Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MożeJednakTu

Żebromarchewka

Polecane posty

Gość olivkaniebieska
"Być może Twoi sąsiedzi wrazili w ten kanał jakieś odsysacze smorodków znad swoich kuchenek i przepływ grawitacyjny zwariował." X Niedawno tym sąsiedzi mi mówili, że mają tak od lat i kuchenna wentylacja im nie działa. Tylko nie chcą tego zgłaszać, by jak mówią nie pogarszać kontaktów między sąsiedzkich. Nie rozumiem ich, tym bardziej, że z racji swojego zawodu znają prawo budowlane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaniebieska
Hehgość dziś "Związek to nie szukanie w sobie wzajemnie ideałów, a porozumienia tam, gdzie to od ideału odbiega, czyli wzajemna akceptacja swoich niedoskonałości." x jak dla mnie to wspólna praca nad niedoskonałościami i akceptacja tego czego nie da się zmienić ;) no ale do tego jest potrzebna pewna świadomość i pewna wspólna płaszczyzna porozumienia pt. nie rób drugiemu co tobie niemiłe 🌻 "Powrót Twojego przyjaciela na łono rodziny, pomijając, że jeszcze w fazie zamierzeń" x powrót przyjaciela do żony jest w fazie realizacji :) od 3 tygodni spotykają się na wspólne rodzinne niedzielne obiadki a wcześniej przez lata pomagali sobie wzajemnie przy jakchś tam kłopotach no i razem wychowywali syna. Np. na ostatniem pogrzebie w ich rodzinie wystąpili we dwoje. Z tym, że na ich decyzję o powrocie poniekąd też wpłynął na nich 24 letni syn, z tym, że to jest zupełnie inny temat 🌻 "wcześniej podjęli, za przeproszeniem, bardzo głupie decyzje." x - też uważam, że 99 % rozstań małżeństw to "za przeproszeniem, bardzo głupie decyzje." bo ludzie nie chcą wspólnie pracować nad związkiem ale wolą trzasnąć drzwiami bo tak łatwiej i nie trzeba się poświęcić dla drugiej osoby... skoro tego kwiatu pół światu... i dlatego też po nawrooceniu jednak doceniłam właśnie nierozerwalność Sakraamentu Małżeństwa :) wcześniej miałam inne podejście ;) 🌻 " Wymodlone bezkonfliktowe rozmowy.(...) Dotyku Booga jakoś w tym nie widzę" x A ja jak najbardziej widzę :) Ponieważ przez wcześniejsze lata świetlne rozmowy i tłumaczenia nie dawały skutku. A wg mnie ludzie się zmieniają / dojrzewają kiedy przejdą przez jakiś zakręt życiowy, jakieś trudności i one uczą pokory. Tak poprostu nikt się nie zmienia jak mu dobrze z tym. A tutaj było inaczej właśnie. Bez trudości, bez zakrętów życiowych okazuje się, że Dotyk Booga zmienia człowieka ku mojemu zdumieniu bo wiem jak było wcześniej i widzę tą różnicę. Ale to nie wszystko :) Przy okazji ów pozbył się pewnej wieloletniej dolegliwości wg oficjalnej medycyny psychosomatycznej a wg mojej obecnej wiedzy uważam, że dręczenia złego duucha. Nie będę pisała o jaką konkretnie chodzi. W każdym razie dość utrudniającą życie i wiele razy lądował na pogotowiu czy wzywał pogotowie i nie była do wyleczenia. A takie rzeczy same z siebie nie znikają :) Dlatego uważam, że moodlitwa Roozancowa to potęga i wstawiennictwo Matki Boożej jest nieocenione i niedoceniane przez nas wszystkich :) 🌻 "Chorobliwa zazdrość zwykle źle rokuje." x Jak dla mnie uniemożliwia zupełnie normalne zdrowe relacje między ludzkie ani na dłuższą ani na krótszą metę 🌻 "Mogą się za nią kryć osobiste doświadczenia (< 5% ?), niedowartościowanie (15% ?) czy pozostałe % - sądzę innych po sobie! Pewnie ta ostatnia opcja jest zwykle (a niestety) tą właściwą" x Również bardziej stawiam na tą ostanią opcję (niestety)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak Oliwko mam plastikowe okna K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego wszystkiego nie składałam wam życzeń walentynkowych :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaniebieska
gość dziś Kiciu O ile wykluczy się przyczynę o jakiej rzecze H-g to tą przyczyną zaciągania z wentylacji może być to, że okna plastikowe o ile nie mają nawietrzników to tworzą momentami podciśnienie i kiedy mało jest tlenu przy pracy piecyka gazowego to naturalnie ów podciśnienie ciągnie z otworów z których może pobrać tlen do spalania. Szczególnie tak się dzieje zimą kiedy nie wietrzy się tak jak w lecie i okna są szczelne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:38 dziekuje Hg :):) Zawsze dajesz mi cenne informacje :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oliwka: "No i muszę to napisać ... ... za tego "i kota!" Cię uwielbiam " :P K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta dziura pod oknem to istny prymityw chyba. W poprzednim mieszkaniu nie bylo czegos takiego a i okna na gorze mialy takie otwieracze wietrzace. Czyli Hg wiedziales ze istnieja takie dziury pod oknami :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:20 Oliwko te okna nie maja nawiewnikow a pomimo dziury pod oknem nie ciagnie powietrza ta kratka pod sufitem. Cos musi byc spieprzone w kanale wentylacyjnym bo wszystko sie cofa. Zbyt szczelne okna- masz racje i one tez moga byc jedna z przyczyn. Jestescie kochane ludziki :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzis po pracy biegne do castoramy po czujnik gazu. Rozmawialam z kolezanka , u niej w jej bloku rodzina cala w szpitalu od zaczadzenia. Poradzila mi kupic taki czujnik :) kosztuje do 100 zl K Bede musiala zmienic mieszkanie bo i tak cos nie tak z wentylacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kicia Na wojnę bym Ciebie nie zabrał :-P v Już po pierwszej akcji trzeba by było rozstrzelać Kicię za niesubordynację H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ? :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swojego bys rozstrzelal Hg ? ;) Co Kasia zle zrobila na wojnie ? ;) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kicia Miałaś zrobić akcję u administratora i przymusić do natychmiastowego przeglądu kominiarskiego, bez względu na to kiedy sobie go ujęli w harmonogramie. Ten przegląd jest obowiązkowy raz do roku. x Zarówno ciśnienie atmosferyczne jak i różnica temperatur pomiędzy mieszkaniem a tą na dworze była u Ciebie wręcz idealna do prawidłowego zadziałania instalacji wyciągowej Podciśnienie/szczelność okien plastykowych nie było tu przyczyną, bo ta prymitywna dziura w murze by natychmiast je wyrównała. Zresztą te wartości mieszczą się w granicach ok 5 Pa a to stosunkowo niewiele. Czasem stosuje się specjalne nawiewniki montowane w obramowaniach okien plastykowych ale u Ciebie nie jest problemem doprowadzenie świeżego powietrza a odprowadzenie go z mieszkania. Jeżeli nie ma odprowadzenia - cyrkulacja zanika. H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hg nikt u mnie nigdy nie robil takiego przeglądu, nie bylo kominiarza. Posłucham Ciebie :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak sie robi takie odprowadzenie ? :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaniebieska
Kicia, może jest tak jak pisze H-g. Ale zawsze warto sprawdzić to i zgłosić administracji. A jak kominiarze chodzą na przeglady to wówczas masz drożną wentylację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiegos powodu nie odprowadza. Po otworzeniu dziury prymitywnej i odszczelnieniu okna nie wciąga ognika tylko odpycha ognik z zapalniczki. K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oliwko ja kominiarza nigdy na oczy nie widzialam. Nie ma nigdy ogloszenia ze ma chodzic kominiarz. Spółdzielnia oszukuje nas? K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaniebieska
gość dziś No to mam odpowiedź :) Tylko dziwne, że nie chodzą... Wynajmujesz z administracji ? U mnie są co roku przed sezonem grzewczym i jeszcze co 5 lat jest prawdzany szczegółowo stan techniczny budynku. Co niestety nie zapobiega różnym cyrkom z kominami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaniebieska
gość dziś Nie wiem Kiciu czy oszukuje spółdzielnia czy może też chodzą do kilku i resztę sobie uzupełniają w papierach np. pisząc, że nie zastali mieszkańców czy tam, że lokal nie jest udostępniony albo mają bałagan w dokumentacji technicznej budynku. Ludzie różne dziwne rzeczy robią z ignorancji albo z niewiedzy albo z głupoty. Zapytałabym się na Twoim miejscu sąsiadów czy pamiętają kiedy ostatni raz był przegląd przewodów wentylacyjnych. To jest obowiązek prawny spółdzielni. Albo zadzwoń do spółdzielni i zapytaj kiedy takowy się odbył, przy okazji zgłaszania niedrożności wentylacji w kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od Was zawsze cos waznego sie dowiem. Zrobie z tym porzadek. K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam fajnego sąsiada , dziadek wszystko wie to mi powie dlaczego nigdy kominiarza nie widac. K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawo Budowlane Art. 62. Kontrole obiektów budowlanych w czasie ich użytkowania 1. Obiekty budowlane powinny być w czasie ich użytkowania poddawane przez właściciela lub zarządcę kontroli: 1) okresowej, co najmniej raz w roku, polegającej na sprawdzeniu stanu technicznego: a) elementów budynku, budowli i instalacji narażonych na szkodliwe wpływy atmosferyczne i niszczące działania czynników występujących podczas użytkowania obiektu, b) instalacji i urządzeń służących ochronie środowiska, c) instalacji gazowych oraz przewodów kominowych (dymowych, spalinowych i wentylacyjnych); itd. H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olivka "A wg mnie ludzie się zmieniają / dojrzewają kiedy przejdą przez jakiś zakręt życiowy, jakieś trudności i one uczą pokory" A wiesz, o tym akurat nie pomyślałem. x "jak dla mnie to wspólna praca nad niedoskonałościami ..." Nie ... no ... proszę! :-) Jaka znowu praca? Związek ma być miły, sympatyczny i doskonały sam z siebie :-) Jeżeli w związku jest przyjaźń, to o całą resztę nie ma się co obawiać. No chyba, że ktoś ma pecha ... DZIEŃ DOBRY :-) Ale jak już wspominałem, trafiło się coś na granicy błędu statystycznego, a z wyjątków nie ma sensu tworzyć reguł H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivkaniebieska
gość 2017.02.10 Hg "Po kocie to chociaż wiem czego się spodziewać ..." To prawda , ja tez wiem co po kocie mozna sie spodziewac x To w takim razie muszę Wam coś napisać co mi się przydarzyło w tym temacie :) Swego czasu (długo przed nawrooceniem) w jednej pracy uzgadnialiśmy pewne "zgody" właścicieli gruntów (nie wchodzę w szczegóły bo to nie ten temat) i co do niektórych musieliśmy się osobiście pofatygować. I w tym celu byłam w pewnym domu jednorodzinnym gdzie otwarła mi drzwi kobieta a obok niej wielki kot. Wielki jak pies, futrzak taki jakiego nigdy wcześniej nie widziałam, z szaro grafitową granatową (?) długowłosą sierścią i wielką twarzą jak człowiek tylko - zupełnie płaską jak patelnia i dookoła niej jakby z lwią grzywą. Piszę szczegółowo bo nie znam takiej rasy kotów. I ów kot wielki warował przy nodze tej właścicielki jak pies :) Po wstępnych ustaleniach okazało się, że właścicielka zaprosiła mnie do salonu. Usiadłam na sofie a obok mnie na niej usiadł ten wielki kot i dosłownie wpatrywał mi się w oczy tą swoją wielką włochatą twarzą tak, że jeszcze parę centymetrów a czułabym jego oddech. Ta właścicielka zostawiła mnie samą z tym zwierzem i poszła na górę po dowód swojego syna (jak mówiła śpiewaka operowego, który wówczas był na wyjeździe) który był właścicielem tego gruntu potrzebnego do "zgody" i ten kot cały czas patrząc się na mnie twarzą w twarz nie spuszczał mnie z oka. Ta właścicielka w trakcie rozmowy siedziała w fotelu na przeciwko za ławą a ten kot obok mnie na sofie. Jak tak czekałam na tą właścicielkę to miałam przyjemność podziwiać w rogu salonu piec z pięknych białych kafli. I kiedy już wychodziłam i stałam w drzwiach ta właścicielka zapyta mnie czy mam może w domu kota, ja jej, że nie. Na to ona zaskoczona, że to jej się pierwszy raz zdarzyło, że ten jej kocur (który też nas odprowadził do wyjścia) to wpuścił tak po prostu do domu zupełnie obcą osobę i spokojnie siedział obok ( no sama widziała, że normalne to nie było, że tak zwierz blisko się wpatrywał siedząc obok przez cały czas) i w ogóle nie był agresywny. Więc pytała czy może bardzo lubię koty, ja jej na to, że w domu to mam małą siostrzenicę i może dlatego, że uwielbiam dzieci to może to wyczuł :) Także taka historia mi się przydarzyła a pro po "Po kocie to chociaż wiem czego się spodziewać ..." :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No K Wlasnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To "no wlasnie" mialo byc do postu Hg o obowiązkach spółdzielni :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hg co to znaczy błąd statystyczny ? K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×