Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mojrozwod

Jak doprowadzić do rozwodu? żona mnie niszczy

Polecane posty

Gość gość
młodzi popełniają błędy jeśli źle się dobrali to zawsze można sie rozstać dla dobra dziecka żeby nie było świadkiem złej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdziłem jej FB , telefon i komuter , raczej z nikim podejrzanym nie rozmawia więc tutaj nie mam punktu zaczepienia. Czego mogę jeszcze szukać? Z karty bankowej nie korzysta więc nic nie wyśledzę. Jakieś pomysły ? & O co ci chodzi w tym fragmencie? Założę się, że to ty masz już na oku inną Niunię i dlatego tak chcesz doprowadzić do rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, siądź z żoną do rozmowy, powiedz, że stary świat odszedł i już nie wróci. Nie będzie krzyków, fochów, ciskania przedmiotami, żalów i narzekań. Nie będzie drugiego dziecka, bo póki co zachowuje się jak niezrównoważona i dziecku może się udzielić. Ma być miłość, przytulanie, czułość, okazywanie szacunku i przywiązania. Odcinacie to co było i nigdy nie wracacie do tego. Kto się wyłamie, jest winny rozpadu małżeństwa. A potem dotykiem uleczcie wasze udręczone jestestwa. Dotyk leczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z tym wyżej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale on juz tego nie chce ,za bardzo ona mu sie obrzydzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor. żeby było jasne. nie mam nikogo na boku a co więcej nie chce jeszcze dlugo się z nikim spotkać. mam dość związku na dlugo. po rozwodzie chciał bym skupić się na córce i sobie. rozwijać się tak jak chciałem. może głupio napisałem o tym szukaniu hakow na żonę. będę nagrywać to co faktycznie robi. bez koloryzowania i udawania. potem pójdę z tym do prawnika i zobaczymy co powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale ci sie nie dziwie ,ja bylam zona 17 lat i teraz dopiero wiem ze zyje,cZasmi ktos sie pyta dlaczego jestem sama tak dlugo i malo kto wierzy ze jestem szczesliwa,,,juz dawno przestalam wierzyc w bajki o szczesliwych zwiazkach,,w malzenstwie bylam bardziej samotna niz jestem teraz,zycie jest za krotkie zeby sie meczyc moja ciocia umierajaca na raka trzustki powiedziala mi ze jak jest zle to nie bedzie lepiej i jak myslisz ze on sie zmieni na lepsze to sie mylisz.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor. tak właśnie myślę. mam córkę i o nią będę dbać ze wszystkich sił. o kobietach na razie myśleć nie bede. ostatnie dni jest względny spokoj. ale oczywiście pod warunkiem że ja jestem grzeczny i robię wszystko co ona chce i to z uśmiechem na ustach. jestem już bardzo zmęczony. dlaczego ona mimo wszystko nie dopuszcza dp głowy myśli że się możemy rozstac. mimo tych afer i ze dwa dni temu była rozmowa o rozwodzie a ona już planuje następnie wakacje. ja nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ciebie zna i wie że nie dasz rady się usamodzielnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fałsz, fałsz, fałsz. Autorze nakieruj serce na prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autor. Zdaje sobie sprawę ze ona uważa że nigdy nie odejdę. Wiele juz zrobiła i nie reagowalem wiec czemu miał bym to robić teraz? Mówiłem jej ze coś juz we mnie pękło i nigdy nie będzie jak kiedyś ale to do niej zupełnie nie dociera. Odrzuca takie myślenie. Dla niej jesteśmy wieczni. Nawet wysłała mi mema kiedyś o tym ze mąż to taka osoba która można wkurzac do końca życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" ona już planuje następnie wakacje. ja nie potrafię." chyba ona juz tyle razy slyszlala z twoich slow slowo rozwod ze nie bierze juz ich na powaznie,a moze dla odmiany tym razem nie jedz na te pie **ne wakacje,moj ex tez myslal ze nigdy nie odejde ,dwa razy zdrade wybaczylam tak przeginal ze z trzeciej przynosil od kochanki obiady i odgrzewal je sobie przy mnie i dzieciach, jak odeszlam a to bylo w piekny sloneczny dzien moj byly maz wystrojony wypachniony wyszedl ja juz mialam mieszkanie wynajete i samochod do przewozki bo wiedzialam ze weekend znow go nie bedzie ,wyszedl do kochanki a ja za tel do znajomych ,meble zwinelam i dzieci i sie wyprowadzilam 17 lat zycia spakowalam w 20 minut bez zadnych klotni i awantur ,wrocil nastepnego dnia szczesliwy i wyrzyty do pustego mieszkania ,tez odkladalam pieniadze takze nie rezygnuj z tego ,twoje zona to wyrachowana szmata,moj ex po mojeje wyprowadzce jeszcze zadzwonil na policje ze go okradlam i dzieci porwalam(wysmiali go) pozniej do mnie pretensje ze dzieci bede chowane bez ojca.........odkladaj pieniadze i jak przyjdzie odpowiednia pora to je***j dzwiami,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoja historia jest niesamowita ! Gratuluję postawienia na swoim i zrobienia tego w sposób perfekcyjny Moja żona na pewno nie przywykła do słowa rozwód bo padło ono jedynie kilka razy w ekstremalnych chwilach. Po wszystkich rozważaniach w tym wątku wnioski mam takie: Kasę odkładać, szybko i dużo Nagrywać wszystkie kłótnie informować otoczenie o naszych problemach by mogli potem zeznać to w sądzie Tylko nie wiem jak mam się zachowywać teraz wobec niej, odciąć emocjonalnie pokazać że mam swój świat w którym jest mi dobrze tylko z córką. Czy może udawać doskonałego męża ale taka opcja mi bardzo nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, bądź wreszcie sobą, nie pantoflem (10 rocznica?) nie udawaczem, nie perfekcyjnym kochającym mężem - sobą. Gdybyś od razu był sobą, nie musiałbyś tu pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odmawiaj Nowe-nne Pompeja -nska pomoze Ci poukladac swoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem jest w tym że ja już po tylu latach nie bardzo wiem jak to jest być sobą. Niestety , Kolejnym problemem jest to że moja żona jak się będziemy rozwodzić najpewniej wyprowadzi się do rodziców. A ja bardzo nie chcę żeby w tym domu mieszkała moja córka. Tam są toksyczni ludzie (mianowicie ojciec, żona odziedziczyła po nim charakterek). Zastanawiałem się nad tym żeby samemu się wynieść z domu. Wynająć jakiś pokój i mieć z głowy. Mimo tego że mieszkanie w którym mieszkamy jest mojego ojca. Mógł bym pozwolić im tam za darmo mieszkać jako część alimentów. dobry pomysł ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezu jak ja ciebie doskonale rozumie,niektorym moze wydac sie smieszne tak jak napislaes ze" ja już po tylu latach nie bardzo wiem jak to jest być sobą". uwierz mi jak sie z tego uwolnisz a zrobisz to wczesniej czy pozniej to z czasem znow wrocisz do siebie ,ja znow jestem ta radosna ,usmiechnieta "dziewczyna" ktora on probowal zniszczyc,nie lubil mojego poczucia humoru,mojego ubioru,moich znajomych ktorych z roku na rok bylo coraz mniej ......zaluje tylko ze bylam tak naiwna i probowlam ratowac to pozal sie boze malzenstwo tak dlugo ale coz nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.......bedzie dobrze ,mysl o corce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje ci za to co napisałaś, cieszę się że tobie się udało. Kiedyś byłem towarzyski, lubię rozmawiać z ludzmi, nawiązywać nowe kontakty. Moja żona twierdzi że nie lubi ludzi i chce czas spędzać tylko ze mną. Sądzę że po rozwodzie naprawdę odetchnę ale .... Bardzo boję się piekła jakie rozpęta się kiedy powiem jej że chce odejść. To będzie najgorszy rozdział mojego życia. po wszystkim będzie dobrze ale na samą myśl ogarnia mnie strach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nagraj ja i pusc niech sama siebie poslucha......taka mala terapia wstrzasowa,,,,odkladaj pieniadze ,rozgladaj sie za jakims lokum, badz soba nie ma juz udawania jak sa wizwiska to zamykaj dzwi albo podglos tv i tak przeciez jestes wyniosly i oschly to co za roznica,,, totalana olewka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor nie moge jej teraz puścić tego co nagrywam bo w ten sposób odebrał bym sobie karty z ręki. nagrania wykorzystam do zmuszenia jej do podpisania korzystnej dla mnie ugody. jeśli to się nie uda to wykorzystam je w sądzie. na razie kilka dni jest spokoju. ale zwykle co weekend jest jakas większa akcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś kto przeżył coś podobnego
Ja też mam za sobą bardzo toksyczną relację na linii ojciec- dziecko. Mój ojciec był i jest nadal sadystą i psychopatą. Bardzo wiele rzeczy, które napisałeś o swojej żonie zgadzają się z rysem psychopatycznym. Ja zauważyłam takie cechy jak: potworny perfekcjonizm w stosunku do swojej 'ofiary"-ciągłe wyszukiwanie obowiązków, ciągła krytyka, poniżanie, wyśmiewanie....teksty typu;"do niczego się nie nadajesz", "jesteś kompletnym zerem". Bardzo ciężka atmosfera w pomieszczeniu z tą cholernie toksyczną osobą- napięcie wręcz się kumuluje i zawsze dochodzi do wybuchu,agresji, krzyku,awantur. Pomimo usilnych starań, pracy, dbania o szczegóły NIGDY nie jest dobrze. Takie osoby ZAWSZE są pełne agresji, złych emocji- GOTUJE się w nich. To są psychicznie chorzy ludzie, ja się zastanawiałam czy Oni w ogóle odczuwają empatię. Mój ojciec zniszczył życie własnym dzieciom, wielu ludziom. Czasem miałam wrażenie,że zadawanie bólu go satysfakcjonuje, uspokaja. On nie może znieść tego,że człowiek się z czegoś śmieje, cieszy....są to osoby NIEZDOLNE do miłości i empatii. I najważniejsze są to osobowości totalnie dominujące, kontrolujące, u których nawet CIEŃ odmiennego zdania wywołuje totalną agresję i wściekłość. Mi zajęło kilka lat odbudowanie poczucia własnej wartości. Ale się udało. Radzę CI się odciąć fizycznie od żony i koniecznie odciąć emocjonalnie. Wejdź - postaraj się wejść w rolę 'obserwatora" i wycisz emocje. SZKODA życia na chory,destrukcyjny układ. Zastanów się poważnie czy zostawisz swoje dziecko z Osobą tak bardzo toksyczną. Ja bym zrobiła wszystko by odizolować córkę od takiej matki. Nie myśl,że Twoja żona 'ją oszczędzi". Takie osobowości są pasożytnicze i muszą mieć 'ofiarę". Co będzie gdy córeczka zacznie być odrębną Istotą, mieć swoje zdanie, buntować się- wtedy nie zdziwię się,że Twoja żona totalnie zniszczy jej indywidualność, osobowość, tak by manipulacjami sobie ją podporządkować. Zrobi dokładnie TO SAMO co z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oceniam realnie szanse, pełnej opieki nie dostanę. Musiał bym udowodnić w sądzie że dziecko bije albo się nad nim inaczej znęca a tego nie robi. Najwięcej co mogę ugrać to opieka naprzemienna. To i tak będzie jakieś rozwiązanie bo przynajmniej przez połowę swojego życia dziecko będzie miało normalnego rodzica. Czy moja żona będzie się zachowywać kiedyś wobec naszej córki jak wobec mnie? tego nie wiem, wydaje mi się że nie ale kiedyś wydawało mi się że jest wspaniałą dziewczyną więc nie powinienem o tym się wypowiadać :) Aktualnie rozmawiam z nią normalnie a na jej jakieś uwagi nie odpowiadam wcale, nie angażuje się w sprzeczki, jak gdyby dla mnie nie istniały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko piętro wyżej, napisz coś jeszcze. Czy twoje odcięcie było jakoś komentowane przez oprawcę, czy nie mając cię pod butem zmienił się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy przypadek jest inny w tej sytuacji nie mysle zeby ona krzywde dziecku robila ,inaczej kocha sie dziecko a inaczej partnera ,on sobie pozwoli na glowe nasrac i takie skutki ,ksiezniczce rozki urosly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli będzie próbowała tego samego z córką to córka szybko od niej się odizolije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor. nie wiem jak się będzie kiedyś zachowywać wobec naszej córki. na razie nie robi jej nic złego. bardzo się staram żeby nie było między nami konkurencji o względy u córki ale ona zdecydowanie bardziej garnie do mnie. to u żony wywołuje straszna zazdrość i co oczywiście pretenje do mnie bo jestem wg niej zbyt dobrry dla małej. kiedy ja się od niej odcinam ona dostaje furii. jedynym sposobem na zakończenie chodzby najmniejszej sprzeczki sa wielkie głośne przeprosiny z mojej strony. i to takie ktore ona uzna, bo często twierdzi że zbyt słabo ja przeprosilem no i musze jej wynagrodzic krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz że to chore jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak doprowadzić do rozwodu? Sugeruję zatrudnienie adwokata. Pozew. Rozwód. Rozejdź sie z nią jak człowiek. Jak będzie potem świrowała, to jej prywatny klopot. Kobiet nie brakuje. Znajdź,zdrową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbierz się w sobie i powiedz stanowczo coś w stylu: Spokój, skończ już, to ty masz przeprosić. I koniec, nie daj się wciągnąć. Najwyżej jak zacznie dziamgać wycedź ostro: Powiedziałem! Nie wdawaj się w jej gierki. Wyjście i długie niewracanie też pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"kiedy ja się od niej odcinam ona dostaje furii" x bo nie ma na kim sie wyzyc ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×