Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczęśliwie zauroczony

Jak przeżyć nieszczęśliwe zauroczenie w koleżance z pracy.

Polecane posty

Gość nieszczęśliwie zauroczony
do gość dziś "Nie jesteśmy sobie obcy bo lata temu palilismy razem papierosy po pijaku....no to super, jaka wstrzasająca bliskość-weż sie nie ośmieszaj, normalny człowiek to nawet nie pamięta o takich "spotkaniach" . Ja od roku wychodze na papierosa z kumplem z pracy, to już pewnie powinnam zarzadać zeby sie ze mna ożenił tyle "bliskości" złapaliśmy w palarni" OK może to i nieistotne dla niej, ale skoro zaprosiła mnie z moimi kolegami z pracy i jej koleżankami do niej do mieszkania na prywatkę z poczęstunkiem, muzyką i piciem, a wtedy wypaliliśmy razem kilka fajek to chyba nie można powiedzieć, że jesteśmy sobie całkowicie obcy? Nie twierdzę, że już jesteśmy parą, ale przecież nie jesteśmy całkowicie sobie obcy. Przynajmniej dla mnie. To nie jest to samo co zapalenie papierosa z kimś w palarni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK może to i nieistotne dla niej, ale skoro zaprosiła mnie z moimi kolegami z pracy i jej koleżankami do niej do mieszkania na prywatkę z poczęstunkiem, muzyką i piciem, a wtedy wypaliliśmy razem kilka fajek to chyba nie można powiedzieć, że jesteśmy sobie całkowicie obcy? Nie twierdzę, że już jesteśmy parą, ale przecież nie jesteśmy całkowicie sobie obcy. Przynajmniej dla mnie. To nie jest to samo co zapalenie papierosa z kimś w palarni! ni , dla normalnej osoby to nic nie znaczaca znajomość, ot kolega. to tylko ty przezywasz jak żaba okres ten fakt, którego ona pewnie ząłuje teraz, bo z byle g...nakręciłes sobie niezłą psychozę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauroczony
do gość dziś "nie , dla normalnej osoby to nic nie znaczaca znajomość, ot kolega. to tylko ty przezywasz jak żaba okres ten fakt, którego ona pewnie ząłuje teraz, bo z byle g...nakręciłes sobie niezłą psychozę" Nie nakręcam sobie żadnej psychozy, bo było to kilka lat temu. Już wtedy mi się podobała, ale nie byłem jeszcze taki szalony na jej punkcie, więc nie podejmowałem przez następne lata żadnych prób nawiązania z nią bliższego kontaktu. Widocznie to był jedynie nic nie znaczący epizod dla niej i rzeczywiście myślę, że ona teraz tego żałuje, że mnie tam zaprosiła z całą resztą kolegów. Nadal twierdzę jednak, że to nie to samo co spotkanie w palarni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co przezywasz jak mrowka okres?ok, to nie to samo,palarnia a mieszkanie ale mogła miec różne motywy, to nie oznacza że uwazala cię za kogoś z kim chciałaby prywatnej znajomosci ogarnij się cwoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal twierdzę jednak, że to nie to samo co spotkanie w palarni. bo co..mogłes jej pogrzebać w szufladzie z bielizną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauroczony
do gość dziś "Nadal twierdzę jednak, że to nie to samo co spotkanie w palarni. bo co..mogłes jej pogrzebać w szufladzie z bielizną?" Na pewno macie znajomych poznanych w pracy, z którymi czasami spotykacie się na kawie u siebie w domu. Czy po takim spotkaniu nadal taka osobam która was odwiedziła pozostaje dla obca? Jeśli tak, to widocznie ja jestem inny, bo ja z obcymi w domu się nie spotykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaprosiła ciebie sam na sam do mieszkania, że tak przeżywasz? Zapraszała ludzi z pracy więc byłes i ty, nic więcej. Nie doszukuj się niczego personalnego w tym zaproszeniu, bo jej nawet nie obchodziło czy przyjdziesz czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynka19861986
Ja byłam na grillu działowym w domu mojej byłej kierowniczki i jakoś bardzo bliska jej się nie czuję. Owszem jakąś tam nić sympatii jest, ale to nie zasługa tego, że byłam u niej w domu. To co innego zaprosić ekipę z pracy, a co innego zaprosić bliskich znajomych spoza pracy i kogoś z tej pracy. x Wracając do tego co pisałeś tym, że traktuje Ciebie jak świra. Pisałam tutaj, że jakiś czas temu jeden pan z pracy bardzo mocno mnie adorował (wstrętny dla mnie), pomogła rozmowa kolegi z nim. Ale do sedna. Mimo, że minęło pół roku, przez ten okres poza: "dzień dobry" i sprawami stricte służbowymi nie odzywa się do mnie. Jednak moje negatywne odczucia do niego nie zmalały. I wątpię czy mógłby cokolwiek zrobić żeby to się zmieniło. Ty też już raczej nie wrócisz z koleżanką do relacji jakie były (czyli nić sympatii itp), ona się do Ciebie mocno zraziła. Wyjścia masz dwa: 1. Iść po pomoc do specjalisty, bo mimo tego co twierdzisz SAM SOBIE NIE PORADZISZ. 2. Zmienić pracę, tak żeby jej nie widywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauoroczony
do Justynka19861986 dziś Dzięki za radę, ale nie skorzystam ani ze zmiany pracy, ani z pomocy psychologa czy psychiatry. Poza tym, sam nie mogę jej rozgryźć, bo po tym co mi wczoraj powiedziała, że nie chcę spędzać ze mną czasu, dziś rano sama się odezwała na czacie, żeby wymienić kilka zdań całkowicie neutralnych, nie nawiązujących w żaden sposób do mojego zauroczenia nią. Może ona jednak nie znienawidziła mnie do końca tylko lituje się nade mną i może ma wyrzuty sumienia, że może była dla mnie za ostra. Kto zrozumie kobiety. W każdym razie tak jak jej obiecałem, odpowiedziałem tylko kilkoma zdaniami i koniec. Jeśli ona będzie chciała zainicjować rozmowę to na pewno chętnie odpiszę do niej, ale sam nie będę się już narzucał. Może wtedy wszystko wróci do normy i nie będzie się już mnie obawiała jako niezrównoważonego psychicznie szaleńca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wy nie rozumiecie, że on nikogo nie słucha bo inaczej skończy się akcją którą się jara?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiemy, ale jakos tak ciekawie jest od środka zobaczyć studium szaleństwa, to że on nie widzi problemu tam gdzie jest tylko w dowolnie wybranych miejscach, w tym jak odbiera wszystkie sygnały jako chęć podtrzymania kontaktu- nawet jakby ko kopnęła w jaja to by po chwili stwierdził, ze jest zainteresowana , bo weszła w kontakt fizyczny z jego sprzętem, jak sobie wkręca różne rzeczy, nawet z wpisów na forum wybiera nie to co jest istotne, zeby odpisac potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauroczony
do gość dziś " w tym jak odbiera wszystkie sygnały jako chęć podtrzymania kontaktu" Może i masz rację, że tak jest, bo jestem na nią chory i wszędzie chcę widzieć szansę, że jednak może ona mnie jeszcze nie znienawidziła. W każdym razie tylko czas może uleczyć to szaleństwo, a na pewno nie psycholog, ani psychiatra. Forum raczej też nic tutaj nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on dokładnie wie o co chodzi. Tylko jara go to że niby nic na to poradzić nie może. Może, tylko lubi być kopany, tutaj też wykorzystuje was. Jak powie, że rozumie i wyleczył się z tego to zakończy sobie seansik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha już zmienia opcję bo grunt mu się pali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on dokładnie wie o co chodzi. Tylko jara go to że niby nic na to poradzić nie może. Może, tylko lubi być kopany, tutaj też wykorzystuje was a ja lubie kopać takich jak on. Jestem silna kobietą i czasem przyczepi sie do mnie cos takiego, brzydzi mnie taki typ faceta, ale wiem że oni sie nakręcają tym jak sie ich spławia.... jak oni lubia jak sie ich szmaci i poniza, im gorzej się takiego ponizy tym chętniej wróci po więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli robisz mu dobrze. Jeśli lubisz takim dogadzać. Tylko co innego robić to świadomie i uczciwie. A co innego wykorzystywać kobiety robiąc z nich kretynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubie, ale mam kiepski tydzień w pracy i sporo stresu, wolę skopać takiego niz np pokłocić sie z niewinnym człowiekiem w sklepie czy autobusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauroczony
do gość dziś "Czyli robisz mu dobrze. Jeśli lubisz takim dogadzać. Tylko co innego robić to świadomie i uczciwie. A co innego wykorzystywać kobiety robiąc z nich kretynki." Czy z tym wykorzystywaniem kobiet to było do mnie? Przecież ja ani się tym nie nakręcam co piszecie, ani nie podnieca mnie mieszanie mnie z błotem przez kobiety na tym forum. Co innego ona, a co innego inna kobieta. Jej wolno o wiele więcej, dlatego pisałem o tym, że dla niej dałbym się nawet poniżyć publicznie, ale też oczywiście są nieprzekraczalne granice. Wbrew opiniom tutaj nie robię sobie dobrze czytając te komentarze. Prawdę mówiąc to wiem co mam już robić, ale na pewno nie zerwę z nią kontaktu. Zrobię to co napisałem powyżej, to ona zdecyduje, czy będzie sama inicjować kontakt czy nie. Ja sam niczego nie będę już zaczynał. Być może ona da sobie spokój i samo rozejdzie się po kościach. Dziękuję za wszystkie rady tutaj i te z dobrego serca i te złośliwe docinki, ale zrozumiałem już co mam robić. Pewnie jeszcze nie raz będę cierpiał słuchając muzyki do rana, jak dziś w nocy, ale muszę się z tym uporać sam, bo nikt za mnie tego nie zrobi. W następnym tygodniu mam urlop, więc przynajmniej nie będę cierpiał, widząc ją w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co? Jak się toczy akcja? Nadal nie piszesz do niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauroczony
Myślałem, że skończę ten temat, ale nie potrafię, bo tęsknota do niej zamiast słabnąć jest coraz silniejsza. Nie sądziłem, że to będzie dla mnie takie trudne , żeby się do niej nie odzywać na komunikatorze, dopóki ona sama tego nie zrobi. Sprawdzam jej status na obu komunikatorach, na których jest, kilka razy na dobę. W godzinach pracy jest obecna na jednym, po godzinach na drugim. Codziennie się łudzę, czy może to właśnie dziś odezwie się do mnie i napisze do mnie choćby kilka słów. Straciłem całkowicie głowę dla niej. Jest 4 rano, a ja nie mogę spać, bo wciąż o niej myślę. Nic nie pomaga, ani wypite piwo, ani obejrzany film. Mam wiele zaległości do nadrobienia w czasie tygodniowego urlopu, ale nie potrafię się skupić na żadnej pracy i wolałbym być w biurze, bo może przypadkiem mógłbym ją spotkać. Nie życzę nikomu takiego obłędu. Nie potrafię już się cieszyć życiem i pogodzić się z myślą, że pewnie nigdy nie pozwoli mi być dla niej nikim więcej niż jedynie kolegą z pracy. Nie sądziłem, że na stare lata los znowu doświadczy mnie w taki sposób. Najgorsze jest to, że nie chcę o niej zapomnieć i nie chcę poznawać innych kobiet. Ile to jeszcze potrwa? Mam już dość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do nieszczęśliwie zauroczona. Ja mam to samo tylko w drugą stronę bo jestem kobietą i w podobnym wieku. Napisz na mojego e-maila pogadamy . roksana.roksana1@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do nieszczęśliwie zauroczona. Ja mam to samo tylko w drugą stronę bo jestem kobietą i w podobnym wieku. Napisz na mojego e-maila pogadamy . roksana.roksana1@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauroczony
Dziś miałem okazję ją zobaczyć i zamienić kilka słów po ponad tygodniu. Nie potrafiłem nawet ułożyć sensownej odpowiedzi na jej pytanie , taki ogarnął mnie paraliż. Wydała mi się niepowtarzalnie piękna i nie wytrzymałem, bo napisałem do niej zaraz potem na komunikatorze, że jest niesamowicie piękna. Pewnie jest teraz na mnie zła i myśli co znowu kombinuje, ale to był impuls i teraz boję się konsekwencji. Nie potrafię przy niej funkcjonować normalnie. Mój umysł i ciało płonie!Ten kto tego nie przeżył nie potrafi sobie tego wyobrazić. Nie chcę się zwolnić z pracy z jej powodu, bo nie znajdę podobnej pracy, ale sama świadomość, że ona nigdy nie spojrzy na mnie inaczej niż na kolegę z pracy jest nie do zniesienia. Jak mam teraz być wydajny w pracy i skupić się na pracy a nie myśleć o niej? Niemożliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
s********j stary pryku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajka3792
Najlepszych specjalistów mają tutaj terapiapoznan.pl/ Ośrodek Psychoterapii i Pomocy Psychologicznej "Pomarańczowe Ja" w Poznaniu to szeroka oferta psychologów, pedagogów, psychoterapeutów, trenerów o różnych specjalnościach. Sama korzystałam z pomocy więc polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauroczony
To już koniec jakichkolwiek nadziei. Dziś rozwiała mi całkowicie moje mrzonki, mówiąc, że nie ma szans na to, żeby spojrzała na mnie kiedykolwiek inaczej, niż jak na kolegę z pracy. Co więcej, nie umówi się ze mną ani do kina, ani na kawę, ani na piwo, żeby nie dawać mi nadziei. Chciałaby, żebym znalazł sobie w końcu kobietę, bo uważa mnie za dobrego faceta. Problem w tym, że żebym mógł się zakochać od nowa, muszę odkochać się w niej. Obawiam się, że czekają mnie następne długie lata w samotności, bo u mnie takie uczucie potrafi trwać do kilku lat, nawet jeśli jest nieodwzajemnione. Dodatkowym problemem na wyleczenie z nieszczęśliwej miłości jest fakt, że nie jestem w stanie jej nie widywać co jakiś czas w biurze. Życie straciło dla mnie swój urok i stało się szarą rzeczywistością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dołącz do klubu masochistów. Czas najwyższy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauroczony
Następną noc spędzam w upojeniu alkoholowym i znowu nie ruszyłem zaległej pracy do wykonania w domu. Moje życie legło w gruzach. Nie widzę, żadnej przyszłości dla siebie, więc i nie mam motywacji do czegokolwiek. Tylko bieganie, bo wtedy cała moja złość wylewa się z potem i alkohol, bo wtedy jestem otumaniony, dają mi ukojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynka19861986
Naprawdę już nie da się tego czytać. Tobie sprawia przyjemność biczowanie się? Bo nic z tym nie robisz. Męcz się dalej, tylko nie rozumiem po co szukasz rad na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×