Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość anDZIa..123
wszystkie macie racje... wszystkie!!! ja to wiem ale i tak jest ciezko zmienic cos... zapomniec-ludze sie juz rok!!!! nikomu juz o niczym nie mowie bo kazdy uwaza, ze to glupie... wie co do niego czuje....a mino to nic z tym nie robi-sytyacja wyglada tak ze ona ma dziewczyne tylko tyle, ze mieszka daleko... od jakiegos czasu dobrych kilku miesiecy mysli co z tym wszystkim zrobic czy czekac na nia i sie przeprowadzi do niego czy zostawic i zaczac od nowa... a ja czekam jak ta kretynka, ze moze zostawi... ale przeciez nikt nie powiedzial, ze bedziemy razem to ze sie dogadujemy i ze milo spedza sie nam czas wszystko by sie okazalo pozniej... doradzcie mi czy czekac czy zapomniec... co robic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anDZIA....arka
wszystkie macie racje... wszystkie!!! ja to wiem ale i tak jest ciezko zmienic cos... zapomniec-ludze sie juz rok!!!! nikomu juz o niczym nie mowie bo kazdy uwaza, ze to glupie... wie co do niego czuje....a mino to nic z tym nie robi-sytyacja wyglada tak ze ona ma dziewczyne tylko tyle, ze mieszka daleko... od jakiegos czasu dobrych kilku miesiecy mysli co z tym wszystkim zrobic czy czekac na nia i sie przeprowadzi do niego czy zostawic i zaczac od nowa... a ja czekam jak ta kretynka, ze moze zostawi... ale przeciez nikt nie powiedzial, ze bedziemy razem to ze sie dogadujemy i ze milo spedza sie nam czas wszystko by sie okazalo pozniej... doradzcie mi czy czekac czy zapomniec... co robic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anDZIA....arka
wszystkie macie racje... wszystkie!!! ja to wiem ale i tak jest ciezko zmienic cos... zapomniec-ludze sie juz rok!!!! nikomu juz o niczym nie mowie bo kazdy uwaza, ze to glupie... wie co do niego czuje....a mino to nic z tym nie robi-sytyacja wyglada tak ze ona ma dziewczyne tylko tyle, ze mieszka daleko... od jakiegos czasu dobrych kilku miesiecy mysli co z tym wszystkim zrobic czy czekac na nia i sie przeprowadzi do niego czy zostawic i zaczac od nowa... a ja czekam jak ta kretynka, ze moze zostawi... ale przeciez nikt nie powiedzial, ze bedziemy razem to ze sie dogadujemy i ze milo spedza sie nam czas wszystko by sie okazalo pozniej... doradzcie mi czy czekac czy zapomniec... co robic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anDZIA....arka
wszystkie macie racje... wszystkie!!! ja to wiem ale i tak jest ciezko zmienic cos... zapomniec-ludze sie juz rok!!!! nikomu juz o niczym nie mowie bo kazdy uwaza, ze to glupie... wie co do niego czuje....a mino to nic z tym nie robi-sytyacja wyglada tak ze ona ma dziewczyne tylko tyle, ze mieszka daleko... od jakiegos czasu dobrych kilku miesiecy mysli co z tym wszystkim zrobic czy czekac na nia i sie przeprowadzi do niego czy zostawic i zaczac od nowa... a ja czekam jak ta kretynka, ze moze zostawi... ale przeciez nikt nie powiedzial, ze bedziemy razem to ze sie dogadujemy i ze milo spedza sie nam czas wszystko by sie okazalo pozniej... doradzcie mi czy czekac czy zapomniec... co robic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anDzia...arka!! Czekac??Nie ma sensu!! Zapomnienie nie mniej jednak ma ogromny sens. Powtórze sie,u mnie tez trwało to ponad rok,ciagłe stany dołowania sie itp itd. Uporczywe myślenie o zyciowej sytuacji w dodatku bardzo trudnej bo to \"miłośc\" w jakiej sie wszystkie znalazłysmy!! Powiedziałabym Ci nie przejmuj sie,ale czy to pomoże??Wątpię. po prostu wszystko musi sie w Tobie poukładac na miejsce. Przemyślisz i zrozumiesz,że jednak nie warto kochac kogos od kogo tego uczucia nie otrzymujesz!! Bądź cierpliwa. Zaakceptuj ten stan,czyli to,że nic z tego nie bedzie,nie walcz bo przyzwyczajasz sie do tej walki. To co zaakceptujesz mozesz zmieniac w kierunku w jakim chcesz, po prostu wybrac co innego. Na spokojnie przyjmij to,że zbyt intensywnie myslisz o Nim,doskonale wiedzac,że to stan przemijajacy z czasem. Na wszystko potrzeba czasu,nic na siłę przede wszystkim!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anDzia...arka!! Czekac??Nie ma sensu!! Zapomnienie nie mniej jednak ma ogromny sens. Powtórze sie,u mnie tez trwało to ponad rok,ciagłe stany dołowania sie itp itd. Uporczywe myślenie o zyciowej sytuacji w dodatku bardzo trudnej bo to \"miłośc\" w jakiej sie wszystkie znalazłysmy!! Powiedziałabym Ci nie przejmuj sie,ale czy to pomoże??Wątpię. po prostu wszystko musi sie w Tobie poukładac na miejsce. Przemyślisz i zrozumiesz,że jednak nie warto kochac kogos od kogo tego uczucia nie otrzymujesz!! Bądź cierpliwa. Zaakceptuj ten stan,czyli to,że nic z tego nie bedzie,nie walcz bo przyzwyczajasz sie do tej walki. To co zaakceptujesz mozesz zmieniac w kierunku w jakim chcesz, po prostu wybrac co innego. Na spokojnie przyjmij to,że zbyt intensywnie myslisz o Nim,doskonale wiedzac,że to stan przemijajacy z czasem. Na wszystko potrzeba czasu,nic na siłę przede wszystkim!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anDzia...arka!! Czekac??Nie ma sensu!! Zapomnienie nie mniej jednak ma ogromny sens. Powtórze sie,u mnie tez trwało to ponad rok,ciagłe stany dołowania sie itp itd. Uporczywe myślenie o zyciowej sytuacji w dodatku bardzo trudnej bo to \"miłośc\" w jakiej sie wszystkie znalazłysmy!! Powiedziałabym Ci nie przejmuj sie,ale czy to pomoże??Wątpię. po prostu wszystko musi sie w Tobie poukładac na miejsce. Przemyślisz i zrozumiesz,że jednak nie warto kochac kogos od kogo tego uczucia nie otrzymujesz!! Bądź cierpliwa. Zaakceptuj ten stan,czyli to,że nic z tego nie bedzie,nie walcz bo przyzwyczajasz sie do tej walki. To co zaakceptujesz mozesz zmieniac w kierunku w jakim chcesz, po prostu wybrac co innego. Na spokojnie przyjmij to,że zbyt intensywnie myslisz o Nim,doskonale wiedzac,że to stan przemijajacy z czasem. Na wszystko potrzeba czasu,nic na siłę przede wszystkim!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anDzia...arka!! Czekac??Nie ma sensu!! Zapomnienie nie mniej jednak ma ogromny sens. Powtórze sie,u mnie tez trwało to ponad rok,ciagłe stany dołowania sie itp itd. Uporczywe myślenie o zyciowej sytuacji w dodatku bardzo trudnej bo to \"miłośc\" w jakiej sie wszystkie znalazłysmy!! Powiedziałabym Ci nie przejmuj sie,ale czy to pomoże??Wątpię. po prostu wszystko musi sie w Tobie poukładac na miejsce. Przemyślisz i zrozumiesz,że jednak nie warto kochac kogos od kogo tego uczucia nie otrzymujesz!! Bądź cierpliwa. Zaakceptuj ten stan,czyli to,że nic z tego nie bedzie,nie walcz bo przyzwyczajasz sie do tej walki. To co zaakceptujesz mozesz zmieniac w kierunku w jakim chcesz, po prostu wybrac co innego. Na spokojnie przyjmij to,że zbyt intensywnie myslisz o Nim,doskonale wiedzac,że to stan przemijajacy z czasem. Na wszystko potrzeba czasu,nic na siłę przede wszystkim!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anDZIA....arka
dziekuje A.N.D.Z.I.A. za to co napisalas... problem polega na tym, ze ciezko mi to zrobic... nie poradze sobie, ze go nie ma... ze nie moge sie do niego odezwac-napisac, zadzwonic... czy z nim porozmawiac i powiedziec ze chce to zakonczyc czy przestac sie odzywac? jak z nim pogadam to tego nie zakoncze a jak przestane sie odzywac to chyba nie jest zbyt dojrzale....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
a ja wczoraj podjelam w koncu ostateczna decyzje !!! powiedzialam (raczej krzyczalam:) ) ze nie zycze sobie zeby do mnie dwonil czy pisal ze definitywnie konczymy nasza znajomosc ze nie chce z nim byc no i tak wlasnie 9 lat przyjazni w tym 2 lata zwiazku poszly w pizdu :) jest mi przykro ale czuje sie znow wolnym czlowiekiem przynajmniej wiem ze teraz wszystko miedzy nami jest wyjasnione przynajmniej z mojej strony on ciagle powtarzal ze :nigdy juz nei bedzie tak jak kiedys " a ja teraz moge dodac -na szczescie ...to bardzo dobry i wartosciowy czlowiek ale chyba on sam ze soba nie potrafi sobie poradzic ...ciagle mowi za mnie ze ja tak czuje albo ze ja tak mysle badz zrobie wszystko zaklada z gory :( nawet to ...powiedzial ze jak czasem na mnie patrzy to wydaje mu sie ze ja ciagle wracam myslami do tego co on mi zrobil..absolutnie jezeli o to chodzi to zrobilam reset mozgu i to calkiem udany .. jak powiedzial mi ze mnie kocha wybuchnelam !!!!zapytalam co wlasciwie to slowo dla niego znaczy ..??mam dosc czulych slowek nie pokrytych jakim kolwiek dzialaniem,i staraniem sie ehh powiem Wam dziewczyny czas i rozmowa robi swoje :( tesknie za nim ale nie chce zmarnowac kolejnych lat na czekanie .. a dzis ..samotne serca bija w nas choc pragniemy siebie tak zachlannie.... ps. Kamilku- kochanie Ty moje jedyne ZEGNAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollowitka
też mam ten sam problem co Wy ... nie umiem sobie z tym poradzić... nie umiem przestać o nim myśleć, przestać tęsknić... Nić mi Jego nie zastępuje... aż żal mi tych innych, którzy tak się dla mnie starają, a ja myślę tylko o Nim... ;( nie mogę przestać... wszędzie ON ON i tylko ON ;( przecież to jest jakieś chore... dlaczego tak to jest, że oni tak nas ranią...!? dlaczego.. Tak bardzo chciałabym zapomnieć... najgorsze jest to, że widzę go w szkole... przechodzi obok mnie tak obojętnie... traktuje mnie jak obcą osobę, tak jakby mnie nie znał, jakby nic między nami nie było.. jakby ON nic złego nie zrobił... a właśnie zrobił... zranił tak strasznie... ;( tak strasznie go za to nienawidzę! ... nie nawidzę ale zależy mi tak strasznie na nim... ;( tyle sprzecznych myśli w głowie... tyle sprzecznych uczuć... CHCĘ ZAPOMNIEĆ i tyle. czy to tak wiele?! ;( chcę zapomniec takjak ON to zrobił... Z autopsji wiem, że najlepszym sposobem żeby zapomnieć jest znalezienie sobie kogoś innego.. znalezienie nowej miłości.Tylko że łatwo jest mówić... wiem po sobie, że w momencie kiedy ktoś daje taką rade, jest się po prostu wściekłym, smutnym itd. i myślimy sobie wtedy.. "co Ty mi mówisz...!? " Wtedy nawet nie chce się myslec o kimś innym... tylko ta jedna osoba siedzi w głowie... Ja to wiem... rozumiem.. sama to przerabiałam, mimo tego, że mam tylko te niecałe 17 lat. Bartek ;* x3 . ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollowitka
też mam ten sam problem co Wy ... nie umiem sobie z tym poradzić... nie umiem przestać o nim myśleć, przestać tęsknić... Nić mi Jego nie zastępuje... aż żal mi tych innych, którzy tak się dla mnie starają, a ja myślę tylko o Nim... ;( nie mogę przestać... wszędzie ON ON i tylko ON ;( przecież to jest jakieś chore... dlaczego tak to jest, że oni tak nas ranią...!? dlaczego.. Tak bardzo chciałabym zapomnieć... najgorsze jest to, że widzę go w szkole... przechodzi obok mnie tak obojętnie... traktuje mnie jak obcą osobę, tak jakby mnie nie znał, jakby nic między nami nie było.. jakby ON nic złego nie zrobił... a właśnie zrobił... zranił tak strasznie... ;( tak strasznie go za to nienawidzę! ... nie nawidzę ale zależy mi tak strasznie na nim... ;( tyle sprzecznych myśli w głowie... tyle sprzecznych uczuć... CHCĘ ZAPOMNIEĆ i tyle. czy to tak wiele?! ;( chcę zapomniec takjak ON to zrobił... Z autopsji wiem, że najlepszym sposobem żeby zapomnieć jest znalezienie sobie kogoś innego.. znalezienie nowej miłości.Tylko że łatwo jest mówić... wiem po sobie, że w momencie kiedy ktoś daje taką rade, jest się po prostu wściekłym, smutnym itd. i myślimy sobie wtedy.. "co Ty mi mówisz...!? " Wtedy nawet nie chce się myslec o kimś innym... tylko ta jedna osoba siedzi w głowie... Ja to wiem... rozumiem.. sama to przerabiałam, mimo tego, że mam tylko te niecałe 17 lat. Bartek ;* x3 . ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lollowitka ,kobieto? jak ja byłam w twoim wieku ,i w szkole tez szalałam za facetem na którym mi zależało i tez mnie olewał...dzisiaj wspominając tamten czas ,to śmieje się z tej sytuacji .Bo to było dziecinne,niepotrzebne i cholernie jeszcze szczenięca miłość bez przyszłości...teraz miałam faceta który wydawał mi się dojrzały ,myślący i kochany ...dopóki czas przejrzałam się na własne oczy że to tak naprawdę niedojrzały facet ,bez zasad i prawdziwych uczuć ,to jeszcze był szczeniak to za sprawą ślepej miłości..dzisiaj po 2 latach od rozstania śladu bólu nie ma ,tylko wściekłość ale nic poza tym ,już zapomniałam o nim całkowicie ,kiedy się spotkałam ostatni raz z nim z miesiąc temu nie czułam nic do niego , jakby to nie był on ,albo w jakimś innym wcieleniu ..szczerze ? zrozumiałam że ja go już nie chcę i jestem w znakomitej formie...wiem że będzie żałował ,ale ja powiedziałam mu na końcu naszego rozstania ,,później za mną nie lataj\'\'..ale i tak się tym nie przejmuję ,czekam cierpliwie na nowa miłość ,nic straconego :)wam się tez uda wyjść z tego więzienia ,bądźcie odważne i silne:) glicea dobrze zrobiłaś ,w końcu powoli zaczynasz rozumieć:) bądź silna! Dziewczyny na nic nie czekajcie ,szkoda czasu ,inni mężczyźni na was czekają;) w kolejce szczęście rozdają;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollowitka
Nie wiem... moze ja jestem jakaś dziwna... ale sama nie wiem co się ze mną dzieje... Próbuje zapomnieć... naprawde staram się chociaż z łatwością mi to nie przychodzi... Tak sobie pomyślałam dzisiaj, że moge mieć innego...i dziwnie sie poczułam... nie chce żeby ktoś inny mnie dotykał.. całował.. przytulał, tak jak On to kiedyś robił... po prostu tego nie chce... Za dużo wspomnień, za dużo tego... Wiem, przejdzie mi to kiedyś... czas leczy rany bla bla bla... Ale na chwile obecną nie mogę mysleć że ktoś inny robi to, na co jemu pozwalałam... Takie jakby obrzydzenie...? Sama nie wiem jak to nazwać... ;/ Może ze mną naprawde jest coś nie tak... ? W ogóle teraz nie potrafie pisać z chłopakami... (chodzi mi tutaj o rozmowy on line ) ... Piszę z jakimś chłopakiem to z taką złością... jakby on był temu wszystkiemu winien... próbuje nad tym zapanowac to po prostu nie umiem... To silniejsze ode mnie... Można powiedzieć, że jestem niemiła w rozmowach z innymi przedstawicielami płci przeciwnej... ;/ "Przejechałam" się już na kilku i ... może to uraz do facetów...? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollowitka
Nie wiem... moze ja jestem jakaś dziwna... ale sama nie wiem co się ze mną dzieje... Próbuje zapomnieć... naprawde staram się chociaż z łatwością mi to nie przychodzi... Tak sobie pomyślałam dzisiaj, że moge mieć innego...i dziwnie sie poczułam... nie chce żeby ktoś inny mnie dotykał.. całował.. przytulał, tak jak On to kiedyś robił... po prostu tego nie chce... Za dużo wspomnień, za dużo tego... Wiem, przejdzie mi to kiedyś... czas leczy rany bla bla bla... Ale na chwile obecną nie mogę mysleć że ktoś inny robi to, na co jemu pozwalałam... Takie jakby obrzydzenie...? Sama nie wiem jak to nazwać... ;/ Może ze mną naprawde jest coś nie tak... ? W ogóle teraz nie potrafie pisać z chłopakami... (chodzi mi tutaj o rozmowy on line ) ... Piszę z jakimś chłopakiem to z taką złością... jakby on był temu wszystkiemu winien... próbuje nad tym zapanowac to po prostu nie umiem... To silniejsze ode mnie... Można powiedzieć, że jestem niemiła w rozmowach z innymi przedstawicielami płci przeciwnej... ;/ "Przejechałam" się już na kilku i ... może to uraz do facetów...? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
tak zachowuje sie tylko cham wczoraj spotkalismy sie na rybce zadne z nas nei powiedzialo sobie czesc ale jakos nie specjalnie sie nim tam przejmowalam syt sie zmienila gdy poszlam pozniej z kol na dyskoteke a o tez tam byl;/ no i zaczal w koncu tanczyc ze swoimi kolegami pozniej zarwal jakas malolate nie wiem chyba malwine (znalismy ja z widzenia)patrzyl jej gleboko w oczy usmiechal sie do niej rozmawial tak by ich ciala choc na moment sie dotknely..zrobilo mi sie smutno i choc staralam sie dobrze bawic to co chwile moj wzrok skupial sie na nich niezaleznie od tego czy chcialam zawsze byli w poblizu mnie :(( jak wychodzilam do domu uslyszalam tylko jak mowil do niej ze "mam nadz ze spotkamy sie jeszcze przed moim wyjazdem" jak mozna byc takim chamem i na 2gi dzien po zerwaniu miec w dupie cala przeszlosc 9 lat znajomosci .. chcial wzbudzic we mnie zazdrosc a wzbudzil obrzydzenie do niego i wywolal smutek chcial pokazac mi moze ze swietnie sobie beze mnie radzi - no to extra udalo mu sie w tym momencie wiem ze nie chce go znac myslalam ze minie jakis czas ze nie bede sie do niego odzywac emocje ucichna i wroci normalny kolezenski kontakt ale widze ze on nie zasluguje na to bym byla jego chocby znajoma..:(( LOLLOWITKA docen samotnosc!!!! kiedys mialam identycznie jak ty i wpakowalam sie w jakas depresje:( po 8 latach minelo:)) ...sluchaj tez znalazlam sobie chlopaka ktory mial byc zapomnieniem niestety ciagle go porownywalam traktowalam wlasnie tak jakby to on byl odpowiedzialny za moj 2letni nieudany 1y zwiazek na dzien dzisiejszy mamy dobry kontakt ze soba ale ja mam ogromne wyrzuty sumienia ze go w jakis sposob wykorzystalam tylko po to by mi bylo lepiej .. dlatego nie pakuj sie zaraz w nast zwiazek zyj i baw sie !!!kazdy z nas musi odnalesc radosc w samotnosci wtedy bedziemy zyc w pelni i wlasnei w takich chwilach czlowiek poznaje wartosciowych ludzi .. impresive kochana :******************* zycz mi wytrwalosci do konca moich dni(bo boje sie ze znow za kolejne pol roku sie zlamie:(( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepowtarzalna87
witam was moje drogie które przezywacie podobnie cos co ja przezywam U Mnie wiele sie wydarzylo wciąż mialam zalamania przez Piotrka myslalam o nim nadaremnie przeciez nie odzywa sie ani nie oblokowal mnie wciąż na gg wiem ze moje opisy widzi bo zeby mnie blokowac musi miec mnie na liscie wiem o tym bo ma to gg co ja. Święta mniely troszke smutno przełamałam się i napisałam mu w Boże Narodzenie życzenia na nk nie odpisal ani on ani jego starsza siostra :( wiem że to jest znak że coś musiał jej naopowiadać przez telefon bo była miła dla mnie w Boże NARODZENIE poszłam na 16:00 do kosciola z mamą gdy wróciłam po 17 dostałam sms-a z ggnie podpisanego o treści wsp- nie zapomnij kim jesteś pomyślałam że to ojciec mojego dziecka Krzysiek spytalam go przez telefon powiedział że naprawde juz nie jest tak niedojrzaly ze jakby mi kazal posluchac jakiejs piosenki napisal mi by z jego nr albo powiedzial no coz to dalam sobie siana wczoraj weszlam nam oje lewe gg patrze nao pis Piotrka a on ma opis "nie zapomnij kim jesteś" napisałam do niego dlaczego mi napisal takiego sms a co ma w opisie a ten tekst do mnie to jest pisoenka zespolu wsp a ja na to wiem bo mi takiego smsa napisal ktos strasznie zaprzeczal napisal zebym usunela go zl isty jak mam pisać glupoty a ja na to bo co pojedziesz mi tekstami a on na to nie chce ci jechac jakbym chcial juz dawno bym to zrobil masakraaa ale dziewczyny nie mam pojęcia czy to on czy nie ale zapomnialam wspomnieco najwazniejszym w SZCZEPANA 26 poszlam na dyskoteke pierwszy raz po dlugim czasie z kolezanką bawilysmy sie super dawno niep ilam wiec mnie zlapalo okazalo sie ze jest chlopak z ktorym sie spotykalam przed Piotrkiem rok temu bawilam z nim bardzo fajny i ladny chlopak potem poszlismy do jego lozy cala dyskoteke prawie spedzilismy i zrobilam cos glupiego ale wspomnienia wrocily miedzy mną a nim ZROBILAM To :(:(:(:(:( wiecie co mam na mysli !!!!!!!!!! rok czasu obiecywalam sobie ze bede czekac na Piotrka z nikim nie chodzilam do lozka nawet mnie juz nie ciągnelo rok swoje zrobil a teraz czuje sie koszmarnie doszly mnie sluchy ze Piotrek tez tam byl moze mnie widzial calującą sie z kolegą??masakraaa czy to on napisal tego smsa z trescią tytulu tej pisoenki czy to az tak izbieg okolicznosci???? co mam zrobic zamykając oczy w jednym oku widze Grzeska a drugim Piotrka z jednej strony cudowna noc a z drugiej milosc jezuuuu ale sama niewiem czy kltoregos z nich tak naprawde kcoham z grzeskiem laczy mnie o wiele wiecej niz z Piotrkiem ale on jest mlodszy o 2 lata choc naprawde mowie wam jest dojrzalszy pod kazdym wzgledem od nie jednego ktorego w zyciu mialam inteligentny ale niewiem czy zlamie sie na bycie ze mną wiem ze mniel ubi szanuje i wogole ale rok temu nie zpaomne jak plakal ze nie mozemy byc razem bo mam dziecko a on jeszcze nawet nie ksonczyl technikum rok miną niewiem co bedzie dalej mial wczoraj przyjechac do mnie nie przyjechal pewnie nie mial czym jego kolega pisal mi i mojej kolezance ze jemu na mnie zalezy niewiem masakraaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepowtarzalna87
jestem kretynką teraz byl na gg Grzesiek nie odezwal sie napisalam do niego nie odpisal jestem straszną kretynką ;(;(;( wciąż popelniam wielkie bledy nie nadaje sie do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepowtarzalna87
to był błąd on myśli że nic sie nie stalo stracilam kumpla przez to co zrobilismy to juz nie to samo i stracilam Piotrka wiem czuje ze on widzial mnie z Grzeskiem całującą sie kretynka głupi alkohol :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nuśka18
nie martw sie...ja miałam to samo prawie..zerkałam na mojego byłego fotki na nk a jak widział że zerkam to dawał sie na niewidoczny i coraz bardziej mnie tym wkurzał..tylko nie moge o nim zapomiec bo mnieszka w wadowicach gdzie ja chodze do szkoły i jak przejezdzam koło jego domu to non stop sie natrze czy go tam nie ma ...potażka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nuśka18
nie martw sie...ja miałam to samo prawie..zerkałam na mojego byłego fotki na nk a jak widział że zerkam to dawał sie na niewidoczny i coraz bardziej mnie tym wkurzał..tylko nie moge o nim zapomiec bo mnieszka w wadowicach gdzie ja chodze do szkoły i jak przejezdzam koło jego domu to non stop sie natrze czy go tam nie ma ...porażka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepowtarzalna87
NUŚKA18 Moja droga ja takze niem oge zapomniec dlaczego?mieszkam w tym miescie co on a za miesiąc z rodzicami zmieniamy mieszkanie na mieszkanie na jego osiedlu do tego mamy wspolnych znajomych wm oim miescie jest jedna dyskoteka glowna a do tego wciaz patrze nan iego na nk i boli mnie najbardziej to ze on wciaz nie pokazuje zeby kogoś mial wolalabym żeby kogos sobie znalazl i zebym ich zobaczyla to moze bym probowala zapomniec do tego teraz mnie dreczy to czy on mi wyslal smsa takiego jak mial w opisie tytul piosenki i jesli tak czy go zranilam ?? niewiem ale to on mnie nie chce bo mam dziecko niem oge sie wyrzec dziecka to moje malenstwo ma tylko mnie a Piotrka kocham nie umiem sobie z tym radzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanja200
Moja sytuacja również jest bardzo trudna i smutna.Rok temu poznałam faceta,możecie mi wierzyć lub nie ale od pierwszego wejrzenia coś do niego poczułam-dopiero wtedy zrozumiałam co to znaczy miłość od pierwszego wejrzenia...On był po rozstaniu,przeżył je tak bardzo,że powtarzał mi ciągle że nie chce się z nikim wiązać i możemy być przyjaciółmi...Doprowadziłam do tego,że oprócz przyjaźni połączył nas jeszcze seks...Spotykaliśmy się coraz częściej,wspólnie wyjeżdżaliśmy...Dla mnie było cudownie,ale On ciągle nazywał nasz układ związkiem bez zobowiązań.Nie było dnia i nocy żebym nie czekała na jego telefon lub sms-a od niego.Modliłam się żeby On w końcu zrozumiał,że to ja jestem tą właściwą kobietą dla niego i żeby mnie pokochał.Przeżyliśmy razem naprawdę piękne chwile...W końcu On zaczął ograniczać ze mną kontakt po powrocie z zza granicy(był tam ok m2 miesięcy)gdy wrócił to nie widzieliśmy się ok miesiąca-w końcu on zaprosił mnie do siebie.Okazało się,że zależy mu tylko na jednym,w dodatku wrócił do swojej eks,ukrywał to przede mną ale zauważyłam,że z kimś mieszka i wtedy przyznał,że z nią jest ale jej nie kocha bo gdyby ją kochał to nie spotkałby się już więcej ze mną.W tym momencie nie wytrzymałam i wyznałam mu moje WSZYSTKIE UCZUCIA.On zapytał co może dla mnie zrobić żeby mi było łatwiej,bo owszem czuje coś do mnie ale za mało żeby ze mną być a tą dziewczynę kiedyś kochał dlatego są razem...Powiedziałam mu,że jedyne wyjście to zerwanie kontaktu.On przyjął to spokojnie...Niestety ja zaczęłam po paru dniach dzwonić i pisać sms-y do niego.Prosiłam go żebyśmy byli kolegą i koleżanką.On powiedział,że na razie nie chce,że chce czasowo zawiesić kontakt,że może jeszcze kiedyś za jakiś czas....Minęły już dwa miesiące,a ja ciągle za nim płaczę i czekam aż wroci...Pomóżcie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 007tytus
Hm...,wejdź pod łóżko...,może tam sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepowtarzalna87
DO sanja200 Matkoooooooo dziewczyno mialam to samo kiedys gdy mialam 16 latp oznalam kolesia on mial panne ale miala na stale do USa Wyjechac spotykalismy ise często u niego lub gdzies z jego kolegami chodzilismy po dluzszym czasie dowiedzialam sie ze jest trzecia ale mowil ze to ona za nim lata on do niej nic nie czuje przyszedl czas wyjazdu jego dziewczyny no i jakos wyszlo ze sie posprzeczalismy nie wytrzymalam zadzwonilam do niej opowiedzialam jej o nas na next dzien spotkalysmy sie pod jego blokiem kazala mi Zapukac ona sie schowala za ścianą Popek otworzyl powiedzial wejdz a ja mimo to spytalam napewno a on tak a ona wyskoczyla z za sciany i spytala a ja moge? i wepchala siei mnie wciągnela to bylo koszmarne zalowalam tego do konca ona pakowala swoje rzeczy a on siedzial i zgnital cos ze zlosci spiewala cos o playboyach masakra wyszlam stamtad a ona zegnala sie z jego bratem bo wkoncu niedlugo miala wyjechac bodajze za 2dni a nie byla z naszego miasta podobno jak wyszlam dopiero wtedy plakala wiem jedno zkaonczyla to miala swoje ambicje ale jestem pewna ze on ją kochal :(:( kim ja bylam niewiem ale na tym sie nie skonczylo gdy ona wyjechala nienawidzil mnie ale pozniej jakos wuyszlo ze spotykalismy sie po kolezensku poznal moją mame polubil ją bardzo a ona jego pozniej dowiedzialam sie ze jest z tą panną co za nim lata z tą trzecią ona byla z wioski jego babci gdzie czesto jezdzil a ja dlugo sie zalamywalam nawet chcialam sie zabic wylądowalam w szpitalu potem jakos przez przypadek poznalam chlopaka 4lata starszego bylismy chcialam o poprzedniku zapomniec choc to jzu 2lata byly minely miesiace Popek mial panne tą sama wciaz ja chlopaaka tesknilam za nim zaczelismy sie spotykac razem zdradzalismy naszych wybrankow dosc czesto no wiecie sex itd :( raz nawet pojechal bardzo daleko zm oją mamą i ze mną do mojego brata zawiexc nas do zakladu poprawczego byl u nas kiedy tylko go zaprosilam spedzilam z nim sowje urodziny jezdzilam na jego imprezy ze znajomymi jego bo ona przeciez byla z wioski kawal drogi od naszego miasta potem stalo sie zaszlam w ciaze z moim chlopakiem Piotrek spotykal ise ze mną w ciazy nie bylam pewna czy dziecko nie jest tego modlilam sieo to ale lipa :( Piotr chyba troszke przejol sie ze zaszlam z moim chlopakiem w ciaze sama niewiem chyba nigdy mnie nie kcohal nie ulozylo mi sie zo jcem dziecka jestem samotną matką ojciec malego mi pomaga i pogodizl sie ze nie jestesmy razem moj synek ma 2lata a ja 21 czas leci poznalam fajnego chlopaka poltora roku temu i zakochalam sie w nim chyba bardziej niz wp opku ale po jakims czasie stwierdzil ze nie da rady dziecko to duzy obowiazek jest tlyko rok starszy czekam ze zmieni zdanie bardzo go kcoham :( wiem ze bardzo bo we wrzesniu spotkalam ise pierwszy raz od dawna z popkiem chcial siek ochac dlugo gadalismy odmowilam bylam dumna z siebie az do nocy w szczepana ale to nic kocham moją milosc z tamtych wakacji i wiem ze bede czekac nawet jesli mialabym zostac sama wiem jedno chlopaki umieją wykorzystac ipotem upokorzyc dziewczyny uwazajcie na siebie nie kazda z nas ma silną woel i da sobie rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepowtarzalna87
DO sanja200 Matkoooooooo dziewczyno mialam to samo kiedys gdy mialam 16 latp oznalam kolesia on mial panne ale miala na stale do USa Wyjechac spotykalismy ise często u niego lub gdzies z jego kolegami chodzilismy po dluzszym czasie dowiedzialam sie ze jest trzecia ale mowil ze to ona za nim lata on do niej nic nie czuje przyszedl czas wyjazdu jego dziewczyny no i jakos wyszlo ze sie posprzeczalismy nie wytrzymalam zadzwonilam do niej opowiedzialam jej o nas na next dzien spotkalysmy sie pod jego blokiem kazala mi Zapukac ona sie schowala za ścianą Popek otworzyl powiedzial wejdz a ja mimo to spytalam napewno a on tak a ona wyskoczyla z za sciany i spytala a ja moge? i wepchala siei mnie wciągnela to bylo koszmarne zalowalam tego do konca ona pakowala swoje rzeczy a on siedzial i zgnital cos ze zlosci spiewala cos o playboyach masakra wyszlam stamtad a ona zegnala sie z jego bratem bo wkoncu niedlugo miala wyjechac bodajze za 2dni a nie byla z naszego miasta podobno jak wyszlam dopiero wtedy plakala wiem jedno zkaonczyla to miala swoje ambicje ale jestem pewna ze on ją kochal :(:( kim ja bylam niewiem ale na tym sie nie skonczylo gdy ona wyjechala nienawidzil mnie ale pozniej jakos wuyszlo ze spotykalismy sie po kolezensku poznal moją mame polubil ją bardzo a ona jego pozniej dowiedzialam sie ze jest z tą panną co za nim lata z tą trzecią ona byla z wioski jego babci gdzie czesto jezdzil a ja dlugo sie zalamywalam nawet chcialam sie zabic wylądowalam w szpitalu potem jakos przez przypadek poznalam chlopaka 4lata starszego bylismy chcialam o poprzedniku zapomniec choc to jzu 2lata byly minely miesiace Popek mial panne tą sama wciaz ja chlopaaka tesknilam za nim zaczelismy sie spotykac razem zdradzalismy naszych wybrankow dosc czesto no wiecie sex itd :( raz nawet pojechal bardzo daleko zm oją mamą i ze mną do mojego brata zawiexc nas do zakladu poprawczego byl u nas kiedy tylko go zaprosilam spedzilam z nim sowje urodziny jezdzilam na jego imprezy ze znajomymi jego bo ona przeciez byla z wioski kawal drogi od naszego miasta potem stalo sie zaszlam w ciaze z moim chlopakiem Piotrek spotykal ise ze mną w ciazy nie bylam pewna czy dziecko nie jest tego modlilam sieo to ale lipa :( Piotr chyba troszke przejol sie ze zaszlam z moim chlopakiem w ciaze sama niewiem chyba nigdy mnie nie kcohal nie ulozylo mi sie zo jcem dziecka jestem samotną matką ojciec malego mi pomaga i pogodizl sie ze nie jestesmy razem moj synek ma 2lata a ja 21 czas leci poznalam fajnego chlopaka poltora roku temu i zakochalam sie w nim chyba bardziej niz wp opku ale po jakims czasie stwierdzil ze nie da rady dziecko to duzy obowiazek jest tlyko rok starszy czekam ze zmieni zdanie bardzo go kcoham :( wiem ze bardzo bo we wrzesniu spotkalam ise pierwszy raz od dawna z popkiem chcial siek ochac dlugo gadalismy odmowilam bylam dumna z siebie az do nocy w szczepana ale to nic kocham moją milosc z tamtych wakacji i wiem ze bede czekac nawet jesli mialabym zostac sama wiem jedno chlopaki umieją wykorzystac ipotem upokorzyc dziewczyny uwazajcie na siebie nie kazda z nas ma silną woel i da sobie rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackkod
ale jesteś puszczalska:/ musialaś się godzić na seks z każdym kto cię z wódką witał ? wy kobiety czasem jesteście głupie aż do bólu...żal!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedziałam dziś najlepszemu przyjacielowi,że go kocham. przez cholerny alkohol na sylwestra zaczęliśmy ze sobą esemesować. napisałam dosyć tajemniczą wiadomość. dziś poprosił o wyjaśnienia. nie było sensu już chyba dłużej tego ukrywać. chociaż robiłam to przez jakiś rok. czasem chciałam z niego zrezygnować, ale nie potrafiłam, chciałam na siłę zerwać tę więź, żeby dłużej sie nie męczyć. dzisiaj, kiedy już wie o wszystkim, modlę się żeby go nie stracić. nie wiem co zrobię wtedy. zaskoczyłam go. nie wiem co robić. to nie jest/była klasyczna przyjaźń damsko-męska. znamy się 4 lata. od około dwóch coś nas do siebie ciągnie. szukamy swojego dotyku, kiedy się widzimy. nigdy natomiast nie przeszkadzamy sobie w poznawaniu nowych ludzi, w budowaniu nowych znajomości...mimo,że wyczuwalna jest delikatna zazdrość zarówno z mojej jak i jego strony. nie wiem co robić. tak bardzo chciałam usłyszeć dobre słowa. a niestety... co radzicie? dać mu czas, zrobić coś? nie umiem bez niego. nie umiem.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedziałam dziś najlepszemu przyjacielowi,że go kocham. przez cholerny alkohol na sylwestra zaczęliśmy ze sobą esemesować. napisałam dosyć tajemniczą wiadomość. dziś poprosił o wyjaśnienia. nie było sensu już chyba dłużej tego ukrywać. chociaż robiłam to przez jakiś rok. czasem chciałam z niego zrezygnować, ale nie potrafiłam, chciałam na siłę zerwać tę więź, żeby dłużej sie nie męczyć. dzisiaj, kiedy już wie o wszystkim, modlę się żeby go nie stracić. nie wiem co zrobię wtedy. zaskoczyłam go. nie wiem co robić. to nie jest/była klasyczna przyjaźń damsko-męska. znamy się 4 lata. od około dwóch coś nas do siebie ciągnie. szukamy swojego dotyku, kiedy się widzimy. nigdy natomiast nie przeszkadzamy sobie w poznawaniu nowych ludzi, w budowaniu nowych znajomości...mimo,że wyczuwalna jest delikatna zazdrość zarówno z mojej jak i jego strony. nie wiem co robić. tak bardzo chciałam usłyszeć dobre słowa. a niestety... co radzicie? dać mu czas, zrobić coś? nie umiem bez niego. nie umiem.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×