Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutasek85

Katowice Gyncentrum i nie tylko... komu pomogli cd.

Polecane posty

Gość gośćkasia
Sil...fajnie ze sie odezwalas..☺ Pytalyscie co u Sylwii -Sylwiaśty otoz jest od dzis w szpitalu...wkrotce corcia bedzie na swiecie ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkasia
Czyli anevivo nie dla nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela2421
Sil fajnie ze tu jeszcze zaglądasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sil fajnie ze tu jeszcze zaglądasz . co u Ciebie ? Jak psychicznie? Udalo ci sie juz odreagować i zdystansować sie do wszystkiego? Czy masz jakies plany co do leczenia/metod itp? Zmieniasz moze klinike/lekarza? Jak nastawienie? Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Sil! Czy dobrze rozumiem ze za wizytę płaciłas? Czytałam dziś na ten temat z ciekawości. Nie wiadomo co oni tak naprawdę biorą pod uwagę. Szkoda że nie informują o tym, że raczej to już nie dla tych co korzystali z ivf. Wydaje mi się ze będą brać kilka par ktorym kom. się nie zapładniają, kilka którym się zapładniały a np. nie było podziału itp. Żeby wiedzieć w jakich przypadkach ta metoda jest najbardziej skuteczna. Moze sie mylę, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aguuula2525 nie płaciłam za wizytę, ale dlatego że dr M powiedział, że traktujemy naszą wizytę, jakby jej nie było. Że to takie przyjacielskie spotkanie. W ogóle było przyjemnie. Zrobił dziś to, na co czekałam w maju. Powiedział jaki plan on by miał wobec nas, jak widzi dalsze leczenie. Nawet po tej wizycie mój M stwierdził, że może jednak wrócilibyśmy do GynC... Zastanowimy się nad tym... Co do anevivo powiedział, że mają dokładne wytyczne od twórców (Szwajcarów) i mogą wybrać tylko konkretne pary i one nie powinny mieć wcześniej ivf, ewentualnie jedno nieudane. W tym ich badaniu chodzi o to, żeby zrobić statystykę w PL, wezmą więc tylko takie pary, które najlepiej rokują. Raczej w ogóle nie będą patrzeć na pary z historią ivf, tak nam dziś powiedział. Ta jedna, nieudana procedura to jest taka furtka, żeby jakby co takie pary wziąć, ale raczej zależy im na tzw. "złotym strzale" - dr M powiedział, że tak to Szwajcarzy nazywają. Że będą mieli pary które nie mogły mieć dzieci, ale zamiast z ivf skorzystały z anevivo i się od razu udało. ewela2421 co u nas? Raczej niewiele. Poszliśmy do psychologa. Może trochę nam pomógł, ale niewiele. Z różnych przyczyn musieliśmy póki co zrezygnować z tych wizyt, nie wiem czy na nie wrócimy bo w ich trakcie wyszło, że ja w zasadzie ich nie bardzo potrzebuje (przynajmniej nie dla par), bardziej takich wizyt indywidualnie potrzebuje mój mąż, bo jego zachowanie mnie blokuje. No więc póki on sobie wielu rzeczy nie poukłada, to raczej nie będzie dzieci z tego związku. Więc mój mąż pomału układa. Chcieliśmy zmienić klinikę, nawet wstępnie kilka wybraliśmy, ale póki nie ruszy mój mąż do przodu, to ja nie będę nas nigdzie umawiać. Umówiliśmy się do GynC bo jakbyśmy mogli skorzystać z darmowego podejścia, to bym inne sprawy na bok odłożyła. No ale się nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sil trzymam kciuki za Ciebie i wierzę że wreszcie Ci się uda! Pozdrawiam MaBo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sil super, że jeszcze tu zaglądasz... Z całego serducha życzę Ci, żeby wszystko się poukładało i zakończyło sukcesem... Madzia ja absolutnie nie chcę Ci niczego sugerować, rozumiem, że nie chcesz oglądać jednej kreski, też ten widok tyle razy strasznie przeżywałam, ale chcę żebyś wiedziała, że mnie też bolał tylko brzuch jak na @, żadnych innych objawów nie miałam... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byłam na wizycie 29 dc to dr powiedziała ze była owulacja i jest ciałko żółte, wiec owu była bardzo późno plus ten Screathing stąd pewnie wydłużenie całego cyklu, a czytałam ze sam screathing może to powodować. .. Mandy dwa takie przypadki na forum nie mogą się zdarzyć to by bylo wbrew jakiejkolwiek statystyce :) a brzuch i jajniki bolą coraz bardziej więc czuje ze @ nadchodzi... Madzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sil dobrze Cię usłyszeć. Powodzenia i dużo cierpliwości bo pierwsze ważne kroki już zostały przez Was podjęte. Mandy i MaBo jak często macie wizyty kontrolne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu rozumiem... Tak bym chciała, żeby nam wszystkim się udało, że ja już wierzę we wszystko... Rubineye drugą wizytę miałam po 2 tygodniach, a trzecią będę miała po następnych 3. Słucham się w tej materii dr P :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwcia10
Madzia ja tez nie mialam zadnych objawow tylko spozniajacą sie @ . W zyciu bym nie przypuszczala ze sie uda, rano zlozylam w pracy wypowiedzenie a za chwile zrobilam test bo mnie cos ruszylo i myslalam ze mi oczy z orbit wyskocza gdy od razu zobaczylam pierwsza kreche i od razu drugą. Ja bym zrobila sobie test dla spokoju i nawet gdyby sie powiodlo to wiesz ze musisz bardziej uwazac i moze brac jakies leki. Mi lekarz nie kazal brac nic i nie wiem czy to nie byl błąd skoro wczesniej tule sie staralismy, teraz jesli sie jeszcze kiedykolwiek uda to wiem ze od razu na wizyte pojade do Gyn a nie do siebie tutaj. Powodzenia! Obys ujrzała te dwie wymarzone kreseczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sil, rozumiem. Życzę Wam, by wszystko się ułożyło. Zdecydowałaś się może badania immunologiczne? Może warto, masz szansę zrobić je na nfz a to zawsze dużo do diagnostyki. Nam dr M zasugerował jedynie immunologię, więc ją robię i niestety nie mam zbyt dobrych wyników ale mam nadzieję ze da się z tym cos zrobić. Ja od wczoraj jestem w jakimś dołku po rozmowie z tesciową, ktora zaczęła mi sugerować, a raczej odczułam wrażenie "wciskania" adopcji. Myslałam ze pożyczymy od nich kasę na prywatne posejscie ivf co sama zaproponowała a wczoraj mi wyskakuje z taką opcją. Poczułam się skreślona. Z M jesli zaczynamy temat "co dalej?" to konczy się na wymianie 2ch zdan i koniec. Trace momentami siłę i chęć do działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agula weź się w garść i nie łam się będzie dobrze wreszcie i do was uśmiechnie się szczęście trzymam mocno kciuki! Rubin ja chodzę co 2 tyg do dr P. Pozdrawiam MaBo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamii89
Sil fajnie ze sie odezwalas:) aguula kazda z nas ma dolujace dni u nas sa coraz czesciej... na szczescie M zrozumial wkoncu!! i bedzie walczyl razem ze mna...bo tak czulam ze jestem z tym calkiem sama... dzisiaj jade do genetyka po wyniki kariotypu i chce sie umowic do dr G bo raczej podejdziemy w gyn do 2+1 tylko martwia mnie koszty tych lekow...bo jak nie bede miala refundacji to niewiem ile to wykosztuje..:( Sil jesli moge zapyta to jaki plan dr M dla Was wymyslil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sil powodzenia o wytrwałości życzę w dalszych staraniach . Agula z własnego doświadczenia wiem ze sugestie innych osób w kwestiach nieplodlosci są bardzo irytujące .jednak osoby nam najbliższe jak rodzina nie chca nam sprawić przykrości . Może tylko proponują inne rozwiązania...które pewnie tez tobie chodzily nie raz po glowie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sił, fajnie cię znowu widzieć skarbnica wiedzy. Tak jak podejrzewałam, anevivo nie dla nas z programu 2+1. Za dużo kasy by stracili. Madzia, ja cię rozumiem z tym testowaniem. Dla mnie zrobienie testu było bardziej stresujące niż @. A ja dziś siedzę jak na szpilkach i czekam na tel z GC, czy jutro mi ta histero zrobią. Dzwoniłam tam, to mi powiedzieli, ze mam czekać na tel i do pół godz sie odezwa. To było godzinę temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małami daj koniecznie znac jak po wizycie u genetyka. Ewela- chyba masz rację... Nie mówię oczywiscie ze nie myślałam o adopcji ale jeszcze nie teraz. Póki można to będę szukać przyczyny. Nie zrozumie nas ten kto przez to wszystko nie przechodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aguuula2525 ja robiłam badania immunologiczne. Więcej już zrobić nie mogę, mogłabym pójść jeszcze do innego lekarza, ale nie uważam, by to miało sens i znaczenie, bo w zasadzie tylko MTHFR nie robiłam, i nawet zastanawiałam się czy nie zrobić, ale nie uważam żeby to było potrzebne. Zresztą, immunologia mi i tu i w ogóle dużo krwi napsuła i na jej temat już nic nie będę pisać. Wg mnie mamy zrobione wszystkie badania jakie się dało i bardziej w nich się zagłębiać nie będziemy. U nas rozmowy też tak się kończą, ja coś mówię, mąż mówi "no tak" i koniec rozmowy, nic do przodu. Cóż, czasem tak chyba po prostu jest. Małami to wy jednak nie inseminacja? Bo jak ostatnio tu byłam to chyba na tym etapie byliście... Mnie też bardzo martwią koszty i też ponownie zastanawiamy się nad 2+1. Jeśli chodzi o koszty leków, to musisz sobie do kwot wydawanych wcześniej doliczyć jakieś 50-70%. Ja jak wstępnie liczyłam, to mi wychodziło, że na jedną stymulację na leki pójdzie jakieś 4-5 tyś zł... Mi dr M powiedział, że u nas wchodzi w grę tylko długi protokół i taki by zastosował. A potem, po pobraniu komórek, zamroziłby je w 3 dobie, bo wszystkie moje komórki do tej doby poprzednio dotrwały i były bardzo ładne, a miały problem z przekształceniem się w blastki. Dr M powiedział, że on ma dużo lepsze wyniki przy transferowaniu 2-3 dniowych komórek mrożonych, niż blastek i świeżych komórek. Powiedział też, że u mnie był problem z przyrostem endometrium, ono było ładne ale słabo rosło, i jakbyśmy się zdecydowali na powrót do niego, to na pewno nie transferowałby nic na świeżo, bo jak widać mój organizm nie daje rady wówczas, tylko wszystko by zamroził zaraz, a potem pracowałby nad ładnym endo, nawet kilka cykli i dopiero jakby było idealne to by transferował. No i scratching moglibyśmy zastosować. Taki ogóle dr M miałby plan wobec nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hey Sil tu Ala. Poczytaj o MTHFR: Problem związany z mutacjami genu MTHFR dotyczy w szczególności kobiet starających się o dziecko i ciężarnych. Nadmiar homocysteiny zaburza proces zagnieżdżania zarodka oraz może prowadzić do patologicznych zmian naczyniowych. Prowadzi to do zwiększenia ryzyka poronień samoistnych (w tym również nawykowych), przede wszystkim w pierwszym trymestrze ciąży. U mnie wyszedł dodatni i od razu dostałam kwas foliowy 10 mg( na recepte)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamii89
Sil mialam IUU nasiwniem dawcy nie udana...bylam u dr G na wizycie zasugerowala aby walczyc jezeli mamy chec i finanse....bo juz bylismy zdecydowani na adopcje zarodka... u mnie tez by zastosowala dlugi protokol bo wtedy mialam wiecej komorek i dobrej jakosci ...ale te koszty tych lekow:(( ja niewiem ...kredyt bedziemy musieli wziasc niezly:(( pow mojemu M dopoki mam jajniki bede walczyc!! bo naprawde nie wyobrazam sobie zycia bez dziecka:( Sil trzeba odpoczac od tego wszystkiego...ale wiem jak to ciezko..mja codziennie placze...a jak widze male dzieci to juz wogole...:( juz czlowiek wiecznie zyje jednym tematem nic innego nie cieszy;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peonia88
Mam ta histero jutro. Jak z paznokciami? Zmywać lakier czy może zostać? Ostatnio na punkcji widziałam, ze dziewczyny miały pomalowane i było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małami Mi dużo pomogła wizyta u psychoterapeuty. Pogodziłam się ze stratą, choć częściowo. Ale nie umiem pogodzić się z tym, że mój mąż robi jak robi (nie będę się zagłębiać w tej sprawie). Współczuję ci nieudanej IUU. Miałam nadzieję, że to wam pomoże :( Co do tej mutacji to swego czasu też o niej wiele czytałam. Różne są opinie i zdecydowanie więcej, że wpływ ma dopiero na zaistniałą ciążę, nie na zagnieżdżenie. Ale poczytam jeszcze. Może zrobię sobie to badanie, ale na pewno nie będę latać po immunologach bo ... to nie dla mnie. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peonia nie slyszlam nic o lakierze przy histero. Ja miałam robione i lakier tez miałam. Lakier trzeba zmywać jesli będziesz mieć pulsometr do palca zatrzasniety. Nie wiem jak w gyn. Tan gdzie ja robiłam nie bylo tak. Ale jak masz wątpliwości to zmyj. Przeciez to zajmuje chwilkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sil , chyba masz na myśli transfer 2-3 dniowych zarodków , a nie komórek ? Doktor mówił też o mrożeniu zarodków w 2-3 dobie , a nie komórek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wsparcie w partnerze jest bardzo ważne.. Ja z własnego doświadczenia wiem ze długoletnie starania o dziecko mogą albo wzmocnić związek albo kierować go ku rozpadku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sil , a może tą ureaplazmę tylko zaleczyliście , a nie wyleczyliście ? Może warto dla świętego spokoju zrobić jeszcze raz badania (u Ciebie i u męża). Chyba Mandy pisała , że u Niej infekcji nie wykryto , a u jej męża tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z naszymi M. to różnie bywa, ale najważniejsze że chcą się leczyć. Mąż mojej koleżanki powiedział, że on nigdy nie odda nasienia, bo to dla niego jest zbyt poniżajace, jego rozbudowane ego mu na to nie pozwala i on dzieci nie chce. Prosiła, straszyla na próżno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko co za maz. Nie chciałabym z takim zadufanym człowiekiem dzieci. Na szczęście moj M bez problemu oddaje nasienie i wszystko przyjmuje na klatę! Moj M miał ureaplasme, a ja nie. Cieżko było sie jej pozbyć. Urea podobno lubi wracać. Warto sprawdzić raz w roku albo co 2 lata, czy wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunshine_111
Karolciu nie pytałam o avevivo, bo założyłam z góry, że będzie tak jak Sil napisała... Oni po prostu muszą się pochwalić dobrymi statystykami z tej pierwszej partii nowej metody, bo inaczej zaliczą porażkę. Szkoda :( A jak na wizycie - nie do końca ok, tzn endo ładne (ok. 8 mm), pęcherzyk 19 mm, macica wygląda na czystą, ale jest bolesna i jajniki też -może jakiś stan zapalny - dostałam antybiotyk i czopki. Poprosiłam też o posiew (dzięki Wam) i Dr G powiedziała, że własnie miała to zaproponować, bo przy takich bólach często coś może wyjść. Poprosiłam też (znowu dzięki Wam :) ), o komplet wymazów (Myko, Urea, Chlamydia), bo nigdy nie miałam, zawsze z krwi. Pani Dr się zdziwiła, że nie miałam, potem stwierdziła, że jakby coś było, to we krwi by wyszło, no ale i tak zrobiłyśmy. A ten antybiotyk, który dostałam, to Doxycyclina - wg ulotki działa na te wszystkie paskudztwa. Zobaczymy. Jakby coś wyszło, to mojego partnera trzeba będzie też przeleczyć. A co dalej? Umówiłam się do poleconego mi ginekologa-endokrynologa (mam problemy z tarczycą, i trochę podwyższona prolaktynę) - dopiero na połowę września (prywatnie!). Myślę jeszcze o immunologu (MTHFR, KIR AA, hamowanie 26%). A na jesień może ten Kraków, w dalszej kolejności Warszawa lub Białystok. Ze 2 razy chcę jeszcze spróbować. Boję się tylko powtórzyć badanie AMH, że już będzie po zawodach po tych wszystkich stymulacjach :( A tak poza tym staram się żyć, robić to co lubię - podróże, rower, pływanie, żeglowanie, wróciłam nawet do nurkowania po 4 latach przerwy (bo jak się człowiek stara, to nie wolno, bo nigdy nie wiadomo...). Staram się nie myśleć co będzie, i jak będzie nasze życie wyglądać, jak się nie uda. Z pracy tymczasowo zrezygnowałam. Staram się cieszyć latem i własnie wychodzę na rowerek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×