Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy jecie przeterminowane jogurty lub serki?

Polecane posty

Gość gość

dostałam od znajomej jogurty i serki-jeszcze dobre ale w takiej ilości ze na pewno się przeterminuja-a szkoda by mi było wyrzucic- bo to dobra firma. Ale nie zjemy 60 jogurtów i 60 serkow w 4 dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Nic nikomu nie będzie od przeterminowanych jogurtów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście Primo; data jest datą MINIMALNEJ, a nie maksymalnej przydatności do spożycia, więc spokojnie można je jeść po tym terminie o ile są przechowywane w odpowiednich warunkach (lodówka) secundo; są to produkty fermentacji, więc nie psują się tak łatwo jak inne produkty i o ile nie ma w nich pleśni to można je jeść po terminie. (choć oczywiście nie po pół roku ;) ) Ja spokojnie zjadam nabiał fermentowany do 2 tygodni po terminie i NIGDY nic mi nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nabiał im bliżej daty końca terminu tym staje sie mniej wartościowy. Tyczy sie to na 100% serków wiejskich, twarogów itp. zmienia im sie struktura nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Data ważności na nabiale jest tylko data handlowa. W rzeczywistości nabiał może być spokojnie spożywany kilka dni po tej dacie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem. Myślę, że do 1-2 dni to bez problemu, ale później bym nie ryzykowała. Mam wrażliwe jelita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może podziel się z kimś tym towarem, bo po co wyrzucać? Może rodzicom trochę zawieź, albo siostrze/bratu, szczególnie jak mają dzieci, które lubią takie rzeczy. Wtedy się nie zmarnuje. Ja nie lubię wyrzucania jedzenia, bo tylu ludzi głoduje na świecie. Jak mam nie zjeść, to wolę oddać albo się podzielić. Kiedyś dostałam 2 talerze kanapek na drugi dzień po pewnej imprezie i wiedziałam, że nie zjem to wyszukałam w necie w okolicy przytułek prowadzony przez siostry dla matek z dziećmi i zadzwoniłam spytać czy chcą. Akurat było przed kolacją i się bardzo ucieszyły. Dorzuciłam im jeszcze karton soku i zawiozłam. Może zrób podobnie. Ale zrobisz jak zechcesz oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś zjadłam jogurt w dniu upływającej daty ważności. Niezłe sie zatrułam i wymiotowałam cały wieczór i noc. Nie sadze, aby był zle przechowywany, bo zawsze kupowałam jogurty w tym sklepie i nic mi nie było. Jogurt wyglądał normalnie i miał normalny smak. Jestem bardzo wrażliwa na smaki i zapachy, wiec bym poczuła. Na Twoim miejscu oddałabym komuś te jogurty, których wiem, ze nie udałoby sie nam zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie wyglądają na popsute i nie zmieniają im się własności organoleptyczne to jak najbardziej. Sporo innych rzeczy tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jem ale takie maksymalnie do tygodnia po terminie. Dostaje dużo od mamy bo ona pracuje w małym sklepiku a szefowa pozwala im zabierać przeterminowane rzeczy bo na sklepie i tAK to już nie może zostać, nigdy nic mi po takim jedzeniu nie dolegało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie rzeczy spokojnie możecie zamrozić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdarza mi się jeść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jogurt spokojnie, to tak, jak kwasne mleko, byle nie splesnial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdarza się że sie zjada dzien lub dwa po terminie. Jeden serek potrafi po terminie kilka dni stać i nic mu sie nie stanie a inny przed terminem już jest jakiś dziwny. Ostatnio kupiłem mielone gdzie był termin przydatności jeszcze z tydzien około, poleżało 3-4 dni i w środku takie jakby szare sie troche zrobiło + w smaku już nie to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem jedynaczka, maz jedynak. tesciowa ma cukrzycę a moja mama nie toleruje białka :( znajomych poza tą sąsiadka która mi przyniosła serki nie mam. bo mieszkamy tu od niedawna. sąsiedzi z drugiej strony są dość dziwni-takie raczej trunkowo-imprezowe towarzystwo, dzieci nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można nie tolerować białka? To nie produkt spożywczy tylko makroskładnik który występuj***ardzo często w mniejszych lub większych ilościach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ktos napisal, to tylko data handlowa. Raczej nie zdarza mi sie jesc bo kupuje na bierzaco. Ale ostatnio ogladalam na ten temat program. We Francji te same serie produktow sa sprzedawane na miejscu i z data 2 tygodnie dluzsza na Martynice (czas transportu) Zrobili tez badania laboratoryjne jogurtu przetrminowanego o 3 miesiace (trzymanego w lodowce) nie znalezli w nom NIC szkodliwego dla zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie zjadlam fantasie 19dni po terminie, z chytrosci i nie mialam innej a do dino nie polece bo padam na pysk bo robocie a jutro tez mnie czeka 9 godzin w upale i jeszcze sobota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znajomym odpalcie. Znajomych też nie macie? Mąż niech w pracy da kolegom dla rodzin. Na pewno się ucieszą, bo ty chyba w domu siedzisz teraz tak? A jak też pracujesz to też możesz dać koleżankom z pracy. Albo tak jak wyżej - zaproponuj prowadzącym jakiś ośrodek dla ubogich albo ofiar przemocy domowej w waszej okolicy lub mieście obok. Tam przychodzą dzieci z biednych rodzin na świetlicę, na posiłek, albo mieszkają samotne matki z dziećmi, albo może bezdomni. Na pewno to docenią. Mąż może podrzucić w drodze do pracy. U mnie w parafii np co niedzielę wydawany jest chleb dla ubogich i różne inne rzeczy do chleba. Może u was też. Na pewno nikt dobrymi jogurtami by nie pogardził, a potrzebujących jest wielu. Proszę cię nie wyrzucaj jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oboje z mezem pracujemy w domu :) znajomych mamy-300km stąd... tutaj się przenieśliśmy z uwagi na to ze trafiła nam się okazja kupna domku w dobrej cenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może zaniose do kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jogurt robię sama i spokojnie nawet po miesiącu jest dobry. Kupny tydzień czy nawet trochę więcej po dacie też spokojnie jadałam i nic mi nie było. Z tym że ja jadam tylko naturalne, bez cukru i innych dodatków. W takim jogurcie nie bardzo ma się co popsuć. Z czasem tylko spada jego wartość zdrowotna, bo zmniejsza się ilość bakterii probiotycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
60 to za duzo, zeby zjesc w miare rozsadnym czasie. Oblicz ile zjecie przez np. 8-10 dni (beda tydzien po dacie, to juz sporo). Reszte rozdaj rodzinie, sasiadom, kolezankom. Jesli nie masz tylu znajomych, to wystarczy je wystawiac przez kilka dni przy smietniku zapakowane w reklamowe - bezdomni zabieraja jedzenie. Jesli mieszkasz za granica zawiez do organizacji charytatywnej, ale sie pospiesz, bo data sie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam w pl, pod miastem, jednych sąsiadów mam jakieś 300 metrów ode mnie-od nich dostałam, drugich wvpodobnej odległości-Ci trunków, następni koło 1 km ode mnie,nawet nie wiem jak wyglądają.. zawioze do kosciola- przez te 4 dni pewnie komuś dadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra kilka miesięcy temu przypadkiem dała swemu dziecku 5letniemu) jogurt 2 tygodnie po dacie. to było u jej teściów w gości, po prostu nie spojrzała na datę przed podaniem bo była pewna że jest OK skoro nikt tego nie wyrzucil a w lodówce nadal stał. potem dopiero spojrzała na zdjęte wieczko jak dziecko zjadło ok połowę kubeczka czyli ok 80g. dzieciakowi nic a nic nie było. wszystko było OK. żadnego zatrucia, zero biegunki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam otwieram taki jogurt czy twarozek i nie tyle patrze na datę co...wącham:) i patrze czy nie ma plesni,jesli jako tako wyglada i nie smierdzi to jem normalnie i nigdy nic mi nie było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×