogodzic z tym,ze na pewne sprawy nie mamy zbyt wielkiego wplywu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
młodszych szukajcie, młodszych! nie dajcie sbie wmówić, że tylko stare dziady Wam zostały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, tłumy młodszych wypatrują przejrzałych czterdziestek. "Kazdy czlowiek ma naturalna potrzebe bycia z kims i nikt mi nie powie, ze tak nie jest". Tą potrzebę lepiej wypełni własne dziecko niż facet. I nie zostawi po paru latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ma do wiatraka, ze skoro nie jestes sama od miesiaca czy dwoch to powinnas sobie uzmyslowic, ze ciagle marzenia o chlopie to jak walka z wiatrakami. no bo ile jeszcze bedziesz sie zadreczac? nie robisz sie ani mlodsza ani piekniejsza, kandydatow tez nie bedzie przybywac, wiec trzeba sobie jakos dalsze zycie zorganizowac. x Czego ty nie rozumiesz? Jakie ciągłe marzenia o chłopie? To nie jest temat o samotnych nastolatkach tęskiących wieczorami słuchając romantycznych pioseneczek za zauroczeniem, bo koleżanki maja chłopaków. Nie widzisz różnicy między marzeniami, a życiem, gdzie brutalna rzeczywistość na każdym kroku przypomina, że cos się traci, gdzie chce się iść na przód i zacząć budować coś z kimś, mieć wreszcie swoją rodzinę, bo wszystkie inne cele zostały osiągnięte i nic juz nie cieszy, bo tę pustkę zaczyna się czuć całym sobą. Trzeba sobie zacząć organizowac życie? Tekst wnoszący tyle co trzeba jeść, żeby żyć, albo oddychać żeby się nie udusic. Każda singielka musi sobie sama organizować życie i to wlasnie robi skoro nie mieszka pod mostem, nie skoczyła pod pociąg, musiała mieć zorganizowane życie na tyle, by poczuć, że to jest już ten moment kiedy chce własnej rodziny, a samotnosć zaczyna być na tyle wyczuwalna, że spotkania ze znajomymi i inne atrakcje już nie wystarczają i nie są w stanie zapełnić tej luki, ani spraiwać wystarczającej satysfakcji. Jeżeli ktoś twierdzi, że nie potrzebuje faceta, ani związku, żeby być w 100% szczęśliwy to najwyrażniej nie jest jeszcze na tym etapie i nadal wystarcza mu życie stereotypowego singla bawiącego się na imprezach, proste. Co to za naskakiwanie ne dziewczyny, które są już gdzie indziej i mają etap głupawej beztroski za sobą?:O To, że ty nie masz potrzeby bycia z kimś, bo tak uwielbiasz bycie samą i zadowalasz się byle czym, byle nie poczuć się zle nie ozbacza, że inni tez muszą odczuwać swoją samotność w taki sam sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość always_gone_bad
tez mam coraz wiekszego dola z powodu braku stalego partnera wiekszosc i to porazajaca moich kolezanek ma mezow i dzieci albo jest sparowana a ja? po ostatnim zwiazku nie moge sobie ulozyc zycia a jestem juz po 30 zawsze chcialam miec dziecko do 30, bo ie chcialam byc stara matka a teraz bedac po 30 nie mam nawet kandydata na ojca i najlepsze, ze ja wcale nie przez dlugie lata nie mialam potrzeby bycia w zwiazku, swietnie czulam sie niezalezna, robiac co chce, nie narzekalam na adoracje bo jestem dosyc atrakcyjna, sporo kontaktow towarzyskich wiec zawsze bylo z kim wyjsc czy pojechac.Nie mialam parcia na sluby itd, i strasznie mnie bawily laski ktore konczac 25 rok i nie majac meza jeczaly o staropanienstwie. Tylko, ze latka leca i potrzebe stabilzacji,stalego kochajacego partnera itd zaczelam odczuwac ok 2 lat temu. Ostatnio spotykalam sie z jednym facetem , bardzo wyksztalconym , sympatycznym ale cos tam nie gralo, nie do konca mi odpowiadal bo po 1 skapiec straszny a po 2 troche egocentryk, dodam ze obcokrajowiec wiec tez bralam pod uwage, ze moze za rok z PL wyjechac i nie traktowalam go do konca powaznie.Bardziej na zasadzie bedzie co bedzie. A on sie zwiazal z inna, nawet mi sie wytlumaczyl chociaz nie musial i napisal ze bysmy kontakt utrzymali bo mnie lubi itd. I wiecie co mnie najbardziej ubodlo? nie , ze zakochalam sie w nim i nie wyszlo bo poza sympatia nic nie czulam i to zawssze on musial zabiegac o kazde spotkanie ze mna, ale ze wolal inna ( wiem brzmi zalosnie) i ze kolejna osoba ulozyla sobie zycie a u mnie bez zmian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwie sie bo z tego co piszesz to widac ze jestes strasznie pusta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest wielu facetów którzy szukają żony ale marzą oni o ślubie przed ołtarzem , a taką to trzeba szukać latami . Dlatego czas tak się dłuży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość always_gone_bad
a po czym wnosisz ze jestem pusta?:) zabawne jest takie ocenianie ludzi, akurat wiele mozna o mnie powiedziec negatywnego, ale pustakiem nie jestem i nie bylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to, jakaś wojna była? Facetów wybito? Jest mniej więcej ich tyle co kobiet, matematycznie rzecz biorąc większość powinna sobie kogoś znaleźć. Może to kwestia jakiś księżycowych wymagań? Może wyobrażeń z bajek o Kopciuszku? Książąt dla wszystkich nie starczy, ale zostają jeszcze rycerze, stajenni i w końcu nawet jakiś głupi Jasio. Może to romantyczne komedie namieszały w głowach i oczekujecie wielkiej miłości od pierwszego spojrzenia? Może wasze są skromniejsze, powiedzmy wymagania to tylko przystojniak z 5-krotnością średniej krajowej? A może warto zejść na ziemię i zaczepić brzuchatego, łysawego przysłowiowego Janusza z pensją na poziomie dominanty, poniżej średniej? No, ale zniżać się do tego poziomu? To już pewnie lepiej zostać starą panną niż zaakceptować taki mezalians.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja dam wam jedną radę: przestańcie wybrzydzać, w tym wieku naprawde masz diabelski wybór: samotnosc albo obniżone standardy Chcesz mieć dzieci, rodzinę? obniż standardy, musisz przymknąć oko na wiele spraw. Ciesz się, że w ogóle w wieku 34 lat ktoś Cie chce..mając do wyboru młodsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:41 i 15:17 brzmisz jak stary niewyzyty prawik i gowniarz mentalny, albo mega zdesperowana, zakompleksiona nieudacznica co wezmie byle portki, byle by kogos miec:O. Dlaczego wciaz jest tyle kretynow powtarzajacych jak mantre regulke o "za wysokich wymaganiach"?! Przeciez to zalosne, ze w ogole ktos moze w to wierzyc i nawet tak myslec. Ktos kto tak mowi musi byc z******tym hipokryta, bo sam tez ma wymagania, kazdy czlowiek je ma i to w kazdej dziedzinie zycia, nawet co do marketu w ktorym robi zakupy, albo osoby z ktora chce spedzic np sylwestra. Skoro uwazasz, ze chemia miedzy dwoma ludzi nie jest warunkiem by z kims byc ( super, zmuszac sie do seksu, normalnie graulacje ), jakas nic porozumienia, tematy do rozmow i mniej wiecej podobne podejscie do zycia, podobne cele to takie wielkie wymagania, to jestes zwyklym glupcem. Powiedz jeszcze, ze te, ktore sa same, bo patrza tylko na wyglad i kase, a wrecze ci medal przyglupa roku. W swoim zyciu nigdy jeszcze nie zdazylo mi sie zakochac w kims, kto odzwieciedlal obraz mojego faceta marzen, wyobrazenia i checi to jedno, a uczucia to drugie. Nie slyszalam zeby ktos na zawolanie potrafil sie zakochac i poczul milosc tylko dlatego, ze ktos jest przystojny, albo bogaty, w tym procesie jakos takie rzeczy nie maja wplywu na to i nawet dziecko wie, ze serce i rozum to 2 rozne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź Ty się obudź panie/pani powyżej... w wieku 34 lat nie powinna już liczyć na miłośc, tylko brac co leci O miłosci to sie marzy w wieku 20 lat gdy była młoda i piekna, chcesz miec dziecko i rodzine? nie szukaj milosci, a przyjazni./ Inaczej bedziesz szukac do 40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasssne. idąc tym tropem, samotni 30 i 40 faceci, którzy nie maja kobiety powinni przestać wybrzydzać i brać pierwsząlepszą, która im sie nawinie, ze strachu przed samotnością. Ciekawe, ze jakoś żaden tego nie robi. A dwa - przypuśćmy, że 35 latka weźmie sobie za męża takiego, który odrzuca ją fizycznie. Teraz pytanie za 100 pkt: jak oni będa uprawiać seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×