Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Widzieliście nowe zgłoszenia do Szlachetnej Paczki?

Polecane posty

Gość gość
Monitor to nie sprzęt gospodarstwa domowego, ale dla dzieci w wieku szkolnym to sprzęt potrzebny. To są święta, czas spełniania marzeń. I nie trzeba nic nikomu dawać ani brać udziału w tych akcjach. Te akcje pomocy humanitarnej są dla ludzi którzy chcą pomagac innym spelniać marzenia, nawet takie ktore odbiegają od podstawowych potrzeb życiowych. Ale prawda jest też taka że prawdziwa bieda, najczęściej pozostaje w ukryciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pani Paulina (28 l.) wychowuje samotnie syna Pawła (8 l.). Pani Paulina samotnie wychowuje swojego syna, co do tej pory uniemożliwiało jej podjęcie stałej pracy. Starała się natomiast pracować dorywczo, aby zapewnić dziecku wszystko co najważniejsze. Ciężkim momentem w życiu respondentki była śmierć matki, przez co została sama. Syn pani Pauliny, który uczęszcza do szkoły podstawowej jest bardzo radosnym i mądrym chłopcem. Od jakiegoś czasu pani Paulina odbywa staż w szkole syna. " ta też ma 8 letniego syna i jakoś robi cos w kierunku tego by pracować. No, ale żeby dostać się na staż trzeba być w PUP zapisanym, a tamtej się pewnie nie chce. I tak na marginesie tej Pauliny i jej dziecka mi szkoda, bo nawet w dalszych potrzebach o nic praktycznie nie proszą tylko o środki czystości i papier toaletowy- to jest dopiero smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie już spokój w tych paczkach nie ma nic ciekawego wszystko najtańsze ,byle jakie :3,jest to jedna paczka na kilka lat albo raz w życiu bo co roku jest inny region włączony w szlachetną paczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nich przede wszystkim jest bieda umysłowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta Paulina nie prosi o nic więcej bo wszystko ma, taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pan Mariusz (38 l.) mieszka samotnie. Pan Mariusz od wielu lat zmaga się z samotnością oraz problemami zdrowotnymi (zaburzenia psychiatryczne). Ze względu na swoją chorobę ma problemy ze znalezieniem pracy. Na co dzień uczęszcza na zajęcia w Środowiskowym Domu Samopomocy, jest to dla niego bardzo ważne, ponieważ pozwala utrzymywać kontakt z ludźmi oraz rozwijać zainteresowania. Pan Mariusz bardzo lubi pomagać w przygotowywaniu posiłków oraz interesuje się pracą w gastronomii. Trudnością są również finanse. Pan Mariusz utrzymuje się z renty rodzinnej (700 zł+ dodatek pielęgnacyjny 153 zł), a po odjęciu kosztów utrzymania mieszkania oraz wydatków na leki (razem około 400 zł) pozostaje mu miesięcznie 453 zł." ja nie wiedziałam, że samotność może być przeszkodą w podjęciu pracy:D a tak naprawdę to wiadomo, że Mariusz jakby poszedł do pracy to by mu 700zł zabrali:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam pytanie czy wirowka i pralka frania sa zagrozeniem dla zdrowia? bo ja pamietam za dzieciaka ze mysmy mieli i jakos zyjemy. Ale moze o czyms nie wiem. Jakas rodzina chce nowa pralke bo to co wymienilam zagraza ich zdrowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zeszłym roku na osobę u wiekszości było 150, 250, 300zł na osobę, a teraz jak dali 500+ to 400-500zł mają:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest. My biedni nie jesteśmy ale mieszkałam z dziadkami i oni uważali ze po co naprawić automat jak jest Frania i prałam w niej od 16 do 21 roku życia i żyje tylko trzeba chcieć chociaż fakt faktem może jeśli więcej osób to ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdolę, leniom jeszcze mało to co dostają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pani Karolina (56 l.) i Pan Ignacy (58 l.) wychowują syna Michała (21 l.). Rodzina pani Karolina jest w trudnej sytuacji od momentu urodzenia Michała. Stwierdzono wtedy że matka z dzieckiem jest problemem i zwolniono ją." Ludzie przecież ją zwolniono 21 lat temu!!! Przez tyle lat nie znalazła żadnej pracy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie przecież ją zwolniono 21 lat temu!!! ----- :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani Beata (lat 27) i pan Robert (lat 29) wspólnie wychowują córkę Gabrysię (lat 8). Rodzina Pani Beaty jest w trudnej sytuacji od ok. 2 lat kiedy to pan Rober stracił pracę za granicą i musiał wracać do kraju. Oboje z żoną podejmują każdą pracę dorywczą i sezonową. W miejscu ich zamieszkania bardzo ciężko o stałe zatrudnienie. Aktualnie rodzina utrzymuje się z wynagrodzenia za prace dorywcze oraz przyznanych zasiłków. Łączny dochód w przeliczeniu na jednego członka rodziny wynosi ok. 500 zł. Rodzina ma bardzo trudne warunki mieszkaniowe. Choć rodzina mieszka w jednym pokoju u rodziców pana Roberta prowadzą oddzielne gospodarstwo domowe. Niskie dochody nie pozwalają wynająć lub kupić na własność lokalu mieszkalnego w obecnej sytuacji rodziny. ----------- no to wypad w inne miejsce jak u was nie ma pracy, młodzi i czekają na darmowe, kużwa, wstd, kto to daje takie ogłoszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni wszyscy na coś chorują. Jakieś depresje, nerwice, nadwrażliwośći jelit, nadciśnienie, zylaki, a nawet: ". Anastazja ma również niezdiagnozowaną chorobę" sami nie wiedzą co im dolega:D "Dodatkowo Michał ma chorobę jelit" jaką chorobe jelit? sraczkę? niech węgiel bierze w takim razie. " Sytuację tej rodziny pogarsza także fakt, że zarówno pani Ewa jak i pan Ryszard przewlekle chorują" no, ale na co chorują? bo nie ma o tym ani słowa:O "Rodzina w trudnej sytuacji jest od dwóch lat, kiedy to pan Andrzej stracił pracę i zachorował. Choroba pana Andrzeja spowodowała rozwój depresji. Pan Andrzej praktycznie nie sypiał, jego organizm był na granicy wyczerpania. Nie mógł funkcjonować ani ciężko pracować, szybko się męczył, a to pogłębiało tylko chorobę. Pan Andrzej spędził dużo czasu w szpitalu. Obecnie musi przyjmować na stałe leki. Do choroby męża pani Alicji dołączyła się choroba układu pokarmowo - skórnego córki, która pochłonęła duże wydatki rodziny. Magda była kilkakrotnie hospitalizowana klinicznie. Obecnie musi na stałe przyjmować leki i przestrzegać ścisłej diety. W wyniku braku funduszy na leczenie rozwinęła się u Mateusza astma" jak jedno zachoruje to potem wszyscy chyba:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościunia
Jak czytam te niektóre ogłoszenia, to powiem wam, że zamiast w pomoc rzeczową zainwestowałabym w jakiegoś "opiekuna" tej rodziny, który pokaże, że można wziąć życie we własne ręce. Pochodzę z małej mieścinki i tam takich rodzin jest mnóstwo. Wiem, że dla wielu z was to śmiesznie brzmi, ale oni naprawdę nie widzą innych opcji w swoim życiu poza tym biedowaniem, oni po prostu nie wierzą, że to jest możliwe. Inni to mogą, ale gdzie my; na pewno byśmy sobie nie poradzili; oszukają nas; coś złego się stanie - i tak dalej. Wiem jak to jest, bo sama taka byłam, ale rodzice w zasadzie zmusili mnie do wyjazdu na studia i tam - dzięki wspaniałym koleżankom z akademika zrozumiałam, że stypendium socjalne i biedowanie na tanich pasztetach i innym syfie to nie jest wszystko na co człowieka stać. Że można pójść do pracy i studiować (o dziwo da się!), że można we własnym zakresie uczyć się czegoś przydatnego (wow!), że można potem za pracą wyjechać do innego miasta albo nawet za granicę i nic się nie stanie. A potem wracam do domu, spotykam się z koleżanką z liceum, która ma 4 dzieci i dla nich największym wydarzeniem są niedzielne zakupy w Bidzie. I jej się wydaje, że ja wyjazdem na studia weszłam w jakiś czarodziejski portal, który dał mi to co teraz mam. Nie wierzy, że można to zdobyć własnymi rękami. Nie wytłumaczysz tym ludziom łatwo, o nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pan Paweł (33 l.) wraz z narzeczoną Nikolettą (17 l.) spodziewają się dziecka. Przyszłe małżeństwo od kilku miesięcy mieszka razem, od kiedy pan Paweł dostał kredyt na kupno mieszkania oraz remontu łazienki, która nie została dokończona z powodu braku funduszy (brak podłączenia ciepłej wody). Za około miesiąc na świat przyjdzie synek pary. Pan Paweł pracuje jako pomocnik montera i zarabia 1800 zł. Pani Nikoletta uczęszcza zaocznie do liceum, musiała opuścić dom rodzinny z powodu licznych awantur z mamą, które miały zły wpływały na samopoczucie ciężarnej. Dziewczyna wyszła z domu nie zabierając ze sobą niczego. Nikoletta - perfumy (świeże), Paweł - wkrętarka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani Krystyna (48 l.) wraz z mężem Adamem (48 l.) wychowują czwórkę dzieci: Mariusza (18 l.), Paulinę (17 l.), Ewelinę (14 l.) oraz Krzysztofa (11 l.). Obecna sytuacja rodziny jest spowodowana tym, że pani Krystyna od momentu narodzin dzieci pracowała tylko dorywczo, ostatni raz w 2011 r. ------------------------------------------------------ no i tak jej życie zleci, biedna babsko nie ma czasu podjąć się pracy, a ciekawie z czego dostanie emeryturę, później będzie płakała że nie ma emerytury i nie ma za co żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ani Urszula (58 l.) mieszka z córką Elżbietą (21 l.) i synem Piotrem (28 l.). Rodzina ma problemy finansowe spowodowane długim pozostawaniem bez stałej pracy. Członkowie rodziny bardzo starają się zmienić swoją sytuację, jednakże nie jest to proste. Szukają pracy, gdzie mogą, jednak nie mogą znaleźć niczego na dłuższy okres. Pani Urszula codziennie budzi się z nadzieją na lepsze jutro, jednak ono nie nadchodzi. Córka pani Urszuli, Elżbieta jest w zaawansowanej i zagrożonej ciąży. Poprzez nieporozumienia z rodzicami męża nie może należycie cieszyć się przyjściem na świat swojej pociechy. Jest pełna obaw i niestety nie może mieszkać i żyć póki co z mężem. Syn pani Urszuli, Piotr stara się pomóc swojej rodzinie najlepiej jak potrafi, niestety nie może znaleźć stałego zatrudnienia, co bardzo go martwi i doprowadza do rozpaczy. Pani Urszula podupada coraz bardziej na zdrowiu (nadciśnienie, ostroga- przewlekły stan zapalny nogi). Czuje się coraz bardziej bezradna i boi się o los swój, dzieci i przyszłej wnuczki. Dochodami rodziny jest zasiłek okresowy w kwocie 600 zł miesięcznie. Rodzinie pomaga w niewielkim stopniu mąż pani Elżbiety. Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania dochód na jednego członka wynosi 145 zł. Żeby mieć za co przeżyć i opłacić zaległe rachunki, pani Urszula zaciągnęła kredyt. " kto to pisał? to brzmi przeciez smiasznie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, to aż grzech takie ogłoszenia dawać ;-( jak tym ludziom nie wstyd ;-( Obracam się wśród średniozamożnych rodzin, sami też zarabiamy średnio jak na polskie warunki, szału nie ma. Wielu moich znajomych ma mało większe pieniądze na miesiąc na osobę, bo np. spłacają kredyt albo mają wysokie rachunki. Większość nie ma 500+, mają przeważnie 1 dziecko młodsze i 1 w średniej szkole/na studiach. I my te paczki szykujemy ;-( Chyba na prawdę oszukują nas ciągle ;-( Moim zdaniem jak już jest program pomocowy to pomoc szlachetnej paczki powinna być przekierowana na inne rodziny/osoby samotne, które nie dostają regularnej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy chorzy, w depresji, smutni ;-) cyrk jakiś ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w 9 mscu ciazy i pisze wlasnie projekt do pracy dzieki wam nie jest mi smutno ze w ndz zamiast miec depresje lub inna niezdiagnozowaną chorobę musze pracowac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pani Barbara (31 l.) wraz z mężem, panem Marianem(52 l.), wychowują trójkę dzieci: Artura(10 l.), Rafała(8 l.) i Izabelę(4 l.) Na co dzień pani Barbara zajmuje się dziećmi. Zarówno ona jak i jej mąż nie pracują, ponieważ pani Barbara wychowuje dzieci a pan Marian ma zerwany mięsień w prawej ręce." :D:D:D "VI BRAKUJĄCE SPRZĘTY GOSPODARSTWA DOMOWEGO: Rodzina potrzebuje pralki, ponieważ gdyby mieli nową to mogliby oddać pożyczoną. Potrzebują też krzeseł, ponieważ są liczną rodziną a nie mają nawet gdzie spożyć posiłek. Aby mogli ugotować obiad to muszą mieć garnki-ich też potrzebują. VII. INNE POTRZEBY: Blachodachówka na dach (dach jest niewielki)" ja tylko czekam jak ktoś zapragnie nowego domu. Była już wycieczka do Paryża, opony zimowe do samochodu, telewizor, w tym roku jest karnet do spa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pan Marian ma zerwany miesien i nie moze pracowac, to niech pani Barbara ruszy d**e do pracy i tyle! Chocby dorywczo! Maja 500 plus pewnie na cala 3 dzieci i zasiłki. Wstyd kuffa...!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pan Grzegorz (23 l.) od kilku lat opiekuje się chorymi na schizofrenię: mamą, Małgorzatą (51 l.) i bratem, Pawłem (29 l.). Mieszka z nimi również chora na cukrzycę babcia Krystyna (74 l.) i chora na zanik móżdżku ciocia Anna (50 l.)." xxx to normalnie cud, że pan Grzegorz jest zdrowy:) xxx "Dla obojga bardzo ważny jest jednak również czas spędzany z dziećmi i wspólne układanie puzzli." xxx popieram;) po co pracować, lepiej układać puzzle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam obecnie 700 zł na miesiąc, pracując (pracodawca dał mi z powodu oszczędności tylko pół etatu), kto da mi paczkę? Nie miałabym pieniędzy na opłacenie mieszkania, czy rachunków już nie mówiąc o tym, że miałoby mi coś zostać. Moja matka wychowała nas mając tylko pensję ojca w kwocie 1000 zł. Fakt faktem, że kiedyś siła nabywcza pieniądza była inna i mleko kosztowało 1 zł a nie 3 zł i że sporo pomagali nam dziadkowie, ale jednak było tak, że niczego mi nie brakowało. Luksusów nie było, bo mieszkaliśmy w kawalerce, ale miałam i nowe ubrania i komputer, komórkę i dobre jedzenie, nie czułam się gorsza od rówieśników. A teraz co? 500+ mopsy zasiłki i jeszcze mało roszczeniowym swiniom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kpisz autorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice też nie mieli pieniędzy, żebym poszła na studia dzienne, dlatego też po maturze poszłam do pracy. Dojeżdżałam codziennie 50km w jedną stronę, gdzie pracowałam w macdonaldzie, żeby móc iść na zaoczne studia. Jak kończyłam pracę o 1 w nocy to musiałam czekać na pierwszy pociąg do domu, który miałam o 3:40, więc krążyłam po Krakowie nocą, po dworcu jak jakiś menel. Wszystko po to,żeby nabrać doświadczenia i opłacić sobie wymarzone studia i mieć coś więcej niż tylko maturę. A tutaj stare konie i nie pracują, jeszcze rodzice biorą pożyczki na studia, chociaż ledwo wiążą koniec z końcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:23 I nigdy nie korzystaliscie z pomocy innych ludzi? Nikt nigdy nic wam nie dał? choćby ubrań po swoich dzieciach? wszystko kupowała mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pani Bernadeta wraz z mężem panem Sławomirem wychowują siedmioro dzieci: Szymona (15 l.), Zuzannę (13 l.), Łukasza (9 l.), Jakuba (8 l.), Tomasza (5 l.), Antoninę (4 l.), oraz Aleksandrę (9 miesięcy). Pan Sławomir, jako jedyny żywiciel rodziny, przez problemy zdrowotne stracił pracę 14 miesięcy temu. Obecnie intensywnie poszukuje zatrudnienia oraz stara się o uzyskanie orzeczenia o niepełnosprawności. Pani Bernadeta na co dzień zajmuję się dziećmi, szczególnie Aleksandrą, która pojawiła się na świecie parę miesięcy temu. Dużo uwagi również poświęca Szymkowi - jest alergikiem oraz Zuzannie, która musi mieć specjalną dietę. Obecnie rodzina utrzymuję się z zasiłku rodzinnego (1285 zł), stypendium socjalnego dla czwórki dzieci (387 zł) oraz z programu "Rodzina 500+" (3500 zł). Po odjęciu kosztów leczenia dzieci i pana Sławomira oraz kosztów utrzymania domu pozostaje miesięcznie 481 zł na osobę."------------normalnie brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×