Co sadzisz o tweirdzeniu, iz psychoterapie to jedno wielkie oszustwo?

@gość22:58 Albo lekarzom lepiej zarabiać niż leczyć. Także ciężko powiedzieć co Ci mogłoby pomóc i czy lub jakie są szanse na wyleczenie bo nie mam możliwości obenia wszystkich czynników które na Ciebie wpływają. Bo tak jak terapeuci dopytują o uczucia to tak interniści powinni dopytywać o WSZYSTKO, bo np.przemijająco nawracające infekcje (np. we krwi np. od jelit albo na zastawkach serca - choćby na chwilę) mogą powodować lęki. A niacyna (nadmiar robi wysypkę i swędzenie) podobno niektórym pomaga.

@gość22:58 Errata: ...ciężko powiedzieć co Ci mogłoby pomóc i czy lub jakie są szanse na wyleczenie bo nie mam możliwości ocenienia wszystkich czynników które na Ciebie wpływają. Wiesz, np. próchnica może robić wyrzut bakterii do krwi a te powoli niszczą serce a serce wysyła sygnały i organizm informuje np. za pomocą lęków lub UCZUCIA zbliżającej się śmierci, że serce jest atakowane. Przy okazji organizm atakuj***akterie. Te giną i lęk jak ręką odjął. Może tak być...

@gość22:58 Errata: Przy okazji organizm atakuj/e/ b/a/kterie. Te giną i lęk jak ręką odjął. Może tak być. Stąd warto spożywać produkty antybajteryjne, antyzapalne, alkalizujące i tonizujące. Nie tylko ja tak to widzę. A czy pomoże? Na pewno nie zaszkodzi gdy stosowane z umiarem.

@gość22:58 Bo jak wiadomo nawet czystą i nieskażoną wodą można się zatruć.

tu tez historia pacjentki ktora chodzila rok na terapie z zerowym skutkiem http://forum.gazeta.pl/forum/w,99,7860143,7860143,CZY_POMAGA_WAM_PSYCHOTERAPIA_.html

oto wypowiedz coacha Mateusza Dabrowskiego Ludzie, z którymi pracuję coachingiem i którzy spotkali się z psychoterapią, podkreślają jako główną różnicę to, że terapeuta jest tak jakby po prostu otwarty na słuchanie i to jakoś tak płynie nie wiadomo dokąd, a na coachingu wyznacza się cel i cały proces jest ukierunkowany na osiągnięcie tego celu. Inna różnica - nie słyszałem, aby w terapii się miernikowało postępy, w coachingu to podstawa.

A ja czytałam że kwas foliowy też wpływa dobrze na mózg i układ nerwowy i skoro kobietom w ciąż zaleca się uzupełniać ze względu na mózg dziecka to musi w tym coś być.

Ja uważam że większość tzw. chorób psychicznych ma podłoże organiczne ale lekarzom nie chce się dokładnie badać. Odnośnie Kaliguli i w sumie każdego człowieka jest poniższy link, no bo jak ludzie mają się czuć dobrze (co lekarze zwalają na głowę, najczęściej u ludzi z boreliozą) gdy organizm wysyła sygnały że coś faktycznie jest nie tak.

Prawda, badania ilościowe są bardzo istotne, ale lekarze nawet cukrzycę "leczą" na odwal, bo nawet przy poziomie 200 glukozy niektórzy nadal nie chcą przepisać insuliny. A tu ten link o zatruwaniu metalami, który potwierdza fakt że może powodować to różne rzeczy (prócz tego warto poczytać o objawach u Kaliguli jak mu fiksowało się zachowanie): http://kafeteria.pl/ziu/faszerujemy-sie-nimi-codziennie-jak-pozbyc-sie-metali-ciezkich-a_10466

Nie sądze, tak dobra terapia z dobrych psychologiem potrafi zdziałać cuda, jak pojdziesz do konkretnego psychologa np. Ewy Guzowskiej to sukces masz gwarantowany, słyszałam o Pani Ewie same dobre opinie a paru moich znajomych u niej było i efekty były powalające.

Szkoda że niesądzisz, bo dobry psycholog może co poradzi jak np. rodzic niepotrafi porozmawiać. Dlatego Ewa Guzowska (czy to mała reklama) zapewne łączy psychoterapię z coachingiem który ma w swej ofercie i osiąga lepsze rezultaty z ludżmi z codziennymi problemami. Ale co z ludźmi jak dziewczyna która opisała że pomogła jej tyrozyna?

Bo żaden psycholog ani psychiatra nic nie zdziała jeśli zaburzenia mentale mają podłoże organiczne jak np. przy braku witamin B, tyrozyny, etc. Albo od np. podtrucia metalami, lub amoniakiem np. przy problemach z wątrobą. O co łatwo przy psychotropach obciążający wątrobę i gdy nikt w sumie poziomu amoniaku nie bada (mimo zaleceń aby często robić badania gdy się bierze psychotropy). A to tylko czubek góry lodowej.

Taaa, mała rzecz, a psychiatrów cieszy, bo zalecają prochy już przy tyci sprawie, mimo wytycznych. Ale kasa wtedy leci z kontraktu w NFZ. http://forum.gazeta.pl/forum/w,210,135668157,135668157,Co_mi_sie_stalo_psychotropy.html

Warto zanim się taki osąd wyda pójść do dobrego psychoterapeuty, a nie wydawać pochopne osądy, ja miałem kontakt z Ewą Guzowską, i Ona mi bardzo pomogła w odzyskaniu normalności, jak i troche dla moich dzieci z róznymi problemami.

@gość2016.12.18 godż21:03 Czy Ty już Ewę Guzowską tu albo w innym temacie nie polecałaś. Nie każdy jest z Warszawy. To jedno. Drugie, Guzowska łączy coaching z terapią (chyba Ci ktoś już tu pisał). Większość terapeutów tego nie robi. Tylko milczą (no praktycznie rzecz biorąc). Trzecie, jest tendencja by zapisywać psychotropy nawet na migreny (gugle: Brad Chesivoir). Czarte, dobrego terapeutę to ze świecą szukać (vide statystyki). Co do osądzania. Nikt tu nie osądza konkretnych terapeutów.

@gość2016.12.18 godż21:03 To co jest osądzane to psychologia, psychoterapia i psychiatria w ogólności. Jeśli uważasz że nie powinno się tego robić i że to pochopne, to pójdż do tych "lekarzy" z tego środowiska którzy krzywdzą swoich podopiecznych (w tym pacjentów). A jak nie wierzysz, to poczytaj linki zawarte w tym temacie. Poczytaj blog Andrzeja EGM Sawickiego. No i o szpitalu w Rybniku. A to tylko czubek góry lodowej. Chcesz chodzić na terapie. Możesz, ale nie masz co wierzyć w dobre intencje tych ludzi.

@gość2016.12.18 godż21:03 Bo intencje są tak różne, jak różni są ludzie. Freud powiedział: "zanim zdiagnozujesz u siebie depresję, upewnij się że nie otaczają cię chamy i prostaki". Warto też sprawdzić swoje odżywianie, bo dziewczyna tu w temacie wyraźnie napisała że pomogła jej tyrozyna (aminokwas) i to gdy było z nią bardzo źle, mimo że już na początku tzw. leczenia mogli jej tym pomóc. Ale "lekarze" woleli męczyć ją prochami. Więc nie pisz o osądzaniu bo nikt tu o Ewie Guzowskiej nie pisał.

@gość2016.12.18 godż21:03 Co do depresji (m.in.), to proponuję przeczytać czasopismo (wydawnictwa Bauer) Świat Wiedzy 1/2017 (strona 66-75, szczególnie s. 73-75), wydanie standardowe (niespecjalne). Bo to nie głowa jest źródłem wszelkich "chorób" psychicznych, czy tzw. zaburzeń. Czasopisma nie musicie kupować. Wystarczy przeczytać w kiosku, Empiku, w Tesco, albo w jakimkolwiek miejscu gdzie nie patrzą krzywo że się tylko czyta, a nie kupuje. Ale śpieszcie się, bo już jest w spzedaży od ok.19.12.2016.

@gość2016.12.18 godż21:03 Ogólnie, to otoczenie i czynniki zewnętrzne są źródłem problemu, ewentualnie organiczne zmiany, które pociągają za sobą zmiany mentalne. Ale środowisko około-psychiatryczne skupia się wyłącznie na objawach, a prawdziwych źródeł problemów nie szuka lub rzadko to robi. Na co dowodem są liczne artykuły różnych badaczy. Ten sam problem trapi alopatię. Rzadko szukają przyczym, a leczą głównie objawy.

@gość2016.12.18 g.21:03 Tak wiem,czasami nie ma innej metody,ale to nie zmienia faktu że w większości przypadków dałoby się ludzi wyleczyć... nawet od zaraz. Ale statystyki pokazują że mimo postępu w każdej dziedzinie ludzie chorują więcej niż kiedyś.Owszem więcej ludzi żyje mimo choroby niż kiedyś,ale wystarczy porównać to ze statystykami śmiertelności i jakoś tak nie wygląda to dobrze dziś w porównaniu z kiedyś. Akurat chorób psychicznych jest więcej niż mniej.A wielu zdiagnozowano uznaniowo.Bo tak,ot tak

@gość2016.12.18 godz21:03. I czemu piszesz "Ona" (o Ewie Guzowskiej) z dużej litery??? Jeśli chcesz zaznaczyć że akurat ona Ci pomogła, to nkej. Nie będę twierdzić że nie pomogła. Akurat ona, ale nie wiadomo jak by było u kogoś innego. Bo to co tu w temacie i we wskazywanych opisano to jakoś nie wygląda to różowo. Nawet dziewczyna co pisze tu że terapeuta wszystko widzi, to typowa wiara w to że lekarze wszystko wiedzą, mimo że wszystkiego nie wiedzą.

@gość2016.12.18 godz21:03 I dlatego psychologom łatwo ludźmi manipulować, a nawet "zaszczepić" fałszywe wspomnienia (niejeden tak został skazany na więzienie,a potem nieraz takich wypuszczano). Noblista psycholog Daniel Kahneman powiedział,że zawsze "obchodzimy się z ograniczonymi informacjami,które posiadamy,tak jakby były one wszystkim,co można wiedzieć na konkretny temat", i gdyby nie takie podejście to lekarze nie popełnialiby tylu błędów. Ale oni wiedzą lepiej.Duma.Pycha. Acz jak widać nie u wszystkich

Weźmy dla przykładu zespół Aspergera. Diagnozowany w dzieciństwie, ewentualnie w okresie dojrzewania (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Zespół_Aspergera) ale w internecie można znaleźć ludzi których zdiagnozowano dopiero po 50-tce (http://wrongplanet.net/forums/viewtopic.php?t=289259&p=6680689) którzy wcale nie pasują do tych objawów, co widać po tym jak opisują samych siebie. Są świadomi swoich objawów (ibid) które pasują bardziej do nawracającej depresji niż czegokolwiek innego (ibid).

Więc jak tu wierzyć że ci ludzie mają Aspergera i to jeszcze w połączeniu z bipolarnym (dwubiegunowym) zaburzeniem (ibid). Nawet jedna z forumowiczek (zdrowa) jest zdziwiona (ibid), bo zna ludzi (ma nawet takich w rodzinie) którzy mają bipolaryzm (i Aspergera), ale nie zna żadnego który by miał obie te diagnozy naraz (ibid). Biorąc pod uwagę ww.artykuł z Wikipedii (tamże przypisy do opracowań) to ludzie ze wskazanego forum mają raczej depresje (np. nawracające). O różnym nasileniu.

Jeden ma nawet wtedy problemy z jedzeniem. A skok energii gdy z tego wychodzi. Inny też skoki i spadki energii (ibid). Co pasuje do zaburzeń energetycznych (jak np. przy zespole przewlekłego przemęczenia). A nie jakichś syndromów dwubiegunowych zaburzeń, które opisują tylko objawy dotyczące spadków i skoków energii, co jest oczywiście dwubiegunowe, ale to żadna choroba psychiczna, tylko braki energii z okresową poprawą, acz oczywiście przy spadkach energii łatwo o depresję, a wtedy nawet o samobójstwa.

Tyle że co na to ma pomóc przymulający psychotrop,który nieraz zapisywany jest na chybił trafił.A przecie niejeden przez psychotropy popełnił samobójstwo. Niektórym one podobno pomagają,ale jak czytałem na wielu forach (również na kafeterii),to mało komu. Ludzie którzy je biorą albo narzekają na skutki uboczne (wtedy odstawiają lub biorą całkiem nieregularnie) albo ciągle próbują rozgryźć co im jest (bo od lat one nie pomagają) albo są jeszcze bardziej załamani depresją bo nie mija mimo że robią co zalecono

Nie mam odpowiedzi dla konkretnej osoby,bo nie da się postawić pewnej diagnozy bez spektrum badań (i rzeczywiście warto by je ponawiać). Ale właśnie TO mnie (i niejednego psychologa,psychiatrę,etc, acz ja nie jestem żadnym z nich) różni od takich "diagnostów" (że tak to ujmę) co to są pewni swych diagnoz i dają prochy na odchodne bez obserwacji pod nadzorem jak te prochy działają na konkretnego pacjenta. Czym ryzykują,bo objawy mogą się po nich pogorszyć,nie mówiąc o typowych i nietypowyh skutkach ubocznych

Oczywiście psychoterapia w założeniu nie polega na zapisywaniu psychotropów, ale tak się to najczęściej kończy. Statystyka jest taka że wystarczy wyguglać: Polacy to lekomani by znaleźć niejeden temat. Polacy są w światowej czołówce narodów nadużywających. Z nas Polaków chcą po prostu zrobić ćpunów. Ja wiem że niektórym TERAPIA pomaga ale warto poznać (nie poznać, poczytać o niej, poznać to nie życzę) tą dziedzinę również ze złej strony (gugle: kapłani kultu cargo).

Psychoterapeuta ci we wszystkich problemach pomoże, jest pan biedny , do żadnej człowiek się pracy nie nadaje , no to 3000 renty dożywotniej i jest spokój. Jesteś samotny , nie dajesz rady z sobą, to ci szukają atrakcyjną dziewczynkę, chłopaka . A chciałem jeszcze dodać, że fajny dom , też załatwią.

Co do kapłanów kultu cargo, to poprzez google możecie znaleźć artykuł na stronie tygodnika Polityka. Ale akurat mi wyświetla się info że przekroczyłem darmowy limit 10tekstów miesięcznie na ich stronie więc podam Wam link do tego samego artykułu na innej stronie,bo ja na strońę polityki wchodziłem więcej niż miesiąc temu, więc nie wiem czy Wam nie wyświetli się to samo. Tu macie zastępczy link: https://marucha.wordpress.com/2016/04/22/kaplani-kultu-cargo-o-psychologii-i-psychoterapii/ polecam też komentarze