Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chciałabym popełnić samobójstwo

Polecane posty

Gość gość
3 tysiace brutto na konce, silownia i brak problemow myslowych od tarczycy, a takze brak swedzenia o***tu i alergii na gluten zalatwiloby twoje problemy. praca kasa i szczuple cialo, to jest kobiecy priorytet. jak nie ma tych 3 osiagnietych wspolnie celow to jest kaszana. żyłeś kiedys za 30 zł przez 4 dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesc mi sie k****a chce, od niedzieli sie nie najadlam i ruchu mi sie chce. dobija mnie zycie w bloku k****a mac! nie ma gdzie wyjsc na spacer z psem. oczy czerwone od smogu, skora jak wiór od chlorowanej wody. ten krk jest poy****y 1 chce do mojego domu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do psychiatry po leki zadne przychotropy. Przy myślach samobójczych to pewnie depresja. Psychiatra tez moglby pomoc. Ja chodze i nie ma sie czym przejmowac od tego sa by pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem szczupła i uważana za ładną Tylko to ma dla mnie znikomą wartość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psycholog*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziłam na 2 terapie i nic mi nie dały. Pójdę na 3, ale czekam az sie zwolni miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie rozumiesz, ze branie leków to byoby u mnie trwanie w iluzji a potem by wszystko wróciło? Ile można uciekać od samego siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki psycholog? W tym przypadku to psychiatra będzie miał co robić. Do psychologa to można iść jak się nie ma do kogo wygadac a nie leczyć mocne zaburzenia psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żyję na co dzień. Studia, praca. Odnajduję radość w małych rzeczach - że siedzę i nic mnie nie boli, że pójdę do filharmonii - czuję tam taką radość... jak oglądam taniec, tak samo. Jeżdżę do innych miast oglądać przedstawienia baletowe. Ale nie ucieknę od tych części mnie, które są dla mnie czymś wręcz porażającym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakie to jest zaburzenie psychiczne wg Ciebie? Bo ja widze tylko niemożność pogodzenia się z tym, że jestem jaka jestem i silny lęk i frustrację przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chora jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem prosto,ty jesteś porostu pop/ier/dolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam ten watek to 99 % spoleczenstwa ma empatie rowna rozwielitka wiecie co to empatia ? zdolnosc wczuwania sie w sytuacje drugiej osoby dziewczyna ma problem i uwaza za wazne pewne rzeczy i normy ktorych nie spelnia a wy twierdzicie zeby sie zajela rzeczami ktore nie sa dla niej istotne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz dwie osobowości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysilek fizyczny- tego ci trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie dwie osobowości? wysiłek fizyczny - uwielbiam chodzić, w lato ciągle gdzieś z buta łaziłam, teraz wiadomo że mniej, ale też się staram. Jakoś mi na moje problemy nie pomogło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktokolwiek tutaj ma czy miał podobne problemy i jest w stanie zrozumieć moje odczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może wy wyobraźcie sobie, że odbiegacie od przeciętnego człowieka poziomem i w dodatku ludzie to widzący naśmiewają się z was, że jesteście sierotami. I jak byście się czuli, jeśli w dorosłym życiu to się utrzymuje, macie głupie wpadki, nie umiecie wielu rzeczy, i czasem jesteście najgorsi ze wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie, nie bywam najgorsza w gronie 'ekspertów' tylko najzwyczajniejszych ludzi. Oddałabym wszystko, żeby nie mieć takich problemów i zrównać sie chociaż z przeciętnymi ludźmi - umieć te różne rzeczy, oczywiście mogłabym ponosić czasem porażki, wiadomo że każdy je ponosi, ale nie takie, w których się po prostu ośmieszam i wynikają z mojego niskiego poziomu Nawet ten taniec - jako jedyna odbiegałam poziomem, kiedys spojrzałam w lustro i wszyscy całkiem równo robili, tylko ja jedna - jak zawsze problem. Ciągle mnie poprawiałą nauczycielka, o wiele wiele częściej niż innych albo upominała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba bylo pojsc do szkoly specjalnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz poczucia własnej wartości, a na pewno jest coś w czym jesteś dobra tylko nie dopuszczasz do siebie tej myśli. Każdy ma jakieś talenty,choćby te najmniejsze. Przeanalizuj swoje zalety, pokaz je innym. Rób to, co lubisz. Wybierz się na jakieś zakupy, spędzaj jak najwięcej czasu ze znajomymi, nie jesteś sama, są ludzie, którym na Tobie zależy. I ten chłopak, on chce z Tobą być daj wam szanse, daj szansę sobie na bycie szczęśliwą. Nie myśl o glupstwach, a o tym co lubisz, kochasz.Ja mam 29 lat i tez nie mam jeszcze prawka, trudno, to nie koniec świata, kiedyś zrobię ; Moje życie tez nie było usłane różami, w domu problem alkoholowy... Bywało ciężko. W wieku 19 lat wyszłam za mąż, zostawiłam za sobą to wszystko. Teraz jestem szczęśliwa matka i żoną, choć czasem też bywa ciężko bo kredyty w tym 1 na dom. Mimo kłod pod nogami idziemy do przodu, wytrwale. Nie zalamuj się i nie poddawaj. Warto żyć. Twoje problemy zdrowotne są przez stres, więc się go pozbądź. Życzę Ci wszystkiego dobrego, trzymaj się i pamietaj: NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu chyba nie wszyscy rozumieją czym jest głęboka depresja. To nie chandra, czy jakis tam "smutas", że wystarczy się poruszać, zjeść czekoladę, wyjść na słońce i już wszystko będzie dobrze. To tak głębokie zaburzenie w psychice, postrzegania siebie, otoczenia, świata, a przede wszystkim destrukcja własnej osoby. I mimo iż chora osoba wie, ze dzieję się źle i chce to zmienić, to nic nie może. Psychotropy, owszem jak są trafione pomogą, jeśli chybione otumanią albo co gorsza zaszkodzą. Ilu leczących się, popełnia samobójstwa. Psychiatra to samo, albo zrozumie, wesprze i pomoże wszystko poukładać, albo podejdzie do pacjenta olewająco i jeszcze zdołuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebujesz miłości i wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie konkretnie widzisz u mnie objawy? Przecież ja żyję, studiuję, pracuję, potrafię się cieszyć z niektórych rzeczy, napisałam wyżej. Tylko ta jedna sfera mnie dobija. Nie przeczę, że to może podchodzić pod stan depresyjny, ale jak widzisz mam tego powód, to nie byłaby depresja endogenna a coś w rodzaju egzogennej. Ludzie którzy stracą pracę mogą takie coś mieć. Czy leczenie depresji polegałoby wtedy na przyjmowaniu psychotropów czy też poprawę swojego życia? w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi miłość i wsparcie nic nie daje, niestety. Mam to teraz i to w dużej dawce, on i tak sporo o mnie wie, ale nie pomaga mi to w żadnym stopniu. W żadnym... Ja muszę poczuć że JA coś potrafię, JA coś zrobiłam, a nie chowałam się za cudzymi plecami tak jak za plecami mamy, kiedy byłam młodsza. JA mam pewność siebie. Tylko wtedy mogłoby być ze mną lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym miała depresję to wydaje mi się że nie czułabym tego co opisałam w Bo jak się ma depresję to się nie czuje chyba radości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc mu powiedz ze potrzebujesz pomocy. On Cię kocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×