Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kazalam klientce po sobie posprzatac.Mialam racje?

Polecane posty

Gość gość

Prowadze sklepik chemiczno przemyslowy na osiedlu mieszkalnym.Dziewczyna,ktora jest powiedzmy stala klientka weszla z wozkoem i reklamowkami na nim wiszacymi.Jedna z nich pekla i wypadl szklany sos pomidorowy.Stlukl sie .Podloga czerwona pelno szkiel.Ona byla zmieszana, dziecko plakalo.Poprosila o cos do sprzatania jakies scierki czy cos.Wedle zyczenia dalam i proailam zeby przymknela drzwi bo jestem po chorobie. Ciezko jej szlo bo bylo duzo tego sosu i poprosila o mopa wiec dalam.Sprzatnela i poszla. Moim zdaniem to norma,ze po sobie sprzata,a tu slysze plotki na swoj temat jak ja potraktowalam i,ze ona juz bedzie chodzic dalej do rossmana niz do mnie i,ze jej mama ma salon fryzjerski w ktorym ona tez pracuje i w takiej sytuacji zawsze machna reka i raz dwa zetra zwlaszcza jak staly klient.Najgorsze jest to,ze ona ma duzo znajomych i zauwazylam ze przestali przychodzic .To co,nasyfic i nie sprzatnac jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chamsko sie zachowalas i tyle. Babka z placzacym dzieckiem,zakupami i musiala sprzatac a ty jeszcze dalas jej za malo akcesoriow.Mysle,ze ona miala racje i jesli byla stala klientka i lojalna to tym bardziej powinnas sie zachowywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja posprzątałabym po niej. Nie zrobiła tego specjalnie. Zakupy z małym dzieckiem nie są łatwe. Na jej miejscu też bym więcej nie robiła u Ciebie zakupów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja noga też więcej nie stanęłaby w tym sklepie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety , w sklepach nawet prywatnych sprzątają pracownicy albo servis sprzątający , aby nie stracić klienta , ty albo twoi pracownicy powinni to sprzątnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem porozmawiaj z tą Panią. Z jednej strony powinnaś jej pomóc no zdarza się jak w każdym sklepie coś wylać, coś stłuc, ale z drugiej strony klientka też nie fajnie się zachowała, mówiąc takie rzeczy i odstraszać klientów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Nasz klient, nasz Pan " Więc go straciłaś i to pewnie nie jednego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego klientka mialaby na ten temat milczec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, ze to prowo, ale wypowiem się co do takich sytuacji. Moim zdaniem nie miałaś racji. Z prostego powodu- ona nie zrobiła tego specjalnie, po drugie była z małym dzieckiem, po trzecie- nasz klient , nasz pan. to nie znaczy, ze klientowi wolno oczywiście wszystko, ale na pewne rzeczy można czasem przyknąć oko bo inaczej można łatwo tego klienta stracić, a jeśli to stała klientka to troche szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to mogla mi powiedziec wtedy a nie po prostu wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile razy kawę wylałam bo jestem roztrzepana :P zawsze po mnie sprzątają. Raz prawie zemdlałam i mi pomogła obsługa. Jestes chamka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w przychodni z chorym małym dzieckiem i ono zwymiotowalo. Co byście zrobiły w tej sytuacji? Sprzatacie czy szukacie pani sprzątającej? Zaznaczam że dziecko jest przerażone a wizyta trwa. Oczywiście posprzatalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo ja mam taki zwyczaj, że jeśli ktoś mnie moim zdaniem niemiło albo chamsko potraktuje to już tam raczej nie wracam. A zdarzało się tak, np. miałam ulubiona kosmetyczkę, przez jakiś czas była miło i w ogóle byłam z niej zadowolona. Nie należę też do przesadnie wymagających, czy roszczeniowych klientek, ale raz mni tak wkurzyła, ze już wiecej nie wrociłam. Przedłużam sobie rzęsy metodą 1:1. I przed wakacjami bardzo mi zależało na tym żeby było to łądnie zriobione bo leciałam za granicę no i chciałam ładnie wyglądać.Zarezerwowałam sobie wizyte wcześniej tak żeby było więcej czasu. A tu nagle w dniu wizyty zadzwoniła do mnie czy mogłabym przyjść godzinę pozniej bo jakieś panie chciały też przyjść. Zgodziłam się bo dla mnie to nie była jakas wielka roznica. A potem okazało się, ze z tymi paniami jej zeszło dluzej bo " sie zagadała", a potem jeszcze była strasznie głodna i musiała sobie zrobic przerwe na sałatkę i powiedziała mi ,że postara sie przykleić jaknajwięcej tych rzes, ale sama nie wie jak zdazymy bo jej zostalo malo czasu... Stłumiłam w sobie złość i nie zrobiłam jej jakiejś afery, ale już nie wrociłam, a byłam stałą klientka, teraz chodzę do miejsca gdzie takie rzeczy sie nigdy nie zdarzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie miałas prawo tak postąpic. Tyle, ze ja, nawet jakby obcej kobiecie na ulicy z płaczącym w wózku dzieckiem cos się rozlało, rozbiło, rozsypało to bym pomogła, tak z ludzkiej zyczliwości. Tak stałas nad nią patrzyłas czy dokładnie wyciera a dziecko wyło? Specjalnie tego nie zrobiła, zaoferowała sie posprzątać - mogłas juz sobie odpuscic i to ogarnąć tym bardziej ze to była stała klientka. I ja tez juz bym juz do ciebie nie wrociła, nie dałabym zarabiac sklepowi, w którym zabrakło dla mnie zwykłego ludzkiego podejscia. A druga sprawa, jesli jej matka ma salon fryzjerski - rozsiewisko osiedlowych plotek - to przepadłas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znając siebie bym się może podirytowała w duchu , ale nie dałabym tego po sobie poznać i bym powiedziała, ze nie szkodzi, uśmiechnęła się i posprzatała zeby nie tracić klientki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie sytuacje są wliczone w koszt prowadzenia interesu i wiedzą o tym np. w supermarketach. Klient nie musi nawet płacić za stłuczoną rzecz...może ale NIE MUSI. Nie mówię o uchwyconym na kamerze celowym uszkadzaniu towaru a takiej właśnie sytuacji,gdzie matka z dzieckiem potłukła coś niechcący...i to zaznaczenie aby zamknęła drzwi bo jesteś po chorobie ;-) tak ,wiem,to był jej sos ale w taki sposób to ty tego sklepu tam nie utrzymasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i po stałej klientce, a znjac moc poczty szeptanej po kilku kolejnych.Gratuluje, drogo wyjdzie to sprzątanie, ale grunt to umiejśtność prowadzenia biznesu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:27- moim zdaniem to zalezy od ceny towaru, jesli jest to cos drozszego np. wazonik czy perfumy to jednak klient powinien zaplacic, ale sprzedawca nie powinien być niemiły i powinien posprzatac po kliencie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie jesteś geniuszem biznesu, stałą klienta rozgdaca jak ją potraktowałaś, czyli jej znajomi ciebie oleją , dodatkowe ploty powstaną w salonie fryzjerskim, które zawsze z tego słynie i masz pozamiatane.prowadzisz małą osiedlową bździnę, nikt spoza osiedla do cebie nie przyjedzie na zakupy, a ty palisz grunt pod sobą za sok o wartośsci góra 2zł, trzeba faktycznie mieć łeb na karku.Bilans zysków i strat bezcenny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no za jakiś tani sok, to ja tez bym odpuscila, tylko gdyby to bylo cos drogiego wlasnie typu markowe perfumy to bym raczej kazała klientowi zaplacic, ale bylabym uprzejma przy tym. No chyba, ze bylby to staly klient to moze i nawet za drozsza rzecz by nie musial placic jakby stlukl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też sie zastanawiam z jakiej nory ty wypełzłaś? Jak zaprosisz gości do domu i ci nabłocą, bo na dworze pada - to też dajesz mopa do łapy na odchodnym? Coś mi się widzi że ten swój sklepik, to nie za długo pociągniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiem Ci z punktu widzenia osoby prowadzącej sklep odzieżowy: 1. jesteś kretynką. 2. zwijaj ten biznes zanim narobisz sobie długów bo się do tego nie nadajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Interes i tak padnie, ale przynajmniej kokazałaś jaka jesteś madra, przecież ten sok to był chyba tej klientki,nawet u ciebie nie kupiony, czyli starty nie zrobiła.Chodziła tylko o posprzątanie, jak ktoś już napisał, drogie to było sprzątanie, o czym się sama za chwile przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to prowo, takich idiotek nie ma w realu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Faktycznie jesteś geniuszem biznesu, stałą klienta rozgdaca jak ją potraktowałaś, czyli jej znajomi ciebie oleją , dodatkowe ploty powstaną w salonie fryzjerskim, które zawsze z tego słynie i masz pozamiatane.prowadzisz małą osiedlową bździnę, nikt spoza osiedla do cebie nie przyjedzie na zakupy, a ty palisz grunt pod sobą za sok o wartośsci góra 2zł xxx Przeczytaj jeszcze raz :) Ten sos należał do klientki!!! rozdarła jej się siatka i butelka się stłukła. Autorce chodziło tylko o bałagan. Czyli autoreczka jest jeszcze większą debilką niż sądziłaś kochana :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no faktycznie sok był klientki, czyli za zero strat zrobiła sobie upadek osiedlowego imperium chemiczno-kosmetycznego buahahahhah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro klientka sama poprosiła o szmatki, to nie powinna cię potem obgadywać, ja raczej bym po sobie posprzątała, albo przeprosiła że nie mogę, bo dziecko płacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprosiła, bo wielka pani włascicielka zawaliła focha buahahahhahaahha no ale cóż, nie kazdy nadaje sie do swojego biznesu, pomijam,ze to prowo:0:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowianskaLala
Najgorsza swinia nie sra we wlasne koryto. Miejmy nadzieje ze kiedys bedziesz w takiej sytuacji, z torbami zmeczona z grymasnym dzieckiem i rozbijesz najdrozsze perfumy w drogerii a ktos ci bedzie kazal za nie zaplacic i posprzatac syf...z calego serca ci tego zycze. Z okazji swiat;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
droga perfumeria a osiedlowy sklepik to chyba inna liga, wybierać perfumu raczej nie cchodzi się z siatami, a zjanac ossługę czy to w Sephorze czy douglasie nie byłby prblemu, a jeśłi dziecko jest zmeczone to bym nie poszła a porównywanie drogich perfum do soki klientki jest nielogiczne, jeśi szukasz analogii to co by było gdybym w drogiej perfumerii rozbiła swoje perfumy, które miałam ju wcześniej kupione?Obstawiam,że nic by nie było i sprzagtqać bym nie musiała, po to jest bsługa sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×