gdasonia 0 Napisano Marzec 10, 2017 Iza, masz tu ten 4-dniowy wstepny program. Ja go jednak zastosuje tylko musze dolozyc do 1500 kalorii, nieraz juz chorowalam jesli nie robilam tego. Trzeba sporo rzeczy kupic. Mam nadzieje ze od poniedzialku zaczne http://dieta-plaskiego-brzucha.blog.onet.pl/2012/01/19/4-dniowy-program-antywzdeciowy-2/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gdasonia 0 Napisano Marzec 10, 2017 barbarus, nie wiem jak to jest z miesem wiec nie robie bo sie boje. Wiem ze kiedys moja mama zawsze te z miesem gotowala 3 razy. Mozliwe ze przechowujac w lodowce nie musi tak byc ale z kolei jesli mam wekowac i trzymac krotko w lodowce to wole zamrozic. Musze sie szybko rozejrzec za pluckami bo maz uwielbia barszcz na nich a ja nie cierpe wiec nie bedzie mi przykro w przyszlym tygodniu. Ugotuje tez gar flakow i pierwszy tydzien bedzie bez pokus. A, jeszcze dla mamy klopsiki. Ale mnie czeka roboty!!! Biedna ja......... :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana Napisano Marzec 11, 2017 O kurcze Barbarus współczuję, mam sama często problemy z brzuchem i nietolerancją leków . U mnie dzisiaj "mignęło" 6- ale na ułamek sekundy a potem już tylko zdecydowane 70,0 :p Izulek, jem białko,chociaż bardziej roślinne. Codziennie orzechy,migdały,nasiona( szczególnie konopii. mają dużo białka), czasem jajka czy jakieś stwory morskie. Nie jest źle :P Dzisiaj jadłam dość chaotycznie, więc nie piszę- sama nie ogarniam ale chyba nie przekroczyłam swojej normy (?) sisja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
barbarus 0 Napisano Marzec 11, 2017 Ja na razie nie piszę jadłospisu.Jem jak co dzień.Nie mam na nic czasu.Dzisiaj już pakowanie. Gdasonia konserwy mięsne jak robie to też gotuję trzy razy lub raz w piekarniku.Ale to jest trzymane do 6-my.Ateraz góra na 1 m-c.I one są jakby dwa razy bo wlewam wrzątek. Takie dania obiadowe tylko raz ale trzymam w lodówce jak pisałam.Mam to sprawdzone .Bardzo często coś pasteryzuję.Bo i kapustę zasmażaną,buraczki i praktycznie każdą zupe jak mi zostaje.Czasem mrożę ale smacznejsze są ze słoika.Mrożenie np krupniku robi papkę z warzyw. Mam takie fajne 3 garnki na jeden,dwa i trzy słoiki. Gdasonia wszystko zależy od warunków.Ja mam duża kuchnię i kupiłam sobie lodówkę Sharpa jednostronnie otwierany ale wielkością jak pół szafy.Pojemność 555l.Jak kiedyś miałam mniejszą to nic nie pasteryzowałam bo nie miałam miejsca.Dlatego nikomu nie doradzam bo to trzeba mieć miejsce. jak się trzyma w piwnicy czy w spiżarce to już bezpieczniej 3 razy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
barbarus 0 Napisano Marzec 11, 2017 Sisja patrząc na Twoje jedzonko to chyba już masz spowolniony metabolizm.Wahania wagi mogą być od wody.Nawet jak coś zrzucasz to organizm przytrzymuje wodę. Cierpliwości - będzie dobrze.Może teraz przez to że idzie wolniej łatwiej Ci będzie utrzymać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gdasonia 0 Napisano Marzec 11, 2017 Ja tez jestem zarznieta i juz zla na siebie. Wczoraj zachcialao mi sie robic panierowane pieczarki, mama uparla sie , ze bedzie tez je jesc chociaz mialam bardziej stosowny dla niej posilek. Karmilam ja a ona memłała 50 minut a moj obiad sobie dojrzewal. Musialam wszystko odsmazac wiec pieczarki byly ble. A dzis znowu- dzien w kuchni. Moge chodzic 20 km dziennie ale nie moge stac. Juz mi nogi wchodza w ... Pokroilam miesko, w make i na patelnie a tu knur! Najpierw zalamka, 3 kg miesa, co robic? pomyslalam- trudno, robie wg planu, bede udawac glupia i nic nie powiem. Mama pewnie wyczuje wiec dla niej trzeba bedzie co innego ale maz chyba nie. W tej sytuacji z radoscia stwierdzilam ze dzis nie robie klopsikow, z tego miesa nie bede ryzykowac Gotuje flaki. Jeszcze tak tlustych nie widzialam! Ok, wyzalilam sie, juz mi lepiej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gdasonia 0 Napisano Marzec 11, 2017 Iza, masz tu przepis na wode. Trzeba to zrobic na wieczor i 2 litry codziennie przez te pierwsze 4 dni. W upale nawet mi smakuje ale teraz trzeba sie przymuszac http://www.kobietaa.pl/przepis-na-wode-cynthii/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
izulek88 0 Napisano Marzec 11, 2017 zastanawiam sie nad ta woda hehe nie wiem czy taki specyfik w siebie wmusze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana Napisano Marzec 11, 2017 Nareszcie nieśmiałe 6 ! Dzisiaj rano już bez wątpliwości 69, 8 kg - czyli od początków lutego ubyło 10 kg,(no może dokładniej 8 kg bo 79 widziałam tylko raz, wieczorem po bardzo obfitym w łasuchowanie dniu) z tego pierwsze 4 kg w ciągu pierwszego tygodnia (czyli nie tkanka tłuszczowa ). Teraz jak widać idzie bardzo powoli, ale jakoś jestem już przygotowana na ćwiczenie cierpliwości :P Dzisiaj póki co grzecznie, no bo u mnie gorzej wieczorem i nocą: *śniadanie: smoothie z jabłka+cytryna+pietruszka+papryka+ seler naciowy, 2kawałki chrupkiego kasztanowo-ryżowego z masłem (cieńko) * obiad : ziemniaki + surówka z kapusty kiszonej (duża porcja) , orzechy włoskie -5szt, migdały-garść, nerkowce-garść. Gdasonia, chyba kiedyś spróbuję tej wody, bo do tej pory latem czasem to dorzucałam ale wszystko osobno a nie razem. Ojej ile Wy Dziewczyny nagotujecie :-O Ja nie lubię, staram się jak najszybciej uciekać z kuchni; całe szczęście M. rezygnuje z mięsa (już go prawie mam po stronie bezmięsnej :p) Córka wychowywana jarsko...tylko Zięć jest( jeszcze?) drapieżnikiem ;) Jestem jednak dobrej myśli bo coraz więcej bezmięsnym potraw lubi, więc może damy radę :p Uciekamy na spacer, bo jest cudnie i wiosennie pozdrawia sisja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 11, 2017 barbarus z całym szacunkiem Ty się zachowujesz jak osoba po Oświęcimiu, nie wiedziałam że można być aż tak nieprzytomnym nie magazynuj jedzenia bo inaczej nigdy się otyłości nie pozbędziesz, nie ma takiej możliwości, sama to stwarzasz lękiem o brak jedzenia takie żarcie ma podłą energetykę i oprócz zapchania brzucha nie ma żadnej wartości, szkodzi Ci, powoduje choroby i nakręcanie sytuacji w której jesteś, nie traktuj jedzenia jak paszy, są inne możliwości popatrz na sisję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 11, 2017 coś w tym jest, jej świat kręci się wokól garów i kuchni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gdasonia 0 Napisano Marzec 11, 2017 sisja, gratulacje ale tempo.... Ta woda jest wspaniala, tyle ze latem :) Iza, he he he, nikt nie obiecywal ze bedzie latwo. Pomysl jak mnie bedzie trudno skoro musze gotowac dla rodzinki a jeszcze dodatkowo jakies frykasiki dla wnuczki :( barbarus, podziwiam cie i zachodze w glowe- kiedy ty to wszystko zrobilas??? Ile trzeba godzin zeby wyszlo 28- litrowych slojow??????????? A tera ja :) Mialam szczescie. Okazalo sie, ze tylko 1/4 miesa byla z knura. Dzieki temu rowniez ja jadlam dzis ten gulasz, wcale nie czulam tego wstretnego smaku. I pomyslec, ze jest duzo ludzi ktorzy nie wiedza o co chodzi... Ja im zazdroszcze, na co mi ta wiedza. Na poniedzialek, do diety potrzebuje rybe. Kupilam. Ogolnie przepadam za rybami tak samo jak Jola... Rybka jest zamrozona a ja juz czuje, ze smierdzi. Postanowilam wiec jutro zawiezc ja na dzialke i tam na dworzu usmazyc. Nie chce zasmrodzic sobie domku jak onegdaj :))) A tak w ogole to dzis tez bylam na dzialce. Zbuntowalam sie przeciw calodziennemu siedzeniu, raczej staniu... w kuchni przy garach. Flaki dogotuje jutro, poporcjuje, to samo gulasz, zamroze i na dzialke smazyc rybe. Rower, pewnie tak jak bieganie itd. wyzwala niesamowita energie. Pomimo tych godzin w kuchni, pomimo zasuwania na dzialce, bo czulam chec do roboty a tuz po moim pojawieniu sie znowu byly nudne dla mnie skoki, po powrocie, sama, z wlasnej, nieprzymuszonej :) woli zaproponowalam mamie kolacje ktora wymagala ode mnie sporo wysilku a jednak jeszcze wykrzesalam sily! Wiem, ze nigdy po zadnych spacerach, marszach tego nie czulam. No i jeszcze jaka satysfakcja. Maz zawolal, gdy wracalismy z dzialki- mowilas, ze jestes zmeczona a jedziesz szybciej niz ja. I pomyslec, ze tydzien temu ledwo dojechalam do domu. Krotko mowiac- rower i napompowane kola- to jest to Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gdasonia 0 Napisano Marzec 11, 2017 Jezu, dziewczyny, zawsze uwazalam ze ja, z racji, powiedzmy, mojego znaku, jestem nieprzystosowana, nadwrazliwa itd a co sie okazuje? ze ogolnie nasz kraj ma te same bolączki......... Szukam preparatow firmy, no, niewazne, a tam wszystko tak zawoalowane, ze jak nie napiszesz konkretnie o co ci chodzi, to sie nie dowiesz!!! Uzyje wiec mojego, zapozyczonego z ulubionego serialu- zwrotu- ja ciez pierdziele!!! Od kilku lat mowi sie, ze spoleczenstwo sie starzeje, dlaczego wiec nie mowi sie wprost, nawet o sprawch dla wielu szokujacych ale za kilka lat( wiem z wlasnego doswiadczenia)- kluczowych... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana Napisano Marzec 11, 2017 Gdasoniu,dziękuję, chociaż wiesz ....ile to już razy tutaj chudłam :P No i to tempo to tylko na początku było teraz fajerwerki się skończyły i pozostał trud, pot i wyrzeczenia ;) Gościu przecież Barbarus z tego co rozumiem, nie dla siebie robi te przetwory; tylko dla swoich Chłopaków. Mnie kuchnia wręcz "parzy" - jak siedzę dłużej niż pół godziny to już nerwowa jestem. No chyba że akurat intensywnie tyję- i wtedy mogę piec i podjadać :P Gdasonia, wymiatasz tym rowerem i energetyzującą Cię działką :) Chciałabym mieć coś takiego na wyciągnięcie ręki. Ja tego "knura" też nie ogarniam;myślałam że to jakaś przenośnia poetycka :p Czyli co,kupujesz mięso w sklepie i czujesz,że to nie świnka a knur ? O rany, a co śmierdzi? Ja odróżnię baraninę od jagnięciny- to szczyt mojego rozeznania w mięsie ale w zasadzie to jadam tylko drób -i to rzadko. Właśnie kończę kolację( była pyszna) : surówka z kapusty chińskiej z avokado (tak mi się złożyło, że avokado było dojrzałe i super to pasuje) z olejem sezamowym. sezamem czarnym i algami morskimi ze słoiczka. Do tego 2 kawałki chrupkiego z pastą z tofu zielonego (bo z bazylią) ,rzodkiewki . Później będzie jeszcze mała przegryzka (sucharki.kawka z mlekiem migdałowym) I zapomniałam.codziennie jem 2 -3 łyżki stołowe pyłku pszczelego (smakuje mi jak najlepsza czekolada) sisja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 12, 2017 gość może niestety mieć racj*****arbarus stale produkuje i wekuje jedzenie!! Chce być tzw. "dobrą gospodynią i panią domu" i to jest ich pułapka i klęska zdrowotna...Barbaro, czy ja się mylę czy Twój mąż już od dawna ma cukrzycę? Te ilości jedzenia Was wykończą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
barbarus 0 Napisano Marzec 12, 2017 Mój mąż i dwóch synów jest w Anglii.Trzeci wyjeżdżał do Irlandii i po drodze zawiezie im słoiki z gotowym jedzeniem.Bo chłopaki troszkę tęsknią za domowym jedzeniem.Gotują sobie tylko w niedzielę obiad a w tygodniu to na szybko.Tak mój ma cukrzycę ale to nie znaczy że ma nie jeść.A to słoikowe jedzonko jest bez zasmażek,śmietan,sosów.Wykorzystałam okazję i zrobiłam.Wyszło mi 36 słoików.Już pojechały.To nie jest problem zrobić tyle jak kuchnia jest pusta.Jak bym gotowała obiad i robiła te weki to by to trwało.Gościu ja piszę co jem więc nie wiem skąd takie ataki.A pisanie głupot że moje życie kręci się wokół kuchni?Bo wekuję ?Zamrażam?Każda z Was gotuje jakiś obiad.A po obiedzie sprząta.Najczęściej jak coś zostaje to się wkłada do lodówki i albo się zjada drugiego dnia albo to poleży i wyrzuca.Co w tym złego że ja od razu albo mrożę albo pasteryzuję i zje się kiedy przyjdzie ochota. x Wczoraj na snidanie jajecznica+ 2 kromki,obiad dorsz z patelni + warzywa na parze ,kolacja zupa kapuścianka z kiełbaską leszczyńską..Były 2 kawy i 1l czerwona herbata Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
barbarus 0 Napisano Marzec 12, 2017 Dziewczyny uważajcie na banknot 500zł.Jak Wam ktoś go będzie chciał wypłacić to lepiej się nie zgadzać bo trzeba bedzie iść do banku rozmieniać.Ja wczoraj nie mogłam zapłacić nim ani w Biedronce ani w Rossmanie .Ich kasy fiskalne muszą mieć wpisaną kwotę jaką się płaci.Niestety przy małych zakupach wykazuje błąd.Kolejny bubel.Niby jest wyjście bo kasjerka powinna po prostu rozmienić ale jeszcze nie ma obycia z tym nominałem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
barbarus 0 Napisano Marzec 12, 2017 Zrobiłam zdjęcie flaczków.To się nie zmieściło bo trudno zrobić taką ilość na styk.Można zjeść kiedy się chce albo dać komuś-ja dam mamie bo lubi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 12, 2017 barbarus nic w tym złego, wszystko jest all right! tylko Ty zdaje się chcesz cos zmienić, wrzuć na luz i przestań wekować jedzenie dla dorosłych chłopów:D robisz z nich kaleków spróbuj robić tyle ile zjesz, poczujesz różnicę takie podejście do jedzenia jakie prezentujesz powoduje, że nigdy się otyłości nie pozbędziesz Pożywienie to nie tylko witaminy i kalorie, to Głownie INFORMACJA Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
barbarus 0 Napisano Marzec 12, 2017 Dziewczyny stwierdzam że chyba łapie mnie starcza demencja.Niby mam dopiero 55 lat ale ni hu hu nie rozumiem o co gościowi chodzi.Z chłopów robię kaleki bo wykorzystałam okazję i podesłałam im po 9 słoików na osobę???Przecież to jest jednorazowe.Nikt specjalnie nie będzie jeździł.Oni nawet nie wiedzą że to do nich jedzie.Mnie ucieszyło że mogę coś dla nich zrobić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 12, 2017 Gościu czepiasz sie bezsensownie Barbarus podziwiam Twoja trwała przemianę. Malutkimi kroczkami do przodu, tez bym chciała mieć takie podejście. Trzymam za Ciebie mocno kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gdasonia 0 Napisano Marzec 12, 2017 barbarus, z tym wekowaniem to faktycznie lepszy sposob niz mrozenie, przynajmniej niektorych potraw ale niestety roboty wiecej i do tego ta obawa, ze zla pokrywka, ze sie otworzy itd. Ja mam 2 zamrazarki wiec bede dalej mrozic. A czy ty robilas te kielbase czy tam mielonke- sloikowke? Podobno jest bardzo dobra. Ja sie jeszcze nie odwazylam. sisja- kupujac mieso, nie wie sie jakie ono jest, dopiero podczas cieplnej obrobki wychodzi szydlo z worka. Gesslerowa czesto o tym mowi w programach a ci restauratorzy patrza na nia tak ze nieraz podejrzewalam, ze nie wiedza o co jej chodzi... Co do wolniejszego tempa chudniecia to sie ciesz dziewczyno bo to jest za szybko i juz. Iza, jak tam, idziesz na te diete czy nie? Na jutro zrobie wode z herbata mietowa bo miety u mnie nie dostalam a nie mam czasu jechac gdzies dalej. Musze jeszcze zmielic slonecznik, od razu wieksza ilosc, usmazyc mus z jablek oraz rybke na dzialce i jestem gotowa do diety na te 4 pierwsze dni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gdasonia 0 Napisano Marzec 12, 2017 Pytalam was kiedys o maslo orzechowe. Wiecie cos, gdzie mozna kupic porzadne? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 12, 2017 Sama zrób masło orzechowe, bardzo łatwo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
barbarus 0 Napisano Marzec 12, 2017 Gdasonia dobrze Ci radzą zrób sama.I możesz zrobić z ziemnych,włoskich czy laskowych.Można też z innych ale drogo wychodzi.Moja synowa robi z 400g ziemnych:połowę praży az wydzielą zapach orzechowy a później blenderem aż do uzyskania kremu.Ona lekko słodzi bo to używa do ciastek dla dzieciaków.Jedzą też łyżeczką.W gotowym to nawet znajdziesz olej palmowy.Ale robiony w domu można trzymać ok 1 mc a kupny 1 rok-coś musi to podtrzymać.Jak zrobisz sama to będziesz mieć gwarancję że orzechy nie były zjełczałe.Ja kiedyś kupiłam ale było wstrętne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gdasonia 0 Napisano Marzec 12, 2017 barbarus, to faktycznie, sprobuje sama. Znalazlam bloga babki ktora tez robi ale ma maszyne 34 tys. obrotow. Twoja synowa robi w takim zwyklym? Moj bamix ma 17 tys i nie wiem czy on wydoli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gdasonia 0 Napisano Marzec 12, 2017 Z nerwow zapomnialam dopisac. Mama tak mi daje popalic ze nie wiem kiedy ja na dzialke pojade. Ktora godzina a ja z robota w lesie :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
izulek88 0 Napisano Marzec 12, 2017 gdasonie mozesz sprobowac pierw troche walkiem rozgniesc a potem w blender albo kruszone orzechy bedzie latwiej. ja kiedys z wiorek kokosowych chcialam zrobic ale zbraklo mi cierpliwosci :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
szybka6o 0 Napisano Marzec 12, 2017 Pomyślałam, że mama daje Ci popalić, bo nie chce abyś wychodziła. Niestety, starcy są strasznymi egoistami. Mój często zarzuca nam, że go nie rozumiemy: "Zdrowy chorego nie zrozumie, aż go zobaczy w trumnie" :o Na to odpowiadam, że chory zdrowego itd. Taka prawda. Następnym razem nie zdradzaj planów. Będziesz wychodziła, to się dowie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach