Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milimay

Facet niewyleczony ze swojej ex. Czy warto czekać?

Polecane posty

Gość Milimay
A jeżeli tak, to po jak długim czasie wszedłes w te relacje? I dlaczego uważasz, że nic z tego nie będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze to... nie wiem. Wpakowałem się w bardzo skomplikowaną relację. BARDZO skomplikowaną. Słodko - gorzką. Cieszę się każdą wspólną chwilą z tą osobą, nie wiem jak to się skończy ale pokazała mi, że da się mnie zaakceptować takim jakim jestem. Że nadal potrafię kochać i to do szaleństwa, że istnieje ktoś kto potrafi w łóżku dorównać mi temperamentem i zabrać do nieba :D Świat się nie kończy na jednej osobie. To co wyniosłem z poprzedniego związku to dla mnie ogromna lekcja. Nawet jeśli teraz nie wyjdzie to wiesz co? Nie poddam się. Bo po pierwsze nigdy się nie poddaję, a po drugie zawsze warto walczyć o miłość. Mimo osoby jaką jestem to pragnę miłości najbardziej na świecie. I choćbym miał zabić to będę kochał i znajdę kogoś kto pokocha mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
Jakbym o sobie czytała. Ja też nigdy się nie poddaje, jeżeli mi zależy. A po jak długim czasie od zakończenia poprzedniego związku wszedłes w te relacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
Jakbym o sobie czytała. Ja też nigdy się nie poddaje, jeżeli mi zależy. A po jak długim czasie od zakończenia poprzedniego związku wszedłes w te relacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupełnie przez przypadek można powiedzieć. Spałem u niej, nagle nad ranem "spadła" do mojego materaca. Wiadomo jak to się skończyło. Seksualnie jesteśmy do siebie dopasowani idealnie. 10 godzin seksu, orgazmy liczone w dziesiątkach , ogólnie raj. Tyle tylko, że ona ma chłopaka... którego chce zostawić ale mieszkają razem. Tragicznie się z tym męczę. Wiem, że to nie tak powinno być ale obiecałem sobie, że NIGDY się już nie zakocham. A tu taki ch.j. Jak się zakochałem to jak dzieciak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
No to też skomplikowane. Ale ile czasu minęło od zakończenia poprzedniego związku. zanim ja poznales?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 albo 9 miesięcy. Ogólnie bardzo to przeżyłem. Na tyle żeby wylądować w psychiatryku i uzależnić się od heroiny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
Czyli w sumie nie tak długo. On też jest osiem miesięcy po rozstaniu, ale widać jeszcze nie przebolal. Myślał, ze tak, ale gdy poznał mnie to wszystko wróciło i sie wycofał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
To współczuję, że to wszystko przezyles. Musiałeś bardzo ją kochać. Czytałam gdzies, że kobiety kochają glebiej, ale mężczyźni intensywniej i dlatego to oni bardziej przeżywają rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj mu czas. Być może jest zupełnie odwrotnie tzn przebolał już to wszystko i chce się upewnić żeby Cię nie ranić. Bądź przy nim w jakiś sposób, nienachalnie. Zaprzyjaźnij się z nim, niech wie, że Ty też wiesz co on czuje. Delikatny dotyk, spotkanie oczu, bliskość. Daj mu to co zgubił... powoli, niech odkryje, że może być jeszcze lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
Boje się tylko, że utkne potem na stałe w tej kolezenskiej relacji, a on potem powie,ze poznał kogoś. I chyba jeszcze jednak nie przebolal, bo w telefonie ma jej zdjęcia, a w mieszkaniu parę rzeczy. Ale chociaż na fb status wolny i wśród znajomych jej nie ma. O ile to w ogóle coś może znaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
I on kontaktu właśnie nie chciał zrywać. To ja tak zadecydowałam. Ale on mimo to powiedział, że chociaż raz na jakiś czas będzie pisał. I wczoraj napisał. Ale już nie wiem, może on szuka tylko pocieszycielki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez ryzyka nie ma zysku. Ja na początku podchodziłem do tego śmiertelnie poważnie tzn. że to już koniec, nie ma miłości... a teraz? Jak nie wypali to trudno. Każda miłość jest prawdziwa i warto brać z niej to co najlepsze. Każda piękną chwilę, każdy pocałunek, seks. Nie pielęgnuj w sobie rozpaczy tylko napędzaj tym co dobrego może Ci się przydarzyć. Jeśli nie wyjdzie to trudno. Ja jestem przygotowany na totalna katastrofę w mojej sytuacji co nie przeszkadza mi cieszyć się z każdej wspólnej chwili. CARPE DIEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
Podziwiam takie podejście ;) Ja mam też to, że bardzo długo generalnie zapominam i przeżywam i po prostu boję się cierpienia potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
No i mieszkamy spory kawałek od siebie, wiec mielibyśmy tylko kontakt telefoniczny, bo on mówi, że nie może się ze mną spotykać dopóki nie będzie pewien, bo nie chce mnie ranić. I ja to doceniam. Tylko boję się, że taki wirtualny kontakt nie przetrwa zbyt długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
Z drugiej strony, być może jeśli dam mu siebie i on zrozumie, że go wspieram to zamiast patrzeć w przeszłośc, spojrzy w przyszłość i się otrzasnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każda miłość jest prawdziwa. Może Ty potrafisz kochać i wiesz, że miłość nie chce krzywdy i zawsze szuka dobra, ale wielu w prymitywów nie jest zdolnych do niczego poza pożądaniem i zemstą, a od ilości kłamstw usłyszanych na temat ich byłych kobiet można czasem paść na zawał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usiądź, na spokojnie i pomyśl jakby to wyglądało jakby już doszło do skutku. Za i przeciw. Jak wiele jesteś w stanie poświęcić i jak wiele poświęcić dla niego. Czy taka forma by Ci pasowała? Na te pytania tylko Ty znasz odpowiedź. Być może sama nawet będziesz siebie oszukiwać co do niektórych spraw ale postaraj się wyobrazić jak miałoby to wyglądać żebyś TY była szczęśliwa. Pan Bóg nie zejdzie do Ciebie i nie powie co masz zrobić ale wokół siebie masz porozrzucane wskazówki. Pozbieraj je w całość i zdecyduj. Zdecyduj jak miałoby wyglądać Twoje szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
Oj wydaje mi się, że on jednak szczerze ją kochał. I oni rozstali się głównie przez to, że była duża różnica wieku. Ona starsza o 16 lat. I przez to im się nie układało, bo on chciałby mieć normalna rodzinę, a ona już za stara na dzieci. I też nigdy jego rodziców nie poznala, bo byli przeciwni, ani z jego znajomymi nie chciała się widywac, itd. Zanim się rozstali, od roku im się nie układało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
Przemyśle to wszystko, rozwaze. I bardzo, bardzo Ci dziękuję za rady. I z całego serca życzę, aby jednak wszystko Ci się ułożyło szczęśliwie, pomimo tych trudności ;) A gdybym. jeszcze miała jakieś pytania, to jak mogłabym się z tobą skontaktowac? Tzn. czy w ogóle byłoby to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mastodont@riseup.net Pisz, chętnie popiszę i doradzę jeśli trzeba. Miło się rozmawiało i będę szczęśliwy jeśli będę mógł Ci jakoś pomóc. Pisz kiedy chcesz i na każdy temat. Nie krępuj się pytać o cokolwiek ;) Ew. później nr kom mogę podać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
Bardzo Ci dziękuję ;) Też,możesz pisać i pytać w razie gdyby coś Cię nurtowalo. Jeśli będę mogła,chętnie pomogę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
A jeszcze takie pytanie: jak to u was mężczyzn jest? Czy jeśli zakochacie się w kimś nowym, to szybciej zapominacie o byłej, czy po prostu musicie najpierw zapomnieć, żeby móc kogoś innego pokochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma reguły. Czasami nowa miłość pozwala zapomnieć o starej, a czasami nie zrobisz nic dopóki nie odreagujesz starej. Na wojnie i w miłości nie ma zasad ;) Faktem jest, że nie jesteśmy ze stali i często cierpimy w sposób dla was niewyobrażalny. Mi się marzy bliskość, szczerość, ot prosta miłość. Chce kochać i być kochany. Tyle i aż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
Bo taka miłość byłaby prosta, a zarazem piękna. Ja w taką wierzę, ale jest chyba rzadka. Imyśle, że muszą się odnaleźć dwie bardzo do siebie pasujące osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż się rozmarzyłem :) Ja nie potrafię żyć dla siebie. Potrzebuję kogoś kim mógłbym się opiekować, troszczyć, być wsparciem, być lepszą osobą. Nawet nie wiesz ile bym dał żeby móc się do kogoś teraz po prostu przytulić. Jakkolwiek gejowsko to brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
Brzmi gejowsko jeśli myślisz o mężczyźnie ;) Ale wydaje mi się, że nie ;) Wiesz c? A może na email przejdziemy, bo to już tak bardzo prywatnie się zrobiło? Karolinalichota811@Gmail.com Ale to już jutro bo późno się zrobiło. Jeszcze raz dziękuję i dobranoc. Napisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milimay
Karolinalichota81@Gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chlopak z nocy pisze ze nadal cierpi i,ze jest zakochany,jak tozumiem i sypia z kims kto ma chlopaka.To wiadomo,ze to przegrana sprawa i ryzykowna. Co to za milosc jesli jest zdradzana na samym poczatku? Niedobry dla ciebie przyklad choc chlopak wydaje sie byc OK,z ciekawa osobowoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×