Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zakochana w koleżance z praczy cz. 5

Polecane posty

Gość Nowy gość
No i dobrze Gość Wariatka, bądź twarda. Ja tak zalatywałam i nic mi z tego nie przyszło. Dobre rady znam: Nigdy nie walcz o przyjaźń...Nie wchodź nigdy nikomu w du...bo tam bedzie Cię miał... Cala prawda o takich zabiegach. Mozna być miłym, uprzejmym i to wszystko. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwariatka
To juz nie pierwsza osoba która nie ma ochoty na znajomość. Jedna bliska kolezanka od 2 lat, doszła do wniosku ze jednak nie lubi mnie na tyle zeby zabrać ze sobą na wycieczkę . Po czym napisala ze mnie bardzo lubi. Dlatego ja juz nie wierze w takie wyznania. Tylko po co to ludzie robią, gdy tak nie czuja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od A
Nowy gość popieram w 100 procentach to co napisałaś. Dzisiaj gapilam się na nią. Ale ona tylko się uśmiechnęła. Bez żadnego flirtu. Zwyczajnie się przemęczylo tej dzień. Nie zagaduje i nie szuka kontaktu. A ma tyle możliwości. Wiem , że juz dawno powinnam odpuszczac i odpuszczam na siłę. Ja też nie napiszę. W końcu jak zmienię prace i nie będę jej widywać to powinno być latwiej. Nie zmieniam pracy ze wzgledu na nią. Praca jest do niczego a i kasa marna. Trzeba się rozwijac! Poznawac ludzi! Realizować marzenia. Juz wypowiedzenie gotowe od lutego wszystko się zmieni. Wiecie ona ma taką szaloną osobowość. I ja tez taka jestem i tak mnie kusi by jej na koniec powiedzieć bez ogrudek bez niedomówień, że mi się podoba. Zobaczyć reakcje. Uslyszec co ma do powiedzenia i zaakceptować, że to nigdy nie było możliwe. Co mi szkodzi a ją to raczej nie zszokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwariatka
Ta od A nie chce Cię martwić ale mi mimo ze od roku nie pracujemy razem, nie przeszło. Zrobisz jak uważasz tylko nie popleniaj mojego błędu. Mozesz jej powiedzieć o uczuciach ale bez wyrzutów bo to wszystko zniszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Ta od A ja też tak na siłę odpuszczam...Sporo mnie to emocjonalnie kosztuje...Ale ja juz tez sie nie odezwę. Nie potrzebuje zdawkowych odpowiedzi, albo wcale braku. Jezeli jesteś na tyle crazy, wiesz ze ona to zatrzyma dla siebie to czemu nie- powiedz jej o tym i wygarnij co nie co. Może pożałuje. Ja tez bym swojej byłej walnęła kawę na ławę , ale mamy zbyt dużo wspólnych znajomych, i może ona nie jest jakas plotkarą, ale wiadomo czasem wystarczy niewiele. U mnie tez, jak juz kiedys pisałam iskier nie ma :( Jak mogę to się na nią dyskretnie pogapię, na jej fotki i tyle. Życzę Ci żebyś spotkała jakies fajne, wesole laski, które chociaż zapelnia te lukę po tej Twojej. U mnie to male szanse, poznaję nowych ludzi, ale nie mam ochoty na bliskość z nikim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowygość
Gość wariatka a jak ocenić jak tak się kogoś zagaduje, komplementuje, sprawia różne drobne przyjemnosci, proponuje spotkania a ta osoba zawsze ma jakas przyczynę, ze cos nie zgra...Wiadomo, ze w końcu człowiek sie zatrzymuje, ale co, to ze ona nie chce rozwijać znajomości, to ja mam brać do siebie? Trudno. Ludzie tacy są, nie szanują innych (ze o olewaniu uczuciach innych nie wspomnę - bylo tu na forum o tym mówione). Twoja kolezanka zrezygnowala z wyjazdu z Toba z rożnych przyczyn, a potem może chciała jakos przed Toba byc ok to Ci mówiła o tym, ze Cie lubi...może tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwariatka
Nowy gość to ja chciałam jechać z nia ale mi próbowała wmówic ze bez sensu bo bede sie nudzić i lubimy inaczej spedzAx czas, co nie jest prawda. Ale mniejsza o to. Na takich znajomościach mi nie Zalezy. Ale ta o ktorej tu pisze tez zrobiła numer rok temu. Zaproponowałam wyjazd, zgodziła sie była wręcz zachwycona nie musze mówić jaka szczesliwa byłam ja... pozniej nagle zamilka i gdyby nie to ze sie zapytałam co z wyjazdem to dopiero napisała ze nie moze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwariatka
Moze ta Twoja tez ma humory. O mojej mówili w pracy ze jest chaotyczna i czasami Bez kija Nie podchodź. i tak mnie słabo pojechała jak na jej możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od A
Jak będę tego pewna w 100% to jej powiem! Poki co milcze tak jak i ona milczy. Zauwazylyscie , że zaczyna pojawiac się na kafe coraz więcej podobnych dylematów do naszych? Takich kobiet jest więcej więc to dobrze. Nowy gość ja tez teraz nikogo nawet nie dostrzegam. Nikt nie dorownuje A. Ale dzięki może kiedyś faktycznie pozna się jakaś miłą i spontaniczna dziewczynę. Więc Ty tez miej oczy szeroko otwarte. Gość Wariatka ja to jednak będę bardziej delikatniejsza w wyznaniu. A Ty juz nie żałuj tamtej decyzji. Gdybyś inaczej postapila to i tak to by nic nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Haha gość Wariatka Twoja wypowiedz 00.07 - masz czarno na białym :) Moja tez humorzasta :) Wydaje mi się, ze ja taka chwiejna emocjonalnie nie jestem, i nie lubię w ogóle czegoś takiego raz tak, raz tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od A
Dzisiaj na zimno przemyslalam sytuacje i lepiej to zachować dla siebie. Wczoraj kolejny raz mnie rozczarowała. Nastąpią w pracy pewne zmiany. Mogla po kolezensku dac mi o tym znać. Zrozumialabym gdyby nie mogla wcześniej o tym powiedzieć czy cos. No ale inny powiedziała. Gdzieś tam na kawce podczas przerwy wspomniala co nie co paru osobą. Nikt z jej bliskich znajomych. Nic z tych rzeczy. I choć w sumie ja też nie znam ich jakoś super to byli na tyle ok , że mi o tym powiedzieli. Teraz to już wszyscy o tym wiedzą bo podczas spotkania było to omówione. Ale przykre ja bym jej dała znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Hej Ta od A, przytulam...A czy te zmiany dotyczą tez Ciebie? A Ty bylas z nia na kawie w pracy? Wiesz, może nie bylo okazji, może uznala ze i tak się dowiesz...Tylko, ze Ty czy ja mialybysmy świetny pretekst, żeby zagadać... Jak przeczytałam ten Twój post, to pierwsze co mi przyszło do glowy- a czy one wiedzą, ze sa dla nas kims wyjątkowym? Chyba nie do konca. Ja swojej mówiłam, ze lubię, zalezy, ale to mogla pomyśleć, ze sie przyczepilam do niej, nie mam znajomych, albo cos...to znaczy jakbym wprost powiedziała, to by pewnie spylala ode mnie jak najdalej...:D Traktują nas jak zwykle znajome :( Trzymaj się, ta od A, buziaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od A
Nie ja akurat nie wychodzilam na kawe... To ogólne sprawy, system się zmienia może i bezpośrednio mnie nie dotyczą ale jednak zmiany zajdą. To prawda my byśmy o czymś takim szybko je poinformowały :) Już sama nie wiem czy one się czegoś domyśliły czy też tak jak napisałaś nie wiedzą bo co się przyczepilysmy hehehe Ale wygadalam się i mnie lepiej. Pocieszylas mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwariatka
Ja mysle ze ta " nie moja" nie domyślała sie, teraz moze sie juz domyśla . Chociaz z 2 strony wie ze jesyem rozrywkowa i lubie sobie pogadac. Czy one wam dawały jakies znaki ? Pewnie o tym mowa była tylko gdzie to znalezc teraz. Co to za znaki były ? Pogadajmy moze uda sie uniknąć melodramatów w przyszłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Proszę Ta od A:) Tylko się nie rozkminiaj za bardzo, zapominamy! A takie wydarzenia utwierdzają nas w przekonaniu o podjęciu dobrej decyzji ;) A miałaś w ogole kiedys okazje tak z A wypic kawę? Bo ja nigdy... I zapominam! :D Wszystko wykasowalam, smsy, rozmowy...Nie będę się podkrecac. I jak ja się nie staram, to mi latwiej byc obojętną, jest ok, i oby tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwariatka
Jeżeli o mnie chodzi wydawało mi sie ze takie znaki były. Do nikogo sie tak nie uśmiechała jak do mnie, przyglądała sie jak myślała ze nie widzę. Od poczatku czułam ze mnie bardzo polubila . Wtedy te znaki wydawały sie bardziej intensywne teraz jak patrzę z perspektywy czasu to pewnie zwykła sympatia. Czasami kogoś poznajemy i jakby od razu ' zaskakuje' ludzie bez słów sie rozumieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Proszę Ta od A:) Tylko się nie rozkminiaj za bardzo, zapominamy! A takie wydarzenia utwierdzają nas w przekonaniu o podjęciu dobrej decyzji ;) A miałaś w ogole kiedys okazje tak z A wypic kawę? Bo ja nigdy... I zapominam! :D Wszystko wykasowalam, smsy, rozmowy...Nie będę się podkrecac. I jak ja się nie staram, to mi latwiej byc obojętną, jest ok, i oby tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwariatka
Tez wykasowałam smsy i emaile a i numer do niej, póki jeszcze nie zapamiętałam . Sytuacje komplikuje to ze jest na fb i nie pozwala mi to zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Nie chce mi sie juz pisac o znakach, były...niech będzie, ze to zwykla sympatia, i super mi by wystarczyło ... Teraz nie ma nic i nie ma o czym pisać. Znowu 2x posta wrzuciłam, zawsze tak jest jak sie zmienia strona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwariatka
To jesy tak my sie gapimy, one odwzajemniają, jest akcja jest reakcja. Zrobiłam eksperyment i codzien witalam uśmiechem nasza panią prezes. Na poczatku miała Zdziwiona minę a poNiej odwzajemniała za każdym razem. W kuchni mnie nawet zaczęła zagadywać. A to dlatego ze ja jestem dla niej miła i serdeczna i nie boje sie jej jak reszta a traktuje jak po prostu koleżankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Tak gość Wariatka to prawda, tak jest. Ale moja byla sama mnie zagadywała i tak...zaczepiała (zdejmowanie czegos z bluzki, przypadkowy i nieprzypadkowy dotyk...fakt to juz bylo jak miałam maślane oczy...ale obojętny pozostanie obojętnym) Potem tak jakby mnie sprawdziła...i zaczela się wycofywać. Zaczely sie fochy i inne zagrania. Teraz tez sytuacja nie jest jasna, ale ja juz mam dosyć, niech ona sie zdecyduje czego chce. Bo to czego ja chce to ona wie, wiec ja nie mam wątpliwości ze może powinnam wiecej. Ja juz się wycofuje. Idzie mi calkiem dobrze. Nawet jesli ona zatęskni, to juz tez 10 x sie zastanowię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwariatka
Do mnie jak ktoś sie tak uśmiecha albo zagaduje to Zawsze czerwona lampka, ze pewnie czegoś chce albo mam cos na twarzy. Jesstem raczej nieufna a ta nie moja nie miała Onbiektywnie żadnego interesu . No i po co one nam to robią/ robiły !?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwariatka
Z 2 strony mysle ze to moze ręka Boża nade mną czuwa i obroniła mnie przed samodestrukcji. Bo w razie spotkania troche % i katastrofa gotowa a tak spotkania nie bedzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Gość wariatka, napisalas wczoraj po północy :D Niezdecydowane emocjonalnie :P No, jak ja bym tak zcta byłą tak sam na sam i alko....ojjjj nie wiem. Lepiej nie. Chociaż jak z noa rozmawiam, to normalnie, noc mi do głowy nie przychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
No i gość wariatka, grunt to znaleźć pozytywne strony w kazdej sytuacji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od A
Tak Nowy gość udało mi się z nią dwa razy wypić kawe poza pracą. Raz była na kawie u mnie w domu! Ale teraz wiem , że było jej po prostu po drodze. Miała szkolenia w firmie przy ktorej mieszkam. No i napisalam do niej ze tak czesto ją widuję to moze by wpadla podczas lunchu na kawke. Chętnie się zgodzila była wdzięczna bo lunche sama spędzała i wogole. Ale umawianie się z nią jest straszne... dopiero za 3 razem w koncu udało jej się przyjść. Było miło, tematów do rozmów nie brakowało. Ciężko było się jej zebrać z powrotem do pracy nawet się spóźniła trochę. Potem spotkalysmy się jeszcze raz na kawe ale tym razem zabralam ją w moją ulubioną miejscowe. W parku nad jeziorem. Wzięłam kawę, ciastka. Ja to jednak romantyczna jestem hehe I tak samo znów było miło. I na tym koniec bo potem szkolenia się skończyło. A ona juz mnie na kawe nie zaprosiła. .. Znaczy się potem umowilismy się pod firma na lunch ale to była ta akcja co te jej kolezanki przyszły. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
No to widzisz, ta od A, jak sie super ukladalo. Kawka i fajnie gadałyście...ja to nawet teraz widzę, ze jestem przy tej "swojej" spięta...Zapraszałam ja raz czy dwa pod jakims pretekstem, ale wykrecila sie, że innym razem, bo cos tam. Tamte głupie lachony musiały Ci coś namieszać...Trudno zgadnąć co to było, musiało cos być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta od A
Bardzo możliwe że znajome jakoś na nią wpłynęły. Teraz to i tak już nie ważne. I tak miesiąc w ciszy poleciał. Pomału do przodu; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sysia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowy gość
Ta od A, rozumiem Cię, bo mam to samo. Jestem na etapie, kiedy nie chce mi się analizować i myśleć, kiedy i dlaczego. Liczy sie to co teraz, a jest niefajnie. Mam do Niej żal, ogromny. Nie wiem, może mnie emocjonalnie wykorzystała, wtedy kiedy potrzebowała. Ja tak jednak trochę tych swoich uczuć okazałam, a ona tak to potraktowała :( Dobra, nie ma co się nad sobą rozczulać. Szkoda tylko, ze takiej porządnej ciszy nie mogę zrobić, no bo i widzę ją, i jakies sa wspólne sprawy w pracy...Ale tak poza nie odzywam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×