Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Choroba i gorączka dziecka wyprowadziła mnie z równowagi,mam wyrzuty sumienia

Polecane posty

Gość gość

Moja 4 latka od wczoraj wieczorem ma anginę.Antybiotyk,którego nie chce brac,pluje,krztusi sie,wydziera do zdarcia gardła.Goraczka wysoka,lekow żadnych nie weźmie,bo nie i juz.Prosby,groźby,przekupstwa nie działają.Chcialam zrobić okłady żeby ja schłodzić to tez nie,płacze jakby ja parzyły.Wydarlam sie ze jutro idę po zastrzyki,bo nie będę po 100 razy prosić,a gorączkę będę zbijać jak zaśnie,bo teraz syropu żadnego nie weźmie. Czuje sie wykończona,mam dość jej choroby.Nie chce jeść,nie chce pic,nie chce brac lekow.Musialam sie wygadać,ale mam wyrzuty,wydarlam sie jak nigdy w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy tylko ludźmi czasami nerwy puszczają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak nakrzyczałas to wzięła lek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś samotną mamą. No tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wzięła,tylko gorzej sie rozryczala i próbowała mnie uderzyć.Zlapalam za jej rękę i wyprowadziłam do jej pokoju.Po chwili do niej poszłam i chciałam załagodzić sytuacje,ale powiedziała "idź sobie".Mam wyrzuty,ale z drugiej strony nie może być tak,ze ona ma fochy i nie będzie lekow brała.Zdaje sobie sprawę,ze lek nie jest super smaczny,ale mowilam ze szybko popije/zagryzie,ale nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem samotna mama,bo moj maz zginął w wypadku,ale nie chce o tym pisać.co to ma do rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to powiedz ze jak nie zacznie przyjmowac leków to trafi do szpitala i bedzie dostawac leki w postaci zastrzyków. Może to ją przekona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to to ma do rzeczy że problem tkwi w tobie. Nie w dziecku. Do psychologa biegiem marsz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No o tym została poinformowana,ze jutro będzie miała zastrzyki.Niestety,ale nie może być tak,ze ona nie bierze antybiotyku,bo jej nie smakuje. Gość 20:11 Bez przesady,ze mam od razu po psychologach latać. Zle zrobiłam,wydarlam sie,zdaje sobie z tego sprawę,ale myśle ze psycholog mi nie potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko i tak jesteś święta! Mnie by juz dawno szlak trafil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem przeciwniczka zastrzyków ale może spróbuj podawać jej ten antybiotyk w jedzeniu. Choćby caly dzień, malymi dawkami. Tak by sienie zorientowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki :). Staram sie być opanowana,tłumaczyć,pokazywać na przykładzie,z książek,ale czasami sie nie da.Wiem,ze ja te gardło boli,ze ma problemy z przełykaniem,ze lek nie smakuje,ale niestety zdrowie ważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko wlasnie jest problem,bo ona nie chce jeść,nie chce pic,bo ja gardło boli (ma ropna anginę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mój czterolatek też nie bardzo chciał brać antybiotyki, ale kupiłam mu probiotyk w postaci czekoladowych misiów i bierze bo wie, że po nim będzie czekoladka. Spróbuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A możesz podać mi nazwę tego probiotyku?Sprobuje,bo juz jestem u kresu wytrzymałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podawaj czopki na zbicie temperatury pewnie będzie płakała ale chwila przytrzymania jej i chociaż gorączkę zbijesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro boli gardło to zje tylko papkę. Ja kupowałam Monte i synkowi w tym mieszałam. Dawalam na łyżce z sokiem malinowym. Robiłam wszystko by mu to jakoś przemycić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nawet pic nie chce,o jedzeniu czegokolwiek nie ma mowy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czopków nie podaje,bo ona nie da sobie wsadzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,w moim słowniku nie ma czegoś takiego jak dziecko "nie da sobie".Dziecko przekładasz przez kolano drugim kolanem dociskasz żeby sie nie wyszarpał,dziecko pupę ma wypięta i czopek raz dwa.Najlepszy sposób.Nie wyobrażam sobie nie zbić dziecku gorączki bo ono nie chce.Ja ostatnio swojej 7 letniej córce wkładałam co prawda glicerynowy ale tez czopek.Wiem jak to jest,jak dziecko sie wydziera i szarpie,ale czasami mus to mus.Moja córka po czopku wyła chyba z 15 minut,ze "ja boli"-zwykła histeria-zignorowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko powinno mieć zaufanie do rodzica. Twoje dziecko, autorko, nie ma do ciebie zaufania. I dzieci tych bab co tu wypisują, że przekładają je przez kolano, też nie mają do nich zaufania. Bo wy złymi ludźmi jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten probiotyk to acidolac junior

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaufanie,zaufaniem,jednak dziecko czasami ma swoje "jazdy" i nie przetłumaczysz.MASZ W OGÓLE DZIECI?podawalas kiedykolwiek leki dziecku?"złymi ludźmi" :D a w szpitalu jak dziecku na sile podają to tez sa złymi ludźmi?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ze mam. I wiem o czym piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie wiesz,ja tam sie autorce nie dziwie ze dziecko spazmy ma,moje tez potrafiły mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje dzieci w wieku 4 i 1,5 roku i jeszcze nie bylo zeby podczas choroby ktores nie wzielo mi lekow. Moje dzieci wiedza , ze ja nie ustąpie i ze leki wziąć muszą. Autorko, nie mozesz sie wahać kiedy corka odmawia. Dzieci takie rzeczy widza i wykorzystują. Mus to mus i koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, Spróbuje przekupić ja tym probiotykiem,może akurat sie uda.Co do mojej małej,wiem,ze nie powinnam ustępować,ale co mam zrobić jak jej podaje,wlewam do buzi,a ona wypluwa? Jutro pojadę z nią do naszej lekarki,która mała zna,lubi i sie nie boi.(wczoraj byłam z nią na pogotowiu,wiec nie znała lekarza i trochę sie bała).Chyba zastrzyki będą konieczne :(Jeszcze nigdy nie miała,ale pewnie będzie płakała (na szczepieniach strasznie płacze).Nie mam wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zrobić?dziecku wytłumaczyć spokojnie,ale stanowczo dlaczego leki trzeba brac i ze MUSI brac.Jak wypluwa to kolejna dawkę,aż przyjmie.Ona wie,ze odpuścisz dlatego chce Cię wziąć na płacz.Zastrzyki to ostatecznośc i tez trzeba dziecku wytłumaczyć,ze to konsekwencja wypluwania lekow,bo musi wyzdrowieć itd,a nie kara za niebranie lekow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettina tina
To i tak macie szczęście, że w takich sytuacjach tylko chore dziecko wyprowadza Was z równowagi. Bo u mnie do pakietu dochodzi jeszcze prze-wrażliwy mąż. Na co dzień twardy chłop dbający o dom, rodzinę, a łzy dziecka normalnie go rozpuszczają. Ja się męczę, by na siłę histeryzującemu dziecku lek podać, a do akcji wkracza mój mąż i co? I: "weź go zostaw, poczekaj chwilę, zaraz mu przejdzie to spróbujesz, no zobacz jak on płacze..." Pi....ole. Za którymś razem wy....ałam go z domu i powiedziała, że ma wrócić dopiero jak dziecko wyzdrowiej, chyba, że się opamięta. Kiedyś mały wylądował w szpitalu, miał 1,5 roku. Pielęgniarki mu wenflon zakładają, mały oczywiście się drze się w niebogłosy, ale trzymam go twardo, bo wiem, że muszą mu ten wenflon założyć, ale w pewnej chwili słyszę, że nie tylko synek płacze. Patrzymy z pielęgniarkami, a w drzwiach stoi mój mąż i płacze!!!! Pielęgniarka tylko zapytała kto zostaje z dzieckiem w szpitalu i widziałam jak jej ulżyło, gdy powiedziałam, że na pewno nie mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie akurat odwrotnie było,jak moje dziecko było młodsze i nie chciało brac lekow to mi serce pękało i tez tak jak autorka odpuscilabym.Moj maz jednak,kochający,ale tez stanowczy dziecko przytrzymywał,otwierał buzie i podawał leki,do skutku.Jak nasz syn któregoś razu rozbił sobie głowę to wył a ja razem z nim,pielęgniarki kazaly mi wyjsc i został z nim maz to za tymi drzwiami płakałam chyba mocniej niż mały :D,albo jak miał zastrzyki to jak ze mna jechal to wył tak ze go pol szpitala słyszało,a jak jechał z mężem to tylko poszlochal.Teraz oczywiście juz sie uodpornilam,ale pamietam te wszystkie akcje :D. Autorko,tak poza tematem współczuje straty męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×