Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mojrozwod

Jak doprowadzić do rozwodu? żona mnie niszczy

Polecane posty

Gość gość
Kiedy tak zacznie harpia się rozkręcać, rzuć jej z rozanielonym uśmiechem: Rzuć więc gbura, Stokrotko, odejdź stąd, nie męcz się dłużej. A potem dodaj figlarnie żarcik: A o seksie ze mną zapomnij;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ktoś tu użył nazwy "Stokrotka". Moj były tak nazywa swoją obecna dziewuszeczke. Czyżby zbieżność jakas? Tomcio? Marlenka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, z jednej strony rozumiem podejrzenia o to iż całą historię zmyśliłem. Nawet mnie kiedy przyglądam się temu z boku całość wydaje się niedorzeczna. Jak mogłem przez tyle lat nie zauważać przesuwającej się granicy, traconej wolności. Niestety to nie prowokacja tylko moje pokręcone życie. Dlaczego tak obszernie piszę? Bo przez lata skrywałem to w sobie, nie miałem z kim porozmawiać i sądzę że napisał bym całą książkę o chorych akcjach w związku. Mało kto ma takie doświadczenie w tej kwestii co ja.Poza tym dużo czytam i lubię pisać. Relacjonowanie tutaj przebiegu wydarzeń jest dla mnie rodzajem terapii, a wasze komentarze pomagają mi wytrwać w postanowieniu i utwierdzają w tym że robię dobrze przygotowując się do rozwodu. Czy zobaczycie tu kiedyś post o tym że się udało ? Na pewno. Wracając do wydarzeń aktualnych, takiego spięcia jak o tą bzdurę z przedwczoraj dawno nie było. Do dziś nie wymieniliśmy ani słowa co nam się do tej pory nigdy nie zdarzało bo zawsze pękałem i zaczynałem gadkę żeby zakończyć scysje. Teraz czekam spokojnie. Widzę jak w niej się gotuje, w końcu wybuchnie i to szybciej niż później. Wykorzystam pomysł z kogoś z postu nad tym, odwrócę sytuację i to ja jej dziś powiem że o seksie może zapomnieć. Nie jestem od niego uzależniony i poradzę sobie z wielomiesięczną przerwą jak będzie trzeba. I tak od dawna kochaliśmy się raz na tydzień czasem dwa, raczej mechanicznie bez większych emocji. Wiem że ona nie czuje pociągu do mnie, od kilku lat nie lubi bliskości. Odsuwała się gdy chciałem ją przytulić czy pocałować. Potem seks stał się dla niej obowiązkiem mimo że starałem się go urozmaicić. Ona ciągle uważa że to jej największa karta przetargowa, nie wie że już straciła swoją wartość ponieważ zbyt często ją wykorzystywała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korzystając z tego iż na kafeterii pojawił się artykuł o związkach toksycznych postanowiłem publicznie odpowiedzieć na zawarte w nim 15 tez. 1. Nie pamiętasz już, kiedy czułaś się szczęśliwa przez kilka kolejnych dni z rzędu. Często płaczesz i masz depresję z powodu swojego związku. Nie płaczę, ale jestem smutny, szczęśliwy przez kilka dni nie byłem od bardzo dawna. Nawet jeśli było między nami ok wtedy się stresowałem że coś zniszczę. 2. Twój partner mówi ci, że wszystko będzie dobrze w waszym związku, jeśli tylko ty się poprawisz i zmienisz. To występuje przy KAŻDEJ kłótni i ona tak autentycznie uważa 3. Twój partner znieważa cię w towarzystwie innych osób lub prywatnie. Nie używa bardzo wulgarnych słów, jedynie cham gbur(gbur wybitnie często) itp. Tylko prywatnie przy mnie i dziecku 4. Mówi ci, że cię kocha, jednak jego zachowanie świadczy o czymś innym. Miała takie przebłyski że cały wieczór potrafiła mi mówić jaki to jestem cudowny, ze kłócimy się tylko o bzdury itp. ale to raz na pół roku 5. Nie chce, abyś spotykała się lub rozmawiała z rodziną i przyjaciółmi. Bardzo nie chce, jest o nich chorobliwie zazdrosna 6. Często pojawia się niespodziewanie w twojej pracy lub czyta twoje maile. Często do ciebie dzwoni i wypytuje, co robisz. Wie zawsze co robię, ciągle o to pyta. Jestem pewny ze sprawdza mi telefon i FB 7. Twój partner robi dla ciebie różne rzeczy, jednak zawsze później daje ci do zrozumienia, że jesteś mu coś winna. Jeśli coś dla mnie zrobi to mówi wprost że muszę się odwdzięczyć najczęściej kupując jej coś czego chce 9. Twoi przyjaciele i rodzina nie lubią twojego partnera i twierdzą, że nie jest dla ciebie odpowiedni. Wszyscy ją bardzo lubią bo publicznie jest doskonała. 10. Zmieniłaś się po to, aby lepiej dopasować się do swojego partnera. Zmieniłem wszystko w swoim życiu aby jej się przypodobać 11. Twój partner sprawia, że się boisz lub czujesz się zagrożona, jednak nie mówisz mu o tym, aby go nie rozzłościć. Boję się jej gniewu, staram się go unikać za wszelką cenę 12. Twoja samoocena jest niższa od kiedy jesteś ze swoim partnerem. Bardzo długo myślałem że robię wszystko źle, że to moja wina i powinienem bardziej się starać. Od niedawna zmieniłem punkt widzenia 13. Twój partner sprawia, że czujesz się nieatrakcyjna lub głupia. Często daje mi do zrozumienia że jestem głupi. 14. Twój partner zarzuca ci flirtowanie z innymi, romans czy zdradę. Jest zawsze zazdrosny. Każdy kontakt z kobietą to wg niej zagrożenie. W jej obecności podałem starszej kobiecie pudełko z wysokiej półki i już widziałem że jej się to nie podobało. Nie mówiąc o kontaktach z jakąkolwiek atrakcyjną kobietą. Jaki obraz się z tego wg Was wyłania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowieku, to się po prostu nie zastanawiaj i się wyprowadź, złóż pozew o rozwód. Miej jaja, zamiast szukac potwierdzenia swojej decyzji na forum. Mamy Cię głaskac po główce i powtarzać, o faktycznie twoja żonka to niezłe ziółko? Taką sobie kobietę wybrałeś i taką masz, nie chcesz miec z nia dłużej związku to podejmij męską decyzję. W końcu pracujesz i masz prawo rozporządzać swoją pensją, możesz się wyprowadzić i zacząć płacić alimenty na dziecko, a żona niech idzie do pracy, żeby zarobić na własne utrzymanie. W końcu w sądzie przy rozwodzie będą Cię pytali, czy nastąpił trwały rozkład pożycia małżeńskiego, a ty na razie prowadzisz z nią jedno gospodarstwo domowe. Ona zawsze może zeznać, że nadal ze sobą sypiacie w jednym łóżku, macie wspólny stół, Uregulujesz kontakty z dzieckiem i przekonasz się, jak to jest być weekendowym tatą. Przestań jojczyć na byłą, bo to niemęskie, wszyscy panowie widzą zawsze winę żon, tylko nie swoją. W końcu coś Cię kiedyś w niej pociągało, z jakiegos powodu zdecydowałeś się mieć z nią seks i małzenstwo, nie wierzę, że nagle się zmieniła o 180 stopni, bo ludzie się aż tak nie zmieniają. Może masz jakieś deficyty i ona te twoje deficyty wypełniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie tak zacznie przygotowywac to go żona ubiegnie i ogra życiowo równo. Ale to nie mój cyrk i nie moje małpy. Po co ma się wyprowadzać?przecież mieszka z ojcem,domniemanie wiec ,że to jego dom rodzinny. Pisanie elaboratów,sorki,to nie facet! I nie z pracy,bo gdziez tak można pisać,pisać,snuć scenariusze? (u mnie np poblokowane stronki spolecznościowe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jawi mi sie ktoś,kto swiadomie sobie wy brał partnera,który nie zmienil sie nagke i tak drastycznie. To w autorze jest powód.A ona to wykorzystuje.To autor jest słaba osobą,bez wyraznej osobowości. Z tego niedobrego dla dwojga związku jest dziecko."Tworzy się"nowe życie,by je przy takich rodzicach mialo przewalone od urodzenia?hmm. Nie ma nigdy win (-y) po jednej stronie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie czyta ze smutkiem ,ale i zażenowaniem.Mloda kobieta i mlody facet pobieraja się,zakochani,wybieraja siebie a tu wkrótce wyjawia się obraz maszkary,jędzy,koszmarnej żony,itd,itp. Chłopaku,nikt nie zmienia się tak diametralnie. Punktujesz ją na 15 opisów okropnej zołzy.A to ta sama dziewczyna/narzeczona/żona...ty ją wybierałeś..ty się w niej zakochałeś.. Nie idziesz na terapię.Nie skladasz pozwu o rozwód tylko kombinujesz opcje za jej plecami. Niesmaczne to wszystko co piszesz zaczyna się robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor po pierwsze pisanie takich dlugich postow z pracy to nie problem. mam stanowisko kierownicze chodz niskiego szczebla i nikt nie kontroluje tego co robię na kompie. dla szefa liczy sie dzialanie całego podlegajacego mi działu. jak zorganizuje dobrze prace to mam godzine wolnego. co do osób dziwiacych się ze moja żona nie mogła zmienić sie tak bardzo z osoby która kochalem. to trochę nie tak ponieważ zakochalem się w niej jak mieliśmy po 15 lat. nie potrafilem jej wtedy przejzec i wszystko wydawało mi się normalne. dziś z perspektywy czasu wiem ze wszystkie cechy ktore teraz przejawia byly w niej zawsze tylko znacznie slabsze. z kazdym rokiem stawala się coraz bardziej sobą. pamiętam jak naciskala na mnie ze to juz czas zebym się oswiadczyl. czulem sie z tym zle wrecz fatalnie ale tak dlugo na mnie napierala ze w koncu peklem i to zrobiłem. to byl blad. przez rok ktory potem minal do slubu bylo lepiej a po slubie wszystko zaczelo sie walic bylo coraz gorzej. a po narodzinach córki w zasadzie nasze małżeństwo sie skonczylo czyli wpadlo w aktualny stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry,już mdli od twoich postów i tłumaczeń! Zakochałes się,ozeniłes się,o wszystko ,dosłownie dzis obwiniasz kobietę,jakbyś sam nie miał udziału w tym związku. Pisanie z pracy,działania za jej plecami,tchórzenie przed działaniami,kombinacje,itp. No masz ty chłopie też za uszami,bo nigdy,przenigdy nie ma winy jednej strony w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor nigdy nie powiedzialem że jestem ideałem bo ich nie ma. robiłem przez lata wszystko by nim się stać ale nigdy mi się nie udało. też mam wady. ona uważa że ja pproszę winę za stan naszego związku bo się za malo staram. tylko czy z mojego przysiegam że nieprzeklamanego opisu tego co robię codziennie wynika że za malo się staram? już bardziej nie potrafie. ona zawsze była strona dominujaca. zawsze wszystko było jak chciała. to dlatego może się wydawać ze ja jestem obok tego związku. nigdy nie mialem w nim mocy decydowania. wmowila mi za mlodu ze to normalne. ze kazdy związek tak wygląda a ją w to wierzyłem. do niedawna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co?zamiast tu o niej niewybrednie plotkować zdabadż się na odwage i jej to powiedz,to najuczciwszy sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autor już raz jej to wszystko wygarnalem. tylko bez podsumowania tego checia rozwodu bo wtedy jeszcze tego taki pewny nie bylem. powiedzialem jej wszystkp co wam tu napisalem. byl tylko placz , ironizowanie jaka to ona jest okropna po czym powiedziala ze sie postara taka nie byc itp. minelo od tej chwili pol roku. i wszystko jest jak było a ją już wiem że tego się nie naprawi. oboje musielibysmy się bardzo zmienić. bardziej niz potrafimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale pissda z ciebie nie rozumiem jak można z tobą pisać od pierwszego posta można się pożygać, baba musi mieć faceta nie pissdę w domu. Mój facet przynosi mi śniadania do łóżka i robi kawę zawsze rano jak się obudzę ale pissdą nie jest, to taki układ na jakby waga on mi to ja mu to, pissdy w domu bym nie zniosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osobo powyżej, przestań szczekać i bluzgać prostacko innych by na tle ich przywar poczuć się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osoba 23:34 cos na styl autora zony,wyszczekana zimna suka ktora tylo patrzy na swoja korzysc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze ważne że coś z tym zacząłeś robić po tylu latach trudno jest podjąć zdecydowane , szybkie decyzje bo przyzwyczajenie to potężna siła nawet jeśli ktoś nas krzywdzi ważne żeby się obudzić i zacząć działać możliwe że jesteś już na dobrej dla ciebie drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam podobne małżeństwo mój mąż to bliźniak twojej żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mnie urobił bo poznaliśmy się jako nastolatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze czy ktos ci placi za te nedzne,bezsensowne wypociny?jesli naprawde istniejesz jako osoba, ktora opisujesz to wspolczuc twojej zonie.jaka kobieta by wytrzymala z taka meska?c**a.no brak slow.taka maruda i p*****la z ciebie,ze powinienes stopy calowac zonie za to,ze cie jeszcze nie olala i nie znalazla normalnego faceta z jajami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina - przerosło pacjenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
informacja dla ciebie autorze to oddzielne gospodarstwo domowe co najmniej pól roku to ważne dla sądu i oczywiście brak seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta osoba ma racje, nic dziwnego ze nie pociagasz zony, kobieta potrzebuje faceta w domu a nie mazgaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak on sie przygotowuje do rozwodu,to nigdy to pożycie (dowody w sadzie) rodzinne/malżeńskie nie ustanie -kasę przynosci,razem mieszkają,z rzadka ale sypiają ze sobą wiec seksik jest(kogo obchodzi,że może kiepski),na zakuoy na pewno razem jeżdzą,razem wychowują dziecko,itd. Sorki,ale pan kierownik na niskim szczeblu mieszkajacy z rodzicami,od jakiegos czasu z ojcem,który nic nie widzi i nie slyszy cos mocno fantazjuje. NIE MA WINY PO JEDNEJ STRONIE a on suchej nitki na dziewczynie nie zostawił ! I zgania,że nastolatkami byli,gdy się zakochali.Ale u licha jak się żenił,to chyba miał cos w głowie poukładane? Hmm,dziwna,nierealna opowieść,która snuje się i końca nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ, ludzie, takich małżeństw są miliony. Jeśli jedna osoba jest autentycznie zakochana, to nie wyzwoli się od buta takiego psychicznego przemocowca, bo zwyczajnie boi się, że ją/jego rzuci. Autora miłość została zabita bądź była niewielka i dlatego przejrzał na oczy. Albo śruba za mocno dokręcona pękła;)) Takich patologii pełno, z przewagą patologicznych facetów w małżeństwie, a kobiety w nim tkwią bo są uzależnione finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz podkreślam , wina za rozpad tego związku leży na pewno po obu stronach, też nie jestem ideałem. popełniałem błędy. Zgadzam się również z waszymi opiniami że zachowuje się jak pizda, uświadomiłem sobie to niedawno dopiero. Od tego czasu zacząłem działać. sądzicie że zbyt wcześnie się poddałem ? sądzę że próbowałem wszystkiego, próbowałem przez kilka tygodni być stanowczym, takim "męskim" itp, skończyło się to strasznymi aferami. próbowałem też jeszcze bardziej się do niej dopasować ale to też na nic. ten kryzys nie trwa od miesiąca tylko od lat. to chyba jednak zmienia postać rzeczy co do półrocznego okresu rozpadu pożycia to mnie to szczególnie nie martwi bo najpierw jej powiem że odchodzę a potem odczekamy te kilka miesięcy zanim złożę pozew w sądzie. spieszyć mi się nie będzie jeśli już nie będziemy mieszkać razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zebys sie nie zdziwil ze swoją niby przebiegloscią :jak jej powiesz o rozwodzie,to cie wyprzedzi/zgnoi/zażąda jeszcze alimentów na siebie i popłyniesz chłopie w dlugi na lata. Pozew składa sie,gdy nie da sie juz naprawic zwiążku a nie stosuje jakies kombinacje w głowie. A poza tym,sorki,jak ty możesz z nią chocby sporadycznie sypiać oszukując ,knując plany i udając,że małżeństwo kiepskie,żeby nie powiedzieć złe,ale jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śpimy w jednym łóżku na dwóch jego końcach, nie uprawialiśmy sexu od miesiąca więc już niedługo przesłanki będą spełnione, nie żyjemy już jak mąż z żoną tylko jak współlokatorzy. Ona raczej nie jest osobą która będzie sądziła się o każdy grosz. ujmie się honorem , myślę że dogadamy się na alimenty i będzie po sprawie ale ... życie różne scenariusze pisze. dlatego chce mieć nagrania, Planuje rozwód bez orzekania o winie ale jeśli ona postanowi walczyć wyciągnę je żeby udowodnić jej winę w rozpadzie małżeństwa. Ona nie może mnie oskarżyć o zdradę, pijaństwo, obrażanie jej, znęcanie się, hazard itp bo nigdy czegoś takiego się nie dopuściłem a to chyba z takich powodów najczęściej orzekane są rozwody z winy męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nagrywaj jak najwięcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×