Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wasze dzieci przeżyły wasz rozwód rozstanie

Polecane posty

Gość gość

z ich ojcem. Ile miały lat? Jakie relacje z tata? Podjęłam decyzję o rozwodzie (mąż mnie zdradzil) mamy 4 letniego syna i bardzo boje się jak on to przeżyje. Jest wrażliwym chłopcem i bardzo kocha tatę z wzajemnościa. Mąż mimo iż mężem okazał się kiepskim jest naprawde troskliwym ojcem. Syn tęskni za nim nawet jak jest w pracy,maz pracuje kilka dni po 12h i później kilka ma wolne. Boje się ze przeź rozwod strzci szczęśliwe dziecinstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka miała 7 lat jak rozstałam się z mężem i ojcem mojej córki. Przeżywała to strasznie bo w dodatku mój były mąż postanowił zamieszkać na stałe w londynie. Przez pierwsze 2 miesiące nie chciała chodzić do szkoły(ale i tak chodziła) uważała że to jest jej wina była zamknięta w sobie nie odzywała się do mnie,płakała. Poszłam z moją córką do psychologa i faktycznie jej pomogło miała 2 razy w tygodniu spotkania. Do tego psychologa chodziła ponad rok czasu. Nikomu tego nie życze co przeżyła moja córka ale wiadomo każde dziecko jest inne i przeżywa to inaczej. Dziś moja córka ma 11 lat kontaktuje się z ojcem codziennie przez skaypa. Przyjeżdża do anglii zawsze w wakacje i na ferie zimowe,robimy też tak że pod koniec roku szkolnego mój były mąż zabiera córkę na tydzień do anglii. To wszystko zależy od wieku dziecka i od jego emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja patrząc na łzy mojego syna bede płakać razem z nim. Nawet teraz myśląc o tym jak on to przeżyje szkla mi się oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie mozesz meżowi wybaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem na razie nie potrafię. Może kiedyś ,ale nie zapomnę. To był dla mnie cios w serce. Teraz zależy mi żeby syn jak najmniej to odczuł. Nie wiem jak zaczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mąż chce rozwodu czy prosi o wybaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż prosi bym mu wybaczyla. Zdradził mnie z koleżanką z pracy na firmowej imprezie. To była jedna noc a zniszczyła nasze życie. Nie potrafiła bym mu zaufać zameczyla bym siebie i jego podejrzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale od razu rozwód? Jestes pewnie teraz rozgoryczona, burza emocji, nie myslisz racjonalnie... a najbardziej ucierpi dziecko. Przemysl wszystko jeszcze... daj czas sobie, mezowi, swojej rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam cały weekend. Mąż zabral syna do dziadków, ja miałam wszystko przemyśleć. Nie mogę na niego patrzeć, mam ogromny żal ze zniszczył nasze małżeństwo, że wystarczyla mu impreza trochę alkoholu i nachalna i chetna kolezanka. Pragnę żeby mój syn był szczęśliwy, ale nie potrafiła bym udawać ze jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze i serdecznie zycze Ci zebyscie sie nie rozwodzili. Wiem jak zdrada boli bo moj maz mnie zdradzil i rozwiedlismy sie. Corka miala wtedy 6 lat i przezyla to tak bardzo ze chodzilam z nia do psychologa przez rok. Miala caly czas kontakt z ojcem, widuja sie co weekend. Minelo od tego czasu 3 lata on jest sam ja jestem sama byc moze ze sie zejdziemy znowu bo maz mnie o to prosil. Ale to co zafundowalismy dziecku juz sie nie cofnie. Powaznie Ci mowie zastanow sie i przemysl sobie dobro dziecka. Oczywiscie jesli takie skoki w bok sie beda powtarzac to radze Ci rozwod ale jesli to pojedynczy to z czasem moze Wam sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:42 może masz rację. Dziękuję za radę i wsparcie. Mąż z synem zaraz wrócą. Położę małego spać i mamy porozmawiać jaka decyzję podjęłam, zobaczymy co mi powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jasne, żona ma wybaczyć ku*afonowi zdradę, co tam je godność, ale jakby żona męża zdradziła to od razu byłyby teksty "pogoń szm*tę" zastanówcie sie co wy uważacie. Ja bym na takiego co mnie zdradził drugi raz nawet nie spojrzała, mam jeszcze odrobinę honoru i nie bedę robiła z siebie pomiotła. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozwodz sie skoro to był skok w bok i prosiCie o wybaczenie, mówisz że weekend myslalas. Weeken to za malo. Powiedz sobie tak: jeśli za dwa lata zdania nie zmienię wtedy zlożę pozew. To można zrobić zawsze. Myśl o dziecku. Jeśli on jest dobrym ojcem nie zabieraj mu taty przez glupia szmate z pracy. A facet jak facet. Świętych nie ma. Po prostu tak to wygląda czasami. Warto opierać swoje życie na Chrystusie. To Jedyny Mezczyzna godny szacunku.Jedyny na Którym możesz zawsze polegać i Jedyny Który nie zdradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wiesz że zdradzil? Jeśli sam się przyznał nie odtracaj go!!!! Tzn ze żałuję, jest słaby, ale daj mu przebaczenie. Proszę Cię!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze względu na syna, przebacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężka decyzja. Ja zawsze myślałam, że zdrada to będzie proste równanie, wypad z życia i nie ma powrotów czy przebaczania. Tak myślałam zanim pojawiły się dzieci... Teraz widząc ich przywiązanie do taty, codzienne zabawy, wspólne wyprawy... nie wiem czy bym potrafiła ich pozbawić obecności ojca na codzień. Na szczęście mąż mnie nie zdradził i nie muszę podejmować takich decyzji, ale chyba zaczynam rozumieć tkwienie w małżeństwie ze względu na dzieci, co kiedyś tak bardzo wyśmiewałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie sam się przyznał czy wyszło przypadkiem bo jak się nie przyznał sam to zdrad mogło być więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze najpierw sprobujcie z mezem terapii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli się przyznał to dobrze wróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznał się sam, po 2 tyg.od imprezy. Po tej imprezie dziwnie się zachowywał, unikał kontaktu wzrokowego, unikał sexu, chodził przybity. Myślałam że to problemy w pracy, bo ostatnio mieli redukcję etatów. Siedzę wieczorem ,dziecko śpi a on ze musi mi coś powiedzieć i ze lzami w oczach się przyznał. Płakałam ja i on tez. Przepraszał, ale co z tego jak rozlecialam się na milion kawałków. Właśnie z nim rozmawiałam, zależy mu na mnie "tak twierdzi" i powiedział ze przystanie na wszystkie moje warunki tylko bym dała mu szansę. Powiedziałam ze potrzebuje jeszcze czasu, że to dla mnie trudne i jeszcze nie wiem co z nami dalej. Chce mi się płakać. Kiedyś byłam pewna że nigdy bym nie wybaczyla zdrady i wydawało mi się wszystko takie proste. A teraz nie chce by moj syn przechodził piekło naszego rozstania. Jest bardzo pogodnym dzieckim ale i uczuciowy. Często nam mówi ze nas kocha i pragnę by jego uśmiech nie zniknął z jego twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam taka zdrada po pijaku to nic wielkiego. I jeszcze żałuję, dobrze będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:26 jak to nic wielkiego? Co za różnica czy po pijaku czy nie, zdrada to zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sam się przyznał to znaczy nie mniej nie więcej tylko tyle, że nie miał ochoty sam dźwigać ciężaru zdrady i jeszcze Ciebie wykorzystał do tego abyś go trochę w tym bólu odciążyła i przejęła na siebie. Albo bał się, że łatwo może się wydać. Jedno z dwóch. Więc niech już żadna z komentujących takiego bohatera z niego nie robi w związku z tym przyznaniem się. Jak dla mnie prosta piłka. Widać po Tobie, że masz wątpliwości czy się rozwieść, dlatego na razie tego nie rób. Daj sobie czas. Żyj tak jak lubisz. Wybecz się koleżankom. Swoim rodzicom raczej nie mów - bo jak mu wybaczysz to tak jakoś słabo będzie na niedzielnym obiedzie w domu rodzinnym. Każdy dzień przeżyj tak abyś była z niego zadowolona. Nie zwracaj uwagi na męża. Swoje musi odpokutować. Tym samym sprawdzisz go czy przypadkiem nie będzie szukał pocieszenia wkładając .. przepraszam pocieszając się u jeszcze innej koleżanki "bo żona ma focha". Jak dla mnie sprawa jest prosta - jeśli szybko mu wybaczysz to on to potraktuje jako swoistego rodzaju przyzwolenie do dalszych chwil słabości. Na Twoim miejscu wybrałabym taktykę pt. "Związek w zawieszeniu ale mieszkamy razem pod jednym dachem. Staraj się odpowiednio bardzo to może Ci wybaczę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie uzawaj od razu za dogmat ze zdrada to koniec rodziny. mi od czasu zdrady poluzowaly sie relacje z mezem, nie jest juz moim calym swiatem i mam przyjaciela, ale rodzina dalej jestesmy fajna i zgrana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwie sie wam kobiety namawiajace do przebaczenia. Brzydze sie zdrada i jakby moj maz ktorego kocham bardzo zrobil cos takiego to nie wyobrazam sobie z nim byc. Dla dobra dziecka?? Nieszczesliwa matka zyjaca w namiastce malzenstwa bez zaufania z podeptana godnoscia. I jeszcze sypiac z takim?? Nie. Mam swoj honor i szacunek do siebie. Potem zastanawialabym sie czy znow nie przytrafila sie chetna kolezanka i chwila slabosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez myslalam ze jak mnie maz zdradzi to od razu rozwod itd. Moze by i tak bylo gdyby nie dzieci. Tak jak ktoras wyzej napisala - moze facet zawiodl jako maz, mezczyzna zycia, ale ojcem dla dzieci jest swietnym, dobry tez z niego...przyjaciel, mimo wszystko. Wiem, ze moge na nim pod tym wzgledem polegac. A to ze zdradzil doprowadzilo u nas do jednego - przestalam na niego zupelnie patrzec jak na obiekt seksualny. Przestal mnie pociagac. Traktuje go jak kumpla, wiadomo ze czasem sie przytulimy, damy sobie buziaka ale seksu ZERO od ponad 3 lat. On sie juz chyba przyzwyczail do takiej sytuacji, moze bzyka kogos na boku, mnie to wisi i powiewa. Ja raz na jakis czas przespie sie z moim dobrym znajomym z pracy i wszyscy zadowoleni. To swiat nam wciska kit ze jedyny sensowny zwiazek to kobieta + mezczyzna + zero zdrad/seksu pozamalzenskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wybaczylabym bo bym nie potrafila. Zrob jak uwazasz. Miejcie odrobine szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01 08-popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:35 To zwiazek ktory opisujesz bardziej okreslilabym slowem "kit" Co to za małzenstwo bez seksu, bliskosci? Skoro facet jest takim dobrym przyjacielem i ojcem to z pewnoscia takim pozostanie beze mnie i bawienia sie w "malzenstwo" a ja bym sobie ulozyla zycie bez proszenia sie u kumpla z pracy jak najdzie mnie ochota na sex "raz na jakis czas"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym wybaczyla. Wlasnie ze wzgledu na dziecko i na to ze sie przyznal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×