Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Masaya

Mamy na Kwiecień 2017!

Polecane posty

Gość gość
Ja od dużego synka :-) Dla córki mam katarek. Służy nam już ponad 3 lata. Działa! jednak dla takiego maluszka idealny jest elektryczny aspirator do noska bodajże hexa. Nie chce mi się teraz maszerowac po schodach ma gore, aby sprawdzić dokładnie jakiej firmy. Nasz odkurzacz jest głośny, Wiec maly zapewne przestraszylby się odkurzacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Jestem w 30tc 4d W ostatnich 2 tyg czulam kopniako o ruchy dziecka raczej w poprzek brZucha od biodra do biodra Dzis od rana ruchu sa energiczne czeste i mega bolace ale w dole doslownie w kroku czuje jakby kazdy kopniak to bylo wepchniecie tam nóżki Czasami bol towrzyszy temu dość duzo a czasami jest to poprstu niemile uzcucie wszytsko zalezy od sily kopniecia. Czy to jest normalne nie czulam dzis zadnego ruchu lub kopniaka po bokach ani ku gorze brZucha wszytsko jest w dole nawet teraz piszac z wami mam wrazenie ze mi wyjdzie po kolejnym puknieciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
Goscmakak Ja mialam karuzele, kupiłam na mikołaja. Sporo kosztowała i ani razu jej nie użyłam. Miałam taką co później robi się z niej lampkę z projektorem. Dopiero tej lampki używałam. Przy najmłodszej też tej karuzeli nie użyłam. Także u mnie było zbyteczne. GoscAnia27lat Jak bedziesz następnym razem na usg to njech ci pokarze lekarz płeć. Myślę, ze spokojnie na zwykłym usg sama zobaczysz co ma między nóżkami n_k Witamy☺ W końcu jakaś dziewczynka na forum☺ Sabinka89 Ja pożyczyłam od znajomej Katarek żeby sprawdzić jak to działa i wg mnie sama lepiej robie zwykłym aspiratorem. Nie jest jakiś mocny, na pewno nic dziecku nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja lekarka nie kazala mi liczyc ruchow, pytala tylko, czy sa. Jeszcze jakis czas temu spokojnievmoglam naliczyc te magiczne 10, bylo ich wiecej nawet. Teraz czuje ruchy o roznych porach dnia, ale z reguly po 5-6. I to juz bardziej takie rozpychanie jest. Czy to znaczy, ze wszystko jest ok mimo braku tych 10 ruchow w ciagu godziny? Czy to juz spowodowane jest tym, ze dziecko coraz wieksze,jestem w 32t? Gdzies czytalam ze sa dwie szkoly liczenia ruchow, albo 10 w ciagu godziny albo 10 w ciagu calego dnia, na niektorych stronach pisali, ze wystarczy 5 ruchow na godzine. Ja tak panikuje, bo moja kumpela przestala czuc ruchy w 39t, w poniedzialek trafila do szpitala a lekarze do czwartku czekali z cc. A ona miala zielone wody, zakazenie i dziecko smolke zrobilo, bylo niedotlenione, mialo nie przezyc, gdyby od razu zrobili cc to nie byloby az takich konsekwencji. Dziecko dzis ma 3,5 roku, nie mowi, nie chodzi, jest na poziomie 11mies. dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eviii
wczoraj - moje dziecko też leży sobie w poprzek a czasami jak fiknie i nogami wali w dół, to boi mnie tam wszystko od pęcherza po szyjkę macicy. Mam wtedy takie wrażenie jakby chciało wypchać mi te nóżki przez pochwę. ;) Potem znowu się przekręca i czuję gdzieś indziej. Ja już się przyzwyczaiłam do tych bóli na dole, bo praktycznie od początku tak mam i wszystko jest u mnie ok. Czasami też są dni, że ogólnie czuję słabsze ruchy i trochę się wtedy martwię, ale zaraz wszystko wraca do naszej normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmakak
Mnie.wczoraj lekarz kazal uwaga naliczyc 12 ruchow od poludnia do północy! I obserwować czy nie ma przerw wiekszych niz.6 godz w ruchach. Chyba to rozsadne bo maly przeciez dużo spi. Nic nie wspominal zeby 10 w.godzinę musial kopnac. To teraz bede myslec o tej karuzeli.. ale co moge sobie zazyczyc za 130zl? Moze glupie pytanie ale komus moze cos do glowy przyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
gośćmakak, może tanszy leżaczek, albo matę edukacyjną? Czas szybko leci i z kilka miesięcy będzie jak znalazł. Albo nianię elektroniczną też już można kupić. A ja walczę z hemoroidami, jestem bardzo umęczona tym bólem. najgorsza jest świadomość, ze mały naciska główką i wiem, ze będzie się powtarzać do porodu będzie tylko gorzej, potem od dźwigania dziecka znowu. Dlatego w pn rano jadę do specjalnej kliniki na konsultacje, ciekawe, co mi wymyslą, podobno coś mogą w ciąży. Niech robią co chcą, byle nie bolało tak bardzo. No ale koszty pewnie będą spore i moja upatrzona nowa rogówka zaczyna się oddalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masaya
Nie idzie mi nadrabianie zaległości. Synek nam się pochorował i dwa dni walczyliśmy z gorączką. Dziś jest już poprawa. Tylko 37,5. Więcej *****awi się. Tylko jest jeszcze słaby, śpi długo w dzień i dużo wody pije. Mąż też lekko podziębiony, najgorzej że mnie coś już łamie. Trzeba będzie do poniedziałku na domowych sposobach polecieć. Jak nie pomoże, to do lekarza. Ale taka u nas epidemia, że w najbliższym szpitalu cały oddział dziecięcy zajęty, a w przychodniach odmawiają przyjmowania na wizyty jeśli zjawisz się tego samego dnia. Każą przychodzić na następny dzień albo jeszcze odleglejsze terminy podają. Mojej 70letniej babci tak odmówili! A jeszcze jak byliśmy z synkiem nad ranem w przychodni przyszpitalnej to spotkaliśmy się z takim gburowatym zachowaniem, że głowa mała. Synkowi nie spadała temp i do tego zaczął wymiotować. Na wizycie był słaby, płakał i sobie pojekiwał. A ta lekarka, która nas przyjęła jeszcze co chwilę do niego z tekstami: "nie piszcz już" i "no czego jęczysz"! Ale się wkurzyłam jak to usłyszałam. Mały i tak się bał, a ona jeszcze pogorszyła sprawe. Tak jej zaczęłam wygadywać, że jak chce to do swoich dzieci niech się tak odzywa, a nie do mojego syna. I że płakać ma prawo skoro wszystko go boli i że jak jej tak przeszkadza, ze musiala nad ranem na dyżurze wstać do chorego pacjenta, to ja syna zabiorę do innego lekarza. Od razu się zamknęła. Nosz kurde, co to za podejście do dziecka do cholery! Oj normalnie nikt mnie tak nie wkurzył ostatnio jak ona. I dziwić się później, że dziecko lekarza się boi. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
Goscmakak Widze tu podpowiedź żebyś dostała matę. Ja wkładałam na dzień maluszkowi do lóżeczka matę. Miałam taką ktora gra melodie i dźwięki. Do tego miala lampki ktore migały w czasie grania melodyjek. Takie zastępstwo za karuzele której nie używałam. Caly czas wymieniałam zabawki na takie co nie były w komplecie do maty i dzieci miały zabawę. Później przenieśliśmy się z matą na podłogę☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Tez mam termin na kwietnia 2017 Pierwsze dziekco urodziłam ponad 4 lata temu Mma wyztzksie usg z tego okresu i lubie sobie co jakis czas porównać jak sie maleństwa rozwiajly ile wazy obecne a ile wówczas poprzednie itp Dzis dopiero po 4 latach zauwazylam na wypisie ze szpitala ze mam sie zglosic do lekarza rodzinnego z zaleceniem skierownaia na rtg pluc. Nie wiem jak to przeoczylam i po co mialam miec takie skierowanie? Czy moglo miec to związek z tym ze zastosowano u mnie wyciskanie dziecka ? Z łokcia 2razy i 1 raz z piesci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość - kto to wie? 4 lata to chyba sprawa przedawniona, jak masz zdrowe dziecko no to już nie ma co się przejmować. Goscmakak - Mata to dobry pomysł, może jeszcze jakieś kocyki, rożki, otulacze, jakiś ładny komplet pościeli, albo do wózeczka coś? Może torba do wózka? Ta karuzela to fajny pomysł, fajnie coś takiego dostać na prezent. Moje koleżanki używały. Cyber niania może być fajna, zależy jaki masz styl życia. Ja jakoś na początku kwietnia urządzam baby shower i chyba zażyczę sobie od koleżanek po prostu zabawki dla dziecka, bo tylko takich rzeczy nie kupowaliśmy właściwie w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamama
Cześć dziewczyny. Ja mam termin na 3 kwietnia, czytam was od jakiegoś czasu, więc pora się przywitać :) U mnie synek będzie. Jednego już mam (9 lat) i liczyłam na córcię, ale cóż :) Od początku ciąży 9 kg na plus, dzidzia nie wiem ile teraz waży- jutro się dowiem na wizycie. Jutro kończę 32 tc więc odetchnęłam trochę. Ciuszki poprane, poprasowane w szafeczce czekają na synka. Łóżeczko dopiero będzie pod koniec lutego, wózek też. A na razie ogólnie ogarnęły mnie przygotowania. Już się doczekać nie mogę, brzuch ciąży coraz bardziej, zadyszka przy wejściu na 2 piętro :) Pozdrawiam Was wszystkie, już mamy bliżej niż dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo i znowu nie było mnie jakiś czas. Wczoraj udało mi się dopiero nadrobić wasze posty i dzisiaj wreszcie się odzywam. Któraś z Was pytała o coś na katar i zatkany nos, ja w pierwszej ciąży używałam Prenalen, robiłam sobie też " parówki " z dodatkiem amolu i bardzo pomagało, na obecną chwilę świetnie sprawdza się Prenalen zaaplikowany wieczorem i kilka kropel amolu na poduszce, na której śpię :) Nie wiem, która z Was wspominała o uwagach swojej teściowej odnośnie imienia Artur, cóż, mój mąż ma tak na imię więc mam do niego słabość, ale co do teściowej... Nie dziwię się, że mąż się zdenerwował. Może sobie myśleć co chce, ale powinna uważać na to co mówi, szczególnie do wnuków, dzieci. Dziwne, że dorosła kobieta tego nie rozumie, współczuję. Nie pozwól sobie wejść na głowę. Co do karuzeli... Kupiłam dla pierwszej córki, ale mało używałam. Jakoś nie było okazji, kilka razy ją włączyłam, ale nie było wielkiego zainteresowania. Choć wszystko oczywiście zależy od dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszecie, że już wszystko macie gotowe. Ja co prawda mam wszystko przy sobie, ale szczerze mówiąc dopadło mnie lenistwo i nie mam siły za nic się zabrać. Po dniu spędzonym z córką padam na twarz ... Kołyska jeszcze nie złożona, ubranka nie wyprane, pościel, materac, wanienka też leżą gdzieś w garderobie nie ruszone. A ja nie mam siły. Choć wiem, że w końcu muszę się zebrać w sobie, bo czas goni, a im bliżej porodu tym mniej sił ... :( Już nie mogę się doczekać. Malutka już nie kopie, raczej czuję rozpychanie, przeciąganie. Widocznie ma mało miejsca. W ogóle pępek mi wychodzi coraz bardziej, czego nie miałam w pierwszej ciąży, śmiesznie to wygląda :) Brzuszek rośnie, a my z mężem wreszcie wybraliśmy imię dla naszej drugiej córeczki, dwa imiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
oj, chciałabym mieć wszystko gotowe. Brakuje mi kilku drobiazgów, ubranka co prawda poprane, ale tylko połowa wyprasowana, komoda sie wietrzy z zapachu nowości, łóżeczko w piwnicy, mam nadzieję, że kompletne i nie okaże się np, że sie uszkodziło, albo brakuje śrub, bo będzie pretekst do zakupu nowego :) No ale u mnie dopiero 29 tydzień. A my nadal bez imienia dla synka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama_last_minute Ja z ubrankami czekam na ładniejszą pogodę, żeby móc wysuszyć je na świeżym powietrzu. Zawsze to inaczej niż w domu, przy grzejniku. Co do prasowania to na obecną chwilę nie wyobrażam sobie tego, moja córcia już nie ma drzemek w ciągu dnia, nie wiem kiedy to zrobię, chyba jedynie kiedy mąż będzie miał wolne dni :) Co do kołyski, mam te same podejrzenia - może brakować kilku śrubek, wiadomo jak to jest. Ale mam nadzieję, że gdzieś się dokupi. Ja według moich obliczeń od czwartku jestem w 31 tygodniu, według USG w 30. Choć co do terminu porodu to wątpię czy ustrzelę w choćby jeden z tych dwóch, Pierwszą córkę urodziłam dwa tygodnie przed terminem, równo pierwszego dnia 38 tygodnia, zobaczymy jak będzie teraz :) A imię... Szczerze mówiąc myślałam o innym, niż wybraliśmy. Mąż przy każdej rozmowie na ten temat twierdził, że mamy czas. W końcu wczoraj wieczorem go przycisnęłam, stwierdził, że musi przespać się z tą myślą, choć nie bardzo podobał mu się mój wybór. Dzisiaj poszliśmy na pewne kompromisy i oboje jesteśmy zadowoleni :) Będzie Hanna, Hania, Haneczka... Moja wczorajsza propozycja zagości na drugim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre z was będą mama po raz kolejny Może któraś miala podobnie jak ja podczas porodu córki nie umiałam totalnie przec nie czulam nic skurczy parlam a raczej się zapieralsm na sucho to tak jakby w tej chwili ktoś kazał wam wyprzeć dziecko gdy w ogole tego nie czujecie Zaraz drugi porod boje się ze znów zawiode Ze nie dam rady ze znów dziecko będzie noedtolenione i będą na sile wypychac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś A brałaś znieczulenie w kręgosłup ? ja brałam i teoretycznie skurczy już później nie czułam. Nagle poczułam się tak jakbym musiała skorzystać z toalety ( to była napierająca główka ), dziecku spadło tętno o połowę i zleciało się mnóstwo osób, lekarzy i pielęgniarek. Spanikowałam, nikt mi nic nie mówił, tylko zaczęli po mnie skakać i rozkładać mi nogi, jeden z lekarzy naciskał mocno łokciami na brzuch. Poczułam tylko dziwne duszenie, nie mogłam nabrać powietrza więc pomyślałam, że muszę przeć więc parłam. Ale sama nie wiem, czy moje parcie coś dawało, czy raczej to naciskanie lekarzy na brzuch ... Boję się powtórki, bo wiele ostatnio czytałam o tym, zresztą tutaj też dziewczyny rozmawiały o tym naciskaniu na brzuch, że jest zakazane i w ogóle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Ja tak mialam, parte, a dziecka nie czulam, bo nie bylo wstawione w kanal rodny. Nie wiem, dlaczego polozna na to pozwolila, dziecko nawet glowka w dol nie bylo. Chyba na sile chcieli , bym urodzila sn. Po 11 godzina h stracilam rowarcie, skurcze znowu byly przepowiadajace i jak lekarz mnie badal, to palnal nie wiem czy na powaznie czy specjalnie, ze dadza mnie na pilke i zaczniemy od nowa. A ja od kilku godzin bez bez wod plodowych, zmeczona i zalamana. Wczesniej nikt mi nie proponowal zadnej pilki czy dogodnej pozycji, mialam lezec i przy skurczach obracac sie na boki. W koncu podpieli mi ktg i czekali na decyzje ordynatora. No i eyszlo, ze mala byla za duza, miednica za waska i nie mialam szans na sn, wiec naprawde nie rozumiem, po co mnie tyle godzin trzymali zamuast zrobic cc. Wpadam w panike, gdy mysle o porodzie teraz. Mam nadzieje, ze bede miec wybor porodu w szpitalu, jak to mowi moja gin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
A o tym wyciskaniu dziecka, to poczytajcie, to sie nazywa chwyt Kristellera. Nawet moja mama mowila, ze to zakazane, 30 lat temu tak jej wyciskali monego brata, bo miala wody zielone i dziecko ulozone poprzecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Valentina 275 To moja teściowa taka mądra -Artur marne imię - no szlag to było w zeszła niedzielę a mi nadal nie przeszło nawet u nich nie byliśmy w ten weekend bo bym coś wywalila jej ale nie chce się z nią kłócić bo i tak jestem tą gorsza jej córeczki najmadrzejsze potrafi wypytac co już mamy dla dziecka nie da Artura i mówi a jola to kupiła taki a jola to ma takie no szlag więc nie jadę nie słucham Jeszcze w jednej sprawie poczułam się jak intruz w rodzinne męża siostra ma syna z grudnia i chrzest na święta wielkanocne jakby cholera nie wiedziała że rodze a matka oczywiście broni córeczki nie jestem jakimś pempkiem świata ale chyba wypadałoby mieć odrobinę szacunku do innego człowieka Jeszcze jej się nie podoba że robimy córce urodziny ma 2 kwietnia trochę przed porodem owszem ale mam powiedzieć córce że nie będzie urodzin bo co nawet argumentu nie mam dziecko się ucieszy a mąż jakąś kawę do tortu zrobi zjedzą i do domu nie będę cały dzień przy teściowej stała i nie dla niej ten tort przecież Mam koszmary jak lekarz tak co wizyta mówi dziewczynka -chlopiec- dziewczynka i co wizyta kto inny to już mam koszmary z 3D widziałam chłopca z ptaszkiem i buziulka chlopieca i nawet powiedział że już możemy wybrać imie i kupować dla synka a teraz mi się śni że dziewczynke rodze nie pytam go o płeć ale sam tak wypali i maci człowiekowi w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćAnia27lat Widać, że z jakiegoś dziwnego powodu się na Ciebie zawzięła i co byś nie zrobiła jej i tak nie będzie pasowało. Ale spokojnie, męża masz po swojej stronie, a właśnie to się liczy. Nią się nie przejmuj. Może po prostu przez jakiś czas się unikajcie, jeśli macie taką możliwość ? Czas potrafi trochę zaleczyć rany. Ja myślałam, że oszaleję, kiedy teściowa wtrąciła się w moją kłótnie z mężem kiedy tam, przed rokiem. O coś drobnego nam poszło, a ona wpadła nam do pokoju i zaraz, że zachowuję się jak taka co leci tylko na kasę, że to, że tamto, że wykorzystuję jej synka, że najlepiej żeby był rozwód... Wierz mi, o mały włos się powstrzymałam, żeby nie wybuchnąć. Później na szczęście razem z mężem wyjechaliśmy za granicę na pół roku. Oczywiście przez jakiś czas rodzina wysłuchiwała od niej jaka to jestem okropna i w ogóle, ale w końcu ucichło, a teraz jest okej. W sumie nie wiem co tak naprawdę o mnie myśli, ale mam to gdzieś. Mąż wspiera mnie, nie ją i to się dla mnie liczy. To z nim spędzę resztę życia i będę na co dzień go widywała, ona niech myśli co chce. Różnicy pokoleń niestety nie da się czasami zatuszować, tak samo jak i zawziętości z jednej ze stron, trzeba się przyzwyczaić i uodpornić. Co do Artura, to naprawdę ładne imię. Jak szwagierka nie wzięła pod uwagę tego, że kwiecień jest dla Ciebie stresującym miesiącem ( nie imprezowym ) to po prostu olej ją i nie idź na te chrzciny. Nie musisz się męczyć dla kogoś kto nie potrafi zrozumieć ciężarnej, choć chwilę wcześniej sam był w podobnej sytuacji. Zawsze masz wymówkę, możesz źle się czuć. Mąż niech jedzie, da co ma dać i wróci do Ciebie :) A płeć... ciężka sprawa, mówi się, że wszystko jedno, byle dzidziuś był zdrowy, ale kiedy już człowiek nastawi się na jedno, a wyjdzie drugie to czasami bywa ciężko. Ale myślę, że jeśli sama widziałaś co ma dzidziuś między nogami to możesz być spokojna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też zżera coraz to większy stres przed porodem. Rodzę za granicą, nie znam języka, jedynie po angielsku mogę się porozumieć. Ale wiadomo, podczas porodu człowiek zestresowany, zapomina języka w buzi. Liczę na szczęście i doświadczonych lekarzy. Boję się troszkę, bo do porodu nie będę miała już USG. Tutaj w ogóle mało ważne jest ile dziecko waży, a czasami przecież to bywa istotne. Nawet nie wiem jak dzidziuś jest ułożony, z jego ruchów wnioskuje, że jeszcze się kręci... No nic ... Różaniec w dłoń i trzeba myśleć pozytywnie :) W końcu narodziny dziecka mają być jednym z najpiękniejszych momentów w życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Valentina 275 Mam ten komfort że jesteśmy z dala i tyle co zadzwoni wystarczy mi Wiem wiem że najważniejsze żeby dzidzius był zdrowy ale jak lekarz powie i pokaże że chłopak a potem inny parę razy zmienia zdanie to nie wiadomo co myśleć mam dresy same dla synka ale body są uni i śpiochy do spania też o ubranka to się nie martwie chodzi o sam fakt czekasz na syna a tu corka wyjdzie... Będę w szoku nie chce więcej usg żadnego sprawdzania płci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n_k
Co do biustu to w końcu go mam:) w poprzedniej ciąży aż tak bardzo nie urusł. Teraz biorę duphaston to może dlatego ta zmiana. Z ledwie a na spore b:) wiem ze bez szalu ale dla mnie to ogromna zmiana:) zwłaszcza ze piersi wcale nie boja:) a wręcz przeciwnie bardzo lubią być dotykane;) przy karmieniu wiem ze bedzie juz problem:) czy któraś z Was boryka sie z dylematem jak rodzic? Naturalnie czy cc? Córkę urodzilam przez cc ale to byla nagla sprawa a teraz się zastanawiam co robic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćAnia27lat Doskonale Cię rozumiem, sama znam bardzo dobrze kobietę, która całą ciążę była zapewniana, że urodzi córeczkę. Ginekolog, który prowadził jej ciążę dzień po porodzie przyszedł ją odwiedzić i zapytał jak tam córka, a tu syn leżał w łóżeczku. Ta kobieta to moja ciocia. Miała już syna i chciała córeczkę. Tak się wkręciła, że temu drugiemu synkowi zapuszczała włosy, stroiła go, wiadomo nie na różowo, ale wszyscy się śmiali, że traktuje go jak dziewczynę. A ona po prostu tak bardzo była przekonana do dziewczynki, że to samo jakoś tak się działo. Czasami lepiej nie ufać lekarzom, choć w sumie każdy mówi, że nigdy nie ma pewności na sto procent... Co do ubranek to na początku i tak nie ma znaczenia jaki kolor, byle było wygodnie :) n_k Ja w sumie nigdy nie narzekałam na biust, ale teraz faktycznie zrobił się pełniejszy i ładniejszy, taki zgrabniutki :) Co do Twojego pytania... Ja pierwszy raz rodziłam naturalnie, teraz też bym tak chciała, ale wiadomo, czasami na pewne sprawy nie mamy wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Ania 27-moze to Cie uspokoi, moja gin ma zwykle usg i wlasnie pytala mnie, czy bylam sobie zrobić 4d, to miałabym pewność do plci, wiec skoro na tym lpszym usg widzalas narządy chlopca, to powinno tak być. Co do Artura, mi tez podoba się to imie, mezowi i corce nie. Ogolnie chciałabym Rafal, to tez się nasluchalam od tescow i szwagierki, ze jak to, ze mój brat ma tak na imie. No i? To nie sentyment do brata, po prostu imiemi się podoba i w tych czasach nie jest spotykane. Mezowi nie pasuje, ale się zgodzil dla swietego spokoju. Ja szwagierki wyboorow nie komentowałam, a ma dla synow nadane bardzo popularne imiona-Mikolaj, Aleksander i Jakub. Valentina-ogladalam w tv porody zagranica, tam aja lepsze podejście przy samym pordzie, przynajmniej tak mieli pokazane. Ja teraz ma zamiar scignac lekarza,aby zrobil mi wymaz na obecność paciorkowca, ciekawe, czy u mnie robia, czytałam, ze lekarze to badaie lekceważą a jeśli się ma te paciorkowce i przejdą na dziecko, to może być nieciekawie. Choć roznie zrodla podaja co do ilości kobiet nosicielek i ilości dzieci zainfekowanych. W pierwszej ciazy trafilm przed porodem do szpitala z czopem odchodzącym (nie wiedziałam, co się dzieje:)) to malam badania zrobione. Lozeczko przywieziemy pod koniec lutego, wtedy tez w końcu chyba ciuszki wypiorę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
n_k co maz na myśli pisząc, z zastanawiasz się co do porodu? U Ciebie jest wybor? Respektuja w szpitalu zdanie rodzącej co do wyboru porodu po pierwszej cc? Moja lekarka mow, ze m wybor, ale czy w szpitalu tez tak d tego podchoodza, to nie wiem. Roznie na forach dziewczyny pisaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, chciałabym zapytać o rzecz intymna... Otoz mam ochote na pieszczoty, sprawaija mi przyjemność, ale mam problem z nawilżeniem pochwy, przez co stosunek nie wchodzi gre. Mój maz zdziwiony, bo przed ciaza "poślizg" był az nadmierny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
też kazali mi przeć, a ja nie czułam takiej potrzeby, więcej im się nastękałam, iż parłam pewnie. Ale byłam po zzo. Skurcze czułam nadal, ale mniej bolesne i chociaż nie krzyczałam. Też synowi spadało tętno, w pewnym momencie na sali zrobiło sie dużo ludzi, przyszło w sumie 6 osób i synka mi wypchnęli. potem dobry miesiąc . myślałam, że żebra z prawej strony mam popękane. boję sie porodu, a najbardziej konsekwencji zdrowotnych dla synka i siebie. Był intensywnie rehabilitowany, dużo nerwów nas to kosztowało, kasy wiadomo też. Skłaniam się do cc, bedę chodzić do odpowiedniego lekarza z odpowiedniego szpitala prywatnie. Zaczynam w przyszłym tyg. Pewnie, że chciałabym pójść, urodzić i po 2 dniach wrócić ze zdrowym dzieckiem do domu. Ale poprzednio też chciałam tak bez komplikacji i nie wyszło. A ja dzisiaj po wizycie u proktologa. Walczę z hemoroidami.Szkoda gadać. Standardowa gadka, że mam wrócić, jak urodzę. Ale ja teraz nie wyrabiam z bólu! Dostałam jakąś maść i tyle właściwie. Niby 4 litry wody mam pić, przy ściśniętym żołądku i ucisku na pęcherz to niewykonalne. "To niech pani tę ciążę donosi, niech pani urodzi i niech pani wtedy do mnie przyjdzie". Niech pan dr sobie w d**e takie rady za 150zł wsadzi. plus 100 w aptece :/ Sorry, ale musiałam sie wygadać, jeszcze mnie trzesie, sporo sobie obiecywałam po tym lekarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×