Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mojrozwod

Jak doprowadzić do rozwodu? żona mnie niszczy

Polecane posty

Przez weekend nie działo się nic nadzwyczajnego. Widać w jej zachowaniu lekką zmianę, mniej się odzywa. Co bardzo do niej nie pasuje. Jest bardzo drażliwa, każde moje zdanie komentuje że ją atakuje lub jestem nie miły. Obyło się bez kłuni czym jestem szczerze zaskoczony bo weekendowa wielka afera już stała się tradycją. Przeżyliśmy ten czas zupełnie obok siebie, bawiliśmy się z dzieckiem ale jednak osobno, trochę ja, trochę ona. Ciekawym aspektem naszego życia o którym wam już raz próbowałem napisać na telefonie ale się zawiesił i zniknęło. Tematem rozmowy między mną a moją żoną mogą być tylko rzeczy które ją interesują. Na temat ubranek dziecięcych może ze mną rozwiać godzinami, ja starałem się zawsze brać czynny udział w takiej rozmowie i nie dać po sobie znać nawet kiedy dla mnie temat się już wyczerpał. Jeśli ja ją zagadnę na jakiś temat to często nie odpowiada albo mówi wprost żebym się streścił bo to nie ciekawe. Dyskusje na tematy wręcz "Światopoglądowe" to już komedia w czystej postaci. Jeśli chcę mieć spokój to muszę mieć takie zdanie jak ona. Nie zależnie czy rozmawiamy o adopcjach, invitro, górnikach czy wypadkach drogowych to jeśli mam inne zdanie to ona nie spocznie do czasu aż mnie nie przekona. Nie raz mówiłem "dobra, rozumiem twoje argumenty i je szanuje ale moje zdanie jest inne i tak lepiej zakończmy ten temat". Zaczyna wtedy z jeszcze większym natarciem powtarzać te same argumenty , potem się wkurza i zaczyna krzyczeć bo "z tobą nie da się normalnie pogadać" Skutkiem tego jest to że unikam tematów "kontrowersyjnych" żeby mieć święty spokój Tylko czy tak to ma wyglądać w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dosc lotnie pisane przez kobiete prowo!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny raz powtórzę - musisz się przeciwstawiać, ale krótko i ostro: "Przestań, skończ już. Mam inne zdanie". A nawet "Cicho już bądź; , Skończyliśmy temat" Niech się nie rozkręca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skupiaj sie na zadaniach nie na żonie i przygotowuj sie do rozwodu po cichu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odejście od psychopaty/psychopatki łatwe nie jest musisz być sprytniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor bardzo bym chciał żeby to była prowokacja. niestety to moje życie takie proby zatrzymania jej niestety nie przynoszą efektu ponieważ to nakreca ja jeszcze bardziej. tylko pelne posluszenstwo daje spokoj. tyle że ją już wiem ze sa sprawy dużo ważniejsze niż spokoj. dziś jest afera bo powiedziała do mnie "ty już mnie chyba nie lubisz" a ja wymijajaco zapytalem "dlaczego miał bym cię nie lubic. " chciałem zobaczyć co powie. no i jest afera bo ona chciała zebym ja zapewnil o swojej wielkiej miłości a tego nie zrobiłem. co więcej nie zrobie. nie będę kłamać w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze pisz częściej :-) Twoja historia jest bardzo ciekawa a zarazem smutna. Czytam Twój wątek regularnie. Trzymaj się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuję postaram się jutro w pracy napisać co się dzieje. aktualnie jest obrażona bo "zbyt mało z nią rozmawiam" dyktafon włączony i nagrał dziś już kilka kwiatków. Do tego dziś poszła kolejna kasa o której moja nie wie do koperty w schowku w pracy , Przygotowania trwają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, spróbuj jednocześnie jej wybaczyć w myślach, ona ma nie lepiej od ciebie. Nie obciążaj siebie nienawiścią, odpuść jej te wady. Każdy by chciał być dobry, piękny, zdrowy, niestety ona jest dysfunkcyjna a spowodował to jej dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor wybaczyc to ja jej mogę, wiem dlaczego jest taka jak jest. to wina jej rodziny i kropka. to jednak nie zmienia faktu ze mnie ubezwłasnowolnienila czuje sie momentami jak bym nie miał wolnej woli. ona każdym aspektem mojego życia steruje i uzywajac podstepu wymusza okreslone zachowania. co mi da wybaczenie? spokoj wewnętrzny już osiągnąłem. kiedyś ryczałem podczas kazdej klotni. raczej na jej końcu. teraz od miesiecy oko mi nie drgnelo. podczas klotni nie jestem nawet smutny. smutek dopada mnie bardzo gleboki w codziennych sytuacjach. ostatnio spedzilem kilka godzin w poczekalni SOR i siedziałem na przeciwko pary w podobnym wieku do nas. oni się bez przerwy usmiechali gdy tylko ich oczy się spotkaly. co chwilke wymieniali sie opieka nad dzieckiem widać było ze mimo okolicznosci dobrze się razem czują. o tak wtedy lzy w oczach miałem. oddał bym wiele za taki związek. mój nigdy taki nie był a nie wiedzialem ze może być inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu mam okazję żeby opisać co się dzieje. Wczoraj znów był wyciągnięty stały tekst "tak bardzo bym chciała żebyś był taki jak kiedyś" oj wiem że by chciała bo kiedyś robiłem dla niej różne bzdury, prezenty itp baaardzo się starałem o nią. Ona tego oczywiście wymagała. kiedy nic nie dostała była afera i tak praktycznie codziennie musiałem coś zrobić wyjątkowego żeby zapewnić ją o swojej miłości, Przeżył bym to że byłem do tego wprost zmuszany i mógł bym się starać dalej ale ona nigdy nie była zadowolona, stawałem na uszach a jej zawsze było źle. Powiedziałem jej to w twarz. To był jeden z niewielu razy kiedy się przyznała że nie jest idealna. Powiedziała "wiem że cię nie doceniałam i bardzo tego żałuję chce byś znów się starał". Powiedziałem wtedy że zgoda ale pod jednym warunkiem: oboje się mamy o siebie starać a nie tylko ja o nią. Wtedy był wielki płacz że ona się będzie starać dopiero jak ja przekonam ją o swoim uczuciu. Na dokładkę stwierdziła że "jak każda kobieta ona chce być traktowana jak księżniczka" powiedzcie mi dziewczyny czy naprawdę chcecie być księżniczkami które oczekują bezgranicznego poświecenia nie dając w zamian nic!? Ja już nie potrafię się dla niej starać. Codziennie słyszę że się zmieniłem , że kiedyś mi zależało, że jestem gburem i chamem. Ona uważa za chamskie zachowanie jeśli się odezwę do niej po imieniu, mam się zwracać tylko : kotku kochanie itp. Czy to jest normalne?! Są dni że myślę sobie: "co ty robisz? chcesz odejść? zniszczyć rodzinę? wszystkie rodziny mają problemy, nikt nie jest naprawdę szczęśliwy, przetrwasz to" alt to nie prawda. istnieją normalne związki a mój do takich nie należy na pewno. zostało mi 12 lat do 40 urodzin. Nie mam nadwagi od jakiegoś czasu biegam i jem zdrowo, chciał bym tej 40 dożyć w zdrowiu i dobrej formie, A będąc dalej w tym małżeństwie sądzę że w tym wieku będę już po zawale. Jak mam się wobec niej zachowywać jeśli szykuję się do rozwodu, nie chce kłamać i udawać teraz dobrego męża aż się przygotuję. Ale jeśli nie będę robić co ona chce to będzie jedna wielka otwarta wojna, na noże , przy dziecku bo ona nad sobą nie zapanuje mimo moich wielu próśb o nie kłócenie się przy dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rety jakbym czytała o swoim życiu z tym, że mój mąż jest jeszcze uzależniony od alkoholu. Mam 33 lata 2 dzieci i czas skończyć ten chory zwiazek bo szkoda życia. Jestem młoda i jeszcze los się uśmiechnie;) Tobie autorze życzę tego samego:) Pozdrawiam A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor ja. zycze tobie i sobie wytrwania q decyzji i wprowadzenia jej w życie. bo masa ludzi myśli o rozwodzie ale nigdy się nie odważy i całe życie się męczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwód to nie jest wyjście z sytuacji. Zostaniesz sam i co z sobą zrobisz? Rozwodnika dzisiaj nikt nie chce. Nie dasz sobie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej, ze były dla niej lata tłuste, kiedy ty się starałeś, a w zamian dostawałeś zj/e/b/kę, a teraz są lata chude i to ona ma się starać. Nie bój się mówić rzeczy dla niej niewygodnych. Po prostu jej się nie bój, ona potrzebuje macho;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.35 no tak, autor jest malutkim chłopaczkiem i nie porazi sobie bez mamusi ...co za brednie, ręce opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor. też nie rozumiem dlaczego mial bym sobie nie poradzic. nawet przyjmując twoje założenie że nikt nie chce rozwodnikow nie przeraża mnie to. nie mam zamiaru szukać nowej rodziny itp. już tu pisałem że chce się skupić mojej córce i sobie. od lat nie robiłem niczego tylko dla własnej przyjemności. mam tyle marzeń które teraz sa nie możliwe do zrealizowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tak bardzo bym chciała żebyś był taki jak kiedyś"......to sie nazywa swiadoma manipulacja drugim czlowiekiem,to ze masz sie starac jak kiedys ,juz taki nie jestes jak kiedy,to jest wzbudzenia poczucia winy w drugim czlowieku, porownywanie go do innych ,lepszych......uciekaj chlopie nim w psychiatryku wyladujesz ,NIE to nie jest normalne ,trafil cie sie "wyjatkowy" okaz .ona tak boi sie o ciebi ze probuje wmowic ci wszystko zebys stracil poczucie wartosci,,,,,,,nie bedzie ci latwo po tylu latch wrocic do rownowagi,moje znajoma tak ja mezus zniewolil ze zaczela sie jakac,byl jej panem i sie zdziwil jak ona taka nieudacznica portafila uciec od niego jeszcze jej powiedzial ze na kolanach do niego wroci ,ale nie zmieniajac tematu bron sie chlopie bo bedzie coraz gorzej tak ci zryje psychike ta swoja czuloscia ze zapomnisz jak sie nazywasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.35 dawno nie czytałam takiej głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze jeszcze spotkasz normalną kobietę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tak bardzo bym chciała żebyś był taki jak kiedyś"...... & Spytaj ją, jaki byłeś kiedyś i jaka ona wtedy była. Jakie dla niej były konsekwencje twojej uległości? Jesteście dwojgiem niezależnych istot. Osoba kochająca chce dla tej drugiej osoby jak najlepiej, a ona brała twoją dobroć za słabość charakteru. Więc teraz ona ma być uległa, żeby się wyrównało. W przyrodzie musi być równowaga;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy co piszecie, że autor jeszcze znajdzie sobie normalną kobietę czy wy umiecie czytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.00 a co ,źle mu życzysz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie od dziś wiadomo ze drugie związki są bardziej udane bo ludzie juz wiedzą czego chcą a czego nie chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życzę mu żeby się realizował, spełniał marzenia i zajmował córką a nie żeby od razu dał się ukisić w kolejnym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto mówi że od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor. zdecydowanie nie prędko. na dziś dzień nie chciał bym już się z nikim wiazac. nie wiadomo co przyniosą lata. może będę kiedyś gotowy. te lata sprawiły że mam dość, musze zbudować swoje poczucie wartości bo już się istnieje. stworzyć pewność siebie i inne takie cechy. tego się nie zrobi w rok-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogolnie rzecz biorsc robisz raczej p*****lowate :O wrazenie. W czym masz problem? Czego Ty w koncu chcesz? Rozwod to przeciez nic skomplikowanego w tych czasach. Wystap o rozwod i opieke nad corka. Co za problem? Zachowujesz sie jak totalna ciapa:O Wez sie w garsc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:30 zasmuce cie ,rozwod jest bardziej skomplikowany niz ci sie wydaje nie wazne czy to ze strony wystepujacej czy tej drugiej no chyba ze jestes zatwardziala suka......ja po rozwodzie wychodzac z sadu bylam zdziwiona ze slonce nadal swieci tak samo,ze ludzie przechodza obojetnie nie zwracajac na mnie uwagi zajeci swoim sprawami ,wydawalo mi sie ze swoja rozpacz mam wypisana na twarzy a tu suprice nikt nie zwaracal na mnie uwagi ,zycie toczylo sie dalej,nie bylo lekko ale rozwod da sie przezyc......:) 19:35 bzdury wypisujesz 11:13 zgadzam sie w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze jak tam u Ciebie? Dawno nie pisałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×