Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak postapic. Maz, budowa, nie wiem, jak to bedzie z domem

Polecane posty

Gość gość
ja bym tez poslala meza do brata i powiedziala ze trzeba jakas dobudowke zrobic zeby mieli przejscie do kotlowni bo wasze pietro jest wasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie,dlaczego nie zrobicie dobudówki np, 2 pokoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umiejętności czytania ze zrozumieniem zazdroszcza :)) To się już nudne robi. Bez odbioru, idę spać 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manne32
Normalnie czekać. Bo nic innego zrobić nie może, czego tu nie rozumiesz? to, że pieniądze jej potrzebne, to oczywiste. Ale oni nie mają obowiązku od niej niczego kupować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manne32
Mąż powie, że trzeba dobudować a brat na to, że nie ma kasy. I co mu zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to co? nie w*********ja palic na dwor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobudowki nie da sie zrobic, bo podworko jest za waskie. Z jednej strony sasiad, z drugiej jest wyjazd na ulice. Dom stoi zaraz przy drodze. Nie da rady z przybudowka.JUz przedsionek jest dostawiony do domu z jednej strony a na nim stoi dobudowka brata, ktory zrobil drugie wejscie. Patowa sytuacja i zdajemy sobie sprawe, ze ze splata moze byc trudno. Moga nie chciez odkupic naszej czesci, ale co wtedy? Co wy byscie zrobily? Oddac im za darmo (wtedy najprawdopodobniej tak bedzie, ze bratanek tam zamieszka ze swoja przyszla zona, bo brat swoja czesc wyremontowal niedawno, my nie remontujemy, bo na budowe zbieramy, tylko takie najpilniejsze naprawy), czy zostawic dla swego syna i ryzykowac, ze w przyszlosci to on bedzie sie klocil z bratankiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego sie autorki pytacie, że nie zrobią dobudówki? Skoro to na męża autorki był dom i to nie on się powinine martwić o mieszkanie???? Przecież jego brat założył rodzinę dużo wcześniej niż mąż autorki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a męża babcia już nie żyje że o niej nie piszesz? niedawno pisałaś jak to się nią opiekujesz i mieszkacie w jednym pokoju trochę tych wątków na temat sadu i rodziny męża już założyłaś, co? będzie ze 20 a może i więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne wyjście to dogadanie się z bratem. Niech może Wam jakoś pomoże w tej budowie? Przecież może coś tam robić, nawet cement mieszać... Jakby nie patrzeć jakiś dług wdzięczności u was mają, nie może być tak, że oni cały dom, a Wy nic, musicie myśleć o budowie, a pieniędzy również za wiele nie macie, i jeszcze teściowa w pakiecie. Nie godzcie się na takie coś. Wy też jesteście rodziną, musicie zadbać o swoją przyszlość. A że to nie będzie wygodne dla brata to trudno. Wam też nie było wygodnie w jednym pokoju przez tyle lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:18, a to źle? Co by autorka nie zrobiła to by było źle. Nie opiekowałaby się męża babką- źle, bo bez serca, opiekuje się- źle, trzeba ją wyśmiać, że naiwna. Chce, by mąż nie był poszkodowany- żle, bo roszczeniowiec. Chce się budować-żle, bo po co skoro pieniędzy nie mają... Wszystko jest żę, durne baby. Jasne, najlepiej niech podkulą z mężem ogony i żyją o jednym pokoju i modlą się, by czasami braciszek nie zechciał im tam swego syna zesłać,... A jak już się zdecyduje zesłać, to autorka niech grzecznie ustąpi, bo to w końcu bardziej brata męża dom, niż jej... Ja w ogóle mam wrażenie, że ten brat ma więcej praw co do domu, ale obowiązków (również co do teściowej) dużo mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak to jest, ze Twoj maz przepisal polowe domu? To bylo podyktowane przez brata, czy ich matke? Szkoda, ze maz twoj byl taki mlody, bo teraz przeprowadzilby to inaczej - np zostawilby dom dla siebie jak to bylo pierwotnie, budowalibyscie sie, sprzedali potem dom i brat otrzymalby zachowek. Gdzie by poszli mieszkac, ich sprawa, wszak nie sa niepelnosprawni, ale z tego co piszesz, to malo zaradni. A tak to klops. Ne jestem na pewno za zostawianiem za darmo tego domu dla nich. Dam Ci taki przyklad jak ciotka, ktorej nie lubie, siostra mojego ojca, za grosze (doslownie, jakies 7 tysiecy) oddala ich ciotce ich czesc domu, bo ich kuzyn co tam zostal taki biedny. To duze zabudowy, na gorce powyzej pomieszczen mieszkalnych i gospodarczych jest palac, kiedys to byl folwark. No i ten kuzyn tak tam mieszkal, taki biedny i co?? Przyszedl Czech, kupil ten ich dom za 200 Tysiecy... i tako oto biedny kuzyn postawi, sboie nowa chate. A czesc tych pieniedzy mogl otrzymac moj ojciec i jego siostra, ale to frajerka i wszystko ma od panstwa (lasy panstwowe ich utrzymuja, bo maz jest lesnikiem), wiec pojecie ma zerowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a w ktorym miejscu jest ta cala kotlownia? Faktycznie nie da sie zrobic tam dobudowki w postaci schodow? Tzn, z pomieszczenia nad kotlownia z ich mieszkania drzwi na zewnatrz, pusvic waskie obudowane schody, to wystawaloby raptem na 1 metr 1,20 metra. Przeciez zgodnie z warunkami budowy mozna postawic sciane min 3 metry od granicy jesli na te strone nie ma zadnych okien. Wytlumacz mi ile macie metrow od budynku do granicy ze sie nie da dostawic tych obudoeanych schodow zeby schodzili sobie do kotlowni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie tez tak mysle, ze maz byl bardzo mlody i nie przewidzial konsekwencji. Dom byl caly na niego, bo brat zalozyl rodzine i sie wyprowadzil, wiec tesciowa przepisala na mojego meza. Gdy tamci przyszli tu, to tesciowa nie mogla nic zrobic, bo musiala czekac az moj maz bedzie pelnoletni, by mogl przepisac polowe. Wiec gdy tylko doszedl do lat, kazala mu przepisac polowe na brata. Maz byl mlody, pewnie nie odebral tego jako to, ze zostal w jakis sposob oszukany. Matka kazala, wiec przepisal. A dzis to on siedzi w jednym pokoju i jest na uslugach matki, bo to do kosciola trzeba zawiezc, a to na cmentarz... Kiedys sie nieco zbuntowalam i sama powiedzialam, ze na gorze ma jeszcze syna, wiec i on moze ja gdzies zawiezc, ale ona rozumuje w ten sposob, ze mieszka z moim mezem, powiedziala, ze ''jest przy nim'', wiec wychodzi na to, ze to mojemu mezowi przypadnie zajmowanie sie tesciowa na starosc. Nic wiec prawdpodobnie nie da to, ze sie wybudujemy, bo i tesciowa widzi w moim mezu swego ''opiekuna'' i tamci rowniez sie nie kwapia do pomocy... Dlatego tak sobie mysle, ze chociaz ta splata by sie mu nalezala, tak po ludzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tej scianie od kotlowni jest juz ganek dobudowany. Z gory nie da sie schodow zrobic, bo juz jest na naszym ganku dobudowany ganek brata... Dobudowki nie sa mozliwe juz. Ja wcale bym zreszta nie chciala dobudowki, bo nie chce tu mieszkac. Chce sie pozbyc domu, by pozniej nie bylo zadnych klopotow z nim. Podworko jest male, brat ma ze swojej strony altanke, kawalek ogrodka, a my mamy tylko lawke, doslownie jak w bloku. Nie mamy gdzie grilla glupiego zrobic. Wybudowalismy sobie altanke na mojej dzialce i gdy chcemy odpoczac, posiedziec na dworze, to tam jezdzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wygląda na to, że brat ma nie tylko większy metraż domu, ale i większą część podwórka... To pewnie z jego strony jest ogródek, a z Waszej tylko wyjazd na ulicę? O f**k, p********e...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No w sumie tak. Ganek jest wybudowany na naszym ganku, ale my mamy wyjscie z lewej, a oni z prawej strony mają schody. I z ich strony jest mały ogrodek, a z naszej jest tylko wyjazd na droge. Najbardziej przeszkadza mi to, ze nie mam za bardzo gdzie z dzieckiem wyjsc. Chodze wiec z malym na moja dzialke kilometr, by mogl sobie pobiegac. Mamy tam altanke (nawet wieksza jak ta brata;) ), dziecko ma basen, trampoline, piaskownice... zaraz za domem, w ktorym teraz mieszkamy sa dzialki mojego meza, sad, tam mamy jeszcze 15 arow truskawek, ale maz je w tamtym roku zlikwidowal i tam bedzie stal nasz dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKO DOM NIE JEST TWOJEGO MEZA. on go sobie nie zbudował, nie zarobił na niego. ten dom jest tak samo męża jak i brata to coś co DOSTALI XA DARMO OD MATKI.więc się tak nie rzucaj ze on coś swojego dal bratu bo on tylko oddał mu część tego co mu się należało. jedyne co możesz zrobić to wystąpić o wyodrębnienie lokali i sprzedać ten dół o ile zabierzesz ze sobą tesciowa do nowego domu. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdolę, ale jesteś tępa, ty powyżej. Jak to nie jest męża autorki? A ty jakbyś miała dom po rodzicach, to oddałabyś za darmo komuś, bo go nie wybudowałaś? Jest jego (dół), bo został przepisany. Należałby się mu wtedy, gdyby matka na przykład zmarła, nie przepisawszy wcześniej nikomu. Tu jednak został przepisany w akcie notarialnym. Kumasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym nie pieprz, że dostali za darmo, bo coś mi się zdaje, że ten brat i owszem, za free, ale mąż autorki w zamian musi się matką na starość zaopiekować. To jest za darmo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO NIE JEST DOM JEJ MEZA on ma po matce dół a brat górę. ale to nie jest dom męża autorki. niech wyodrębnieni lokal i go sprzeda i przestanie jeczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyciągnij łapę do swoich rodziców. boisz się kosztów? przepisz na brata dół i niech się zajmuje matka i będziesz mieć spokój. I tak nic tam nie wkladsliscie to w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak : latem zrob grilla i zaproś bratowa z mężem. Powiedzcie ze czas na rozmowę bo nie ma co odkładać. Przypomnijcie jak to sie stało ze oni dostali i zamieszkali na gorze oraz jak to teraz wyglada z matka i waszym jednym pokojem. Powiedz ze rozumiesz ze kazdy ma tylko jedna matkę mimo ze ona ma dwóch synów i wy sie nią zajmujecie w większości przypadków. Jednak czas na zmiany i trzeba ustalić nowe zasady. Zaczynacie budowę, z kasa bedzie krucho, nie będziecie już nic remontować bo budujecie nowe. Jest kwestia matki i opieki nad coraz starsza kobieta. Nie macie pomysłu na to ze zostawicie cały dol bo wiadomo ze jak sie wyprowadzicie to na nichspadna kosztu utrzymania całego domu w tym dołu gdzie zostanie matka. Nie będziecie chcieli ponosić kosztów podatku od tego domu bo w nim nie będziecie mieszkać itd. Potem najnormalniej w świecie powiedz ze na końcu wyjdzie ze dom ktory miał należeć do jednego zostanie w rękach drugiego. Propozycja jest taka. Wy oddajecie dom matce i oni niech tez tak zrobią . Kiedy matka zamknie oczy oni tam zostają a wam wypłaca zachowek . Moze maja inny pomysł jak rozwiązać sprawę własności i wy chętnie o tym pogadacie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne rozumowanie ma Twoja tesciowa. starszy syn wrocil z rodzina, wiec mlodszy musial przepisac polowe domu. ona sie uparla, ze to mlodszy bedzie opiekunem, a moim zdaniem jesli mialoby byc sprawiedliwie, to w tej chwili obaj po rowno powinno sie zajmowac matka. nie wiem, moze myslala sobie, ze twoj maz bedzie starym kawalerem i nie bedzie potrzebowal wiekszego metrazu i zostanie w tym domu na zawsze. a co w ogole mowi twoj maz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ wy macie pokręcony sposób myślenia. Co niby ma się stać z tą połową domu należącą do męża autorki po ich wyprowadzce? Ma stać pusta, a rodzina autorki będzie za nią płacić? Mają ją wynająć obcym ludziom, czy brat będzie zadowolony że dzieli z inną rodziną klatkę schodową, kotłownię, podwórko? Myślicie że dom ot tak opuszcza się zostawiając komuś za darmo, nie wiecie ile to jest papierologii, jakie to generuje podatki? Oczywiście że dla brata najlepszą opcją jest odkupienie połowy domu. Zwłaszcza że mógłby ją oddać swojemu synowi i jego rodzinie za parę lat. Mam wrażenie że osoby najeżdżające na autorkę to jakieś dzieciaki nie mające pojęcia o aspektach prawnych posiadania takiej nieruchomości. Jeśli brat teraz nie ma takich pieniędzy można to rozłożyć na raty, ale nie ma w tej sytuacji naprawdę lepszej opcji niż sprzedanie mu tej części.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krytykantki autorki -nie przesadzajcie, ze podatek za ten dom to jakies wielkie pieniadze. 70 m2 i troche dzialki? Ile to bedzie w skali roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A napisz jak dokładnie wygląda sytuacja prawna tego domu - czy to współwłasność w częściach równych bez wydzielenia dwóch odrębnych lokali czy są one wyodrębnione? A jeśli nie są, to czy w ogóle wchodzi w grę ich wyodrębnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu powyzej, to samo ciagle probuje tu wytlumaczyc. Najlepszym wyjscie dla wszystkich by bylo, gdyby to brat odkupil dom. Ja wiem, ze to nie od razu, nikt im nie chce zaszkodzic. Przeciez moglyby byc to raty, a ceny ja przeciez nie ustale, bracia niech sie sami w tej kwestii dogaduja. Nikt by wtedy bratu meza nie zarzucil, ze dostal caly dom za darmo, chociaz drugiemu tez sie nalezal. Kupil- jest jego, moze przeciez oddac potem swemu synowi. My bylibysmy wtedy zwolnieni z kosztow utrzymywania tej polowy. Oczywiscie opieka nad matka wtedy spadlaby na nas i na nich, gdyby maz otrzymal pieniadze za dom. Ja naet moge i oddac ten dom za darmo, ale wtedy chcialabym by to oni sie zajmowali tesciowa. Tylko, ze chyba sama tesciowa tego nie chce. Jej jako opiekun na stare lata bardziej moj maz pasuje. Tu nie chodzi o to, ze to ma byc koniecznie ta sprzedaz. Ja probuje tylko doradzic mezowi najlepsze wyjscie. Byc moze moj maz nie chce oddac za darmo, bo podswiadomie wie, ze i tak bedzie to on musial sie zajmowac matka? Nie wiem tego. Probowalam z niego wyciagnac, co zamierza, ale powiedzial tylko, ze za darmo nie odda. Byc moze rowniez czuje sie pokrzywdzony juz i tak. Bede jeszcze mu mowic, by zostawil im ten dom, jesli beda zainteresowani (bo przeciez i za darmo moga nie chciec), ale wtedy niech oni zajma sie tesciowa. Wiem, ze mojej bratowej nie bedzie to na reke, bo pamietam, ze gdy babcia meza zyla, to ona mowila, ze nie bedzie kolo niej chodzic (nie przepadala za nia). Dlatego boje sie, ze to samo moze byc z tesciowa. Zreszta, tesciowa tez chyba podskornie czuje, ze tamci beda niechetnie pomagac, wiec woli mojego meza? Juz sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest wspolwalsnosc. Ale lokale chyba nie sa wyodrebnione, bo adres jest jeden. Sa wspolne liczniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×