Chciałabym popełnić samobójstwo

Właśnie, powiedz sama sobie: jestem dobra w.., potrafię. .. itp. Rób to co lubisz , odkrywaj w sobie piękno. A może chciałabyś zostać matką, żeby mieć dla kogo żyć, skoro nie widzisz sensu swojego życia.

Ale nie rozumiesz, że nikt mi nie pomoże w 100 %, nie wyręczy mnie, żeby coś ze sobą zrobić? Nie mogę się opierać o innych ludzi, To moje zadanie. Dwa, dla ludzi moje obawy są tak irracjonalne, że on mógłby tego nawet mimo chęci nie zrozumieć. Trzy, nie czuję nawet potrzeby żeby mieć w kimś oparcie. Wystarczy mi że napiszę coś na forum, wywalę to z siebie wtedy, albo napiszę sobie coś w pamiętniku. Nie chciałabym być matką, bo dla mnie bycie matką to jest egoizm (mam poglądy w rodzaju antynatalistycznych, ale to już od dawna). I tym bardziej wykorzystywanie dziecka jako narzędzia, żeby znaleźć sens życia, byłoby dla mnie egoistyczne. P.S Ja wiem, że większość matek kocha dzieci i życie by za nie oddało etc, ale chodzi o to, że ja jestem idealistką.

A ile masz lat jeśli mogę spytać?

Noi właśnie to jest Twój błąd, że nie chcesz na nikogo liczyć. A kto inny ma Ci pomóc, jak nie bliscy? Czemu od razu stwierdzasz, za nikt Cię nie zrozumie? Skoro tu teraz piszesz to znaczy ze jednak potrzebujesz wsparcia innych, rozmowy.

I na pewno tę pomoc byś otrzymała. Nie wstydź się poprosić o pomoc. Chyba się w życiu pogubilas. Źle rozumujesz macierzyństwo, to wcale nie byłby egoizm z Twojej strony. Maleństwo pomogło by Ci przetrwać, zobaczyła byś sens życia.

Mam 23 lat. Naprawdę nigdy nie chciałam byc matka i nianie bede, ta decyzje podjęłam dawno temu i nie wydaje mi sie ze jest to rzecz, ktora sie powinno omawiać z anonimowymi osobami (i byc do takiej decyzji przez kogoś namawiana) :)

Bo ja po prostu wiem, że całe życie byłam wystraszoną sierotką, pod pieczą mamy, i nie mogę prosić o pomoc, bo to powielę. Ja nawet mając przyjaciółki byłam w ich cieniu. Nie miałam proporcjonalnych relacji. Popsuly mi sie z nimi kiedy dorastałyśmy i sie okazało, ze faceci zaczęli sie mną interesować.

pokochaj siebie to inni Ciebie też pokochają

B

Jak to czytam to nie mogę, nie ma ładu ani składu, jakby jakiś zlepek kilku nieszczęśliwych w życiu osób, które autor (nie autorka) zna, może żywi do nich urazę (porzucony?). Poza tym pewnie nie jesteś taki piękny jak piszesz , bo ludzie ładni dają sobie świetnie radę , nawet jeśli mają braki w ilorazie inteligencji.

pierwszym nastepstwem odejscia od boga i poddanie sie dzialaniu złego ducha jest smutek,poczucie pustki i samotnosci,trwoga i strach przed przyszłoscia zamkniecie w sobie i niemoznosc kochania ,a takze najruzniejsze choroby psychiczne, nerwowe i somatyczne tracąc wiare, ludzie stacza sie jak po równi pochyłej,az w koncu dochodza do stanu w którym traktuja Boga jako najwiekszego wroga i zaczynaja go nienawidziec w niektórych przypadkach moze dosc do opentania pan bóg dopuszcza do tego by zdemaskowac obecnosc złych demonów i wezwac ludzi do nawrucenia

Powiek krótko zwięzle i na temata, albo żyjesz albo nie.

Przepraszam za te kulfony :P

Do niczego Cię nie namawiam, tylko próbuje Cię zrozumieć, doradzić. Myślę, że Ty potrzebujesz akceptacji otoczenia i chcesz z kimś pogadać. A poza tym czy coś Cię cieszy w życiu?

To pisze jedna osoba. Nikt nie mówił ze jestem piękna. Tylko ze mam powodzenie u facetów po prostu, wielu mnie wyciagalo na randki Nie, to nie pomaga w życiu. To jest tylko jedna sfera życia i zabawne i plytkie jest myślenie, ze jak masz jakaś urode, to sobie dasz ze wszystkim rade. No chyba ze jesteś laska lecaca na kasę faceta, ktora tym samym chce sobie zapewnić byt, ale nie każdy taki jest

Tak, cos mnie cieszy. 19:03 napisałam o tym posta.

Autorko każdy człowiek jest cenny bo jest stworzony przez Boga. Nie zapominaj o tym, że życie na ziemi jest tylko krótkim początkiem. Ograniczenia, które męczą Cię przeminą. Sens życia jest w Bogu.

Skoro podobasz się facetom, to jednak coś w sobie masz. Ciesz się tym. Pisałaś , że nie wierzysz w Boga, ale może warto wybrać się na mszę,posłuchać w skupieniu,porozmyslac. Może poczytaj Pismo Święte, to też Ci pomoże. I nie pisz o sobie ze jesteś sierotką.

dziś nie , nie jestem laską lecącą na kase faceta dla twojej wiadomości, jestem kobietą , która umie dawać ale i brać też, bo co złego jest w braniu? To się różnimy co? A ty co chcesz dać innym w zamian za ich czas, który poświęcają teraz dla ciebie? Szukaj pomocy u lekarza, liczysz że na forum będzie łatwiej , taniej i że to coś da, sam pisałeś że nie? Jednak jesteś egoista? Ludzie mają swoje problemy, skoro nikt nie może ci pomóc to czego od nas oczekujesz?

"mam poglądy w rodzaju antynatalistycznych, ale to już od dawna)" - więc jesteś popier/dolona, sorry. antynataliści są sfrustrowanymi przegrywami, którzy cały świat winią za swoje zy****ie i nic im nie pomoże.

moj brat mial zalatwiona prace, mi nikt nie pomaga w tym. to mnie boli a bez roboty wiedne

21:54 Winiący innych? Wiesz w ogóle, na czym polega antynatalizm? To się nie odnosi do mnie.

A co chcesz robić w życiu, co Cię interesuje?

A mozesz powiedzieć, co relacja z facetami ma do rozwoju osobistego, pracy etc? Do jasnej cholery, czy ja komuś każę tutaj pisać? Jeśli nie chcecie - to nie piszcie. Nikomu tego nie każę.

kreatywana praca albo cos z finansami. chcialabym miec taka wladze zeby nasylac kontrole skarbowe. och zesz ale bym sobie pouzywala :)

Już pisałam w pierwszym poście trochę o tym plus na drugiej stronie (krótko po 19 chyba). Rozumiem, że tych postów trochę jest, ale nie chce mi się ciągle o tym pisać. Ja idę spać, muszę wstać rano. Dziękuję wszystkim, którzy mieli chęć pomocy. Dobranoc.

zrobiles z siebie ofiare losu, trwaj tak nadal bo nie stac cie na nic innego, lub naucz się wybaczac bo to bedzie polowa droga do twojego sukcesu, tylko nie ran juz innych chociazby czytaniem twoich wpisow, żyj albo nie.

Nie wiem czemu piszesz do mnie w formie męskiej.

dziś buhahahahhaah dobry żart na wieczór :):P

przecież piszesz jak facet a nie baba :P