Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja synowa mnie rani. Izoluje wnuki. Jest mi bardzo smutno :(

Polecane posty

Gość gość
Przyznaj sie co zrobiłaś wredna starucho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''biedna autorka'' ta okrutna zła synowa tak bardzo ją rani i jej nienawidzi. Hej ,obrończynie ,teściowej? Nie uważacie ,że to mocne słowa w ustach teściowej? Nie napisała ani jednego dobrego słowa o tej dziewczynie, rolę syna całkowicie pominęła dodając jeszcze że to JEGO dzieci ;-) jeśli jest jej smutno i przykro to powinna porozmawiać najpierw ze swoim synem a nie wymyślać własne scenariusze i winę za całą sytuację obarczyć synową.Tak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na kafe pisze więcej synowych niż teściowych. W 99% tematów jest totalny syf, wszyscy jadą po sobie ile wlezie - jeszcze żeby chociaz kultura i jakaś błyskotliwość tam była to pół biedy, ale większość wpisów to po prostu prostackie i wulgarne wyzywanie. Więc to pokazuje, że jednak to bardziej synowe niż teściowe są p*****lnięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:57 ''Dobrze,że nie może mieć dzieci, bo pewnie byłoby tak jak u autorki.'' Ktoś tu chyba zapomniał o lekach. Jak można pisać takie okrutne słowa o drugiej kobiecie, że dobrze że nie może mieć dzieci? A nie pomyślałaś,pusta głowo że może dlatego twoja szwagierka jet taka zgorzkniała? Może ma problemy,depresje? Najlepiej osądzać z miejsca w jakim się siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie pominęła roli syna, wyjasniła to. Ale no cóż - jak nie umiesz czytać to nikt Ci na to nie poradzi. Może przetrzyj ekran bo zapułaś go jadem? A czy to mocne słowa - nie, bo na 90% tematów o teściowych jest, ze "podstępne, stare raszple ich nienawidzą" więc akurat z takiej wiązanki samo nienawidzi jest bardzo delikatne. Niestety, większość z nas przywykła do szamba, które się wylewa spod klawiatur "uciśnionych" synowych, także to co napisała autorka to pikuś. I ani synowej, ani jej rodziny nie wyzywała, z 2 synową ma normalne relacje. To też o czyms świadczy. Wy naprawde powinnyście się leczyć, bo wściekłe ataki na każdą teściową jaka ośmieli się napisać coś na forum świadczą o poważnych zaburzeniach psychicznych. Jak Wy te dzieci wychowujecie jak się same na oddział psychiatryczny nadajecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos moja wypowiedz rozlozyl na czynniki pierwsze. Otoz na nikogo nie najezdzam, a tym bardziej na jej rodzinę. Po prostu wiem, ze tak u niej w domu jest , ze jedna babcia kest wspaniala, a druga od zawsze na drugim planie. Gdzie tu widzisz jechanie po kimś ? Tez nie wiesz, jak to spotkanie wyglada jak przychodza, a juz stawiasz mnie pod sciana na rozstrzelanie, jakl ta co tylko wymaga.. Owszem, moze uzylam zbyt duzych slow z ta nienawiscia, ale jak czlowiek wciaz jest odtracany to zaczyna to tak odczuwać. I nie faworyzuje drugiej synowej, ale fakt z nia mam lepszy kontakt, bo ona nie ma problemow z normalna rozmowa, z odwiedzinami, pojsciem na zakupy, badz czymkolwiek w normalnej relacji. Latwo tak strzepki zdan wziac i zbudowac zla teściowa, bo tak. Ja nie twierdze tez ze synowa moja jest zla, przeciwnie, co do dzieci jest bardzo dobrą mama i o nie dba. Szkoda tylko, ze nasze relacje tak sie poukladaly. Na obiad jak sie drugi syn zareczyl przyszedl tylko syn, bo synowa nie chciala, choc zaproszeni byli. Przykro po prostu, ze synowa traktuje mnie jako zlo konieczne, jak i reszte rodziny. W paru zdaniach dokladnid relacji opowiedziec sie nie da, ja tez pewnie wg synowej krysztalowa nie jestem, ale zawsze staralam sie byc w porzadku, nie wtracac sie im w nic. Zawsze synom powtarzalam, ze maja tak wybierac aby byli szczesliwi, i zadnej nie faworyzuje. Ale boli ten chlod, a uwazam ze jestem tak samo babcia jak ta druga. Nie twierdzę, ze ma synowa ciagle przyjezdzac, ale czy nie moglabym wziac wnusia na spacer choc jeden raz ja zamiast drugiej babci ? Gdy dzieci byly malutkie to nawet potrzymac na rekach nie moglam, bo dzieci ciagle byly na rekach u drugiej babci, mi byly zabierane po minucie. Tak, to sprawia mi przykrosc i nie bede ukrywac, ze nie. A gdybym sie czyms narazila synowej, to bym nawet nie probowala sie gdziekolwiek zalic, bo bym wiedziala czemu tak jest. To nie jest tak, ze wszystko tu sie da opisac. Bo roznych sytuacji bylo bardzo wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam fakt, że babci jest przykro z powodu tego, że nie może nacieszyć się wnukiem powoduje u mnie , że zapala mi się kontrolna lamka. fakt, że zakładasz temat , czyli myślisz o tym , gnębi cię to , powoduje , że zaczynam cię uważac za osobę z obsesją na punkcie wnuków. i domyślam się , że starasz się przez to , że masz mało kontaktu(według ciebie) z wnukami przez tę godzinę gdy z nimi siedzisz dać z siebie 1000% procent, czyli tak właściwie nieświadomie, próbujesz zając miejsce matki, zastąpić matkę, zamydlić, zasłonić, dziec***ewnie koncentrują uwagę na tobie, a o mamie zapominają, po czym synowa zapewne wytrzymuje godzine patrzenia jak jej dzieci bawią się z osobą , której nie lubi i jedzie do domu. podziwiam zatem synową, bo ja nawet na 5 minut bym nie przyjechała.... no chyba, że się mylę.... więc po tym , jak stwierdziłam, że masz obsesje na punkcie wnuków, uważam, że swoje macierzyństwo już przeżyłaś, i ten czas spacerków, kąpieli maluchów już nie wróci, i przestań za tym tęsknić bo normalnie obrzydzenie mnie bierze!!! a to co one robią z drugą babcią to nic ci do tego! co to za zwyczaje, tamta babcia wytarła g****o z tyłka to ja też muszę. nie porównuj w ten sposób bo teściowa a matka to inna relacja, matka nie ocenia, nie wypomina, nie doszukuje się, że .. kupiła słoiczki, pampersy, teściowa owszem, bo jesteście dla siebie obce baby. krew mnie zalewa jak widzę jak stare babsko wyciąga łapy do cudzego dziecka, nie rozumiem tego zwyczajnie! moja mama widuje wnuczke raz na dwa tyg na jakieś pół dnia i nie dzwoni do mnie, nie prosi, przyjeżdżaj częściej!, daj mi ją na spacer! daj mi ją nakarmić! wie , że jest babcią i tylko babcią. gdybym choć raz zauważyla , że rodzona matka ślini mi się na moje, moje!!! dziecko, że zależy jej przesadnie za bardzo to nie pojechałabym do niej więcej, chyba , że spuściłaby z tonu. Ale ona a zdrowe pdejscie do tematu , za to moja teściwa jest taka sama jak ty, tylko bardziej bezczelna, bo nie zakłada tematów na forum tylko wprost wykłuca się ze mną o dziecko, krzycząc , daj mi ją, kocham ją a ty mi jej nie chcesz dać, na jej widok ma łzy w oczach po prostu , dziecko ją wzrusza, mało się nie posika gdy corka się do niej uśmiechnie, myli się i mówi o sobie mama, nie zwraca uwagi na domowników tylko rozmawia z moim dzieckiem, nawet nie słyszy jak mój maz do niej mówi, wpada w jakiś trans po czym wychodzi bez słowa, dziendobry, dowidzenia, pocałuj mnie w do/pe, nic, niestety ale musiałam zerwac z nią kontakty, ja jak i druga synowa ze swoim dzieckiem. zdrowe podejście kobiety , na starość wam od/p*****la.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane babcie wnuki są jak broszki, nie potrzebujecie ich na co dzień. One mają swoich rodziców i to od nich mają czerpać wzorce. My babcie mamy udzielać się tylko wtedy kiedy rodzice o to poproszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAga545
Tylko co to za wzorce?Nauczą się nie szanować babci, bo skoro matka nie szanuje,to widocznie nie trzeba ,stąd później brak szacunku do starszych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a dlaczego ty w tygodniu nie zadzwonisz do synowej i nie umówisz sie ze przyjedziesz na kawę i dzieci przy okazji bus zobaczyla? Ja rozumiem wszystko ale widujesz dzieci co druga niedziele . Co druga niedziele z tego co piszesz jada do drugiej babci. Ja szczerze ci powiem ze z dziecmi nawet tak często nie odwiedzałam babć jak byly Male no bo bez przesady zeby niedzieli nie móc spędzić razem z mężem i dziecmi.pójść na spacer czy na plac zabaw czy tez pojechać gdzies indziej a nie tylko babcia jedna babcia druga do porzygania z takimi weekendami.teraz dzieci są w szkole juz jeździmy do babć raz w miesiącu okolo bo czasem rzadziej.w tygodniu jest szkola dzieci maja zadania projekty a weekend jakies zajęcia pozalekcyjne lub zwyczajne spotkania z kolegami.no i moja teściowa narzeka a przyjechalibyscie częściej a bo dzieci rzadko widzi. Wiec jej mowoe zawsze na kawę zapraszam ja nieraz czasu nie mam zeby specjalnie z wizyta sie wybierać lub mi się nie chce. A ona jak chce wnuki widzieć ma niedaleko moze zawsze przyjechać. Wsiada z teściem w auto i 10 minut sa u na. To ona na to z fochem no jak to przeciez ona starsza dlaczego ona ma się ruszać i przyjezdzac skoro ja mogę przyjechać. Ha. Skoro ona ma czas nudzi jej się niech sie wybierze jak narzeka ze chce wnuki widziec a nie wymaga żebym ja przyjezdzala. Ja przyjeżdżam raz na miesiąc jak jest chwila jak ona uważa ze jej zle niech przyjedzie wie przeciez gdzie wnuki mieszkaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:57 ''Dobrze,że nie może mieć dzieci, bo pewnie byłoby tak jak u autorki.'' Ktoś tu chyba zapomniał o lekach. Jak można pisać takie okrutne słowa o drugiej kobiecie, że dobrze że nie może mieć dzieci? A nie pomyślałaś,pusta głowo że może dlatego twoja szwagierka jet taka zgorzkniała? Może ma problemy,depresje? Najlepiej osądzać z miejsca w jakim się siedzi Sama jesteś pustą głową,ćwoku jeden.Ona była taka zawsze, obrażona na cały świat i zgorzkniała.Wiem, bo znamy różnych ludzi, którzy np.z nią do szkoły chodzili i mówili,że nie ma koleżanek ani znajomych, na ślub też żadnej koleżanki nie zaprosiła, bo nie miała takowych.Nikt jej nie lubi, bo wszystkim próbuje narzucać swoje zdanie co do religii i nie tylko. Jest przemądrzała,himeryczna,zmienna jak pogoda i zacofana.To że nie ma dzieci jest jej na rękę, bo może chodzić do pracy i męża pilnować ( pracują razem, a ona jest chorobliwie o niego zazdrosna,sprawdza mu telefon,kieszenie,portfel).Zazdrosna jest nie tylko o inne kobiety ale nawet o członków rodziny.Sama to wiele razy powtarzała.Moze wam/nam się nie mieścić to w głowie,ale tak-tacy ludzie naprawdę istnieją.I są to czyjeś synowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś mieszkaliśmy wszyscy razem, jak urodziła się wnuczka to byłam u nich na piętrze raz jak wróciła do domu i potem i potem z okazji chrztu, całe dnie synowa miała u siebie kogoś, nie było sposobu aby wnuczkę odwiedzić, aż do znudzenia po domu przewijały się ciągle te same osoby, wychodzili od nich kiedy było już późno. Syn przychodził do nas z wnuczką i aby tyle ją widziałam. Synowa chyba mnie nie lubiła, nawet na mnie nie patrzyła kiedy mijałyśmy się na klatce, nie odzywała się, było mi bardzo przykro ale nie skarżyłam się synowi, nie chciałam ich poróżnić . Kiedy moja wnuczka miała 5 lat, mój syn a jej ojciec zginął w wypadku. Nawet wtedy synowa nie odezwała się do mnie. Bardzo to przeżyłam, zachorowałam, miałam zabieg usunięcia tarczycy. Kiedy wróciłam ze szpitala okazało się,że synowa wraz z wnuczką wyprowadziła się. Sąsiadka mi powiedziała, że przyjechała ciężarówka, pozbierała swoje rzeczy, klucze zostawiła u niej i odjechała. Tym razem straciłam wnuczkę. Mijały lata spotkałam koleżankę z klasy i mówiła,że organizują spotkanie absolwentów i żebym przyjechała, pojechałam. Było fajnie, koleżanki namówiły mnie abym zalogowała sie na naszej klasie, zrobiłam to i miałam kontakt ze znajomymi. Kiedyś miałam na poczcie wiadomość wchodzę a tam jedno słowo " babcia?'' i tak moja wnuczka odnalazła mnie. Mieszka teraz ze mną, studiuje a ja nadrabiam zaległości bycia babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie lubie swojej tesciowej mimo ze nic mi nie zrobila wspomaga czasem przetworami raz na jakis czas podrzuci obiad ale i tak ograniczam kontakt jak moge .Nie wiem czemu ale dziala mi na nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi to tak zatruła zycie tesciowa, ze zaluje ze urodziłam dziecko. ciągle jeczy i placze do mojego meza, ze ja nie daje jej dziecka a ona tak bardzo chce zajmować się nia, maz gotów zabrać dziecko i zanieść matce jak nie widze, ledwo zyje, tesciowa zrujnowala moje malzenstwo i mnie jako człowieka. wiem, ze tylko rozwod skonczylby ta walke o moje dziecko. nie jestem w stanie zaakceptować tego, ze tesciowa jawnie mowi o tym, ze nie chce abym ja była przy dziecku, chce zebym zniknela a dzieckiem zajmowala się ona z mezem, czasami to bunkruje się w domu, bo boje się , ze ja porwie, odkąd urodziłam ciagle się boje o dziecko , czasami chciałabym nie zyc i razem z dzieckiem się zabić, żeby to wszystko się juz skonczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Kto miał tę więż budować głąbie kapuściany? kto wchodzi do rodziny,teściowa czy synowa? Jak się młody babsztyl nie umie nie zachować to fora ze dwora a wypierdki niech sobie schowa za obraz,takie z nich kiedyś będa wnuki jak z niej synowa.Paszoł von

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No bo jesteś jedną z takich podłych suczy,która nie lubi dla zasady i choćby tesciowa ci duupę miodem smarowała to byłoby zwsze żle.Ja ja na jej miejscu zamiast dawania ci przetworów dałabym słoiczek z cyjankiem by jednej po...nej na świecie było mniej. Zaznaczam nie jestem teściową ale młodą synową która oddałaby wszystko by mieć całe życie dobre relacje z rodziną,nie rozumiem ludzi którzy szukają dziury w całym.Szkoda mi twojego męża że ma taką czarownicę w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda zawsze jest po środku i tu ta zaplakana teściowa też pewnie namieszsla. Moja teściowa też strasznie mnie denerwuje. Jak byłam w ciazy to wywołała taką burzę i nie interesowało jej nic ze może zaszkodzić to dziecku byle postawić na swoim. Bardzo dużo się nastresowalam. Gdy urodziła się mała ona oczekiwała że będę u niej noworodka zostawiać na cały dzień a ja mam iść sobie do domu ze ewentualnie mogę zabrać mała na noc. Ciągle jakieś fochy a to za mało dziecko widziała a to była a drugiej babci w niedzielę a nie u niej a to ktoś inny ja ponosil. Ciągle wgrywanie dziecka z moich tak. W końcu się zdenerwowalam i teraz babcia widzi dziecko raz na dwa tygodnie i to wszystko. Na za swoje zaborcza baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś To zbyt trudne dla tych piszących tu MATOŁKÓW. Żyją zawiścią,nienawiścią,niechęcią ....itd itp by tylko dojechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie spokój, masz przynajmniej święty spokój, bo jak ta małpa synowa wyczuje, że ty rozpaczasz to zobaczysz jak krówsko będzie ciebie obarczać opieką wnukami, najlepiej 24 godzin na dobę i jeszcze co miesiąc po 5 tys. jakbyś dawała. Zajmij się sobą, popracuj nad swoim zdrowiem, zmarszczkami itp. Olej ich ciepłym moczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synowa weszła do rodziny ,tak powinna się starać ale ciekawa jestem jak kiedyś została przyjęta przez autorkę? Teściowa-autorka nawet słówkiem nie zająknęła się na temat, w tym co pisze sama zdradza,że osobą synowej i jej zachowaniem zaczęła interesować się dopiero po przyjściu na świat dzieci i teraz myśli,że nagle wszystko się cudownie odmieni? Wasze relacje ''same się tak nie poukładały'' bo wina zawsze leży po obu stronach ale nie po stronie synowej i tamtej babci a po twojej również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba ci na rozum padło,a kim jest synowa? bożyszcze i należy jej się zainteresowanie? coś widzę że jesteś następną której sie poprzewracało w tym malusim móżdżku. Synowa jak wchodzi w rodzinę to ma się zachowywać jak normalna baba a nie królewna na ziarenku groszku. Nikt jej nie będzie zabawiał i nadskakiwał,jak jej nie pasuje normalność,to wcale nie musi bywać .Teściowa to nie koleżanka,to matka jej męża i nie muszą się kochać,dwie obce dla siebie kobiety z tą różnicą że jedna starsza o pokolenie,nie służba dla niej ani dla jej potomka.Wystarczy że to każda synowa zapamięta i będzie ok. Żal mi tych kobiet które maj parcie na wnuki i to szczególnie od chorych umysłowo synowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny! synowe! piszę do tych co są buntowane przez koleżanki na teściowe. Ta franca Ola bezczelna sucz specjalnie mnie buntowała, nie pokazywałam teściowej dziecka, obrażałam sie z byle powodu, wymyślałam intrygi z wredną Olą po to aby dopiec teściowej a ta wredna ździra zaczaiła sie w tym czasie na mojego męża, i śliniła się do mojej tesciowej, wyobrażacie sobie to?! Wracam w piątek z dzieckiem od lekarza do domu i patrze buty od Oli , myślałam, że z teściową siedzi, to poszłam na góre dziecko zotsawiłam w wózku bo spała,wchodzę a ta gnida, ździra stoi za moim mężem i głaszcze go po głowie i gada szkoda, ze Ewa czyli ja nie potrafi się pogodzic z twoją mamą , no myślałam,że ją rozpier***e, noż kuź*a a kto mnie buntował . Nie wytrzymałam weszłam a ta niby nic mówi a przyszłam do ciebie pożyczyc białe nici , ona i nici ! wypier****m ją z domu, pokłóciliśmy się z mężem. Mąż wyszedł nie wiem gdzie poszedł, nie nocował w domu wczoraj wrócił ale akurat w kibelku byłam, wychodze a jego już nie było. Dziś czekam cały dzień jego nie ma, martwie sie, boje sie że poszedł do niej, Co mam robić ? po co to zrobiłam dla niej chyba,bo nie dla siebei. Może po to to uknuła, bo chce zająć moje miejsce. Nie wiem co robić, czy isc do teściowej, czy czekać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:30 a poszła won ode mnie ;-) Masz uderzenia goraca,że tak świrujesz? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa siedziała z naszą corka 3 lata żebym mogła pójść do pracy zaproponowała sama dzięki temu wzięliśmy kredyt mamy dom ale przez te 3 lata zdążyła narzekać z milion razy że ona jest zmęczona tylko dzieci nie może nic zrobić, polezec bo dzieci więc od 4 latków corka chodzi do przedszkola i co ta znowu zarzeka - babcia rzadko cie widuje, kiedy do babci przyjedziesz a może chcesz spać u babci i tak w koło macieju. Mieszkamy już ponad rok na swoim tesciowa sama to nie przyjedzie ale dzwoni kiedy będziemy bo dawno nie widziała wnusi. Ja korzystam z tego póki mogę i póki ona chce muszę coś załatwić to dzwonie nawet ja z przedszkola odbierze i już nie marudzi ma kiedy chce Ale niestety ani synowej ani żadnej teściowej nigdy nie dogodzi więc trzeba się jakoś dostosować i próbować dogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj To, ze synowa wchodzi do rodziny to wielki błąd założenia. Nikt nie wchodzi do niczyjej rodziny, tylko mąż i żoną tworzą NOWĄ rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm też nie lubię jak teściowa przyjeżdża do wnuczki tylko ze moja mała ma 2 msc i a to napoila ja herbatka koperkowa i mała miała wzdęcia a to ja ubrała za ciepło i mała plakala przez pół dnia. Też najchętniej odizolowala bym mała od niej bo nie chce by dziecko cierpiało a przy tym ja bo co z tego że odpoczne godzinę czy dwie jak potem mecze się pół dnia. Może robisz coś nie tak co nie podoba się synowej i dlatego tak się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×