Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość była kura domowa

Zmarnowałam życie będąc kura domową

Polecane posty

Gość gość
Ale macie pojęcie o rozwoju dzieci, skoro twierdzicie, że opieka nad dzieckiem nie wymaga żadnych umiejętności. Do tego trzeba podejść nie mniej poważnie niż do pracy zawodowej i też stale się dokształcać. Ale co o tym wiedzą osoby, dla których bycie w domu = oglądanie TV :) Są jednak także świadome matki. A temat to prowo dla poplucia jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz jest ubezpieczony, wiec bede sie utrzymywac z odszkodowania :P lub znajde drugiego... lub pojde do pracy...lub nie. Nie zyje tym co bedzie jutro a co dopiero za X lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj I w samo sedno trafiłaś. Mój mąż też był od razu oddany do żłobka, wychowanie miał raczej surowe. Więzi emocjonalnej tam nie ma, widzi rodziców trzy razy w roku (Święta i wakacje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak jak kobieta ma tyrac w biedronce za 1500zl na swoje podpaski, to rzeczywiscie woli siedziec w domu z dzieckiem ,ugotowac obiadek, potem obejrzec M jak milosc a w nocy nadstawic d**e mezowi bo to lepsza praca kuchty niz tyranie w markecie a gdyby jej sie trafila praca w biurze za 3000 to by poszla ani sie nie ogladala .Kazda baba chce miec dobre i wygodne zycie u boku meza ale znam malzenstwa gdzie kobieta zarabia 1300zl i maz 100zl dniowke i nikt nikomu niczego nie wygaduje, los zmusza do pracy oby dwoch malzonkow a zycie pisze rozne scenariusze i nie jest powiedziane ze jak ktos ma przy sobie bogacza ,mi sie na tacy wszystko nalezy i musze siedziec w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie niepracujące od razu napiszą że to prowo, wstyd przyznać że takie niepracujące kobiety są nieszanowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy mój mąż umrze, dzieci będą miały po nim rentę, poza tym mamy spore oszczędności na koncie. Ale nie każdy mąż godzi się na to żeby żona siedziała w domu, na przykład mojego męża dwaj kuzyni -braciaJeden ma syna 4 l. drugi 3 l. i oboje naciskali żeby żony szukały pracy gdy dziecko skończy 2 latka... nie chciałabym takiego męża. No i obie poszły do pracy. Niestety stworzyły problem dziadkom bo dziadkowie drą między sobą koty i robią łaskę że zajmują się wnukami bo jeden chodzi do przedszkola a drugi nie, a oboje kuzyni i ich żony pracują na zmiany :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kurą domową -nocami maluję obrazy, kilka wisi w muzeach. W niektóre noce czytam książki z wyższej półki. Stale też dokształcam się jak wspierać rozwój dzieci w kolejnych etapach w ich życiu. Bycie z dziećmi to nie dla każdego oglądanie TV :) Telewizora to my nawet nie mamy :D Za kilka lat wrócę do pracy na pół etatu (cały czas jestem w stosunku pracy). Mam dwoje dzieci, planujemy trzecie. Wykształcenie mam wyższe (dwa kierunki). Pozdrawiam "karierowiczki" w biurze i sklepie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , nie prawda :) Ja zrobiłam kilkuletnią przerwę dla dzieci, a zajmuje kierownicze stanowisko w Urzędzie Skarbowym :) Twoja teoria jest zabawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moich obserwacji wynika, że to raczej te "sklepowe" szybko wracają do pracy, a te wykształcone, dobrze zarabiające, są często bardziej świadome czego potrzebuje małe dziecko i są na urlopach wychowawczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jakoś dzieci, z którymi matki siedziały w domu na specjalnych geniuszy nie wyrastają i w niczym nie są lepsze od tych, które chodziły do żłobka :-) Ja tam lubię mieć świadomość, że robię coś ciekawego w pracy, coś do czego trzeba mieć unikalne umiejętności. Lubię uczyć się nowych rzeczy i stawać się coraz lepsza w tym co robię. Nie oszukujmy się. Ogarniać dom i wychowywać dzieci może każdy i nie jest to nic nadzwyczajnego ani wymagającego, a praca zawodowa wymaga większej inteligencji i zaradności (nie mówię o siedzeniu na kasie w sklepie czy pracy w "hurtowni ryb").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Z moich obserwacji wynika coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uwielbiam czytac te wypociny idiotek na stanowiskach...jakby nie było dla Was k***a bardziej inteligetnej rozrywki, niż dogadywanie "kurom domowym ". Ja p**************a jajelszpa jest ta , ktora napisala o nadstawianiu d**y mezowi. Wiec jak sie nie pracuje to sie nadstawia a jak sie pracuje to ??? wytlumacz garkotłukowi, prosze :)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tutaj 00:01 trafiłaś w sedno: "rodzina zawsze do męża się nachwalić nie może, jaką to ma zdolną żonę" Ale nie dlatego, że taka zdolna jesteś i się przechwalasz, bo widzisz jak się ma kupe czasu, to można się w takie rzeczy bawić (też jestem zdolna:P ), ale dlatego, że każdy cię chwali przy mężu. Jakbyś była znana ze zdolności robienia idealnego klocka i była za to chwalona, to mąż też czułby dumę. U autorki nastąpiła tendencja odwrotna. Choćby nie wiem, jak zaj/ebi/sta była by autorka, to słysząc ciągłe, a kiedy żonka do roboty pójdzie, przecież ona jest bezproduktywna zawodowo, kurę domową sobie hodujesz itd itp, no ileż można siedzieć w domu, to nic dziwnego, że chłop zmienia zdanie i robi się niezadowolony z czegoś co było dla niego wcześniej ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12;29 No i co mnie to obchodzi co ty zrobilas a czego nie zrobilas. Ja mam swoje zdanie na ten temat, mozesz sobie nawet cale zycie siedziec w domu w pieluchach ,nikt ci tego nie zabroni ale w biedronce bys nie tyrala. Nie kazdy moze stempelki robic, o dobra prace ciezko pipo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że matka powinna być w domu z dzieckiem do 3 rż. Dziecko tego potrzebuje. Oczywiście realia nam na to nie pozwalają, ale jak któraś ma możliwość, to niech sobie siedzi z dzieckiem 3 lata, a potem spokojnie może wrócić do pracy. Ja nie rozumiem kobiet, które mają 10latki w domu i nie chcą pracować, bo one mają "małe" dziecko, albo fundują sobie na siłę kolejne, aby do tej pracy nie iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami mężczyźni rzeczywiście chcą, żeby ich żony siedziały w domu, ale później zaczynają myśleć. I nie chodzi o to, że uważają żonę za pasożyta czy coś w tym stylu, ale zaczynają zdawać sobie sprawę, że oni są jedynymi żywicielami rodziny i jak coś się stanie to rodzina sobie nie poradzi. Żaden facet tego nie przyzna, ale jest to duże obciążenie psychiczne, trudniej jest zmienić pracę, zrezygnować z pracy, której się nie lubi, która za bardzo stresuje i mieć komfort nie pracowania przez chwilę żeby znaleźć nową, lepszą. Wy widzicie tylko siebie, pieniądze na ciuchy i fryzjera i dobro dzieci. A o dobru swojego mężczyzny nie myślicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Te dobrze zarabiające mają oszczędności. A pani kierownik w skarbówce, taka dumna ze swojego stanowiska, a z ortografią na bakier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12;48 Tu sie z toba zgadzam, no bo jak maja dzwigac w pracy i maja isc do pracy fizycznej to wola dzieci robic i stac przy garach. Lepiej wtedy na tym wychodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja byłam na macierzyńskim 4 lata temu który trwał cos koło 20 tygodni, czytałam tu na kafe że matka powinna być z dzieckiem do roku, czasem ktoś napisał że do 2, jak macierzyński wydłuzyli do roku nagle kafeterianek spojrzenie tez sie zmieniło i teraz magiczną granica sa 3 lata, pewnie tez bym chciała siedzieć z dzieckiem do 3 lat, ale mam tez męza który chce uczestniczyć w zyciu rodzinnym, dzieki temu ze ja pracuje moze pozwolic sobie na 8 h pracy a nie 10 czy 12 i po pracy spedzamy czas wszyscy razem a nie, mamusia z dziecmi a tatuś w pracy do wieczora i dzieci znaja go ze zdjęcia, uczestniczenie w zyciu dzieci tak samo mu sie nalezy jak mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12;29 Ty pracujesz w urzędzie skarbowym? he, he śmieszna jesteś .Blad na błędzie, szkole masz pewnie ledwo zta i ktoś cie popchnął byś siedziała na obracanym foteliku . Glebow nie chcą w takiej pracy, bo nadajesz się tylko do fizycznej pracy ,wtedy by ci się oczy otworzyły . Robiła bys bachora za bachorem, byle nie zapiepszac gdzieś na magazynku lub hurtowni. Wiec proszę nie pisz mi głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I to jest chyba sedno sprawy. Co z tego, że dziecko wychuchane i wypieszczone przez mamusię taty prawie nie widuje, bo ten musi zasuwać na dwa etaty, żeby to wszystko utrzymać i w efekcie po pracy jest zbyt zmęczony, żeby się zajmować dzieckiem. Dziecku potrzebna jest mama, ale tata również - w takim samym stopniu (no może poza okresem niemowlęcym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12;38 Wiec jak sie nie pracuje to na kazde zawolanie sie nadstawiaja a jak by przyjechala zp********a z pracy to nie zawsze by miala ochote i sile na bzykanie a kura tylko obiady dupa i kolko sie zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oszukujmy się są tez faceci mający pracujący zony i tez długo pracują, nie każda kobieta zarobi majątek, a na kasie kokosów się nie zarobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tu nie ma na myśli byle jakiej pracy, tylko do dobrych prac się wraca. Jak ktoś nic sobą nie reprezentuje to siedzi latami w chacie bo do Biedrony przecież nie pójdzie gwiazda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat rzeka i nie ma w żadnym podejściu prawdy ostatecznej :P i nie ma co się licytować. Kto upiera się tylko przy swoim jednym słusznym wyborze jest bardzo ograniczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja prowadzę sklep internetowy 8 lat. W pewnym momencie mąż w złości rzucił, że mogłabym gdzieś iść do pracy.... Tak się stało, że na 2 mc zawiesiłam sprzedaż, bardzo to odczuliśmy. Mąż szczególnie, zrozumiał, że nie tylko on pracuje. Teraz mówi do dzieci, że mama pracuje i nie wolno przeszkadzać. Zarabiam około 3 tyś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sporo młodych osób pracuje dzisiaj w sklepach mając przed nazwiskiem mgr, dzisiaj by mieć dobrą pracę nie wystarczą studia trzeba mieć też,,plecy'. Gdy ich nie masz to lądujesz w sklepie. Troszkę inaczej jest to z paniami po 40-czy 50 ale to już jest inna dekada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeważnie potrzebują do pracy w markecie na kasę i tam sie kokosów nie zarobi .Jak któraś kobieta chce pracować to i nawet do takiej pracy pójdzie pracować. W pismie sw pisze, kto nie pracuje niech nie je. Dlaczego ty autorko płaczesz, masz to co sobie sama zbudowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętajcie że bardzo rzadko zna się, że tak powiem pełnię sytuacji...tzn. dlaczego dana kobieta idzie, czy wraca do pracy, czy też nie idzie, nie wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×