Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mężatka Marzycielka

Mój 33 letni facet mówi że nie chce ślubu ale mnie kocha. Ja ślub chcę bardzo

Polecane posty

Gość Seni78
Powinnaś się kierować tym czego Ty chcesz od życia. Nigdy nie wierzyć w jakiekolwiek złudzenia i nadzieje, bo tylko tracisz czas w takim przypadku. Polecam zakup fantastycznych zabawek dla dzieci na http://prezenty-dla-dziecka.pl/ :D :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale przecież chcą ślub kościelny na ogół, cywilny sie nie liczy :P zresztą proszę... jak dla kogoś idea małżenstwa kłóci się z jego poglądami, to moim zdaniem nie powinien się zmuszać. Każ prawicowcowi być lewicowcem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:33 Wiadomo, że razem. Ale wszyscy tutaj piszą, że ślub to zabezpieczenie DLA KOBIETY :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:32 Hahahahaha na serio ;) ? To wtedy pada tekst, ślubowałes mi dokładnie to samo - to gdzie śniadanie/ obiad / kolacja / sex ? Do roboty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stereotypy widzę mocno się trzymają :) jestem ze swoim facetem rok i ani myślę o zamieszkaniu razem, mimo że już się wyprowadzilam od rodziców. Muszę do tego dojrzeć, choć nie powiem, że bym nie chciała :). Seks zaczęliśmy uprawiać dopiero 2 miesiące temu. No tak, ale jestem antytradycjonalistką BEZ wartości (co to jest wartość twoim zdaniem?), pozdrawiam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka Marzycielka
Ja najchętniej wzięłabym ślub kościelny, wtedy ma to jakiś sens, ale na dobrą sprawę z cywilnego też bym się cieszyła, w końcu to też dokument i obrączki są również. Z tym, że on nie chce ani tego ani tego, preferuje wolny związek, a ja się boję że wpędzi mnie w lata. To dobrze, że jeszcze razem nie mieszkamy, bo w takiej sytuacji to ja sama nie wiem czy to dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.32 - czyli nie chcesz ślubu bo facet zarząda obiadu ? A co w tym upokarzającego że dasz kochanemu mężczyźnie jedzenie który wrócił z pracy i jest głodny ? Kwestia dogadania się, są małżenstwa które nie mają czasu na gotowanie w tygodniu a teraz jest dużo kateringów, taki to poważny problem dla ciebie żeby nie brać ślubu? jesteś śmieszna skoro interpretujesz to jako obowiązek, którego będzie żądał to nie miej rodziny - twój wybór i masz do tego prawo. Komiczne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:36 ile znasz kobiet w małżęnstwach, które umieją coś takiego wyegzekwować? no właśnie :P patriarchalne wychowanie robi swoje a potem kobieciny po 30 latach małżenstwa mają dość życia, a mężusiowie sprawę olewają ciepłym sikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:39 wiesz co, ja z reguły z osobami, które nie umieją czytać albo ironii nie rozumieją, nie dyskutuję... Ale dam Ci szansę. To było nawiązanie do tego chorego tekstu, że kobieta bez ślubu jest jak prostytutka albo darmowa służąca. Że przecież małżonkę nieraz podobnie traktują :D i nie, ja się tego nie boję, bo nie związałabym się z takim facetem, tylko się śmieję z was, że dalej nie kumacie, że jak ktoś was traktuje źle, to będzie traktował źle i w małżeństwie i dla żadnej osoby was nie szanującej nie staniecie się oświeconą i szanowną żoną, jeśli nie byłyście wcześniej ukochaną partnerką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skad u was tak skrzywiony obraz małżeństwa? chcecie życ na kocią łapę latami, bez zadnych zobowiazań? xxx Nie to ty mylisz pewne pojecia. Skad to archaiczne i pejoratywne wyrazenie 'na kocia lape'. Zobowiazanie to wewnetrzna lojalnosc i odpowiedzialnosc, nie rozumiem skad naiwne przekonanie ze papierek jest sam w sobie wartoscia i opromieni zwiazek zlotym blaskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:35 Oj tam oj tam ....kościelny może wyglądać dokładnie tak samo czyli 5 osób zmieniają sie tylko szaty prowadzącego ceremonie ;p Kompromis: ślub - brak, ze w centrum uwagi ;) I podobno tylko krowa nie zmienia poglądów a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;) itd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, to nie chodzi o sam papierek w sobie, bo tutaj różnie bywa, sama byłam z chłopakiem ponad 4 lata, też nie chciał ślubu, specjalnie nie nalegałam, ale z czasem zaczęłam czuć, że nie traktuje mnie poważnie, nie angażuje się w ten związek, nie wchodzimy na wyższe etapy.Rozstaliśmy się, a on oświadczył się po pół roku dziewczynie którą mial po mnie.Za to mój narzeczony, nie jest też zwolennikiem wszelkich formalności, nie jest"kościołowy, ale sam chciał zalegalizować nasz związek, bo mnie kocha i chce abym była Jego żoną, matką naszych dzieci,postawa szczera i bardzo kompatybilna z moimi oczekiwaniami.Ślub będzie skromny, kościelny, taki jak mi odpowiada, dla Niego to bez znaczenia jełśi ja będę szczęśłiwa to i On też.Oświadczy mi się po 4 miesiącach, lubię jasne sytuacje, konkretnych facetów, nie jestem stworzona do życia w nieformalnych związkach, nie ukrywam tego i mam teraz faceta, który myśli o tak fundamentalnych sprawach bardzo podobnie jak ja. Nie kupuję tych gadek,że papier szczęścia nie daje, ano nie daje, ale też nie odbiera, bo związek tworzą ludzie, jeśli mają podobne oczekiwania, mentalność itp, itd to mają szansę na szczęśliwe życie, jeśli róznią się w sposób znaczący w fundamentalnych kwestiach a do takich zaliczają się ślubu, dzieci, praca, dom , szansy nie mają, tak po prostu jest i nie ma co tutaj dorabiac ideologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a ja się boję że wpędzi mnie w lata" Tekst naszych babć i mam. Gdy człowiek od lat słyszy na okrągło powtarzane te same bzdury, to zaczyna mu się wydawać, że to jego własne poglądy. Moja matka o mojej siostrze mówiła jak ta się w wieku 25 lat rozstała ze swoim chłopakiem, że ten wpędził ją w lata :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:42 w wieku 16 lat nie miałam punktu siedzenia takiego, jaki ty byś chciała widzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że wpędzi mnie w lata xxx Nie no brawo, epoka pani Dulskiej nadal trwa. Co to znaczy dokladnie? Ze jestes pasywna ofiara i nabierasz wartosci jako kobieta jedynie poprzez podpisanie papierka o slubie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.33 - "jedno nie czyha na majątek drugiego" macie dwa wyodrębnione majątki ? jesli są dzieci to z którego "majątku" korzystają ? majątek ojca, majątek matki ? czyli przykładowo on ma swój dom a ty masz swoje mieszkanie ? osobno wystrój , ruchomości itd ? nie rozumiesz kobieto wielu rzeczy że w małżeństwie nie ma czyhania na majątek, kto ci to wmówił ? Facet ci to wmówił ? Małżeństwo wspólnie buduje majątek a to co dostali przed ślubem jest tylko ich i NIE JEST TO DO ZABRANIA może najpierw się doucz pewnych rzeczy a później wychwalaj niezalegalizowany związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:39 Sporo całkiem i chyba dlatego wizja małżeństwa nie jest mi straszna :p i absolutnie nie kojarzy mi sie z tradycjonalizmem czy wymuszaniem społeczno- rodzinnym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nam wmówiono, że jeden związek na całe życie. A co jest złego mieć 2-3 dłuższe związki w ciągu całego życia? czy musimy psioczyć, że nie jesteśmy z kimś do grobowej deski? wolalabym mieć właśnie 2-3 związki trwające po 10-20 lat w ciągu życia, i umrzeć ze ,świadomością, że te związki były z naprawdę wartościowymi ludźmi, a po prostu nasze drogi w którymś momencie się rozminęły, ale dalej mieliśmy do siebie szacunek niż umrzeć ze świadomością, że oto wychodząc za mąż jako 25 latka spędziłam 65 lat swojego życia z osobą, której tak do końca nie kochałam albo która mnie nie do końca szanowała albo którą lubilam, ale jej nie kochałam, a kochałam kogoś innego i martwiłam się tylko o to, żeby jak najszbyciej dała mi pierścionek, bo mam już 30 lat Traktowałam swoje życie jak coś, czym trzeba pokazać, żę spełniłam wymogi społeczeństwa Bo co to otoczenie powie, że nie mam męża w wieku 30 lat co otoczenie powie, że nie mam dzieci co otoczenie powie... co powie, powie. Życzę wam wszystkim miłości z jedną osobą do grobowej deski, bo to coś naprawdę wielkiego. Ale nie dajmy sobie wmówić pewnych rzeczy. Nie kierujmy się schematami i tym, co powinno być wg stereotypów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porzadne kobiety bierze sie na zone a inne nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka Marzycielka
Od godziny 10 00 ktoś się pode mnie podszywa i yo nie moje wpisy. Szkoda gadac. Kończę juz zatem dyskusje a szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:44 I nadal tkwisz w tym wieku lat 16 czy cos sie zmieniło ? I jak bym chciała pokoju na świecie i zeby wszyscy byli szczęśliwi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:50 na szczęście nadal, od 9 lat mi się nie zmieniło :) w młodym wieku wiele głupot do głowy przychodzi, ale czasem coś człowiek trafnie zaobserwuje. Wbrew pozorom, że 16 latki to nie mają nic w głowach, a czym starszy, tym mądrzejszy :D. Czasem bywa odwrotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeśli majątek w małżeństwie jest wspólny, to dlaczego tak bardzo często bywa, że jak małżeństwo się rozstaje, to mężczyzna odchodzi z niczym? Znam takie przypadki i to nie jeden. A finanse w związku można podzielić na wspólne - mamy wspólną kasę na opłaty jedzenie, dzieci itd. i prywatne. To co mi zostaje z pensji wydaje na swoje osobiste potrzeby lub oszczędzam. Na mieszkanie czy samochód też można mieć współwłasność, nie ma z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:52 I jeżeli to cie uszczęśliwia to jest to najważniejsze :) i oby tak dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wszystko fajnie na kocia łapę do chwili kiedy nie ma poważnych problemów jak choroba, śmierć. Wtedy są szybkie sluby jak np Kora, szybkie testamenty, formalności szybko i byle jak oby renta rodzinna dla kobiet była. Teraz wszyscy jesteśmy młodzi, ale ,że pracuję w "instytucji", zajmującej się formalizowaniem tego typu spraw to się napatrzyłam . Mało która para ma tstament, bpo modzi, bo nas to nie dotyczny, dzieje się tragedia i "wolna kobieta" która ma dzieci doznaje szoku, bo w wiekszości przypadków nie ma dopełnioncyh zadnych formalności, która mogłaby mieć jako konkubina. Ostatni przypadek, pani błagała,że trzeba szybko ślubu udzielić, bo konkubent jest umierający na chorobą nowotworową, ma przyznane prawo do emerytury,a ona chciałaby mieć rentę rodzinną, skoro całe zycie nie potrzebowali formalności, to skąd jest masa takich przypadków póżniej? Ni i w sumie ilość spraw parierkowych do uzwględniennia w przypadku konkubinatu jest kroplą w morzu w porrównaniu zawarcia ślubu cywilnego, dlatego jak patrze na to od strony praktycznej , to nie bardzo rozumiem takie podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.33 - tłumaczę ci kobieto , że jeśli przykładowo-teoretycznie mama dała ci mieszkanie to jak wychodzisz za mąż to mieszkanie nie staje się majątkiem męża, ono jest twoje a on nie ma do niego prawa.Chyba że pójdziesz do notariusza, zapłacisz za akt i uznasz męża za współwłasciciela to wtedy to będzie też jego.W małżeństwie chodzi o to, że dorabiacie się wspólnie i ten wspólny majątek ma być też twój a nie tylko jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:54 No tak, ale jeśli ktoś ma testament etc, pozałatwiane formalności, dom na pół, etc to jaka jest wtedy przeszkoda, by nie być małżeństwem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:42 "Wiesz, to nie chodzi o sam papierek w sobie, bo tutaj różnie bywa, ........" i 10:54 "No wszystko fajnie na kocia łapę do chwili kiedy nie ma poważnych problemów......" Te wypowiedzi wyczerpłay temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię idei małżenstwa, nie chcę, żeby ktoś o mnie mówił żona bo mnie wkurza takie coś. Idę, załatwiamy formalności, i dalej nie jesteśmy małżenstwem. Odpada wam argument formalny, to co zostaje? jak teraz byście broniły instytucji małżenstwa? :) i nie mówcie, że prościej być małżeństwem. Dla mnie może w imię poglądów prościej byłoby formalności załatwić niż się hajtać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×