Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mojrozwod

Jak doprowadzić do rozwodu? żona mnie niszczy

Polecane posty

to jest powód dla którego jeszcze się wstrzymuje z wdrożeniem decyzji. chciał bym mieć dużo takiego materiału. Już mam kilka kwiatków. Mam nadzieję że się nie przyda, ze rozejdziemy się bez orzekania o winie i podpiszemy porozumienie wychowawcze. Nie chce żadnej wojny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od zeszłego roku nielegalnie zdobyte dowody nie są uwzględniane przez sąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze ona ma tak ciebie kompletnie za nic ze nawet jak bys powiedzial o rozwodzie to by nie uwierzyla albo druga opcja ona tez jest juz tym zmeczona i zrobilbys jej przysluge wystepujac o rozwod moze tylko na to czeka........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do nielegalności tych dowodów to jest sprawa dyskusyjna (wg artykułów ze stron prawniczych jakie czytałem) z jednej strony mam prawo nagrywać swoje otoczenie, nie mam prawa np zostawić telefonu w domu i potem słuchać co żona o mnie mówiła. Powtarza mi ciągle że nie chce być z kimś takim jak teraz jestem (odkąd przestałem się przejmować jej akcjami) , kiedyś dodała że odeszła by ale się boi i nie wie co dalej. nie wiem na ile szczere to było, raczej mnie straszyła ale nigdy nie wiem co jest prawdą a co grą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry,szmaciarz jestes ! jest zle od lat a ty ją jednak perfidnie pieprzysz!Sam piszesz,ze m-c temu byl seks (by ustalo gos.domowe muszą ustać wszystkie malżenskie przeslanki.Poza tym jeszcze kare co dowalą za nagrywanie,bo na to potrzebna jest zgoda nagrywanego a wiadomo,że takiej nie masz,bo kto by sie sam podkladal).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnia wypowiedź osoby bluzgającej z bezsilności wobec własnego prymitywizmu. To się nazywa przeniesienie w psychologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow,co za wzniosła ostatnia ocena wobec faktów opisywanych przez autora watku i nazwana po imieniu,bo jakże nazwać seks z osobą do której czuje się niechęć,awersję,brak empatii,itp? To z miłości do niej z nia sypia? Z kalkulacji.Ale jest ok,bo przeciez jej nie zdradza hehe. Chlodna analiza.Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor do tej pory sypialem z nia sporadycznie a teraz juz tego nie robie. nasz zwiazek sie rozpada kawalek po kawalku. to fakt ze strasznie mnie personalnie atakuje osoba z ostatnich postow. nie rozumiem dlaczego. sadzicie ze zbieranie nagran oraz dokumentowonie dobrego opiekowania sie dzieckiem to dobrry pomysł? dziś żona była na jakims szkoleniu w pracy a normalnie nie pracuje w weekendy. uslyszalem po jej powrocie ze co prawda cale mieszkanie jest posprzatane, obiad ugotowany, dziecko ktore jest chore zostalo dobrze zaopiekowane ale jestem i tak beznadziejnym mężem z jej perspektywy . to cytat i to doslowny. niestwty sie nie nagralo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej żeby sobie lepszego znalazła :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja zona cie nie kocha ,wczesniej pisales ze kocha za bardzo ,ona nigdy cie nie kochala czlowieku inny facet na twoim miejscu juz dawno by ja olal albo w pysk strzelil ,zbieraj dowody franca sie zdziwi ze jednak nie takiego frajera miala jak przyjdzie co do czego w sadzie...........ona zasluguje na porzadnego kopa w d**e od zycia ,zreszta ludzie sie nie zmieniaja zdechnie franca i takie zyja do 120 zlego licho nie bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy twoja zona jest lepiej wyksztalcona od ciebie autorze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrafisz przyjac krytykę?to wazna cecha.Wiec czasem trzeba ostro i po imieniu,by się obudzić. Kalkulujesz zamiast działać więc licz sie,że ona cie ubiegnie i zostaniesz bardziej 'poturbowany'życiowo? Jesteś rodzicem wiec co to znaczy "dowody na dobre wychowanie dziecka"? jesli bedziecie sie szarpać w sądzie to i dziecko bedzie w to wciągnięte poprzez psychologa ,itd.Takie procedury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos już pisał i to zweryfikuj,że nagrania bez zgody nagrywanego ,ślezenie,itp jest niedopuszczalne i zabronione od ub.roku jako dowód w sadzie. Nie pytaj na anonimowym kafe tylko idz do prawnika,za 100 zł.usyskasz prawne porady a nie pierdu pierdu na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Greta
Czytam temat od poczatku, moze i moja wypowiedz na cos sie przyda. Autorze nagrywaj zone ale......Ciebie w tych nagraniach ma nie byc inaczej Sąd uzna ze tak manipulowales rozmową zeby zone sprowokowac bo Ty wiedziales ze sie nagrywa wiec swoje emocje kontrolowales. Takich nagran sedzia moze nie uznac jako dowod w sprawie. Fajnie by bylo gdybys nagral jak zona rozmawia z kims innym o Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak ma sąd przyjac,ze kto inny nagrywaj,jesli to telefon autora? co?sam sie wlaczyl i nagrał?! Nagrania są od niedawna nieuznawanym 'dowodem' i nielegalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor uważam ze lepiej teraz nagrywac. liczę na to że nie będę musiał tego użyć i napewno bym to wcześniej skonsultowal z prawnikiem. padlo pytanie o wykształcenie. to prawda ja studia przerwalem a moja żona niedawno obronila magistra. oczywiście jako ze robiłem dla niej wszystko to pisalem za nia zadania, prezentacje a nawet napisalem CAŁĄ prace magisterską. tylko dlatego ze mnie o to pieknie poprosiła. pisząc. całą. prace mam na mysli ze ona nie napisala sama ani jednego zdania. ja siedzialem pol roku nad tym wieczorami bo ona byla zajeta. obiecywala mi ze bedzie mi za to wdzieczna juz zawsze. wiec ja glupi zrobilem to liczac ze bedzie lepiej. ze w koncu uzna ze się staram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tym postem to juz całkowicie poległeś...małżeństwo od dawna fatalne,chcesz odejść a pracę magisterską jej niedawno pisałeś,bo..cie ładnie poprosiła.. To musi być provo od kafeterii. Takich facetów bez ambicji,zaleznych od kobiety,pociąganych za sznurkich,młodych nie ma. Masz deficyty,emocjonalnie jesteś ciapa a pokrętnie nazywasz to staraniem sie,bo dziecko,bo myślałeś,bo zakochaleś sie majac 15.lat,itd.! Ty miałes w domu rodziców,teraz tylko tatę,jakąś dalszą rodzinę i nikt nie widział,że w tym chorym układzie ty też jestes mocno popaprany? Tylko nie mów,ze jestes dobrze ułozony i wychowany dlatego się ozeniłes,spłodziłeś dzieciaka,itd. To się kupy nie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"liczę na to że nie będę musiał tego użyć" będzisz musiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie bedzie musial,bo on tylko pierdaczy a nic realnie nie robi w kierunku rozwodu. A jeszcze obroci sie to nagrywanie przeciw niemu jak ona przetrzepie telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor tak mnie poprosila i przekonywala że jak napisze dla niej ta prace to ona będzie wiedziala ze ja kocham i ze mi zależy. poprostu kplejny raz dalem się zmanipulpwac. i niedowiarkom powiem ze do tego rozwodu dojdzie. mam już wystarczająco dosc takiego traktowania. to już zaszlo za daleko. za wiele już jej powiedzialem żebyśmy mogli tak dalej żyć. ona chyba tego jeszcze nie widzi ale wie że się. zmieniłem i otwarcie mówi że tego nie akceptuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze,komentujesz tylko co jest względnie wygodne dla Ciebie.. A argument,że dałes sie zmanipulować (pisanie pracy mag.) jest zwyczajnie niewiarygodnie infantylny.Tylko małe dzieci mozna tak podejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze jestes bardzo silny psychicznie czlowiek wiec sobie poradzisz to cud ze wytrzymales tak dlugo,doskonale cie rozumie bo byl czas ze spotykalam sie z panem mg inzynierem ,myslalam ze zlapalam pana Boga za nogi a w rzeczywistosci to byl gorszy prostak cham i manipulant niz ci spod budki z piwem roznica tylko taka ze ladniej umial ubrac w slowa raniace zdania,ucieklam po 4 latch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymam kciuki za Ciebie autorze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GDyby to pisala kobieta,to byscie po niej jechaly.Że dobrze jej tak,trzeba bylo nóg nie rozkładać,wiedzialy galy co braly i temu podobne a jak pisze facet,to biedny misio i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm.., czytajac Twoj wątek zastanawialam sie czy aby to nie moj narzeczony napisal, bo scenariusz zywcem wyjety z naszego zycia. I powiem od razu, ze wierze w to co opisuje autor bo identyczna atmosfera panuje w moim domu, i wiem, ze takze w jego mniemaniu jestem jędzą, harpią, itd. I rzeczywiscie sie z tym zgadzam. A teraz wyjasnie dlaczego, bo nie ma skutkow bez przyczyny. Sluchajcie, kiedy w 2012 roku poznalam mojego faceta, myslalam, ze Pana Boga za nogi zlapalam. Wyksztalcony, miły, uczynny, spokojny, wrazliwy, itd. - wręcz ideał. Bylam w szoku. Od razu wielka milosc, zareczyny, deklaracje, ciąża. A jak ciąża to trzeba razem zamieszkac. Ok, przeprowadzilam sie do niego, 100 km od mego rodzinnego miasta. Zostawilam rodzine, przyjaciol, znajomych. Mieszkalismy razem, on sniadanka, obiadki, kolacyjki - oczywiscie wtedy kiedy mial wolne. Czułe słówka, wyznania- jednym slowem wielka milosc. On pracowal calymi dniami, ja sfrustrowana w domu z dzieckiem, w obcym miescie, bez rodziny, znajomych i tylko kursowalam miedzy domem, placem zabaw a sklepem spozywczym (zeby upichcic obiadek dla mojego ideala). On takze zajmujac kierownicze stanowisko na niskim szczeblu, mial czas siedziec przy kompie, przychodzily do niego z sąsiednich salonow mlode, atrakcyjne dziewczyny-studentki, z ktorymi mile spedzal czas, mial czas na wszystko. Wracal do domu w znakomitym nastroju "kochanie to, kochanie tamto, bardzo sie stesknilem" srutututu. Natomiast ja umeczona po calym dniu z dzieckiem, nie majac do kogo otworzyc ust, zarobiona po pachy, najzwyczajniej padalam na pysk. Ale pewnego razu cos mnie tknelo, intuicja, pomyslalam nie, to niemozliwe on jest taki mily, wspanialy, uczynny, spelnia moje zyczenia to wrecz nieprawdopodobne, musi cos byc na rzeczy. Wpadlam na pomysl, zeby sprawdzic jego stara komorke, bo kupil sobie nowa oraz rzucic okiem na poczte mailowa. Sluchajcie to co zobaczylam-pomijajac oczywiscie stronki porno, ktore regularnie odwiedzal- przeszlo moje najsmielsze oczekiwania. Doslownie! Facet, mimo, iz wczesniej zapewnial mnie, ze mial tylko trzy kobiety przede mna, okazal sie istnym babiarzem. Utrzymywal kontakty z jakimis kobietami z internetu, umawial sie z nimi na sex. Poza tym utrzymywal kontakty za moimi plecami ze swoja byla, na ktora przede mna psioczyl, ze jest taka i owaka. Z kolei przed nia skarżył sie na mnie. Malo tego. Idac do banku po kredyt, umawial sie z kobieta, ktora go obslugiwala. Widzialam maila jak prosil ja o randke bo nie mial odwagi zeby zaproponowac to wprost kiedy go obslugiwala. Oczywiscie kiedy wrocil z pracy zrobilam ogromna awanture, juz tak nie panowalam nad emocjami, ze nie zwracalam uwagi na to, ze dziecko patrzy na nasza klotnie, wrzaski i krzyczy przerazone w nieboglosy. Myslalam, ze go zabije, i pojde siedziec. W pore sie opamietalam kiedy spojrzalam na to malenkie placzace dziecko. On brnął w zaparte, wszystkiego sie wypierajac, po prostu zaprzeczal namacalnym faktom. W koncu pękł, zaczął plakac i mnie przepraszac na kolanach. Na tamta chwile mu wybaczylam, ale nie zdawalam sobie sprawy z tego, ze to bedzie powracac. Nie trzeba bylo zreszta dlugo czekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu facet pisze o zonie a nie o narzeczonej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam szczere checi, al sie nie udalo. Wybaczenie jest sztuką, na ktorą nie kazdego stac, mimo dobrych intencji. Od tego czasu- choc przyznam, ze bardzo, bardzo sie staralam zaczac wszystko od nowa i zapomniec o tym co on mi zrobil - nic juz nie bylo takie jak wczesniej. Przestalam go zupelnie szanowac jako czlowieka, mezczyzne, partnera, narzeczonego, ojca mojego dziecka, itd. I zaczelo sie traktowanie go w taki sposob, w jaki opisuje to autor wątku. Nic mi nie pasowało, wiecznie niezadowolona, wkurzona, sfrustrowana, z ciaglymi pretensjami, żalami, wyrzutami. Doceniam w glowie to, ze on sie stara mi dogodzic na rozne sposoby, gotujac obiadki, zajmujac sie dzieckiem, sprzatajac, ale w stosunku do niego jestem oschla, nie pochwale go, bo ciagle odczuwam wielki zal i mu nie ufam do dnia dzisiejszego. Kazde pozniejsze przyjscie z pracy, kazde spoznienie rozpatruje w kategoriach zdrady. Bo skoro raz mnie oszukal, pewnie robi to nadal mimo zapewnien, ze jest wobec mnie uczciwy. Ja na jego zyczenie zerwalam kontakty z moimi kolegami ze szkoly, studiow, itd. bo on tego chcial. Znajomi sie mnie wyrzekli bo stwierdzili, ze nie beda sie po raz kolejny błaźnić proponujac spotkanie, na ktore i tak nie przyjde. Zrobilam to w imie milosci, lojalnosci wzgledem czlowieka, ktorego bezgranicznie kochalam, a ktory wymagajac ode mnie wiernosci, uczciwosci i lojalnosci,sam nie potrafil tych wartosci przestrzegac. Dlatego teraz traktuje go tak jak to opisal autor. W tym zachowaniu jest chec upokorzenia go za to co mi zrobil. Takze autorze, wydaje mi sie, ze na bank masz cos na sumieniu, cos co Twoja zona odkryla, i co spowodowalo, ze stracila do Ciebie szacunek. Nie twierdze, ze byla to zdrada, ale cos byc musialo. Sam zreszta pisales, ze nie byles idealem, i ukrywales przed nia rzeczy, ktore moglyby sie jej nie spodobac. Wiedz, ze bez zdania racji z milej i kochajacej kobiety nie zrobila sie jędza, od ktorej chcesz sie teraz uwolnić. Wierzę, ze masz teraz przewalony zywot u jej boku, ale wiem tez, ze nie ma skutkow bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna nieszczesliwa matka polka ktora poswiecila sie dla faceta zostawiajac "przyjaciol" i teraz narzeka.autorze moze to sie szybciej rozwiaze niz planowales......jesli to twoja zonka tu sie wypowiada to szybciej pozbadz sie zimnej nadasanej suki ,ty tam wyzej jak jestes nieszczesliwa to zostaw faceta w spokoju i wracaj do "przyjaciol"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze ze zycie to nie bajka jesli sie decydujesz na wybaczenie pewnych spraw to do nich do jasnej cholery nie wracaj ,kobieto co tu madrosci wypisuje ze probowala ale nie moze ,zwin manele i wracaj do swoich nie mecz i siebie i najblizszych......och to sie poswiecila ze kolegow zostawila jak masz rodzine i dziecko to nie masz juz siebie ,wychowujesz dziecko na porzadnego czlowieka a nie tesknota za starym zyciem,,,,,,,wez ku**a wracaj do piaskownicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Won, babo, z tego wątku, załóż sobie własny, może ktoś to przeczyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×