Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mała i  gruba

Ocet jabłkowy

Polecane posty

Gość 1 2 3
Ja mam bardzo niski poziom aktywności. Póki co. Więc staram się krzątać po domu, aby choć krztynę spalać. Może zapiszę się na zumbę? No i rower uruchomię jak zelży mróz. A! mój ocet zawiera tylko ocet jabłkowy i jest z fermentacji. Ale procentów nie podali. Tacy nieprecyzyjni w tej Austrii. /ci od octu/ W sklepie zerknę na inne octy. No, meliska mi się parzy. Zmykam do strefy nocnej. Miłej nocki pomimo pełni księżyca. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To na pewno dobry. Też lecę spać. Do jutra!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypomnij mi jutro to napiszę mój sposób na zatwierdzenie lub inaczej na regularne wyróżnienia. Naturalny ziołowy i wiem że skyteczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj drinki z dwóch łyżek octu i jak na razie w miarę dietetycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agawa 111
Agnieszka NAJLEPSZEGO !!! Trochę spóźnione , ale wczoraj tak mi słabo chodził net że jak już coś napisałam to nie mogłam wysłać. Jestem zalatana i zabiegana ale zasad się trzymam . Z kroków tez jestem zadowolona , przedwczoraj i wczoraj 12 000 . Dziś tez się tak zapowiada. Octu mi zaczyna brakować, koniecznie muszę zakupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piłam ocet jabłowy 2 x dziennie przez 3tygodnie. Waga ani drgnęła....a ja już nie mogłam patrzeć na ten ocet. Dodam, że do picia octu włączyłam dość intensywne ćwiczenia 2xw tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agawa 111
Z tego co się orientuje, to picie samego octu nic nie daje jeśli nie stosuje się ograniczenia przyjmowanych kcal i dobrze do tego dołączyć aktywność fizyczną . Ja pije tylko dlatego, że poskramia mój wielki apetyt .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agawa dziękuję za życzenia ja też tak mam jak piję ocet to nie jem tak dużo. Agnieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 2 3
Witam A ja zgłębiam wiedzę o działaniu octu jabłkowego wędrując neta i jestem pod coraz większym wrażeniem. Warto czasem pochylić się nad naturalnymi produktami, ziołami i jak działają to ich się trzymać albo powracać. Ja mam takie powroty. Już jako nastolatka zbierałam bratka. Piłam drożdże czy pokrzywę. Ale też raz zrobiłam ocet jabłkowy. Taki z obierek i jabłek. No i fajnie wlałam do dużych butelek , takich brązowych po Ptysiu /napoj gazowany chyba za komuny ?/ Po jakimś czasie otwieram a tam Szampan! Takie leciutkie wino musujące. Chyba bałam sie pić i wylałam. W necie są różne przepisy. Ale warto znaleźć jakiś prosty przepis i spróbować samemu zrobić. Ja czekam na lato-jesień i jabłka nie pryskane od mamy. Ktoś mi obiecał panaceum na zatwardzonka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup w sklepie kminek ale cały nie mielony. Trzeba zrobić herbatkę. Na jedną szklankę wody łyżeczka od herbaty kminku, od momentu zagotowania na bardzo wolnym ogniu- ma się tak pyrkać 15 minut. Zalecane pić trzy razy dziennie po największych posiłkach. Sprawdzałam bardzo skuteczne. Ja gotuję od razu z całej paczki, trzymam w lodówce i podgrzewam w mikrofali. Trzeba kilka dni poczekać to nie środek przeczyszczający tylko zioło. Puszcza się bąki - ostrzegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 2 3
Hej Dziękuję za kminkową recepturę. Trochę kłopotliwa, ale Twoje ułatwienia może skrócą czas przygotowania. Ale powiedz, proszę, czy tak rzeczywiście pijesz 3 razy dziennie i codziennie? Nie wiem co tak naprawdę mi dolega a właściwie jaki u mnie jest problem. Chyba wiele i to naraz , a może właśnie jedne są konsekwencją drugich. Mam fiksacje w jelitach. Często mam wzdęcia, gazy, zaparcia dokuczają mi hemoroidy. Fakt że często jem dużo czekolady. Ale też mam takie sytuacje że w napiętych sytuacjach muszę zaliczyć to coś. Może to i taka reakcja na stres. Może zakwaszenie. Może leki. Bo mam tez refluks przełykowy. To tyle tych okropności. Ale od paru lat nawadniam się. Testuję cosik na te zatwardzonka i jakoś się to ciągnie. Dlatego chcę przystopować z cukrem. Biorę dicoflor aby odbudować jelita. Jem kwaszonki i jogurt z kulturami bakterii. Ale lat przybywa, hormony już się zmieniają i ostatni dzwonek aby dla organizmu i dla siebie zrobić coś dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agawa 111
Dziś rozmawiałam ze znajomym, który miał podobny problem ale od jakiegoś czasu stosuje : do letniej przegotowaniej wody dodaje cytryny, limake, pietruszkę. Miesza , po chwili przecedza i wypija. Ustąpiły problemy trawienne i schudł przy tym sporo. Dziś 13, 200 kroków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam pojęcia na takie tematy ten kminek mi pomógł ale na prawdę go pilam. dzisiaj w pracy i niestety dzień chleba. Muszę się zmobilizować do lazenia z kijami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 2 3
Witam A ja sobie poszłam na siłownię. Złapałam łopatę i odgarniałam podjazd przed i za bramą, nieco schodki. Przychodzę i w necie sprawdzam czy taka praca spala coś kalorii. No a właściwie: ile? Czytam, że godzina to ok. 400kcal. Ja spaliłam zatem coś koło 200kcal. Czytam dalej. Co mogę sobie za to zjeść? Co mogę robić innego żeby tyle spalić? No i oczywiście najfajniejsze, że wystarczy 12 godzin leżeć! Już kiedyś czytałam, że leżenie też spala kalorie, ale w porównaniu z ciżą robótką to fajnie wygląda. Dotleniłam się. Endorfin przybyło. Super. Chyba ćwicząc bym się męczyła a tak przy okazji podwórko ogarnięte a ja mam dawkę ruchu zaliczoną. Ocet będę piła przed obiadem i pod wieczór. Rano jakoś mi nie pasuje. Dzień witam małą czarną. Gorąca kawka się zmieści. A po szklance drinka już bym kawką się tak nie delektowała. Czekam na dzień bez słodyczy! Do tej pory słodka była przed momentem połowa gruszki. POŁOWA! A normalnie zeżarłabym wielką gruchę i poszła zaraz po drugą. Może to jeszcze nie siła octu, ale pilnuję się! A co! Poza tym gruszki maja też siłę i dobre są na zaparcia. No i u mnie lepsza gruszka bo po jabłkach mam super apetyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na razie zero aktywności bo mam zapalenie pęcherza i boli jak cholera a jeszcze do pracy muszę chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 2 3
Współczuję. Miałam miesiąc temu zapalenie z krwią. Ale wybrałam neofuragine i bez lekarza sie obyło. My kobiety mamy często tę przypadłość i w ogóle dużo tych na dole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj wracam do kijków nie ma co dupa sama się nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agawa 111
A ja dziewczyny zaczęłam pić wodę z cytryną, brakło mi octu i mialam problem z kupnem u nas w dzielnicy. I chyba tak zostanie, lepiej smakuje i tez ma podobne działanie. Od dziś ograniczylam wegle i pije dużo czerwonej herbaty. W końcu mam wolne ! Agnieszka fajnie że wróciłaś na właściwe tory. Numerku a co z tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 2 3
Hej Numerek zgłasza się! Wczoraj miałam dużo energii. Krzątała się po domu. Ukręciłam i upiekłam 12 muffin i jedno ciasto kakaowe. Tak dla gości, ale zjadłam muffinę i kawałek ciasta. No i mnie trochę wzięło, bo wieczorem coś tam z dżemikiem zjadłam. I jabłuszko i banana. W ogóle to jem chyba mniej. Ale trzeba pilnować się i jeść te małe posiłki ale regularnie. Bo jak człowiek się przygłodzi to łatwiej w pośpiechu złamać się. W tym tygodniu będę miała wiecej pracy więc z jednej strony z nudów nie podjem, ale nie wiem jak wieczorami załagodze zmeczenie. Jednak słodycze mnie wyciszają i relaksują. Muszę myśleć do przodu jakie przekąski wziąć do pracy i tak dalej. Mam wciąż niedobory z aktywnością. Więcej marzę niż działam. Chyba przejdę się na szybko chociaż paręnaście metrów. Zanim słońce zajdzie, choć może już zaszło. Pytanko czy ważne jest to kiedy sie pije drineczki? Prze, w trakcie czy po posiłku? Pozdrawiam Was. pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agawa 111
Witaj Numerku mnie czasami zdarza się wypić po , ale wolę przed , wtedy czuje się szybciej najedzona. Czytam teraz o piciu wody z cytryna i imbirem. Podobno ma super dzialanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 2 3
Hej Myślę że każdy musi dopasować sposób odżywiania do własnych potrzeb i możliwości organizmu. Jeśli bardziej podchodzi ci cytryna i imbir to potestuj taką wersję. Dochodzę do wniosku że warto coś robić dla siebie. Dostaję dodatkowej energii. Ten tydzień może wykaże czy to dobra droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nieraz zapominam wypić przed posiłkiem to piję później. Ale też mam dużo energii z tego co czytałam to zasługa octowych drineczkow. malo chodziłam bo sypie u mnie jak w bajce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 2 3
U mnie też sypie śnieżek. Delikatnie, ale też bajkowo. Coś przed 18 stą zjadłam pajdkę chleba myśląc że to mój ostatni posiłek. Ale przed 20,coś mnie nosiło. Nałożyłam sobie surówki z pekinki, ciutkę cienkiej kiełbasy i pajdkę chleba z sosikiem czosnkowym. Surówki na małym talerzyku sporo. Ale w sumie to jej nie dojadłam bo byłam pełna. Wydaje mi się że mniejszy apetyt to taki mały kamyk w sporej lawinie. Dajmy na to mniej jem. Żołądek się zaciska i mały posiłek jest wystarczający by sie nasycić. Ocet pomaga uwolnić od cukru. Więc kolejna szansa by jadac mniej kalorii w posiłku. Jak dołożyć aktywność fizyczną to tylko czekać na efekt. Albo nie czekać. Tylko ruszyć jeszcze bardziej do przodu. Marzenie? Ale jakby bardziej realne. Dziś poskakałam na skakance. Po roku czy półtora zrobiłam 200 skoków. No umęczyłam, ale od takiego mini wysiłku idę do przodu. Co do cytryny, a nie wiem, czy jest jakaś różnica między limonką, juz pare lat temu pewna angielska dietetyczka odchudzała grubaski zachęcając do picia wody z cytryną, ktora ułatwia miedzy innymi częstsze wizyty w kibelku. Ale ja po cytrusach miewam migreny wiec sie ich obawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też myślę o skakance ale to dopiero jak się wyprowadze na działkę bo tu to by mnie sasiad klal dzisiaj dietetycznie ale kijki jutro dopiero wracam z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 2 3
Hej Pytanie do Agnieszki. Już nie mam pewności, czy to Ty założyłaś ten wątek i pisałaś, że ważyłaś 50kg? Jak dla mnie to bardzo mało. Jakbym ważyła 55-57kg to by było już idealnie. Lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcę ważyć 50 kilo, jak zakładałam wątek ważyłam 66 przy wzroście 152 cm. Wczoraj się zważyłam i schudłam 1 kg, zostało jeszcze 13.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj przeszłam 6 km 226 m spaliłam 438 kalorii. w sumie w styczniu przeszłam 58 km 455 m słabo, ale chora nie łaziłąm. Zrobiłam na obiad kotleciki z pieczarek i czerwonej soczewicy - pychota i niskokaloryczne. Pozdrawiam serdecznie z zaśnieżonej centralnej Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 2 3
Gratuluję wychodzonych kilometrów! No i tego samozaparcia. Trochę się na Tobie wzoruję. Podjadam muffinkę i kawałek ciasta dziwnie. W stresie może po dwa. Ale zero cukierków i czekolad. Może to wszystko i od głowy zależy, żeby sobie poukładać i być panią sytuacji a nie w niewoli nałogu? Aga uśmiecham się o przepis na kotleciki. No i jak któraś ma dania gotowane czy pieczone to też proszę mnie zainspirować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To proste ugotować soczewice dodac pieczarki i cebulę podduszone na patelni dodac platki owsiane i poczekać aż masa zrobi się kleista dodaj jajko i mąkę pełnoziarnista. smażyć pp obu stronach uwaga są delikatne i łatwo się rozwalają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 2 3
Smakowicie brzmi już sam przepis. A jakie proporcje? Zgaduję, że soczewicy najwięcej. A ile tych płatków? Soczewicy jeszcze nie jadłam. Jakiś czas temu zaczęłam jeść owsiankę. Ale nie wiem czy ona mi nie korkuje jelit. Mimo, że ma tyle błonnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×