Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest cos co Was wkurza w siedzeniu na maceirzynskim? Zrobcie swoja liste

Polecane posty

Gość gość

Nie mozemy zamienic sie z mezem, bo nie oplaca sie (on zarabia duzo wiecej) i to ja musze zostac z dzieckiem do roku. Takiego malucha nie oddam opiekunce, bo nie mam zaufania. Babcie to nie darmowe nianki, obie pracuja. Bylo fajnie i jest ale pare rzeczy wylazi mi bokiem np. siedzenie z dzieckiem AZ 10 GODZIN. Nikt mi nie powie ze to nie jest za duzo. Co juz mnie denerwuje i odbiera smak zycia to: 1. fakt ze mam do wyboru jak dziecko spi ogarnac mieszkanie i umyc wlosy i wymodelowac (wymagaja tego, bo wygladaly po ludzku) ALBO odpoczac. 2. Zjesc obiad w czasei gdy dziecko spi i tym samym nie odpoczac, czy zjesc obiad gdy maly bawi sie na macie ale ciagle przeszkadza i musze lykac jak pelikan na wyscigi, miedzy jednym a gu gu a drugim, w nerwach 3. jak chce z nim isc na spacer to tylko na jego spaniu, bo on nie toleruje wozka - tolerowalby tylko na siedzaco ae jeszcze nie siedzi wiec spacerowka odpada. No i mam do wyboru - odpoczac na jego spaniu czy isc na spacer, a kiedy on wstaje rzeski i wyspany ja po spacerze mam ochote na kawe i wytchnienie Czylit o co mnie wkurza to jest to "cos za cos" Chce sie pouczyc gdy on spi, to znowu nie ogarne obiady, domu, siebie. Pier...niczone cos za cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niemowlę do 6m. niestety wymaga całodziennej opieki i uwagi.później gdy siedzi,raczkuje to godzinę dziennie się pobawi :) a gdy skończy 11m. Zacznie chodzić i zaczyna się pilnowanie :D Mnie wkurzało brak mobilności i towarzystwa.A jak chciałam wyjść o 12 pojechać gdzieś dalej,to godzinę wcześniej pakowałam torbę(ubranka na zmianę w razie przesikania,butle,pieluchy,chusteczki,kaszki ,grzechotki ..itd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę czasu i będzie dużo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aktualnie wkurza mnie wszystko. To juz moje drugie macierzynskie. Starsze dziecko ma prawie 2 latka, mlodsze prawie roczek. Wlasnie choruja, a ja mam juz dosc. Tez siedze sama calymi dniami. Jestem wykonczona. Kocham dzieci ale twierdze teraz, ze moglam poprzestac na jednym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najbardziej chyba wkurza to że nie mogę zjeść w spokoju. Mam wybor, albo jeść tak jak napisałaś jak pelikan między jednym gu gu a drugim gu gu ale czasami mi się odechciewa i już wolę nic nie zjeść niż jeść w taki sposób, albo zjeść spokojnie jak młody śpi ale wtedy nie posprzątam, nie zrobię obiadu itp. Ogólnie zawsze jadłam wolno i jakoś tak nauczona byłam jeść w spokoju itp. Wkurza mnie to że każde wyjście to wielka wyprawa, zanim ja zjem, ogarnę się, pomaluje, nakarmie młodego uśpie go, ubiorę itp to naprawdę robi się z tego wielka wyprawa. Nie można na luzie gdzieś sobie wyskoczyć. I spacery też kiedy wracam z nim po dwóch godzinach nogi mnie bolą i mam ochotę odpocząć ale młody budzi się rzeski i wyspany :) ma już 8 miesięcy. I tak już jest dużo lepiej niż do pół roczku bo czasem już pobawi się sam kilka minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, moj ma 7 miesiecy bez jednego tygodnia, rzeczywiscie jest lepiej niz jak mial 3 miesiace albo 4..ale szalu nie ma niestety. W sumie t ciesze sie ze to pierwsze polrocze jego zycia przypadlo na jesien i zime, bo mniej bolal fakt ze nie mozna na luzie nigdzie wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie denerwuje ciągłe gotowanie. Kiedy pracowałam gotowałam tylko w weekendy. Teraz jakąś masakra. Po za tym jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego najlepiej kupic produkty i zamrozić/ja tak mam startą włoszczyznę w pojemniku, pokrojone pieczarki/paprykę/cukinie, zblanszowany kalafior i brokuł oraz fasolkę szparagowa. Wczoraj udusiła fileta z indyka z włoszczyzna, cebula, czosnkiem, papryka i przyprawami (curry, sol, pieprz) a do tego ugotowany ryz. Mam na dwa dni a roboty chwila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie wkurza pranie na okrągło,potem prasowanie i tak do usranej śmierci. Dziecko mam akurat takie że wiele jestem w stanie zrobić jak ona się bawi, albo śpi (a muszę, bo mam swoją działalność i nie mam tego luksusu żeby sobie po prostu "siedzieć na macierzyńskim"). Wychodzenie w gości też mnie irytuje, bo poza swoim"królestwem" córka często robi się marudna i z całej wizyty mam tyle że na zmianę z mężem chodzimy i ją uspokajamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzicie, a ja dzis zarlam parowki. Bo nie mam czasu na nic lepszego, nie mam w poblizu zadnego sklepu dobrego miesnego ani zadnego Lidla, wiec zre na okraglo paluszki rybne albo jajecznice. Super zdrowa dieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd masz Te parówki i paluszki rybne?? Tez z jakiegos sklepu wiec nie możesz tam kupic mięsa??? A pozniej poporcjować i zamrozić? Co bedzie jak dziecko zacnie normalnie jesc? A maz tez ma takie wypasione oboady? Po co kupujesz wgl ten syf? Z przypadku w Twojej lodowce sie nie znalazł :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic mnie nie wkurza. Z pierwszym dzieckiem nie miałam tyle macierzyńskiego i wróciłam szybko do pracy. Opieka nad niemowlakiem zajmowała mi,resztę doby, gdy nie byłam,w pracy. Praca na 7, noce nieprzespane. Wolę rutynę na macierzyńskim niż stresy w pracy i chroniczne zmęczonenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:39 tak ale w tym sklepie jest tylko to i ewentualnie piersi z kurczaka tak z miesa podroby. Piersi ile mozna razy jesc? Do urzygu? Co do tego, co je maz, maz nie lubi takich tradycyjnych obiadow, czasem jak zrobie kurczaka to zje, ale tak to woli jesc kanapki i nalesniki i sam sobie to robi, nawrt jak go poznalam to sam gotowal i nigdy nie wyamgal ode mnie bo on nawet u mojej mamy obiadow nie lubi jesc. Nie jest to czlowiek obiadowy. Czasami zje w stolowce w pracy bo w godzinach pracy jest obiad, a on pracuje od 10 do 18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy wokół doradzają,że mam spać wtedy kiedy dziecko śpi. Akurat,kiedy jestem do późnego popołudnia z dzieckiem sama,a obiad się sam nie ugotuje,pranie się samo nie wypierze i nie wyprasuje,tak samo ze sprzątaniem. Faceci chodzą do pracy i zarabiają pieniądze,ale kobiety na macierzyńskim mają dużo więcej na głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie zamowilam obiady ze stolowek gminnych tam gdzie gotuja dla przedszkola. Tanie i smaczne i mam problem gotowania z glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja bym sobie chętnie do pracy poszła, odpocząć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic mnie nie wkurza. Kocham swoje dziecko i zajmowanie sie nim. I o zgrozo jestem na urlopie wychowawczym i nadal mnie nic nie wkurza bo kocham swoje dziecko. Od początku nie jest kłopotliwe a ja wiem jak się nim zająć. Chodzę na studia. Praktyki i nadal mnie nic nie wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.05 też bym poszła na tydzień do pracy i zostawiła męża z tym wszystkim. Ciekawe ile miałby sił i energii po nieprzespanej nocy na ogarnięcie całego domu,gotowanie,opiekę nad dzieckiem non stop,zakupy,spacery ect....łatwo czasami kogoś oceniać,że się niby "siedzi z dzieckiem w domu" kiedy rzeczywistość wygląda całkiem inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez nic nie wkurza. Marzylam o tym 5 lat, zanim sie udalo. I tez planuje zostac na wychowawczym i poswiecic dziecku maksimum czasu, nie chce dawac go do zlobka. Tym bardziej ze to prawdopodobnie moje jedyne dziecko, i wiecej nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie skacze na każde gu gu (jak tu ktoś napisał), nic sie dziecku nie stanie, jak troche pomarudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:24 jak możesz w spokoju zjeść obiad i wypić kawkę słysząc jak twoje dziecko płacze to sobie nie skacz nad nim. Mnie denerwuje płacz dziecka i mam potrzebę uspokoić je, jednak jak widać nie każdy nadaje się do tej roli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:10 "Nic mnie nie wkurza, kocham swoje dziecko i zajmowanie sie nim" No brawa, brawa dla ciebie za intelekt kozy i wyczucie slonia. Czyli co, twoim zdaniem temat wymyslono dla takich jak ty, kotre nie widza ani jednej jedniusiej wady w macierzynskim i ktos cie prosil o to bys sie udzielala jaka to ty wspaniala a o co nam w ogole chodzi. I jak ja uwielbiam to laczenie narzekania z tym ze niby my swoich dzieci nie kochamy. No bo jak narzeka, tzn. ze dziecka nie kocha, prawda? :) Tak wynika z twojej wypowiedzi "nic mnie nie wkurza BO kocham swoje dziecko" . Kolejna tepa...Boze, widzisz i nie grzmisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a to dziecko nie może sobie pogugać samo bo musisz do niego lecieć jak guga?:O Nie rozumiem też tego co ktoś napisał, że pierwsze 6miesięcy to opieka non stop:/ potem bawi się godzinę, a około 11 trzeba uważać non stop:/ Moje do 6 miesięcy ciągle spało, drzemka 3h, wstało, mleko, przewijanie i usypiało na kolejne 3h, teraz ma 7 miesięcy i nie powiedziałabym, że bawi się godzinę:/ potrafi być w bujaczku godzinę, na macie prawie dwie i przychodzi pora karmienia, potem drzemka 1,5h i znowu się budzi, bawi się 2h na macie, godzinę w bujaczku i znowu jedzenie i drzemka, nie wiem co może wkurzać z takim dzieckiem. Noce od 4 miesiąca przespane, więc nie ma z tym też problemu, jeśli chodzi o spacer to na spacerze nie śpi tylko się rozgląda, a pada jak wrócimy i zostanie nakarmione, śpi wtedy dłużej niż 1,5h, więc nie wiem co mogłoby mnie wkurzać w macierzyńskim. Wkurza mnie myśl, że to się skończy i nie będę już miała na bieżąco zrobionego obiadu, ogarniętego mieszkania i wszystkiego porobionego na 100%;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:14 No to masz inne dziecko niz ja. Moj na macie dlugo sam nie wytrzyma, najpierw guga by z nim sie bawic, potem wrzeszczy jesli nie przychodze. Nie bedzie dluzej sam na macie ani w bujaku bez doroslej osoby przy nim "skaczacej" zapomnij. Taki temperament, charakter. Moje dziecko nie przesypia nadal nocy. Od miesiaca jest na mm i budzi sie na nie dwa razy w nocy, nie zawsze od razu idzie spac, dzisiaj godzine mu sie zachcialo bawic. Marudny, wymgajacy, spi maksymalnie tak jakby to zebrac do kupy to jakies 2,5 h dziennie. I tak bylo od 4 miesiaca. Juz wiesz o co mi chodzi? Zero wyobrazni, bo twoje dziecko takie spokojne to i nasze takie sa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jeszcze ja 14:22 ale i tak kocham synka nad zycie, mowie tylko prawde jak jest. Oczywiscie sa dni ze pobawi sie troche sam na macie ale to nie przewyzsza 20 minut do 30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej brakuje mi tego by jak mi zabraknie głupiej śmietany do obiadu to poprostu ubrać się i po nią wyjść. Jeden spacer = pełna organizacja. Nakarmienie, przewiniencie, odbekniecie, szybko ubranie siebie, ubranie 3 miesięcznego malucha w kombinezon, rękawiczki, czapka i nieraz potworny ryk przy tym! Tak poprostu wyjść...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak młode śpi to wystawiam na balkon albo na taras. Jak brzydka pogoda to śpi w domu ale przy otwartym oknie. To mój patent by mieć czas dla siebie. Mam 3 dzieci i uwierzcie każdą każda chwila dla siebie jest cenna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie na macierzynskim nic nie wkurzalo :) Nawet chodzilam do kina z niemowlakiem :P Na basen.. przejsc sie po sklepach, zajrzec na kawe do kolezanki.. :) Mozna bylo razem pojsc na spacer, bo jej corka spala jedynie na spacerze, gdy wozek byl w ruchu, porozmawiac itp. Nie czulam sie samotna. Na spacerze nie usypialam dziecka, spalo jak wrocilismy, dzieki temu ja tez mialam czas na relaks. Normalnie ogarnialam dom gdy dziecko nie spalo, co to za filozofia ? Obiad gotowalam, a dziecko bylo obok mnie, w lezaczku.. patrzylo co robie i moglam do niego zagadywac.. Wyjscie z domu to chwila.. Torba na wyjscia stoi zawsze spakowana, ewentualnie dorzuce do niej sloiczek czy porcje mleka w kartoniku.. W samochodzie sa zawsze zapasowe rzeczy jakby co :) Nie ubieram dziecka w warstwy ciuchow, w samochodzie nie bede go znow rozbierac, a potem znow ubierac i tak w kolko.. Czasami doskwierala monotonnosc, czasami pogoda.. Nie uwazam , ze mialam spokojne i nie wymagajace uwagi dziecko :P Alergicy z bolami brzucha i swedzacymi wysypkami nie naleza do spokojnych dzieci.. Po prostu moje dzieci od poczatku byly uczone SAMODZIELNEGO lezenia w lezaczku, na macie itp. Moja obecnosc obok byla oczywista, ale to nie znaczylo , ze jest skupiona na dziecku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Jeszcze trochę wytrzymaj :) będzie wczesne lato ,to nałożysz spodenki koszulka i pampers kaszka w termos lub obiad i wychodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat miałam najpierw wsparcie w nocy, a potem mały bardzo szybko zaczął super spać, więc odsypiać nie musiałam. Osobiście wybierałam jedzenie jak mały spał- nie cierpię przerywania, łykania zimnego posiłku, nie lubię nawet rozmawiać kiedy jem. Ale taki obiad przed filmem albo z książką to jest dla mnie odpoczynek i tak lubię. Szczerze mówiąc, gdyby moje dziecko miało jakąś awersję do wózka to pewnie bym odpuściła spacery- trudno mówić o tym jak to niemowlę cudownie poznaje świat śpiąć w spacerówce, gdyby spacery miał przesypiać to prędzej wystawiłabym go na drzemkę na balkon, efekt ten sam. Wkurzało mnie na pewno pakowanie się nawet do piekarni po bułki jak na wielką wyprawę... chcę wyjść, karmię przed wyjściem- a tu mega kupa, przewijam- to sika na siebie, przebieram, pakuję w kombinezon- on śpi zanim założę kurtkę, przeniosę do wózka- on już robi awanturę... i awanturuje się kolejne pół godziny, a wyjście gdziekolwiek dalej to już sprawdzanie czy wszystko jest pod ręką, bo mogłam być pewna że będzie potrzebne właśnie to o czym zapomniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×