Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Estera 2015

Minus 30 kg .... reaktywacja

Polecane posty

Uważaj vani wobec tego, bo jak za duża różnica temperatury w pomieszczeniu i na zewnątrz, to się szybko można rozchorować. Jak masz już jakąś wizję kuchni itp, to nie powinno być trudno. Ale z drugiej strony im większy wybór- tym trudniej na coś się zdecydować:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mamy popołudnie... Na spacerze pięknie było. Las ptakami rozśpiewany. I takie słońce, że żałowałam zostawionych w domu okularów przeciwsłonecznych. x Vani 🌼 szkoda, że w biurze masz zimno. Ja tam zmarzluch jestem i (szczególne jak siedzę lub leżę) bardzo lubię ciepełko mieć. Mąż mój z kolei, to uwielbia chłodek. W jego pokoju nigdy kaloryfer nie jest włączony, bo jemu zawsze za gorąco jest. I w tej kwestii nie potrafimy wspólnego języka znaleźć. :P x Estera 🌼 a Ty to jeszcze w pracy jesteś, czy już w domku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O meblach mówicie. Taaak... teraz jest przeogromny ich wybór i wielkie możliwości. Fajne czasy. Tylko kasiorę mieć i można sobie zaszaleć. My, jak się pierwszy raz meblowaliśmy, to było coś strasznego. Głęboka komuna i na sklepowych półkach tylko przysłowiowy groszek i ocet. Pamiętam, że jak się coś pojawiało, to się wcale nie zastanawiało czy to coś będzie pasowało. Łapało się i już. A człowiek był szczęśliwy, że cokolwiek dostał. W ten sposób kupowaliśmy meble kuchenne i te do dużego pokoju. Ech, czasy okropne to były. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia, pięknie musi być w lesie. Czuć prawdziwą wiosnę. Ja pracuję z domu Kochana od niedawna już cały czas. Tak więc tym bardziej muszę uważać żeby kg nie przybywało, bo wiadomo jak to w domu. Co prawda jestem zawalona pracą, ale zawsze to łatwiej zrobić coś do jedzenia w domu niż jak się jest w biurze poza domem. Mąż wróci z zakupów i wybieramy się na plac zabaw:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, w domu pracujesz. No, tak. To faktycznie musisz bardziej na to co jesz uważać. Miłej zabawy na świeżym powietrzu!! Mój mąż też właśnie wrócił z pracy. Idę mu obiad podać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale bez nadzieja nie mogę wpisu dodać bo treść została uznana za SPAM śmiech na sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My dziś tez z Kubą trochę pospacerowaliśmy, a młody tez na rowerze trochę pośmigał po polanie, też mamy niedaleko lasek :) No w pracy masakra, jak wyszłam z pracy to się zapiełam a ludzie na krótki rękaw chodzili heh. Wasi mężowie już w domu a mój jeszcze w pracy. Mam nadzieję że niedługo wróci. Dzisiejsze menu wklepie: śn: 1 kromka chleba z serkiem i herbata owocowa p: kawałek mazurka II śn: serek wiejski i jabłko ob: talerzyk zupy pomidorowej kol: kasza jęczmienna z jajkiem sadzonym Wody to chyba już z 2 litry wypiłam :) No nic mykam trochę ogarnąc w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Już nie śpię. Owsiankę zajadam. Potem kawcia. Szybki spacer z suńką. No i jadę do wnusi. Ale się pogoda zmieniła. Jeszcze piątej nie ma a na termometrze 12,8*C. a w tv zapowiadali, że dzisiaj ma być nawet do 24*C. Dziwne to. Jeszcze niedawno przymrozki, a tu taka zmiana, zupełnie letnie temperatury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo się wkurzę znowu nie mogę dodać posta treść uznana za spam. WRRRRRR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może później napiszę dłuższy post bo teraz to się już wkurzyłam. Jaki spam ja tam czytam i nic takiego nie widzę. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Niusia
Z pociągu Wam kiwam...!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nic spróbuje jeszcze raz, może teraz pójdzie. Ogólnie to wczoraj zamiast ćwiczeń pospacerowałam trochę z Kubą, ale dziś już normalnie ćwiczenia będą. Jeszcze muszę dziś zadania z kursu zrobić bo w sobotę zaliczenie i żeby nie było przypału że źle pójdzie jak pracuje w księgowości hehe. Menu na dziś klepnę też od razu: śn: 2 kromki żytniego pieczywa chrupkiego z serkiem p: jabłko II śn: płatki fitness (dosypałam żurawinę i orzechy nerkowca) z activią nat. ob: kasza jęczmienna z udkiem pieczonym kol: serek wiejski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg przyszły rzeczy co sobie zamówiłam i mam większą motywację co do cm bo troche jeszcze mi brakuje żeby wszystko leżało idealnie. Także bierzemy się w garść i jedziemy dalej. Plus jeszcze teraz dojdą wycieczki rowerowe jeśli tylko pogoda pozwoli i jakoś damy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Niusia to miłego dzionka z Wnusią:) Odezwij się później. Vani, a ja nie wiem co to zamawiałaś- chwal się szybko. Ja nawet całkiem się wyspałam. Słoneczko za oknem więc cudownie:) Moje wczorajsze menu: ś: 2 wasy z szynką i pomidorem II ś: jabłko obiad: talerz zupy pomidorowej kolacja: mix sałat, ogórek świeży, odrobina sera feta Ćwiczenia: 60 minut, 650 kcal, 25 km. Było wczoraj ciężko z ćwiczeniami, bo nadal bolą mnie te kręgi szyjne. Mąż twierdzi, że powinnam na chwilę odpuścić ćwiczenia, a ja z kolei się uparłam i nie chcę odpuścić. Smaruje mnie maściami to może trochę przejdzie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia z wnusią to dzionek szybko minie :) Estera zamówiłam kurteczke wiosenną, spodnie i dresy. Po komentarzach zamówiłam numery mniejsze ale jeszcze trochę mi brakuję do swobodnego noszenia. Spodnie i kurtka super są ale jeszcze trochę muszę się wziąść za siebie. Powiem ci Kochana że ja teraz ćwiczę 45 min ćwiczenia z yt plus 15 min na orbitreku i cała godzina ćwiczeń zleci jak z bicza strzelił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No myślę, że może ze 2 kg mniej i będziesz się czuć swobodnie w ciuszkach. Mi też przy ćwiczeniach godzinka leci. Widać ćwiczenia nie takie straszne jakby się wydawało. Jak się chce poćwiczyć, to zawsze się znajdzie czas, a jak się nie chce- to szuka się wymówek:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to wtedy na pewno będzie dobrze :) Ale ostatnio szybko mi czas leci już po 11. Tak chłopaki nalegali żeby im zrobić parówki w cieście więc pewnie dziś im zrobię niech się cieszą hehe. Dziś tak ładnie na dworzu słoneczko świeci i ciepło a jutro ma cały dzień deszcz padać. I znowu zostaliśmy tylko my 3 na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz vani- forum jest dla najwytrwalszych:);) Trudno- ja tutaj zostaję z Wami:):) Mój mąż dzisiaj na obiad planuje robić pizzę, więc pewno zjem kawałek. U nas też piękna pogoda. Nawet nie strasz, że ma padać jutro:(((( Buuuuu:((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zostaje :) motywujące to jest :) Estera ja mojemu mężowi obiecałam w lutym karpatkę i tak do dzisiaj nie zrobiłam ale w końcu będę musiała zrobić bo mu się przypomni heh, może w tym tyg zrobię niech się chłopaki cieszą hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania śpi, więc ja do netu w komórce. Z kawką sobie odpoczywam. Tak kobitki, wygląda na to, że faktycznie znowu we trzy jesteśmy. Widać najtwardsze z nas zawodniczki, najbardziej zmotywowane. :D Bo my nie tylko mówimy, że chcemy być szczupłe i zdrowe! My ostro działamy, aby tak się stało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani to koniecznie musisz zrobić tę karpatkę:):) Ja zaliczyłam jeszcze dentystę dzisiaj, tzn, wizytę u dentysty:):) Pizza była świetna. Dobrze, że szłam do dentysty bo skusiłabym się jeszcze na jeden kawałek:). Ech....idziemy jeszcze na spacerek i potem trzeba trochę poćwiczyć. Do później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzisiejsze menu: ś: kaszka manna z odrobiną kakao II ś: 2 wasy z sałatą, pomidorem i szynką obiad: 2 małe kawałki pizzy domowej kolacja: Danio z płatkami kukurydzianymi Ćwiczenia zaliczone: 60 minut, 25 km, 650 kcal i spacerek również:) Dobrej nocki i do jutra:-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, hej !! To co, ponoć koniec tej letniej pogody. Ma dzisiaj padać. Szkoda. Wczoraj w trampkach zasuwałam, a dzisiaj normalne buty zakładam, bo nie chcę żeby mi nogi zmokły. Środa, wieczorem jadę do okulistki, więc bardzo Was proszę, około 18:40 trzymajcie za mnie kciuki. Wtorkowe moje menu: ś - owsianka z suszonymi owocami p - mały banan o - nieduża miseczka makaronu z białym serem, cynamonem i szczyptą cukru p - nie było k - 1/2 serka wiejskiego i ogórek + kubek kefiru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 karpatka... uwielbiałam to ciasto... dawniej często piekłam... od kilku lat, razem z mężem, ograniczamy jedzenie słodyczy... a w zasadzie to wcale nie powinniśmy... więc właściwie już nic nie wypiekam... Estera 🌼 kaszka mana z odrobiną kakao... ech, mój syn, gdy był mały, uwielbiał to... i często na śniadanie jadał... mówił na to: kakałko mleczko na talerzyku... :D bo, w jego słownictwie, było jeszcze: kakałko mleczko w kubeczku... co oznaczało, że chce po prostu wypić normalne kakao w kubku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego dzisiejszego menu jeszcze nie piszę, bo nie wiem co tam córcia na obiad wymyśliła. Jadę dzisiaj tym wcześniejszym pociągiem, więc już znikam w łazience szykować się. Pa...!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek. Niusia u mnie jeszcze słonecznie się zapowiada dzisiaj, tzn. przynajmniej teraz tak to wygląda, więc mam nadzieję, że cały dzień taki będzie. Co do kaszki- to szczerze powiedziawszy nie przepadałam za nią. Jak byłam mała to byłam okropnym niejadkiem. I ogólnie mam po Tatusiu moim, że rzeczy typu naleśniki, kaszki, makarony z serem, pierogi na słodko itp- nie dla mnie, bo nie przepadam. Natomiast odkąd nie jem słodyczy, to taka kaszka, czy naleśniki sa jak niebo w gębie:) i sama nie mogę się doczekać kiedy je zjem:):) Uzupełniają mój poziom cukru no i nawet polubiłam:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane :) wczoraj jakoś dnia mi zabrakło, bo korzystaliśmy z pogody i trochę pospacerowaliśmy tzn ja szybszym marszem na młody wczoraj na hulajnodze zapylał. Słuchajcie chyba w sobotę jak sprzątałam musiałam się nieźle uderzyć w udo bo mam taaakiego wielkiego siniaka i jak zaczęłam wczoraj ćwiczyć to tak mnie bolało że nie wyrobiłam a dziś ledwo chodzić mogę. A najlepsze jest to że nie pamiętam czy rzeczywiście się uderzyłam i o co. Więc wczoraj tylko spacerek i lekkie ćwiczenia. Mam nadzieję że dziś już będzie lepiej i zrobię cały trening. Dziś u nas pogoda straszna deszcz od rana pada i lekki wiaterek wieje. Mnie już zaczyna gardło boleć, oczywiście przez to że w pracy jest tak zimno. No karpatkę obowiązkowo zrobię im w czwartek, ja osobiście to tylko kawałek jem resztę chłopaki wcinają. Niech się cieszą, a wczoraj dostali parówki w cieście. Na kolację zamiast serka zjadłam właśnie mały kawałek bo Kuba nie zjadł całej. A co do kaszy manny to właśnie muszę kupić bo my z młodym to uwielbiamy. O i chyba dziś na kolację sobie zrobimy. Aczkolwiek my jemy z odrobiną soku z malin albo jagód albo bzu, soki oczywiście domowej roboty z tym że obecnie mam tylko z malin heh. Estera to zapowiada się super impreza w sobotę :) Niusia trzymam mocno kciuki na 18.40 żeby wszystko było dobrze :) Mojego dzisiejszego menu też jeszcze nie piszę bo dziś muszę do mamy podejść pita jej odnieść bo byłam w urzędzie więc się pewnie załapiemy z młodym na obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×