Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autor  tematu_1

Pytanie do żon unikających seksu

Polecane posty

Gość gość
Przerabialem ten temat jakis czas temu (tzn. zona unika seksu). Byly prosby, grozby, klotnie i wogole proszenie sie o seks. no ale ile mozna wytrzymac? Az w koncu przy rozmowie z kumplem z pracy wpadl temat 'domowek' ze znanych stronek www jak odloty, roksa, itp. za namowa kupilem starter, wybralem 'laske' zadzwonilem i....jakbym dodzwonil sie do kolezanki z liceum. milutko, grzeczniutko, spotkanie umowione. przyjechalem pod adres, drzwi byly uchylone, wszedlem do srodka, pogadanka jak z najlepsza kumpela, super bzykanko, 150zeta zaplacone i po 'problemie'. teraz po kilku latach nawet juz zony nie prosze, chce to chce, nie chce to nie chce. kocham ja, ciesze sie, ze ja mam i nie wyobrazam sobie zyc bez niej. czy zona wie? nie wiem, czasami mam wrazenie, ze wie ale woli zyc w tej niepewnosci. pruszajac 'te' tematy z kumplami bylem ostatnio w lekkim szoku ilu zonatych facetow korzysta z 'domowek'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Resumując wypowiedzi Kobiet w tym wątku. Mszczyczyna ma obowiązek zaspokajać wszystkie potrzeby Kobiet nawet jak mu się nie chce albo jest zmęczony. Moja żona ma wszystko podane na tacy i dbam o nią jak o księżniczkę. Sam dużo pracuje i jestem wiecznie zmęczony, bo w przerwie pomiędzy pracą a snem zapewniam zaniepokojenie wszystkich potrzeb mojej żony. Wszelakich zakupów, restauracyjek, wypadów, rozrywek, komplementowania, przytulania i zapewniania o swoich niesłabnących uczuciach i to jest mój obowiązek. Jej obowiązkiem jest brać i nic więcej nie robić. Ona ma prawo nie mieć wiecznie ochoty się ze mną kochać i jest okej ja mam sobie ręką robić dobrze po nocach i wtedy jest super... Reasumując skoro moje potrzeby mam zaspokajać samemu to chyba najwyższy czas żeby moja żona sama zadbała o swoje. Ja 100 x bardziej wole wyskoczyć ze znajomymi w góry, za granice czy nawet wyjść z nimi do pubu na drinka niż zajmować się potrzebami żony. Zawsze miałem powodzenie wiec potrzebę seksu też mogę zaspokoić spokojnie tylko, po co? Skoro mam żonę. Ja tu nie piszę o potrzebie mechanicznego seksu tylko o kochaniu się. Gdzie podczas kochania się oprócz miłości czysto fizycznej jest też bliskość i emocję, które są pomiędzy osobami, które się kochają? Nie ma możliwości przeżyć czegoś takiego z obcą osobą. Czemu mam z tego rezygnować? Natomiast Kobiety opisują to, jako czynność nagrodę, bo ogólnie to seks dla nich jest jak gotowanie w smole tudzież obdzieranie ze skóry lub nawet upokarzanie... Ja niczego nie wymagam od mojej Kobiety. Daje jej wszystko co mogę bo ją Kocham a sam czuję się samotny w tym związku w którym nie czuje się kochany i pożądany przez własną Kobietę. To tyle w wielkim skrócie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlinka
Zazdroszcze Twojej żonie i to bardzo. Moj mąż zły nie był,ale na pewno nie dbał o mnie tak jak trzeba. Ja się starałam, ale nie zostało to docenione.Teraz mam ponad 40 lat i choc lubię seks to jestem sama. Denerwuje mnie przedmiotowe podejście mężczyzn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najfajniejsze jest to że kobieta jest zmęczona pracą dziecmi domem i nie ma ochoty, leży w łachach i da się bzyknąć z ladka raz na miesiąc. Mąż zdradza,rozwód i nagle staje się cud! Po rozwodzie wygląda zawsze sexy, mimo zmęczenia. Znajduje innego frajera i daje mu 5x dziennie z ochota! Potem bierze kolejny ślub i wszystko wraca do normy, zero ochoty na sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćniezaspokojonazona
Podszyw, baaardzo smieszne ;) gosc 9:09 Wspolczuje doswiadczen z kobietami. Tak swoja droga to ja od meza nie oczekuje nie wiadomo czego. Restauracja raz na jakis czas, z jakiejs okazji, jak sobie chce kupic cos ekstra, to za swoja zarobiona kase itd.... Obowiazkow zwiazanych z dziecmi i domem wiecej mam ja - wczesniej koncze prace i leci kabarecik. Nie traktuje meza jako tylko i wylacznie *****cza, bankomatu i wrozki czarodziejki. Z tego, co przeczytalam na roznych tematach na kafeterii o rozgoryczonych mezach, ktorych zona traktuj***ardzo przedmiotowo wnioskuje, ze moj ma naprawde dobrze. Ludzie maja prawo odmawiac raz na jakis czas, jesli sa zmeczeni czy im sie po prostu nie chce, ale do cholery jasnej - odmawianie dlatego, ze facet woli zwalic pod filmik to juz gruba przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor tematu_1
gość dziś Piszesz o korzystaniu z prostytutek tzw. "domówek". Piszesz, że milutki głos Cię zaprasza... To spróbuj się z nią umówić na seks gratis, czy będzie taka miła:) To jest wszystko sztuczne, za pieniądze. Mnie to przeszkadza. Przeszkadza też, że byłbym n-tym z rzędu. Przeszkadza mi to, że musiałbym dać pieniądze prostytutce, a za 150zł już mogę kupić coś fajnego dziecku. To nie na moją psychikę zupełnie. Co innego mieć kogoś na boku, nie jest to idealna sytuacja, ale zawsze jakieś wyjście. Tak jak pisałem kupiłem kiedyś ładny prezent dziecku mojej kochanki, nigdy nie widziałem w dziecku takiej radości, też mi się wesoło na duszy zrobiło - w końcu jestem wychowany w systemie, gdzie uczono nas, że wszystkie dzieci są nasze:), ale prostytutce nie mam ochoty płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezaspokojonazona - bardzo tolerancyjna jesteś, ja bym nie akceptowała oglądania p****li u męża. On cie nie szanuje skoro woli porno od Ciebie i jeszcze się tego nie wstydzi.... Czemu się nie rozwiedziesz? Ten facet jest obrzydliwy. Nie moglabym kochać się z mężem ze świadomością że ogląda po/rnole i woli porno ode mnie, wolalabym się rozwieść. Miedzy innymi dlatego nie zamierzam brać ślubu i wole kocia łapę. Nie wierze w miłość. Bo co to za miłość gdy maz ogląda na necie jakieś oblesne ko/rvy, gdy zona/dziewczyna jest w pokoju obok, a miałam taka sytuacje. Na twoim miejscu bym się rozwiodła. Ty jesteś za mądra na tego prymitywa. Ja dlatego nie chce brać ślubu. Jak facetowi zacznie odwalac to zakoncze związek bez wloczenia się po sadach. Nie chce żyć z prymitywem co ogląda p****le.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc powyzej, wiem. Z jednej strony mam silna psychike, ale z drugiej az za duzo cierpliwosci i w cholere tolerancji - trzeba naprawde wiele, zeby mnie porzadnie wyprowadzic z rownowagi. Licze chyba glupio na to, ze sie opamieta i pojdzie do psychologa czy cos... Wiem, wiem - wieje naiwnoscia ;) Do konca zycia jednak czekac na cud nie bede i jesli tak dalej pojdzie, to predzej czy pozniej sie rozwiode. W koncu zyje sie raz, a potem sie tylko straszy, prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor tematu_1
gość dziś Czemu się nie rozwiedziesz? Rozwód, rozwód, rozwód... Ciągle słyszę takie rady. To nie jest wyjście, szczególnie jak są dzieci. Dzieci potrzebują obojga rodziców. Oboje rodziców chce mieszkać z dziećmi na co dzień. Poza seksem jest cała masa innych życiowych sytuacji, w których ten związek się sprawdza. X Poznałem kobiety po rozwodzie. Widzę jak to wygląda, jak ciężko sobie ułożyć życie, jak bardzo rozmijają się marzenia z rzeczywistością. Kobiety często podejmują decyzję o rozwodzie z transparentami "nie chcę wegetować", "nie będę żyła z prymitywem", "jestem więcej warta", "ktoś mnie pokocha"....itd., a po rozwodzie wikłają się w krótkie związki z tzw "dochodzącym", udają szczęśliwe. Części się udaje związać z kimś na stałe, ale to zawsze jest okupione jakimś "ale" . X W przypadku gośćniezaspokojonazona nie mogę zrozumieć jak mąż może spać spokojnie, skoro wie, że żona ma mało seksu. Przecież to prosta droga do zostania rogaczem. Nie wpadł na to? Czy ma to w d***e?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, o zdradzie poki co jeszcze nie mysle. Nigdy nikogo nie zdradzilam i nawet o tym nie myslalam, no ale kazdy ma swoja wytrzymalosc.... A o moich potrzebach i podejsciu mojego meza to jemu tlumacz - to on uwaza, ze wszystko jest w porzadku, postepuje "normalnie, jak kazdy facet" i nie mam na co narzekac ani sie czego czepiac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor tematu_1
A powiedz nam gośćniezaspokojonazona jeśli to nie jest zbyt intymne jak on to robi? Skąd Ty o tym wiesz? Robi to przed kompem a Ty mu przynosisz herbatę? Nie ukrywa się z tym? Co by było w sytuacji, gdybyś powiedziała : nie rób teraz tego tylko chodź do sypialni? Ja też jestem zmuszony to robić, ale dla mnie to niestety przymus i konspiracja. Żona nawet się pewnie nie domyśla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, sam sie przyznal, jak go przycisnelam do muru o olewanie mnie. Cala akcja odbywa sie w lazience. Ciagle zabiera ze soba komorke, jak "idzie pod prysznic", czyli wiadomo po co. Moje zdanie ma gdzies i robi to, kiedy mu sie podoba. Latwo poznaje, kiedy sie zabawial, bo ma bardzo charakterystyczny wyraz twarzy, jak mu mowie, zeby sie ze mna pokochal: wyglada, jak kot przylapany na kradziezy szynki z kanapki. Patrzy na mnie przez chwile, zastanawiajac sie co powiedziec, po czym wymysla jakas bzdure typu "nie mam dzisiaj ochoty" czy "zmeczony jestem". Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie odwrotnie... Mąż ma mniejsze potrzeby niż ja - od kilku miesięcy. Mam wrażenie, że czasami idzie ze mną do łózka, żebym dała mu już spokój. Reszta spraw ok... Ale intymnośc w związku to naprawde ważna rzecz - więc ja osobiście jestem na skraju wyczerpania emocjonalnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor tematu_1
gośćniezaspokojonazona: U mnie to kot miał taką minę jak kradł żółty ser. Żeby jeszcze ukradł plasterek, to nie ! Wywalił całą miskę z już potartym na sphagetti! Napisz do mnie, to coś więcej o nim opowiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor tematu_1
gośćniezaspokojonazona Twoja opowieść jest tak nieprawdopodobna, że zaczynam się zastanawiać, czy czasem nie jest inaczej. Twój mąż kogoś ma. Sypia z inną kobietą, a kiedy Ty masz na niego ochotę on zwyczajniej nie może, bo już wcześniej miał seks z inną, ewentualnie nie chce z Tobą, bo czeka z spotkanie z kimś innym i chce być w pełni sił. Może ta masturbacja pod prysznicem to tylko wymówka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezaspokojona - prawda jest taka ze juz go nie pociagasz, tak wiec wasz związek nie ma sensu... Naprawdę weź rozwód, szkoda życia. Będzie coraz gorzej. Nie wiem ile masz lat ale pomysł ze robisz się coraz starsza i coraz mniej atrakcyjna dla niego. A skoro on juz woli p****le to co będzie za 10 lat gdy będziesz starsza? To juz w ogóle sexu nie będzie tylko porno z coraz młodszymi ku/rvvami. Dlatego ja uważam ze w tych czasach nie ma sensu brać ślubu. Jak cie nie zdradzi z inna to cie z p****lami zdradzac będzie, jaki sens ma przysięga i to cale gadanie o miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub ma sens, ale do małżeństwa nadają się tylko 2 mądre osoby, które wiedzą, że nic nie jest dane raz na zawsze, a o relację w małżeństwie trzeba dbać każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnienasyconazona
15:25. Mam 34 lata i wierz mi, ze wygladam o wiele lepiej, niz na przyklad 10 lat temu :) Poki co zadnych zmarszczek, nadal szczupla, cwicze wiec nie jestem obwisla, wlosy mam dlugie i blyszczace. Tylko co z tego, skoro mojego meza tak ciagnie do panienek z filmikow? Moglby miec zamiast mnie supermodelke, a i tak prawdopodobnie po kilku latach wrocilby do porno i ogladania wygibasow setki obcych bab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 15:52, no wlasnie. Do tanga trzeba dwojga. Odpowiedzialnosc za podsycanie namietnosci w dlugoletnim zwiazku lezy na obu stronach, a nie, ze jedna sie stara a druga ma totalnie w d, idzie na latwizne i jeszcze uwaza, ze nie robi nic zlego zaniedbujac zwiazek i partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor  tematu_1
Siedzę sobie, jak zwykle zresztą samotnie przy kompie. Oczywiście żona poszła spać mając mnie w dupie. Ciężko zasnąć. Zawsze myślałem, że ten stan jest przejściowy, kiedyś się to skończy, że będziemy ze sobą sypiać w miarę regularnie. To czekanie zamieniło się już w lata. Mam poczucie, że czas działa tu na niekorzyść. Stuka 40-tka. Mam wrażenie, że jakaś sfera życia mnie omija. Muszę się intensywniej wziąć za szukanie kogoś na boku, może akurat zrodzi się jakieś uczucie z widokiem na przyszłość? Czy człowiek kiedyś osiąga taki etap w życiu, że może przestać na coś czekać, udając, że nie widzi mijających lat? Przed 30-tką wejść przebojem w życie, dom, dzieci, dobra praca... to wszystko już jest, a nie cieszy. Czy to możliwe, że brak fizyczności z kobietą tak potrafi człowieka skołować? Może to jednak odwieczne prawo natury? Może nie jestem atrakcyjny i żądam za wiele? Przecież w przyrodzie samice posiadają tylko najlepsze samce, a reszta jeleni może sobie tylko poryczeć w lesie po nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autor tematu_1 dziś Mam to samo. W związku jestem tylko od zaspokajania potrzeb materialnych mojej Żony. Boli mnie to bo wybrałem mocno przeciętną kobietę licząc że charakter jest najważniejszy a tu zonk po ślubie stała się kimś innym :D Miałem i nadal mam powodzenie wiec ewakuacja wisi w powietrzu. Ona chce dziecka i jeszcze nie wie że ja przygotowałem zupełnie inny plan :D Dałem się urobić w rok. Myślałem że to naprawdę jest bratnia dusza. Taka rada 3 lata to minimum przed ślubem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaluna
Takie tam p********ie,ze to zony uniksja sexu,ja to cztery lata czekalam,zeby byl slub,ok niech bedzie,nie jestem ani brzydka,ani malo sexowna,przed slubem wszystko okpotem zachorowalam musialam osdtawic pigulki i czar prysl,sex raz w miesiacu i kto powiedzial,ze to kobiety unikaja sexu!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienasycona i autor tego tematu może się zwiazcie ze sobą bo pasujecie do siebie, a z obecnymi partnerami pornofilem i oziebla żoną rozwiedzcie się i tyle. Nienasycona młoda jesteś 34 lata atrakcyjna to po co siedzisz z tym prostakiem??? Autor tematu ma 40 lat wiec wiekowo pasujecie. Po co z egoistami się męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor tematu_1
O! Nienasycona to jeszcze lepiej brzmi niż niezaspokojona. (Prawie jak z piosenki Manamu:) ) X Co poradzić? Zostawiłem nienasyconej vel niezaspokojonej maila, ale ona jakoś sprytnie omija bramy raju. Jaka to musi być cudowna kobieta! Chętna w sypialni, a do tego wierna mężowi... Zły to mąż co tak nie docenia takiej żony, ale z tym docenianiem to jest tak jak ze zdrowiem albo z Litwą. X Chociaż z drugiej strony, jakbym miał taką kobietę, z którą bym niemal codziennie sypiał, to człowiek miałby tyle energii, tyle pomysłów, niekoniecznie łóżkowych, że nie wiem czy by czasu na wejście na Kafe starczyło? Zresztą o czym wtedy pisać? Na co narzekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnienasyconazona
Ech, pozostaje mi chyba tylko podziekowac za komplementy :) Moj maz tez ma 40 lat. Kurcze, facet w sile wieku - szkoda tylko, ze ta sila wieku "od pasa w dol" jest marnowana w innych celach, niz bycie ze mna. Do pisania do ludzi z internetu tak o mam watpliwosci. Pisalam kiedys z kilkoma osobami i niezle sie na tym przejechalam. Autorze, wydajesz sie milym i rozsadnym facetem :) Tylko, kurna, jestem nie dosc, ze z duzymi potrzebami i wierna, to do tego bardzo lojalna. Zodiakalny Baran z kilkoma upierdliwymi wadami, ale cech pozytywnych jest o wiele wiecej ;) No nie potrafie tak na boku, nawet emocjonalnie... Wybacz :( Pozostaje mi chyba tylko biadolenie na kafe ;) Tak swoja droga, powinny byc spisywane jakies kontrakty dotyczace pozycia malzenskiego i obowiazkow lozkowych, cholera jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnienasyconazona
Autorze, wielokrotnie slszalam, ze taka debilnie glupio-dobra jestem :D Najgorsze jest w tym wszystkim to, ze ja sobie z tego doskonale zdaje sprawe i ciezko mi to zmienic. Nie potrafie byc wredna, wyrachowana, zimna, msciwa su/ka. Mam swoje gorsze momenty, ale kurcze...no nie moge. Szlag :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor tematu_1
Żartujesz, pisząc o kontraktach przed małżeństwem, ale tak bez żartu to właśnie małżeństwo jest takim kontraktem, który nakłada obowiązek pożycia...ale... to przecież martwy, zapis nikogo do niczego nie przymusisz. Z drugiej strony wydaje mi się, że zrobiłem już wszystko, żeby żonie powiedzieć o swoich potrzebach, o tym, że to dobrze działa na związek i całą rodzinę. Jednak ona ma to gdzieś. Na swoje potrzeby przyjmuję, że jak małżonek się świadomie uchyla od współżycia, to musi być świadom, zagrożenia zdradą. Nie wiem, czy mojej żonie nie byłoby wygodniej, gdybym kogoś miał. X Co do Twojej samooceny. Cała masa osób tak o sobie myśli. Jestem za dobry, za bardzo tolerancyjny, a to często nieprawda. Myślę, że trzeba przed sobą samym zachować twarz. Dobroć jest szczera gdy wypływa z naszej natury, a nie z wyrachowania, że coś otrzymamy w zamian. X Natura ludzka potrafi być bardzo przekorna. Ta kobieta, która ma na ustach "jestem dla niego za dobra", tak naprawdę jest zimną suką, a z kolei kobieta oszczędna w słowach, czy emocjach potrafi w trudnych chwilach dać swoje serce na dłoni:), niestety czasem potem cierpiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnienasyconazona
No to ja chyba jestem z tych oszczednych, w takim razie. Wyrachowana, zimna suka po prostu nie potrafie byc. A o tym, ze jestem glupio-dobra dowiedzialam sie od innych. Tolerancyjna i az nadto cierpliwa jestem, obiektywnie patrzac - pewnie dlatego znosze te ciagle upokorzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to najpierw wezcie rozwód a potem się zwiazcie ze sobą. Wtedy będzie uczciwie. Nienasycona twój maz ma ciebie w doopie, zdradza cie z p****lami, po co z nim siedzisz??? Autor tego tematu ma zone egoistke, tez nie wiem po co z nią siedzi. A może twoja zona ma kochanka zdradza cie, a ty nawet o tym nie wiesz? A twój maz nienasycona tez może mieć kochankę, czasem facetom odbija po 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autor tematu_1 wczoraj Małżeństwo nie nakłada obowiązku pożycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×