Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego ludzie nie wierzą w szczęślwe związki bez dzieci

Polecane posty

Gość gość
Mam 34 lata moja żona 32. Nie mamy dzieci. Mamy czas na wycieczki dla siebie. Mamy mały domek 110mkw dwa auta. Pracujemy po ok 10h dziennie. W weekendy zwiedzamy dużo jeździmy. Nigdy nas do dzieci nie ciągnęło jak Bóg da to będzie jak nie to nie. Mnie samego łapie taka myśl ze moze coś przegapię ważnego ,z drugiej strony oboje jesteśmy leniwi dużo odpoczywamy po stresowej pracy. Wszyscy dookoła pytają dogryzają dlaczego jeszcze nie macie?? Na imprezach rodzinnych to samo. Wkurzają te naciski. Co by sie nie miało stać to moja żona jest dla mnie najważniejsza. Pewnie jest tyle samo plusów i jak i minusów bycia rodzicem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
im bardziej naciskaja tym mniej sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im się jest strasznym tym jest się bardziej wygodnym. Jeśli ktoś nie chciał dzieci, z własnej woli, do 30 r.z. to po 30 r.z tym bardziej nie zechce. Ma spokojne życie bez problemów i odpowiedzialności. Martwi się tylko o siebie. Ma wszystko dla siebie. Po co ma sobie na siłę komplikować?! Chłop zmęczony po pracy woli odpocząć w spokoju a nie zajmować się małym wyjcem. Już widzę tych wszystkich jurnych po 40 r.z., jak biegają za młodymi 20 parolatkami i chcą im robić dzieci bo tylko im wszystkim obsrane pieluchy w głowie. Buahahaha! Ja nigdy nie chciałam dzieci, bo ich nie lubię. I z każdym rokiem coraz mniej ich chce. A ciągle gadanie obcych: kiedy i dlaczego? mnie tylko w tym postanowieniu utwierdza. A ich argumenty, z każdym rokiem coraz bardziej idiotyczne, tylko śmieszą. Jestem po 30 r,z. Mężatka od 8 lat, od 12 lat w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znać uczucia miłości do dziecka to chyba największa bieda emocjonalna jaka może być. Szkoda mi tych ludzi ale oni i tak nie zdają sobie z tego sprawy. Bo przecież nie wiedzą co tracą. Dlatego mogą być szczęśliwi na swój własny sposób. Tyle że podczas rozmowy jest pewien rodzaj przepaści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówimy tutaj o miłości do partnera, a nie instynkownej więzi z własnym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa.. Jasne... Miłość do dziecka. Co ty bredzisz osobo z 16:49? Może cześć ludzi, rodziców: może. Ale znam kilka kobiet które dzieci traktują jak mus i obowiązek. Ciągle się na nie wydzierają i traktują jak największe zło. To ten typ,, matek Polek,, które zrobiły dzieci: bo tak wypada i co ludzie powiedzą a teraz wielka frustracja i niezadowolenie. A pracuję w szpitalu z ludźmi wykształconymi. Nie uwierzyła byś jakbym ci napisała co nieraz opowiadają na te swoje ,, ukochane dzieciaczki,, Więc, nie p*****l mi tu o jakiejś więzi czy nadnaturalnych odczuciach względem dziecka! Bo to jedna wierutna bzdura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja tez czasami czuję w rozmowie przepaść.. intelektualną, ale nie ma to nic wspólnego z dzietnością, bo znam wiele matek wielodzietnych, które są mądrymi fajnymi ludźmi i mam z nimi bardzo dobre relacje. Za to osoby, które uznają swoje wybory i styl życia za jedyny słuszny zazwyczaj są "ubogie" w pewne cechy.. Światły człowiek nie udowadnia bezdzietnym z wyboru, ze coś tracą, tak jak nie musi udowadniać matce 5ki, ze coś traci bo z jednym dzieckiem i w korpo miałaby lepiej albo Murzynowi z dżungli, ze miałby lepiej w bloku przy laptopie etc. w ogole to zadziwia mnie ta niezdolność do spojrzenia na swiat z cudzej perspektywy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej to ze będą wiecznie młodzi i ze panstwo da na staroć jak ma dac jak ne będzie dzieci które wypracują emeryturę dla nas dzisiaj my młodzi 40 latkowie bedziemy mieli przesrane jezeli nie narobimy dzieci przynajmniej po 5 nie da sie oszukać matematyki za 20 lat wiencej bedzie emerytów niz młodych chyba ze zrobimytaj jak niemcy sciagniemy ciapatych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym wiedziala ze urodze dziecko ktore bedzie grzeczne, ulozone i wyrosnie na dobrego czlowieka-bez znaczenia uroda i intelekt chocby bylo paskudne i celowalo w prace szambonurka czy sprzataczki, ale o dobrym charakterze i z empatia, to by mnie tak macierzynstwo nie przerazalo.ale wyobrazam sobie rozpuszczonego wyjca ktory wrzesczy nianawidze cie bo mi nie chcesz kupic, bo zabraniasz ogladac tego filmu, bo kazesz sprzatac po sobie, sama se sprzatnij, tata mi nic nie zabrania i wszystko daje itp wiec jakos nie mam ochoty.dziecko moze zmienic zycie w pieklo, czasem w niebo ale to rzadkosc, chyba wiecej jest roszczeniowych bachorow ktore sie rzucaja na ziemie w centrm handlowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie będzie dziecko to zależy od ciebie. Jeśli jesteś roszczeniowym pustym babsztylem z wadami które opisałaś takie będzie dziecko. Dziecko słucha tego co mówisz ale bardziej jest takie jak cię obserwuje. Jeśli drzesz mordę na codzień ono też tak będzie robić bo taki dajesz przykład. Dziecko samo nic ci nie da i nie spełni oczekiwań. Bo rodzi się z pusta kartą i w oryginale jest dobre. Tylko od ciebie zależy czym tą kartę zapełnisz. Masz BARDZO błędne myślenie od d**y strony. Zrobiłabyś wielką krzywdę dziecku gdybyś teraz je miała. Dziecko to twoje odbicie, które by ci powiedziało - gdybym miała inną matkę byłabym dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko nie jest z natury dobre w ogóle nie zna pojęcia dobre/złe powiedziałabym nawet, że z natury dziecko jest głupie i złe robi krzywdę sobie (np. trzeba mu nakładać rękawiczki, żeby się nie podrapało) i innym (nie dzieli się swoimi rzeczami, dręczy inne dzieci i zwierzęta, ma roszczeniową postawę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To daj dobry przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można powiedzieć że dziecko jest złe jeśli nie wie, że to co robi jest złe. Kwestia wychowania. Dziecko będzie klonem ciebie, ojca. W dalszej części dojdzie szkoła i po trochu inni ludzie. Ale podstawa to wy rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 23:27 Każdy z nas pracuje na swoją emeryturę a że nasz system jest tak nieudolny to już inna sprawa. Problem jest w rządzących i nieumiejętnej redystrybucji finansów. Także ten argument nie ma nic do rzeczy bo nawet jak by każdy miał po kilkoro dzieci to i tak emerytur by nie było bo pieniądze ze składek moich, Twoich, naszych rodziców są źle zarządzane i na bieżąco "przeżerane"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie w*****a to jak mi dzieciate koleżanki z pracy słysząc ze nie chce miec dzieci mówią''będziesz żałować''.Wyrocznie sie znalazły.One wiedzą że ja żałować będę.A ta co najbardziej mi dowala z tym żałowaniem to podstawówke tylko ma,bo w 8 klasie w ciąże zaszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×