Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ktoś z Was, zrezygnował i

Polecane posty

Gość gość
11.10 Jak bym siebie czytała, swoje myśli. Rok to jeszcze niewiele, uwierz. A czy macie nadal kontakt? Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mamy kontaktu, mamy namiary kiedys pisałam do niego w jakiejs sprawie, jednak on nigdy sam się nie odzywał. Czesto go spotykałam, a teraz chyba celowo przestał się krecić w miejscach gdzie ja bywam, jakby mnie omijał. To nie jest tak że to jakiś przypadkowy facet znamy się czasem nawet w wiekszym gronie znjomych się widujemy, ale to raz na miesiąc, raz na dwa miesiące. Czasem trafi się dzień, że o nim tylko pomyśle, ale tak naprawde myślę o nim cały czas, niby powinnam być szczęśliwa zająć sie mężem dziecmi, ale czuje się nieszczęśliwa. Staram sie tłumaczyć sobie, że tak poprostu miało być, ale tak naprawde to czasem poprostu nie chce mi się dalej tak żyć. Jak na chwile uczucie odpusci to zawsze wraca z większą siłą, nawet gdy go nie widuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale pies czy D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:48 Piszesz, że stchórzyłaś, ale przed czym? On prosił o taką rozmowę, ale odmówiłaś, tak? Czego konkretnie się bałaś: emocji jego i swoich, słów, deklaracji czy jeszcze czegoś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.57 Wyznał swoje uczucia a ja w tym momencie nie odwzajemnilam ich. I nastała cisza.. Czego się bałam? Dzisiaj już wiem , że jestem bardzo wrazliwą osobą i bałam się tego co mogłoby dalej się wydarzyc - chociaz pragnęłam tego bardzo.. Bałam się zaangażowania, tego ze bede chciała mieć go tylko dla siebie. Kiedy już ktoś staje się dla mnie ważny, tak bardzo ważny, to nie potrafiłabym tak żyć. Zdradzać. Niszczyłoby mnie to okrutnie Dlatego odpusciłam kierując się rozsądkiem.. On ma już rodzinę, gdzie w tym wszystkim ja? Pewnie gdzieś pomiędzy czasem dla żony i dzieci - nie dała bym rady Jednak mam kręgosłup moralny. Ale uczucia jak były tak są , a minęło sporo czasu. Zostałam sama z tym uczuciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałaś mu "nie odwzajemniam", czy zbyłaś milczeniem? To wbrew pozorom istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie z Was złamasy macie żony/mężów i dzieci, a rozważacie związanie się z innym. To na chuuj braliście śluby. Jeśli ktoś ma dziewczyne/chłopaka to spoko może odejść, ale mąż/żona i dzieci to już trzeba być zjeebem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ppoqrwieniec 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.31 Z takimi szczegółami wolałabym na priv. Jeśli masz ochotę pogadać o tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O więcej szczegółów już nie będę pytać, ciekawi mnie odpowiedź na poprzednie pytanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:17 Nie czytałam całego wątku ale ta wypowiedź jest mi bliska bo miałam podobną sytuację (ale o wyznawaniu uczuć z jego strony to za dużo powiedziane, bardziej nazwałabym to bezpośrednim okazywaniem sympatii). Swoje 'rozsądkowe' podejście wyjawiłam, resztę zbyłam milczeniem i taka oto historia. Chyba wiem co mniej więcej czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.03 Jak by to ująć bez szczegółów.. Powiedziałam że staram się myśleć logicznie. I to było by na tyle. Potem On się zdystansował..trwało to ma tyle długo, że jest między nami blokada której nie potrafiliśmy przejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wczoraj 09-52 Co by się zmieniło gdyby wyznała uczucia?- to proste , skoro ją kocham , to nie pozostawało by nic , jak odejść od żony, dzieci i być z nią. Skoro nie wyznała uczuć , to lub nic nie czuje, lub nie chce być ze mną, to bardzo proste, tylko trzeba zdawać sobie z tego sprawę i nie żyć w innym świecie , bo to bardzo boli. 4 próby z mojej strony i nic- najwyższy czas sobie odpuścić( nadal te sygnały)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o jakich sygnałach mówisz, ona je dalej wysyła do Ciebie?? Co takiego robi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.06 Napisz coś więcej, chętnie coś doradze jako osoba po tej drugiej stronie z tym samym "problemem " Jezeli potrafilbys odejść i ułożyć nowe życie z nią .. to dlaczego nie walczysz? czy ona wie dokładnie co czujesz? jak wyglądały takie próby z Twojej strony autorko jaka była jej reakcja? Gdyby On spróbował zawalczyć i wiedziałabym że mogę mieć taką nadzieję to dziś byłabym zupełnie gdzie indziej.. Jak rozumiem nie jesteś szczęśliwy w swoim małżeństwie? Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da 12-17 te spojrzenie( to najgorsze dla mnie, potem tak boli, że...), sporo do mnie mówi , niby przypadkiem i widzi ,że staram się unikać kontaktu( właśnie że potrzebuje spokoju, chcę ciszy , poprostu cześć i nic więcej, bo potem w domu bardzo cierpię) itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.21 Mały błąd w moim poscie- telefon. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.22 Unikasz jej? Chyba nie wiesz jak to boli..to się czuję. I chociaż się bardzo chce coś zrobić to takie zachowanie tylko blokuje. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałem wprost co czuje i że chcę być z Tobą i że odejdę od żony. Wiesz jak potem się czułem , kiedy wróciłem do domu patrząc dzieciom w oczy? i tak 4 razy. Dlatego uważam skoro nie wyznała uczuć to nie ma co , bo dla mnie to było bardzo trudne. Nie mogę powiedzieć że miałem,mam złe relacje w rodzinie -poprostu przyszło to coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.31 Ok. Rozumiem. A jaka była jej reakcja na te słowa? Może się bała? Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś A czy miałeś z nią romans, sex? Jeśli 4 razy mówiłeś jej o swoich uczuciach i byłeś skłonny zostawić żonę, to ona nie reagując na to dała już ci odpowiedź ( nie chce się angażować). Odpuść ją sobie...nie jest tego warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha nie wiem jaka normalna kobieta bralaby na siebie ciężar rozwalania małżeństwa czyjegoś. co by jej rodzice na to powiedzieli, ksiądz powiernik itd. brawa dla niej. a ty jesteś jak małpa która nie puści jednej gałęzi zanim nie zlapie drugiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 16-30 odpuściłem sobie , tylko nie rozumiem jednego- kobieta nie chce być ze mną, normalka, no ale po co te sygnały, po co ze mną chce rozmiawiać, skoro staram się unikać kontaktu i tak zawsze , kiedy sobie odpuszczałem. Naprawde nie rozumiem kobiet. Nie - to nie, ale nie znaczy koniec kontaktu i naprawde tak chcę, bo tak lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 14-19 Myślę , że na początku nie uwierzyła, myślała , że poprostu chcę romansu, później milczenie i unikania kontaktu przez jakiś czas z jej strony, a potem nagle sama się odzywa i szuka kontaktu. Wygłąda niby coś czuje( to się czuje, poważnie) , ale jak piszesz , być może się boi, być może ma zasady moralne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu powyżej, u mnie bardzo podobna historia i niemal identyczny schemat postępowania z jej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 20-02 no właśnie, jak wyżej - nie rozumiem kobiet i tyle, mam proste podejście lub jestem z kobietą, lub żadnych sygnałów itd, czyli koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety potrzebują ciągłej uwagi i adoracji, a Ty wyznałeś jej miłość i skoro nie odpowiedziała czy nie odwzajemniła, zdystansowałeś się. No i brakuje jej Twojego uwielbienia, zabiegania i adorowania, więc szuka kontaktu i daje sygnały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem coś od siebie, zajęty facet podrywał mnie i nieważne jak bardzo lubiłby mnie a ja jego, nie będę przyczyną rozpadu czyjegoś związku. Jak w nim się nie układa i nie widzi się szans poprawy to proszę najpierw się rozstać a potem szukac nowej partnerki. Nie będę ani kochanką ani tą która 'odebrała, ukradła, uwiodła' męża innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:13 Pomyśl o tym że taka adoracja często prowadzi do zauroczenia czy zakochania. Ponowny kontakt nie musi oznaczać jedynie tęsknotę za uwagą tylko już za danym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zerwalam wszelkie relacje, pracowalismy razem.Zmienilam prace, wogole go nie widuje, tak jest lepiej.To nie mialo zadnych szans, bo ma male dzieci.Jego codzienny widok za bardzo mnie meczyl.Powoli mi przechodzi, unikam miejsc gdzie moglabym go spotkac, nie wiem jakbym na jego widok zareagowala.Nie chce go juz widziec, to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×