Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autor  tematu_1

Pytanie do żon unikających seksu

Polecane posty

Gość Rescator555
Przed slubem nalezy zawrzec intercyze z takim punktem: Malzonek ma prawo do stosunku seksualnego xx razy w tygodniu. Pierwszenstwo do odbycia stosunku ma zona, ale jesli nie jest zainteresowana, moze go odbyc z inna chetna pania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor tematu_1
15:01 Miło czytać, że taka odmiana jest możliwa, że można przeżyć drugą młodość w tym samy związku. Cieszę się, że się Wam udało. Nawet jak to się odbyło "pod wpływem innego mężczyzny". Imponuje mi to u Ciebie, że do niczego więcej nie doszło. Może u nas też się tak kiedyś uda. Zdecydowanie odrzucam wizję rozwodu głównie ze względu na dzieci, ale nie tylko. X Dziewicą przed ślubem nie była, miała chłopaka, ale nie wyniosła z tego związku żadnago doświadczenia. Prawdopodobnie chłopak się w niej bujał wiele lat, aż w końcu ona się "zdecydowała". Ja już przyszedłem na "gotowe" :) Nigdy mi to nie przeszkadzało, że nie była dziewicą. X Dopóki nie było ślubu , a byliśmy długo ze sobą i z seksem nie było problemu. Po ślubie - nie ta kobieta, wszystko na gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"facet który wybudował dwa domy" Ten drugi to dla kochanki hahahha bo uwierze, na forum siedza sami na utrzymaniu zony i zale znosza jak im źle. Żona w pracy przychodzi zmęczona, Ci wypoczeci i tylko seksu im się jeszcze chce. A do roboty się wziąść, a nie pisac głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...dopy wielkie mamy do srania a nie kochania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor tematu_1
23:22 Bawią mnie takie wpisy. Rozejrzyj się dookoła i nie oceniaj świata własną miarą. Zaraz napiszesz "prowo", bo coś wyszło poza znany z Twojego życia schemat? X Zarabiam przyzwoicie, mamy dom i nie wiąże nas sakramentalny kredyt, tylko miłość do dzieci. Nawet jak mam ochotę "pożyć " torchę z inną kobietą, to budżet domowy nie cierpi na tym specjalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze zonè nie pociagasz juz nie pomyslales o tym. Moze zapusciles sie i jestes jednym z tych ktorzy to twierdza cyt. "ptaszek lubi daszek". a moze nie pomagasz jej i zwyczajnie nie ma sily. Widzisz tylko swoja dupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:01 ......Dziewicą przed ślubem nie była, miała chłopaka, ale nie wyniosła z tego związku żadnago doświadczenia. Prawdopodobnie chłopak się w niej bujał wiele lat, aż w końcu ona się "zdecydowała". Ja już przyszedłem na "gotowe" usmiech.gif Nigdy mi to nie przeszkadzało, że nie była dziewicą. X Mężczyźni na kafe uważają, że mężczyzna nie szanuje nie dziewicy i ją zdradza po ślubie. Podkreślają, że gdyby żona była dziewicą to mąż nigdy by jej nie zdradził bo dziewice wszyscy mężczyźni szanują. Jakie jest Twoje zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj świetnie uchwycony paradygmat stosunków d-m :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor tematu_1
A może tak jest? Kto wie? Sam siebie nie pociągam:) ale biorę pod uwagę, że może żona nie widzi we mnie obiektu pożądania. Zastanawiam się, stąd też temat, że może ona nie ma ochoty w ogóle, albo ochoty na mnie , to czy jest jej obojętne, że robię to z kimś innym? Jedno jest pewne, że jak sypiam z inną, to raczej ją pociągam. To jednak człowieka jakoś podbudowuje. Lecenie na kasę wykluczam, bo dopóki nie dojdzie do seksu gram biedaka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zebys tak nie przegral najwazniejszej walki.Wiesz jakiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choroby roznoszonej przez kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą. Mam 25 letni staż małżeński i zawsze lubiłam seks z mężem. Innego mężczyzny nie miałam. Nigdy nie odmówiłam bo to sama przyjemność dla mnie. Ostatnio czyli od 2 czy 3 lat coś się zmieniło. U męża. On nie ma ochoty, wiecznie zmęczony. Dla mnie jako kobiety to jest upokarzajace ze musze prosić o seks. I dostaje go jak mój Pan ma ochotę i jakby z łaski. Dodam, że jestem bardzo atrakcyjną kobietą. Rozumiem mężczyzn, którzy proszą o zbliżenie swoją żonę. Poniżające to jest bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćesmeralda
Wiem i rozumiem,mam meza asexualnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
esmeralda co z nim, taki wstrętny? Rodzice ci go wybrali? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćniezaspokojonazona
Autorze, wspolczuje Ci bardzo. U mnie jest na odwrot: ja moglabym kochac sie praktycznie codziennie, a maz moze/chce tylko tak do max. 3 razy i jeszcze mi probuje wmawiac, ze nie powinnam miec nic przeciwko ogladaniu przez niego porno i robieniu sobie do tego dobrze. To rowna sie z jeszcze mniejsza iloscia zblizen miedzy nami. Zalozylam nawet o tym temat, ale specjalnego zainteresowania nie bylo. Ja jestem otwarta na rozne rzeczy, mam mnostwo pomyslow, nie odmawiam, nie wymawiam sie bolem glowy mimo czasami cholernego zmeczenia (obydwoje pracujemy). Jestem szczupla, zadbana i na brak zainteresowania nie narzekam. Nie moge zrozumiec tego, jak facet niespelna 40-letni wolalby walenie pod p****le od chetnej i pomyslowej zony :O Probuje mi do tego wmawiac, ze to u facetow normalne, ze juz tak maja, ze taka natura ble ble ble maslo maslane, wyswiechtane na wszystkie strony i jak dla mnie po prostu durna wymowka. Ja wychodze z zalozenia, ze jak sie chce, to sie da. Moj maz uwaza, ze jestem super seksowna i bardzo mu sie wszystko, co robie w lozku podoba, no ale... te nieszczesne p****le i walnie pod nie :O Jeden z gosci napisal, ze czasami jest upieprzony po pracy (kurcze, no nie on jeden przeciez) i zwyczajnie mu sie nie chce z zona, a zwalenie jest po prostu szybsze i latwiejsze. Z tego, co wyczytalam na kafeterii sporo mezczyzn narzeka, ze ich partnerki sa klodami w lozku, ze je glowa boli, ze sa leniwe, ze im sie nie chce itd. A co maja powiedziec takie kobiety, jak ja? No chyba nie oczekujecie panowie, ze wasze napalone partnerki przyjma do wiadomosci to, ze z czystego lenistwa czy tam zmeczenia bedziecie sie sami zaspokajac, zamiast uprawiac seks z partnerka, bo "faceci juz tak maja" i ze one sie z tym ot tak pogodza? Nie zgadzam sie z twierdzeniami, ze kazdej kobiecie potrzebna dluga gra wstepna i facet musi sie sporo napracowac, zanim zostanie "dopuszczony". Ja mam czesto tak, ze jestem od razu gotowa i czesto tak, ze gra wstepna nie musi trwac nie wiadomo ile - czasami kilka minut wystarczy. Opcja zrobienia dobrze reka czy ustami tez jest i bardzo chetnie bym sie tym zajela, bo jakby nie bylo to tez forma seksu z partnerem. Proszenie sie o seks jest okropnie upokarzajace, tak jak "konkurowanie" z pannami z p****li.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćesmeralda
Sama wybralam,ale piec lat bylo w pozadku z lozkowymi sprawami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7'40,jestes nimfimanką ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćniezaspokojonazona
nie, nie jestem. Po prostu mam wyzsze potrzeby, niz moj maz. Tak swoja droga ciekawe myslenie: jak facet mowi, ze ma wysokie libido i zali sie na to, ze jego kobieta unika seksu, to jest ok, ale jak to kobieta ma wyzsze potrzeby, niz facet, to juz nimfomanka. Hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator, nikt nie twierdzi, ze to normalne - przynajmniej nie ja :) Proszenie sie i wycie do ksiezyca jest upokarzajace i dla kobiet, i dla mezczyzn :)Podejscie do tego tematu jest jednak generalnie dosyc stereotypowe. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Ja dla niektorych bede nimfomanka, bo lubie seks i chce go chetnie z mezem uprawiac - dla niektorych maz, ktory doprasza sie o seks dostaj***aty, bo przeciez powinien zonie przestac, za przproszeniem, d.u.p.e zawracac, doslownie i w przenosni, nie? :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja unikam seksu, bo go nienawidzę! Odkąd mąż ze mną zaczął postępować po świńsku skończył się też i seks. A wiem, że na tym tle były awantury i niezgoda. Faceci to świnie i nic więcej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator, moze w takim razie rzeczywiscie jakas dziwna jestem ;) No ok, niech bedzie, ze i kobieta i mezczyzna moga odmowic, zdarza sie - raz na jakis czas i potem "odrobic". Ale kurcze, ciagle odmawianie z tej czy z drugiej strony jest niezbyt fajne i w konsekwencji prowadzi do pogorszenia stosunkow (doslownie i w przenosni;) ) miedzy parami. Zakladam oczywiscie, ze zwiazek jest w miare udany - powiedzmy, ze pary czasami sie kloca czy maja gorsze dni, ale tak poza tym jest ok. PS. lubie sie godzic w lozku i nie uzywam seksu jako systemu nagrod i kar, na wypadek gdyby ktos chcial sie do tego przyczepic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wydaje sie wam że uprawianie seksu codziennie nie jest "normalne" ponieważ wtedy seks staje sie jakby mechaniczny? Może warto robić sobie kilkudniowe przerwy. Ja gdy uprawiałam seks z moim byłym facetem codziennie to właśnie tak to wyglądało, mechanicznie, dosłownie jak dwa króliki. Gdy natomiast robiliśmy sobie przerwe powiedzmy 3-4 dni to taki seks był lepszy bo wyczekiwany, napięcie i ekscytacja rosły. Poza tym może też warto być bardziej wyrozumiałym na potrzeby partnera, jeśli ktoś jest zmęczony, niewyspany, ma problemy w pracy albo zwyczajnie mu sie nie chce. Bo ileż można uprawiać tego seksu? Nie nudzi was to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćniezaspokojonazona
Wiesz, ja bylabym calkiem uszczesliwiona tymi trzema razami na tydzien. Problem jest tylko w tym, ze jesli maz bedzie wybieral porno i, za przeproszeniem, walenie pod nie, to z tych trzech razy moga sie zrobic dwa albo i nawet jeden, a to dla mnie jest po prostu za malo. 3 razy na tydzien to dla mnie takie absolutne minimum. Nie sadzisz, ze moj maz powienien brac to pod uwage? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic nienormalnego gdy seks jest raz na miesiąc i nie ma nic nienormalnego gdy seks jest dwa razy w ciągu dnia. Jeżeli oboje tak chcą to jest jak najbardziej normalne. Dyskonfort jest gdy dwoje ma całkiem inny temperament, to jest wtedy nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor tematu_1
Widzę, że mój temat odżył. Tym razem odezwały się panie w podobnej sytuacji jak moja. To tylko pokazuje, jak bardzo jest to złożony problem i jak bardzo ważne jest dobranie się. x Poczucie upokorzenia jest jest naprawdę nieznośne. Do tego dochodzi wewnętrzna walka, czy się jeszcze prosić, czy szukać kogoś innego? Miałem już kogoś i wiem, że zdradzając nadal czuję się przegrany, że muszę robić coś przeciw sobie. Mam żal do siebie, że dałem się tak oszukać. X Pani, której mąż ogląda porno, a nie poświęca jej uwagi bardzo współczuję. Domyślam się, jak to boli i co można czuć w tej sytuacji. Zastanawiam się czy jakąś radą nie będzie wspólne oglądanie? Położyć się wygodnie, dotykać nawzajem i oglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator, zabawny jestes, lubie Cie :) Co racja, to racja - jesli obie strony maja takie samo podejscie i oczekiwania, to wszystko jest ok. To sie jednak bardzo rzadko zdarza, badzmy szczerzy. Autorze, pytalam kilka razy, czy chcialby ogladac wspolnie. Za kazdym razem zapieral sie wszystkimi lapami, ze nie. Argumentowal to tym, ze ze mna nie musi, bo ma ode mnie wszystko, czego potrzebuje. Jednak sam chetnie oglada i jedzie przy tym na recznym. No i wezcie o to wytlumaczcie ludzie. Poza lozkiem tez nie ma na co narzekac, bo mam charakter taki, ze ciezko mnie wkurzyc i trzeba do tego naprawde duzo, jestem rozesmiana, wesola, nie jojcze i mam mocna psychike. Taka troche samica alfa ;) Jego podejscie i porno zamiast seksu ze mna na tyle, zebym byla w minimalnym stopniu usatysfakcjonowana jednak bardzo mnie denerwuje, nie ukrywam. Uwazam, ze z jego strony jest to dosyc samolubne i po prostu wynika z czystego braku szacunku do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnienasyconazona
No i czuje sie oszukana. Na poczatku maz byl wulkanem seksu. Zblizenia nawet codziennie byly na porzadku dziennym, staral sie, byl bardziej pomyslowy. Z p****lami nie mial nic wspolnego i uwazal, ze sa dla przegrancow. Zmienilo sie to jakies 4 lata temu. Cos mu odwalilo, ja poszlam w odstawke, wciagnal sie w ogladanie filmikow i nagle porno stalo sie calkiem normalna rzecza na swiecie, a on bedzie ogladal, no jest facetem i tak juz ma w genach. Jestem tym zawiedziona tym, i co przez to stali sie z naszym seksem. Ps. Post powyzej to tez ja - nicka nie wbilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor tematu_1
gośćnienasyconazona dziś Napisz do mnie, to stworzymy sobie anonimową grupę wsparcia. Będziemy sobie narzekać, biadolić, przytakiwać :) pokorne_ciele"małpka"wp.pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnienasyconazona
Będziesz chłeptał jak pies? ...bo tego pragnę aż mnie trzęsie całą :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor tematu_1
Nie bardzo, to obrzydliwe, ja walę o framugę drzwi aż mi się robią fioletowe, od zawsze tak robię i mi to pasuje :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×