Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy damy radę sami za 4.500 tys miesięcznie?

Polecane posty

Gość gość
16:37 Mój mąż 182 cm wzrostu 80 kg. Więc glodem nie przymiera. W pracy zje bohenek chleba oczywiście nie suchy. Albo 7 8 bułek. Zawsze ma do tego ser wedline pomidora ogórka paprykę rzodkiewki. Do wyboru do koloru. Nie skarży się. Gdyby mu było mało to by mi powiedział. Ale znam go na tyle, ze wiem jakie jest jego zapotrzebowanie. xx Nie wiem gdzie mieszkasz, ze w przedszkolu jest kiepskie jedzenie, ale w tym do którego chodzi moje dziecko i w tym w którym ja pracuje dzieci jedzą bardzo dobrze. Szanujace się i dbajace o reputację przedszkole nie pozwoli sobie na syf w kuchni. Bo jak wpadnie kontrola to poleca głowy. Takie obostrzenia teraz, ze głowa boli. Więc nie wiem w jakiej pipidowie mieszkasz, ale zmień placówkę na DOBRĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:44 Myślisz, ze on ten bohenek chleba zjada na raz? Nie. Bo by umarł z przejedzenia. Pakowalabym mu obiady na wynos robione dzień wczesniej, ale niestety nie ma możliwości sobie go podgrzać. Po czym najedzona? No po śniadaniu obiedzie...przecież napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam syna, ma 12 lat. Codziennie zmieniamy bieliznę, skarpetki, podkoszulki, codziennie do szkoły idzie w innej bluzie i spodniach. Nawet gdy był przedszkolakiem codziennie zmieniał ciuszki i wystarczyło prać co trzy dni. Jest nas trzy osoby. Gdybym miała prać codziennie wstawialab y m pustawa pralke. A może ty uzywas z programu odswiezanie na góra 20 min?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Temat nie dotyczy mnie bo ja piszę raz pierwszy w tym temacie.Mieszkam w dużym mieście,może największym i nie pleć głupot bo jedzenie w przedszkolu owszem jest ale wartości w nim żadne. Nikt nie zmusza dzieci do jedzenia,zje to zje,nie chce to wyniosą w siatach.Tyle w temacie przedszkola. Co do faceta,bochenek chleba czy buły to najprostsze żąrcie,do tego obiad wieczorem i z głowy.Wiele cie stary nie kosztuje,też bym tak chciała.Na urlop bym poleciała na 2 ty.do RPA z cała rodziną a tak pozostaje licha Grecja czy Italia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn nie chciał jeść w przedszkolu. :)Zawsze musiał być obiad w domu. Poza tym mąż n o rano śniadanie, po t em obiad i nie wyobrazam sobie że już koniec. Zaznaczam, że jestesmy szczupli. Czyli rano pijamy np k awe z mlekiem, jakies p ieczywo sery, drugie sniadanie w pracy, potem obiad, potem ja akurat staram się tylko jogurt czy owoc ale facet mój chce kolacje. Nie chodzimy spać o 21.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś jesz w pracy obiad? nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaznaczam, że mój mąż nie zjada w pracy bochenka chleba, bo lubi ra c zej ciepłe. Je skromne drugie śniadanie i po pracy obiad, a potem kolacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba pracuje w przedszkolu ;) ja zamawialam obiady do pracy, ale drogo wychodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam chyba ze trzy razy jak nie cztery, ze jestem INTENDENTKA W PRZEDSZKOLU :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już widzę, jak ty w tej pracy jesz, bo "musisz spróbować". Po prostu wyjadasz dzieciom porcję, za którą zapłacili rodzice. Bo ty rozumiem nie płacisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też woli ciepłe, ale pracy nie ma lekkiej więc trudno, żeby przez 10 h przeżył o jednej bułce na śniadanie i na tym cały dzień funkcjonował. Przewrocilby się. No widzisz, obiad ma w domu na tyle tresciwy, ze starcza mu jak pod wieczór coś przegryzie. Żyje i ma się dobrze. Nie jesteśmy nauczeni konsumpcji. Po prostu. Moje dziecko z przedszkola wychodzi najedzone i zawsze chwali, ze pyszny obiadek jadł. Nigdy w tym temacie problemu nie było. Zje co mu się na talerzu położy więc nie chce jeść w domu. Posiłki są na tyle tresciwe, ze jak go odbieram po 15 to podwieczorek zwykłe niesiemy do domu. I zjada go dopiero koło 17.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jecie po 17 kolacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też ciężko pracuje, ale woli w domu niż zapychac się kanapkami w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:31 "Kontrolowanie jakości posiłków" taki zapis mam w umowie tuczniku bo jestem za to odpowiedzialna. Za posiłki. Jadłospis układam ja. A i ja jem jak już wszystkie dzieci zjedzą. Przed wydaniem posilku tylko go probuje. A zawsze coś zostanie nie ma innej opcji. Więc leci to do kosza to dlaczego mam nie zjeść wytłumacz mi? Zlewek co tydzien wywoza trzy beczki 40 litrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto o 17 to mój mąż staje w progu. Od 6 do 16 pracuje. Skoro Twój mąż potrafi harować z pustym zoladkiem to świetnie. Mój mąż energii z powietrza nie bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kiedy kontrolowanie jakości posiłków to jedzenie całej porcji? I czemu nazywasz mnie tucznikiem jak ja ważę 55kg? :D Jakieś kompleksy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:44 Umiesz czytać czy nadmiar żarcia przyslania Ci oczy? Przed wydaniem PRÓBUJE. Potem jeśli zostanie to zjem więcej, ale kubek zupy i dwa naleśniki to jest porcja dla 5 latka nie dorosłego człowieka. Zjem pół porcji. Nikt na tym nie cierpi. A to co zjem przynajmniej nie laduje w kuble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie muszę mieć kompleksów przy 48 kg. A jedząc tak jak wy tu opisujecie wazylabym chyba z 80 :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiaraumyslow
gość dziś Jesteś strasznie agresywna.. serio pracujesz w przedszkolu ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to kawał kobity z ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ignirancja działa na mnie jak płachta na byka. Jak ktoś nie czyta i pisze bzdury to się denerwuje. I nie jestem agresywna, raczej dosadna. I co tutaj ma do rzeczy praca w przedszkolu to już zupełnie nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawi mnie kto takie niedouczone intendentki przyjmuje do pracy,jak czytam jadłospisy w przedszkolu czy szkole czasem przed wywiadówką czy zebraniem w przedszkolu to ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.02 co to znaczy "Ignirancja"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy 5800zł i się boję co będzie i czy damy radę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:04 Dyrektor przedszkola przeważnie. Czasem jest tak, ze ktoś z góry podsyla jakaś niedojde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"18:04 Dyrektor przedszkola przeważnie. Czasem jest tak, ze ktoś z góry podsyla jakaś niedojde..." No i mamy przykład takiej niedojdy . Pani super dietetyczka z przedszkola która swoja wiedzę zatrzymała na czasach królowej "dieta 1000 kalori " hehe Później mamy takie ch... menu w przedszkolach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiaraumyslow
INTENDENTKO W PRZEDSZKOLU Mogłabyś napisać co to jest dla Ciebie zdrowy jadłospis dla dorosłego człowieka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:10 Ja mam akurat wykształcenie w tym kierunku więc spudlowalas. Mnie nikt nie podeslal. Ja musiałam przejść konkurs. I ja wiem jak ma wyglądać wartościowy posiłek i nie trzeba przy tym przejadac pół wypłaty. Napisałam kilkakrotnie, ze i owoce i warzywa mamy w diecie, ale wy nie czytacie. Zamiast tego gdaczecie jak kury na wybiegu. Żegnam Panie. Idę spędzać wieczór z moją "niedozywiona" rodzina. A wy idźcie żreć bo pewnie rozepchane żołądki już Cię odzywają. Ciao :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tuczniku... Już wcześniej wydała mi się agresywna. :) jakoś nie jestem gruba, syn to chudzielec, no mąż większy, ale swoje robią też ćwiczenia na siłowni. Po p rostu skromnie żyjesz, bo musisz. Nie dorabiajmy do tego ideologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiaraumyslow
No i znowu jesteś wulgarna . Jeśli masz wiedzę na ten temat to napisz przykładowy jadłospis dla dorosłego faceta .Bo widzę ze dla Ciebie każdy kto je więcej = żre i jest gruby jak świnia ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×