Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autor  tematu_1

Pytanie do żon unikających seksu

Polecane posty

Gość gość
banialuki o tym, ze dla kobiet milosc i zblizenia to nie to samo mozesz wciskac ludziom naiwnym, a nie mnie. jestem kobieta i kobiety nie rodzielaja tych dwoch sfer, jak kochaja to kochaja sie. I tyle, a jak faceta nie chca dotykac znaczy, że nie kochaja go i po prostu jest , bo jest, żeby dawac na dzieci czy na zakupy. Taka jest prawda czy w to wierzysz czy nie. Mezczyzni tez tak na to patrza. Jak nie kochaja kobiety to nie chca jej dotykac. Wiadomo, ze czasem dziala biologia i z braku laku maja jakas dziewczyne czy dziewczyna faceta, ale jak sie znudzi to juz go nie chca dotykac i dlatego przygody sie koncza. I z miloscia tez tak jest jak trwa cale zycie to cale zycie masz ochote na dotyk tej osoby, w roznym wieku te potrzeby moga sie zmieniac, ale potrzeba dotyku zawsze zostaje u kochajacych sie par, a jak jestes przeciwnego zdania tzn ze sie mylisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator555 dziś Spokojnie, czyli bez lamentowania. Masz ty chłopie jakąś kobietę w rodzinie, otoczeniu? Mówiłeś im już, że są chodzącymi materacami służącymi do seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Też jestem kobietą i już Ci tłumaczyłam najprościej, jak się da. Seks uprawia każde zwierzę, a tylko człowiek kocha. Więc to nie jest jedno i to samo, jak byłam dziewicą, to też mąż wciskał mi głupoty, żeby mniej bolało, czy o co chodziło. Jak mam normalny seks, to uwierz, ale traktuję to jako zaspokojenie naturalnej fizjologicznej potrzeby i oczekuję przyjemności, a seks w małżeństwie to dla większości ludzi zwyczajne bezpieczeństwo od wener, a nie objaw wielkiej miłości, bo miłość jest wtedy, jak np. opiekujesz się umierającym mężem, a nie wtedy, jak chcesz dojść, a żywy wibrator zawsze będzie lepszy, niż sztuczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie, kochana, kobiety nie łączą tych dwóch rzeczy, bo niby stereotypowo są jakoś uduchowione, kobieta i mężczyzna, czyli ludzie, to takie same zwierzęta jak świnia, czy pies pod względem fizjologii, różni nas od nich tylko emocjonalność i umysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To oznacza, że go nie kochasz... Bo ja na przykład mam męża i od początku się w nim zauroczyłam i od początku myślałam tylko o nim w takim sensie, że chce go już poczuć blisko. I cały swiat nagle zniknał, dookoła nie zauważałam żadnych meżczyzn i chciałam, żeby tylko on mnie dotknął. I tak jest nadal po 7 latach, więc nie praw mi o tym, że zbliżenie i miłość to dwie rózne rzeczy, bo dla mnie to oznacza to samo. Znajoma ma identyczną historię ze swoim meżem, nadal po 15 latach ją kręci i nie wyobraża sobie nikogo innego, teskni za nim strasznie kiedy go nie widzi 2 dni i nie może sie doczekac az ją dotknie. Kolejna znajoma też jest bardzo zazdrosna o meza po 20 latach ! I nadal zblizenia sa u nich wcale nie mechaniczne, tylko po prostu wciaz jest chemia, wciaz mysli tylko o nim. Nie gadaj takich rzeczy, bo najwyrazniej nie kochasz go i traktujesz jak przedmiot dlatego wydaje ci sie, ze wszyscy tak maja, ze zblizenie i milosc to co innego. Po prostu nie kochasz go i tyle skoro nie chcesz z nim sypiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na miejscu twojego meza bym sie chyba rozwiodla gdybys mi powiedziala: kocham cie, ale nie chce dotykac. bylby rozwod murowany, bo ja nie wierze w takie absurdy. chyba trzeba byc malo inteligentnym, zeby dac sie mamic na takie manipulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator555 dziś Twoja kobieta, czyli znajoma do łóżka? To się nie liczy, poza tym mówiliśmy ogólnie o kobietach, czyli też o siostrze, córce i innych. Im też trzeba mówić, czym są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator555 dziś Widać, że życia nie znasz. Jak się kogoś kocha, to się o niego dba i mu pomaga, a nie traktuje tylko i wyłącznie jak prostytutkę. Może miałeś w życiu takiego farta, że nie słyszałeś o takich przypadkach, ale niekiedy to głupie klepanie po plecach jest potrzebne i ważne, np. jak umierasz, wtedy obecność kogoś, kogo się kocha jest ważna, ale co ja Ci będę tłumaczyć, jak g*******e jest życie i jak ważna jest w nim obecność bliskich, skoro sprowadzasz związki do seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos tu ma problemy w sferze seksualnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gdzie ja pisałam, że nie chcę z nim sypiać? :D To nie moja wina, że utożsamiacie fizjologię z miłością. Seks, to seks, sposób na wyżycie się, miły, ale miłość to coś więcej, to zarówno drobne rzeczy, tęsknota, czy jak opieka w ciężkich chwilach, chorobie. To właśnie te smutne przeżycia pokazują, czy miłość jest, czy nie. Jak ktoś to myli, to potem jak zabraknie seksu, a nie kocha, to ucieknie w trudniejszej chwili, bo nie ma seksu, a to nic, że przysięgał wierność do śmierci. Niestety niektórzy właśnie mylnie utożsamiają seks z miłością, bo po co się zastanawiać nad innymi rzeczami, skoro można załatwić wszystko seksem i mówić, że to = wielkiej miłości? Seks może istnieć przecież w pierwszym lepszym kiblu i nie ma nic wspólnego z miłością, a znowu tylko z fizjologią. Ale tak, jak mówię, jak się miesza miłość z popędem, to potem wychodzą takie teorie. Myślisz, że dlaczego młodzi faceci szantażują panny, że jak nie rozłoży nóg, to nie kocha? Bo wiedzą, że wzbudzą taką zmanipulowaną konstrukcją poczucie winy i dziewczyna daje się przelecieć, bo dała sobie wmówić, że chodzi w seksie o miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:29 zapedzasz sie . Z ostatnim sie zgodze , jesli chodzi o jakis tam szantaz , ale dlaczego z gory zakladasz , ze ludzie tu piszacy myla milosc z seksem i popedem . Dlaczego zakladasz , ze w smutnych momentach uciekaja bo nie ma seksku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie piszę, że ludzie tu piszący uciekają itd. tylko ogólnie, że przez to, że zrównuje się seks, który jest zwykłą fizjologią z miłością, to potem mamy właśnie pokaz tej "miłości" w kryzysie, czy jako szantaż. Po prostu uważam, że równanie jednego z drugim jest zwyczajnie niebezpieczne. A miłość, to małe rzeczy, lub często dramaty, wtedy ją widać i istnieje, chociaż seks się skończy (choroba, zła kondycja psychiczna, starość, wpisz co chcesz) , gdy jest prawdziwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zjeb juz jest , w d**e se wsadz te swoje wywody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybrałabym jednak rozwód. Zakładając, że nie unikam seksu w ogóle tylko mam czas i siłę 1-2x w tygodniu. Po co mi mąż który albo zdradza, albo myśli tylko o swojej przyjemności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor tematu_1
Jak mam wybierać pomiędzy widywaniem się z dziećmi a widywaniem się z kochanką, to zdecydowanie wybieram to drugie. X Dzieci mają prawo mieć obojga rodziców. Żona jak ma mniejsze potrzeby, albo się jej nie chce, to nitk Jej zmuszać nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne te baby, dziwne jest to że same tego nie dostrzegają, gdy baba pisze że jej mąż jej nie zaspakaja to radzą uciekać, zostawić palanta i impotenta, w ostatecznosci znaleźć sobie kochanka... a tutaj pieprzą coś o szacunku i tylko i wyłącznie swoich potrzebach, a facet to gnój i egoista jeżeli oczekuje seksu od własnej żony, że jak kocha to ma chodzić w kieracie i kasę oddawać pasożytowi, że to jego obowiązek :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor tematu_1
Trudno zrozumieć naturę płci przeciwnej, choć po to zakładam temat, by ją choć trochę poznać. Widać też, po wpisach jak różne mogą być kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie są różne, wszystkie są jednakowe a różnice w tym co piszą zależą od tego kogo dotyczą, identyczne sytuacje a jak różne reakcje i rady... Powinny wszystkie mieć wpisane w dowodzie imię Hipokryzja :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odezwał się "ideał" wszechsędzia wszystkich kobiet - "bo wszystkie kobiety są złe" - też hipokryta, bo ideały męskie także nie istnieją. Kobiety wrzucasz do jednego worka? (A faceci wg Ciebie nie są jednakowi?) Wprost powaliłeś mnie na plecy swoją "inteligencją"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- Nie widzisz innych wpisów, tylko te które chcesz widzieć, prawda? To już Twój problem. Chcę tylko zwrócić uwagę, że nie wszystkie osoby każą "uciekać, zostawić" żonę/męża który w czymś nie spełnia oczekiwań lub znaleźć "ujście". Nie jedna osoba pisała, że ważne jest by CHCIEĆ się dogadać i z OBU stron nad sobą pracować, żeby każdy coś dał z siebie, a nie tylko na zasadzie, że jedna osoba żąda a druga MUSI spełnić warunek, bo jak nie to kochanek/kochanka czy do widzenia. Umiecie spojrzeć szerzej? Podstawą związku są kompromisy z OBU STRON, nie żadne żądania, ale szacunek i dobroć. Bez tego żaden związek się nie ostanie ani nawet jakby był super seks ile razy się chce, w końcu i tak by się zepsuł przez zgrzyty w traktowaniu się nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To samo tyczy się obu płci - jeszcze raz zaznaczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związek to ciągły kompromis, to ciągły wysiłek. Rezygnowanie ze swoich pomysłów dla drugiej osoby i to ma się przeplatac. Jak mężczyzna nie potrafi czasem odpuścić seksu to znaczy, że ma problem z popędem i jak mysli o zdradzie to znaczy, że żony nie kocha. Jest problem z popedem to się leczy, jak żony sie nie kocha to znaczy, że się jej nie kochało i bezsens całe to małżeństwo. Każdy w zwiazku musi iść na ugodę. Seks nie jest najważniejszy to nie jest cel związku, tylko dodatek - macie jakieś wypaczone podejśćie co do wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor tematu_1
Zgadzam się, że małżeństwo to też sztuka kompromisu. Mam wrażenie, że panie widzą ten kompropis tylko jednostronnie, bo gdyby to "ona" miała pójśc na kompromis, to staje się przedmiotem. X Co do popędu, mam ochotę miemal codziennie, czyli tak 4-5 razy w tygodniu. Z żoną jestem może raz na tydzień, więc wiekszość mojego życia seksualnego jest poza małżeństwem, głównie w samotności co daje mi poczucie porażki. X Co do leczenia, to kiedyś wpadłem na taki pomysł , jak już miałem dość. Oczywiście zapytałem przy okazji, czy jakoś można popęd ograniczyć. Lekarz zapytał, czy mam rodzinę, czy pracuję, czy seks jest moją jedyną obsesją? Czy mam popęd w kierunku dzieci, gwałtu itp Oczywiście tak nie jest. Lekarz powiedział, że to normalne, że osoby aktywne życiowo, energiczne, moga mieć też wieksze potrzeby, że jestem zupełnie zdrowy. Popęd jest jednym z objawów zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha,jakiż to lekarz specjalista co oświadcza,że popęd (wzmozony) to ozmnaka zdrowia ?! Problem jest w tobie samym oraz kiepskim zrozumieniu obojga malżonkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie udawaj rescator glupszego niz jestes ,kafeteryjny hejterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś napisał że jak facet jest dobry w łóżku to kobieta ma częściej ochotę. Nie zgodzę się z tym. Ja miałem odwrotnie jak miałem przedwczesny wytrysk, znikomą kondycję i nie doprowadzałem jej do orgazmów to kochaliśmy się bardzo często. Wzmocniłem kondycję, wytrysk teraz mam wtedy kiedy sam zdecyduje i nauczyliśmy się wspólnie jej orgazmu. Wszystko dopracowałem od gry wstępnej po penetracje i seks oralny do bardzo wysokiego poziomu. Od kiedy szczytuje to seks raz na dwa tygodnie jej wystarcza w zupełności. Problem w tym że mi nie bardzo. Ja potrzebuję codziennie ale kompromis który próbuje bezskutecznie wywalczyć to 3 razy w tygodniu. Ja byłem prawiczkiem a ona dziewicą wszystkiego uczyliśmy się razem. Ona twierdzi że jest zaspokojona więc jest okej a ja mam się dostosować :D. Ja dostaję szewskiej pasji i jestem rozdrażniony co odbija się na innych aspektach mojego życia w tym pracy. Ponadto czuję że moja kobieta mnie nie kocha i nie pożąda mnie więc mniej się staram bo czuje się odtrącony. We wszystkich aspektach staram się być idealny dla mojej partnerki. Wiec pi_prze_nie że nam zależy tylko na jednym jest co najmniej z d_u_p_y! Oczywiście nie zdradzę jej nigdy bo to największe k_ur_e_w_s_two jakie można zrobić drugiej osobie ale coś czuje że prędzej czy później relacja sam się rozpadnie bo już się oddalamy powoli... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumie kobiet. Jezeli facet ma ochote to zrobcie mu reka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12'36,jakoś średnio wierzę,ze powód rozpadu tkwiłby w tym,że ty codziennie a ona 3.x w tygodniu ,że zacytuje ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech se sam zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanująca się kobieta unika seksu, bo wie, że to brudne i obrzydliwe poniżenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×