Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem w ciąży, a nawet nie lubię dzieci!!!

Polecane posty

Gość gość
Autorko a co ja mam powiedzieć? Jestem w twoim wieku i jestem w DRUGIEJ ciąży. Mam 1,5 roczne dziecko. Tez brałam tabletki i zawiodły. Podwiazanie jajowodow jest nielegalne w Polsce. Tez nie chciałam dziecka i bardzo zle się czuje z moja ciaza. Niestety często tak jest ze jak bardzo nie chcesz dziecka to akurat zajdziesz. Usunelabym ale po prostu nie potrafię. Wiem ze nie dałabym rady później sie z tym żyć. Pierwsze dziecko chciałam ale zakladalam ze będzie jedyne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś To jeżeli cie stać i chcesz to zrobić to usuń twoje sumienie i twoje życie X A prawa ojca dziecka?" x A jakie prawa ma mieć spermodawca? Bo ojcem to on będzie dopiero wtedy gdy dziecko się urodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam niekochanym dzieckiem. Matka mnie zostawila z dziadkiem i on mnie wychowal. Usun albo oddaj do adopcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio dziewczyny? Kazda niby wie ze żadna antykoncepcja nie zabezpiecza w 100% i kazda zdaje sobie sprawę ze jest możliwość zajścia w ciążę. Tylko jak przyjdzie co do czego to żadna nie chce ponieść odpowiedzialności za swoje wybory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc co autorko postanowilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje Ci przede wszystkim nastawienia partnera, bo podejrzewam, że jego wsparcie w stylu "przejdzie Ci" tylko potęguje twoją złość. Ja bym z nim poważnie porozmawiała. Jest niepoważny skoro ma takie podejście. Fajnie, że chce dziecka, ale musi być wsparciem dla Ciebie. Co do samej ciąży to nie wiedziałabym co Ci doradzić. Jesteś dopiero w 9 tygodniu, ja planowałam dziecko, mam już 30 na karku i przyzwyczajałam się długo do tej myśli już wiedząc, że jestem w ciąży. Teraz ciesze się bardzo, czekam z niecierpliwością. Jednak na twoim miejscu, żeby chociaż dać dziecku szanse, ogarnęłabym sprawę z tatusiem, który musi wiedzieć co czujesz i jakie masz do tego podejście. W końcu macie jechać na tym wózku razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeszłam przez coś podobnego jak ty autorko. Nie chcę jednak by moja historia była dla ciebie jakąś wskazówką. Miałam 22 lata i chłopaka od 2 lat. Też wpadłam biorąc tabletki, ale tutaj zawinił bardziej lekarz, nie będę tego jednak opisywać. Nie chciałam ciąży, dziecka. Kiedyś rozmawiałam z chłopakiem o tym i powiedział, że usuniemy w razie wpadki. Gdy jednak przyszło co do czego to mój facet się ucieszył i zaplanował nam cale życie. Miałam rzucić studia, zamieszkać z jego rodzicami i wychowywać z nim dziecko. Nie chciałam, wszytko się we mnie burzyło i gotowało. On w ogle nie brał pod uwagę tego co ja czuję. Oczywiście wszystkim o ciąży powiedział:O Byłam w potrzasku. Jednak postanowiłam usunąć, nic mu nie powiedziałam. Potem powiedziałam, że poroniłam. I nie żałuję, bo zrozumiałam, że razem być nie możemy. Po moim niby poronieniu on zaczął mówić o dziecku, że może byśmy się postarali. Myślałam, że oszalał, a on po prostu chciał mieć żonę i mamuśkę w domu. Nagle zaczęły mu przeszkadzać moje studia, nasze najbliższe plany według niego powinny ulec zmianie. No i się rozstaliśmy. Po jakimś czasie poznałam mojego obecneo męża, skonczyłam studia, popracowałam, dostałam awans, trochę podróżowaliśmy i w wieku 32 lat urodziłam swoje zaplanowane i kochane dziecko:) Nie żałuję, że zycie nie potoczyło mi się inaczej. Jasne, że nie mam wszystkiego co bym chciała, ale nie jestem nieszczęśliwa i osiągnęłam to co sobie zaplanowałam wtedy w młodym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawa ojca??! Co to za brednie? :( Krew mnie zalewa jak czytam coś takiego albo jak ktoś pisze,że ojciec też ma coś do powiedzenia...Nie,nie ma nic do powiedzenia, tak samo jak miliony porzucanych kobiet w ciąży lub z malutkimi dziećmi przez takich pajaców; one też nie mają nic do powiedzenia,ich się nikt nie pyta o zdanie czy tego chcą. Facet spakuje manatki (no,niektórzy spakują kobietę ,dziecko i ich manatki...) i tyle go widzieli. Nie poczuwa się do roli ojca? No cóż,nie dorósł. Niedojrzały,trudno. Uciekł 5 miesięcy po porodzie? Hm,no tak,no przerosło go to wszystko (gdzie ponad połowę czasu spędzał w pracy,bez dziecka),nie dał rady. Zostawił w ciąży? Hm,no nie był gotowy, chciał się wyszaleć,nie dorósł do odpowiedzialności jeszcze. A w ogóle,to może nie jego było.... A kobieta MUSI. Musi donosić ciążę, urodzić,wychować,poświęcać się,harować jak wół,kombinować,żeby było dobrze...Ona zawsze coś musi. On nic nie musi. On tylko może. Jak mu się będzie chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A właśnie ze kobieta nic nie musi ja swojemu facetowi powiedziałam że jeśli byśmy mieli się rozejsc to mu zostawiam dziecko bo ja nie miała bym za co jej utrzymać i kupić pieluch. Któregoś razu była poważniejsza kłótnia i od razu wspominanie to ja was utrzymuje itd więc co zrobiłam? Zaczęłam się pakować ale tylko swoje rzeczy był tak przerażony tym co się dzieje ze od razu wymiekl bo dobrze wiedział że za pieniądze z umowy nie da rady się utrzymać (mniej na umowie a więcej zarabia na rękę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksiaanndra
A może by tak naturalne poronienie.. a we wczesnych ciążach to bardzo częste zjawisko. Aleks.andras@o2.pl odezwij sie do mnie autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli… - nie planowałaś ciąży, a stało się… - jesteś w ciąży i źle ją znosisz, - chciałbyś/abyś udzielić wsparcia komuś, kto jest w nieplanowanej ciąży, - chciałbyś/abyś udzielić wsparcia komuś, kto źle znosi ciążę … i przeżywasz w związku z tym trudności, którymi nie masz się z kim podzielić... Zadzwoń lub napisz do nas. Telefon - Chat – Email Zaufania k o n t a k t @ n e t p o r a d n i a .pl w w w. n e t p o r a d n i a .pl 58 6 915 915 Jesteśmy codziennie od 18.00 do 23.00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. 6 dni temu poroniłam. 2 dni temu rozstałam się z facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azwwawa
Dzień dobry. Wraz z mężem szukamy dziecka do adopcji,gdyż jesteśmy rodziną bezdzietna. Jeśli jest ktoś zainteresowany oddaniem dziecka do adopcji to zapraszam do kontaktu. azwwawa@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama nie z wyboru
Cóż opowiem ci z własnego doświadczenia. Mimo ze pewnie zostane zrównana z ziemią. Kilka lat temu potocznie mówiąc wpadłam mimo stosowania od lat tabletek antykoncepcyjnych, dwie kreski na teście szok mimo 24lat nie byłam gotowa na dziecko tym bardziej moj partner (bylam slepo zakochana w cpunie uzależnionym od kokainy w dodatku agresywnym) zdecydowalam sie na aborcje legalna za granicą, partner byl przeciwny ale w jego zachowaniu nic sie nie zmienilo nadal byl agresywny ćpal. Zaraz po nowym roku wyjechalam do niemiec usunęłam, plakalam ze szczęścia opieka w szpitalu niesamowita. Oczywiście aborcja nie jest łatwa jedni znoszą ją dobrze inni gorzej jesli chodzi oczywiście o sferę psychiczną, bo jesli chodzi o ból fizyczny nic sie nie czuje. Ja uznaje ze mimo ze nie znioslam tego najlepiej ponieważ dodatkowo rozstalam sie z partnerem ( liczne zdrady, nie wracal na noce) uporalam sie ze łzami i decyzji nie żałuję. Mieszkalam za granicą dobrze zarabialam a byly no cóż nic sie nie zmienił mimo znalezienia kolejnej partnerki. Nigdy nie lubilam dzieci ale wraz z polepszeniem mojego statusu nowym partnerem pojawily sie naciski ze to juz czas na dzieco, ze kiedy jak nie teraz,co z tego ze nie lubisz dzieci swoje pokochasz. No i cóż po placzach i namowach zaszlam w ciąże planowana, 9 miesiecy koszmaru mdlosci wymioty rozstepy mimo najlepszych kremow i zabiegow u kosmetyczki. Nic nie czulam do tego dziecka nawet rozwazalam ponownie aboracje ale wszyscy wkoło mowili ze to depresja ze chormony ze samo przejdzie jak zobacze dziecko, szczerze nienawidzilam mojej matki jej komantarze " to mały skarb ktory rosnie w tobie" mnie dobijaly, dla mnie to bylo male stworzenie ktore rujnuje moja figure i psychikę. Partner no coz dla niego jestem wariatka jak moge nie kochac swojego dziecka. Ok czekalam do pierszego usg podobno jak uslysze bicie serca pokocham tak sie nie stalo, ponowne czekanie do ruchow dziecka podobno wtedy pokocham ponownie tak sie nie stalo, i kolejne czekanie podobno jak poloza mi dziecko na piersi to je pokocham. Jako ze odłożyłam konkretną sume która miala isc na operacje plastyczna (od zawsze marzę o korekcie nosa ktory mialam zlamany) zafundowalam sobie prywatny poród przez cesarskie ciecie ( tu dodam ze panicznie balam sie porodu i bólu). Cóż do miasta w ktorym mialam mieć cesarke jest kawalek zaczelam rodzic w aucie to byl koszmar istny koszmar, placz krzyk a wsZyscy do okola sie cieszą myslalam ze ich pozabijam albo siebie. Po jakiejs godzinie meczarni dostalam sie do szpitala, kroplowka, wklocie w kregoslup ulga plakalam ze koszmar sie skonczyl bylam wykończona, po 20 minutach urodzila sie ona położono mi ją na piersi no i cóż nic. Nie moglam na nią patrzec przez ten bol kotry czulam jeszcze bardziej ja znienawidzilam. Nie chciałam na nią patrzec, nie karmilam piersia nie mialam pokarmu, wszyscy skakali wokół dziecka a na mnie patrzyli krzywo ze nawet nie chce jej przytulic. Kazano dac mi sobie trochę czasu ze to baby blues ze pokocham z czasem, po pol roku dzialania jak robot pielucha butelka kompanie spanie uznałam ze mam dość, powiedzialam matce i partnerowi ze nie chce tak zyc ze chce wrocic do pracy ze niw kocham dziecka. Dzis wróciłam za garnice i czuje żal ze posluchalam innych zamiast samej siebie żałuję ze ona sie urodziła i zmarnowalam tyle czasu na cos czego nigdy nie chcialam. Ja wybralam źle zyc trzeba dla siebie nie dla innych teraz to wiem, podejmuj w zyciu takie decyzję abys ty byla szczesliwa bo ludzia i tak nie podpasujesz. Pozdawiam cie gorąco i wiem co czujesz mam nadzieje ze twoja historia bedzie inna niz moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×