Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

narzeczony powiedzial, ze chce miec z nim slub tylko dlatego

Polecane posty

Gość gość
No fakt, gadanie z autorka to jak rzucanie grochem o sciane. Ona sie jara, ze wymusi na gosciu slub przez szantaz. No swietne podejscie do malzenstwa! To nic ze sie kloca, ze on ma watpliwosci, ze kasy wspolnej nie maja, ale bedzie Pania Kowalska zamiat Panna Malinowska. To najwazniejsze. Rozwod za 5 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy ty go kochasz? Czy on cie kocha? O co sie klocicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj kobieto za pare lat będziesz pluć sobie w brodę że z nim zostałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy kocham, dobrze mi z nim jest. Klocimy sie o to, ze on za duzo wydzwania do swojej matki, on uwaza, ze sie za bardzo rzadze, przerozne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahah to jest szczyt wszystkiego, ludzie się tu produkują, Ty wielce chcesz ślubu, a po 5 latach nie wiesz czy go kochasz. Ty serio jestes jakąś psychiczną, innego wyjścia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z nim 5 lat to nie motyle w brzuchu jak przy zakochaniu, po tylu latach jest przyzwyczajenie i wazne, zeby sie dobrze razem czuc. Ciekawe czy Ty na starosc bedziesz po uszy zakochana w mezu i czy bedziecie sie za raczke prowadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaciekawil mnie ten temat, zazwyczaj sie nie wypowiadam. Jestem nascie lat p slubie, ale to nie ma nic do rzeczy. Chcialam najpierw napisac, ze latwo jest oceniac czyjs zwiazek z boku, czytajac tylko kilka zdan (acz istotnych) napisanych przez autorke, kompletnie nie znajac ich sytuacji, ani zdania faceta. Faceci sa rozni, fakt, ze ten zachowuje sie "niepokojaco", ale nie wiemy co siedzi mu w glowie. Natomiast po tym jak autorka napisala, ze nie wie czy go kocha odpuscilam sobie analizowanie calej sytuacji, nie wyobrazam sobie planowac slubu z kims kogo " nie wiem czy kocham". Jezeli w twojej glowie jestescie juz na etapie "przyzwyczajenia (ja po nastu latach wiem co czuje do meza i nie jest to przyzwyczajenie) to daj sobie dziewczyno spokoj i szukaj prawdziwej milosci, wszystkiego dobrego zycze, naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyzwyczajenie? Kobieto przyzwyczaić to się możesz do psa , kota albo jakieś rzeczy. Nikt nie mówi o motylach w brzuchu , tylko o miłości, która sie z czasem zmienia, ewoluuje ale nie znika. Tobie zależy tylko na papierku jakby on miał cos zmienić w waszym związku jak czarodzieska różdżka , a bedzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto powiedzial, ze przyzwyczajenie jest zle? Ja czuje sie przy nim swobodnie. Gdy jestem chora przyniesie mi przyslowiowa szklanke wody i nie obawiam sie, ze zobaczy jak wymiotuje cala blada i obolala. Wiemy co lubimy, kazdy z nas ma swoje jak i mamy wspolne zainteresowania. Nigdy tak sobie milosci nie wyobrazalam, ze mam mokro w majtkach, bo przykladowo maz wraca z pracy czy cos w tym stylu. Nie wiem w jakich zwiazkach wy zyjecie, bo jakos na ulicach nie widze, zeby ludzie byli w sobie zakochani jak nastolatki. Moze dla kazdego malzenstwo znaczy co innego? Ciekawi mnie tez czy Panie z kafeterii sa w zwiazku malzenskim skoro to tylko papierek. Dobranoc wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i klasyka - "mnie jest dobrze, odczepcie się panie idealne". A to siedź z facetem, który Cię okłamuje. PS. Między przyzwyczajeniem a nastoletnią burzą hormonów jest sporo innych odczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pogrążasz się coraz bardziej,nie wiem po co zakladalas ten topik skoro wszystkie odpowiedzi są bee a twoj "narzeczony" jest cudowny. Masz mylne pojęcie miłości, mylisz pożądanie i zauroczenie z miłością. Za duzo wenezuelskich seriali się naogladalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po jaką cholerę jest Ci ten ślub? Myslisz że jak za niego wyjdziesz to sobie go zaklepiesz do końca życia? Kolezanko, tak to nie działa. Co do Twojego pytania o te związki których nie widzisz, to prawda że tych z miłości jest mało, bo wiele jest takich właśnie poje*anych jak Twój, nie ważne jest to czy do siebie pasujecie ważne żeby mieć ten status żony, a później narzekać jaki to ten mój zły, jak o mnie nie dba, zdradza mnie. Daj sobie spokój, nie rozumiesz ze robisz z siebie ściere do podłogi? Takim jak ty to można w gębę pluc a ty nadal będziesz uważała że deszcz pada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy ze związkiem jest coś nie tak, ślub występuje w roli przysłowiowego gwoździa do trumny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko- mam 32 lata tak jak Ty Męża znam 5 lat, za tydzień 4ta rocznica ślubu Mamy półtora rocznego synka oraz jestem w 5 tym miesiącu ciąży Wiem co czuję do męża i nie jest to tylko przyzwyczajenie . Przez 5 lat zdążyłam poznać męża, niedlugo urodze drugie dziecko, (przed synkiem poronilam 3 ciąże) , konczymy budowę domu ,pozostalo jeszcze tylko umeblowac Tyle mozna zrobić przez 5lat, a ty się bujaj i marnuj kolejne lata życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jestem w twoim wieku. poltora roku po zamieszkaniu ze sobą już wzielismy slub, oboje do tego dazylismy. Mamy jedno dziecko, teraz jestem w 3 miesiącu ciąży. I odpowiem na twoje pytanie-po 8 latach malzenstwa nadal mam mokro w gaciach, jak to ujelas i pozadam swojego meza, nie wyobrażam sobie inaczej. Nie mogłabym z nim być jedynie z przyzwyczajenia. O dziwo mój maz tez widział mnie w roznych sytuacjach przez te lata, w naszym związku jest i poczuczucie bezpieczeństwa, stabilizacja, przyjazn i pozadanie. Z wpisu na wpis coraz bardziej się pograzasz, sprawiasz wrazenie desperatki, która uczepila się pierwszego lepszego , nie ważne, ze być może milosci nie ma, ważne, ze masz kandydata na meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice sa ze sobą 37 lat i wierz mi, widać jak się na siebie patrza, z miloscia. Jak ja i brat wyfrunelismy z domu, to rodzice zaczeli zyc jak zakochani nastolatkowie, a byli już po 40-stce :) Ale prawde piszesz, wiele malzenstw jest, bo jest, bo ludzie się zle dobrali albo na sile. chcesz dolaczyc do tego grona? Poza tym z facetem maminsynkiem nie wroze swietlanej przyszłości. Nie wiem, jak można być az tak glupia gesia, by w to brnac. No chyba, ze autorka prowokacje pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle o nim praktycznie caly czas, lubie z nim spedzac czas. Wystarczy, ze jest obok.Co miesiac mam migreny gdzie 24-30h mam wyjete z zycia, wymiotuje, leze w lozku przez caly ten czas i on wie, ze musi byc cicho, wie jak to funkcjonuje. Wczesniej spotykalam sie z innymi i uwierzcie, po poznaniu narzeczonego stwierdzilam, ze to jego szukalam. Chce miec dzieci i zalozyc rodzine. Na kocia lape nie bede tego robic. Fatalnie sie z tym wszystkim czuje, bo przyznaje wam racje po czesci jest jak piszecie. Jednak nie jestescie ze mna, z nim 24 na dobe, zeby oceniac sytuacje tak calkowicie. Zobacze jak wszystko sie potoczy, jesli zostane sama to nie bede szukac innego i zostare stara panna do konca zycia. Kilka osob pisalo, ze odnajde prawdziwa milosc itp itd, ja nie chce nikogo szukac na sile, moze tak mi jest pisane. Nie wierze tez w prawdziwa milosc typu motylki w brzuchu do drugiej osoby przez 50lat. Super, ze wy to czujecie po tylu latach malzenstwa. Mi w zwiazku wystarczy to, ze dobrze sie z dana osoba czuje, moge na niej polegac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde mozesz na nim polegac??? Ha ha ha ha ha Kogo chcesz oszukac? Siebie czy nas? Juz wczesniej na paru poprzednich stronach pisalas jak toba manipuluje, jak klamie w spawie slubu, jak otwarcie mowi ci w twarz ze cie nie kocha, ze nie masz w tym zwiazku nic do gadania, ze bedzie tak jak on chce, ze nie bedzesz o niczym decydowac, nie chce sie z toba niczym dzielic a w szczegolnosci kasa, rozliczcie sie jak wspollokatorzy - a teraz nagle "mozesz na nim polegac" tak??? Zalosna jestes po prostu i glupia jak but!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, a co myslalas? Ze stworzysz tu kolko wzajemnej adoracji? Najpierw zakładasz temat, szkalujesz typa, a gdy odpowiedzi Ci nie pasuja, nagle zmieniasz zdanie, ze nie znamy sytuacji i nie znamy Twojego wspaniałego misia :D Co ty myslalas, ze co Ci ludzie napiszą? Dusigrosz i maminsynek nie jest dobrym kandydatem nawet na faceta, co tu o mezu mowic. Ale Ty chcesz slub, chcesz dziecko nie zdajac sobie sprawy z tego, w jakie bagno wdepniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz nikogo szukac na sile? a co teraz robisz? Na sile uczepilas się tego dekla :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli ty nie wiesz nawet czy go kochasz a on twierdzi ,ze ty go kochasz mocniej niz on ciebie ,to wyobrazam sobie jego milosc do ciebie.Koszmar jakis a nie zwiazek ,dlugo nie pociagniecie nie ma szans w dzisiejszych czasach rozwody sa czeste juz nikt na sile nie siedzi z druga osoba.Wiec nawet jesli wymusisz na nim slub to nic ci to nie da.Co do motylkow w brzuchu moze i znikaja po 30 latach malzenstwa ,ale po 5 ciu???Jestescie tak krotko ze soba a juz nie ma namietnosci to co bedzie po 5ciu kolejnych latach.Jasne autorko nie rzucaj go tkwij w tym zwiazku jak chcesz tylko po 40stce obudzisz sie w reku z nocnikiem jako samotna matka.Co za baby same nie mysla a potem placz ,bo on mnie z dzieckiem zostawil.A tak poza nawiasem wolalabym byc stara panna niz mieszkac z kims tak poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wolę być sama niż z kimś kto mnie źle traktuje ale wiem, że nie wszystkie mają podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niech z nim siedzi. Widac oboje sa siebie warci. W koncu "nie wiemy jak jest", to skoro jest tak super gdy facet mowi "to ja decyduje o slubie, Ty masz udowodnic ze na mnie zaslugujesz a w ogole to kochasz mnie bardziej niz ja Ciebie" to jej sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mysle o nim praktycznie caly czas, lubie z nim spedzac czas. Wystarczy, ze jest obok.Co miesiac mam migreny gdzie 24-30h mam wyjete z zycia, wymiotuje, leze w lozku przez caly ten czas i on wie, ze musi byc cicho, wie jak to funkcjonuje. Wczesniej spotykalam sie z innymi i uwierzcie, po poznaniu narzeczonego stwierdzilam, ze to jego szukalam. Chce miec dzieci i zalozyc rodzine. Na kocia lape nie bede tego robic. Fatalnie sie z tym wszystkim czuje, bo przyznaje wam racje po czesci jest jak piszecie. Jednak nie jestescie ze mna, z nim 24 na dobe, zeby oceniac sytuacje tak calkowicie. Zobacze jak wszystko sie potoczy, jesli zostane sama to nie bede szukac innego i zostare stara panna do konca zycia. Kilka osob pisalo, ze odnajde prawdziwa milosc itp itd, ja nie chce nikogo szukac na sile, moze tak mi jest pisane. Nie wierze tez w prawdziwa milosc typu motylki w brzuchu do drugiej osoby przez 50lat. Super, ze wy to czujecie po tylu latach malzenstwa. Mi w zwiazku wystarczy to, ze dobrze sie z dana osoba czuje, moge na niej polegac. X Myślenie praktycznie cały czas o kimkolwiek to obsesja nie miłość. Co do spędzania czasu: ja lubię spędzać czas z psem, to nie znaczy, że to mój partner. Nie Ty jedna masz migreny lub inne kłopoty ze zdrowiem, to żaden wyczyn, że facet zachowuje się tak jak trzeba w tych chwilach. Piszesz, że nie chcesz szukać nikogo na siłę, ale dokładnie to zrobiłaś: uczepiłaś się tego Twojego, pożal się boże, narzeczonego i osiadałaś na laurach. Nie widzisz, że facet Cię zwyczajnie olewa, że nie chce brać ślubu, że nie chce stabilizacji, że traktuje Cię jak kogoś, kto jest i będzie, a on w tym czasie mhhhhhhhh... nie wiem, może szuka kogoś lepszego niż Ty? Z jego strony to na pewno żadna miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jade na weekend zabieram rzeczy, w poniedzialek skladam wymowienie mam na to 2 tyg - wtedy wybiore urlop. Wracam do rodzinnego miasta. Co do migreny to ciekawa jestem czy znasz choc 1 osobe, ktora ma prawdziwe migreny, gdy jest sie przbitym do lozka z miska obok i nie jestes w stanie nic zrobic z bolu, wymiotow, zawrotow glowy gdzie tryptany i leki sprowadzane z zagranicy nie pomagaja. Nie ma na mysli zwyklego bolu glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha tak mi sie nasunelo? Wy nie myslicie wiekszosc czasu o swoich dzieciach? jesli tak , to w tym przypadku to nie jest obsesja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Co do migreny to ciekawa jestem czy znasz choc 1 osobe, ktora ma prawdziwe migreny, gdy jest sie przbitym do lozka z miska obok i nie jestes w stanie nic zrobic z bolu, wymiotow, zawrotow glowy gdzie tryptany i leki sprowadzane z zagranicy nie pomagaja." x Nie, no migrena to jedyna choroba w której się cierpi. Masz racje - Twój facet to cud nad cudy, nie to co partnerzy kobiet ze stomiami, dializujących się, poddawanych leczeniu onkologicznego. Co oni wiedzą o bólu i złym samopoczuciu? Nic, tylko Ty i Twój partner znacie jego prawdziwe oblicze. Znam laskę która po kilka dni z domu nie wychodzi jak ma migrenę, wszelkie proszki to dla niej jak cukierki. Jakoś nie ma problemu z zakańczaniem związków i szukaniem kogoś nowego. Ba, potrafi nawet żyć sama. Pewnie też jednak nie wie co to prawdziwa migrena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Aha tak mi sie nasunelo? Wy nie myslicie wiekszosc czasu o swoich dzieciach? jesli tak , to w tym przypadku to nie jest obsesja? " Sama powiedziałaś "nie wiem czy go kocham", więc po co odbijasz piłeczkę? Ja nie mam dzieci, ale jakoś nie rozmyślam cały czas o partnerze bo mam jednak sporo rzeczy do przemyślwiania. x On nie wie czy kocha Ciebie, Ty nie wiesz czy kochasz go, jesteś po prostu do niego przyzwyczajona. To porównanie z samochodem było chyba idealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, skoro tworzycie perfekcyjną parę to powinnaś być super szczęśliwa, co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie moge nawet brac po wszytko zwracam z miejsca. Jest to co 3-4 tygodnie 24-30h wyjete z kalendarza. Jesli ktos nie ma prawdziwych migren to sobie nawet wyobrazic nie mozna. No jasne bo cala reszta jezdzi na dializy, albo ma raka w wieku 30 lat. Nie generalizuj. Napisalam, ze wracam do rodzinnego miasta. O co wam jeszcze chodzi? Mam sie na krzyzu powiesic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×