Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bakla

ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

Polecane posty

Witam sie i ja :) U mnie dni odpustowe dobiegają końca dzieci pojechaly czas wrócić na dobre tory. Jedzenia pozostało jak po świętach :P Ale naprawde miło i rodzinnie spędziłam te dni od jutra wracam na dobre dietowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam się i ja. Frekwencja rzeczywiście słaba. Może jak pokończymy urlopy to się rozkręci. Wróciłam, wczoraj rano ale miałam gości i i jedzenia multum. Ale jestem twarda. Na pielgrzymce nie jadłam wprawdzie zup ( nie było warunków) ale starłam się dietetycznie i mało. To się chyba odbiło na wadze bo mam kg więcej mimo ogromnego wysiłku. Organizm wariuje. Postanowiłam się nie ważyć. Mam takie odchyłki, że zwracam uwagę na ludzi otyłych i jest ich coraz więcej. Widział taką bieda dziewczynę - niską i na moje oko 150 kg, ledwie szła. Miała ochotę ją przytulić. Wiele młodych dziewczyn, z ładą buzią i ogromnym sadełkiem. Co jeszcze mnie uderzyło ... byłam na nabożeństwie o uzdrowienie. Ksiądz wymieniał liczne choroby, nad którymi się modlił i wymienił tez otyłość. Wydawało mi się dotychczas, że to defekt ludzi, którym brak konsekwencji ( myślę głównie o sobie- nie obrażajcie się). Ale postawienie tego w jednym ciągu z nowotworem, głuchotą czy schizofrenią było dla mnie szokiem. Obowiązki wzywają =czytaj góra prania. I braki snu muszę jeszcze nadrobić. Dziś musiałam być o 7 w Rzeszowie w szpitalu z synem na badaniach i któryś z kolei dzień wstałam bladym świtem. Padam na twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz wyglądać seksownie i atrakcyjnie? Chcesz cieszyć się wspaniała sylwetką? Chcesz pokazać wszystkim, że możesz się zmienić? Wejdź na stronę najlepszego Trenera w Polsce: www.igortreneronline.pl Innowacyjne metody treningowe, nowoczesne plany żywieniowe, fachowa suplementacja. Podejście, które o lata świetlne wyprzedza konkurencje! Dzięki nim zmiany zachodzą ekstremalnie szybko! Wejdź na stronę najlepszego Trenera w Polsce: www.igortreneronline.pl który w ciągu tygodnia odmieni Twoje życie! Pozbądź się tłuszczu na zawsze, zbuduj piękna smukłą sylwetkę lub wspaniałe muskularne ciało! Pokaż na co Cię stać i wejdź na www.igortreneronline.pl !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upały wróciły. Jeść się nie chce ale nic innego tez nie. Pozdrawiam znad miski zupy kalafiorowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anuśka66
do Galia 123 Ja mam dietę cukrzyka... Lecząc potrzaskany kręgosłup dowiedziałam się, że mam cukrzycę (zaawansowaną). Trzeba było neurochirurga, żeby zmobilizować mnie do zrobienia badań. Dziewczyny, ja mam trudno, bo nie tylko nie mogę ćwiczyć, ale czasami nie mogę chodzić, siedzieć itp. A teraz o pani diabetyk: Zero: ziemniaków, ryżu, mąki, kasz (prawie wszystkich) i słodyczy (wiadomo). Owoce - jagody, truskawki, jabłka (mało, do południa). Woda, niesłodzona herbata i kawa. Chude mięso, gotowane lub na parze. Zero gotowanej marchewki i selera, majonezu itp. Żadnego mleka - mało naturalnego jogurtu. Tylko wiejski serek chudy. Jedzenie co 4 godziny (obligatoryjnie), wedłu jadłospisu (dostałam bardzo prosty, z tanich i dostępnych produktów, na miesiąc). Z ciekawostek W gabinecie wisi plakat: Masz w talii więcej niż 1/2 wzrostu - musisz schudnąć1 Tyle, że ja przy 175 cm wzrostu zawsze miałam mniej a i tak od 18 roku życia nosiłam 44... Teraz schudłam, ale reżim diety bez Mysimby byłby straszny. Lubię gotować i piec. Wypróbowuję regionalne potrawy z miejsc, które odwiedziłam, a one zawsze nie są dietetyczne... Tyle, że do momentu, gdy neurochirurg kazała mi schudnąć przed operacją uważałam, że jestem, jaka jestem a odchudzać się po to, aby dobrze wyglądać w trumnie nie potrzebuję (i tak chcę być skremowana). Według lekarki idąc na operację powinnam mieć dużo mniejszy wskaźnik BMI - na 14 sierpnia wynosi 28,5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobitki oj słabiutku u nas z frekwencja każda zalatana mimo że wakacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Anuśka czytając Twoją dochodzę do wniosku,że na pewnym etapie pogodziłaś się z cyfrą na wadze. Ja też nosiłam 44/46 ale przy wzroście 155. Zawsze mi to przeszkadzało. Mam ok 10 kg mniej i nie mogę się zdecydować na styl ubierania. Na kobiece łaszki jeszcze za wcześnie ( źle w nich wyglądam). Przy tej temperaturze biegam w letnich prostych sukienkach. Za chwilę wracam do pracy i nie wiem na co się zdecydować. Balka ja nie mogę wejść na ulubione na kafeterii. Nie wiem czy net mi szwankuje coś ze stronką. Wczoraj mnie nie zalogowało. Dziewczyny poznikały. Dojrzewam do napisania stop erki- za radą Moniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) Pojawiam się i ja na chwileczkę :) U mnie jak najbardziej wakacje wpływają na brak czasu, miasto turystyczne to i non stop mam kogoś w domku choć po niedzieli zapowiada się całkiem wolny tydzień , normalnie aż nie wierzę :) Nie nadążam z codziennością no a na siedzenie przy laptopie tak po prostu brakuje czasu ale jeszcze trochę i to się zmieni, przynajmniej taką mam nadzieję . Pomimo tak niskiej frekwencji mam nadzieję że po wakacjach odnajdziemy się i na naszym forum znów będzie gwarno. A za dietę to już naprawdę muszę poważnie się zabrać bo jak tak dalej będzie to będzie po prostu źle :) Pozdrawiam kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anuśka66
do szszsz75 Ja nie przywiązywałam żadnej wagi do swojej wagi... Nawet nie miałam pojęcia ile ważę - pływałam, biegałam, chodziłam po górach. Nie miałam nigdy tłuszczu na brzuchu czy pupie. Od dorosłości ważyłam tyle samo i tak samo wyglądałam. Waga stała się problemem po wypadku - mam przepukliny kręgosłupa w odcinkach szyjnym, piersiowym i lędżwiowym - do kilku operacji, bo z naciskiem na rdzeń. Neurochirurg kazała mi schudnąć kategorycznie - łatwiej będzie żyć po operacjach. Kazała zrobić też badania - okazało się, że mam cukrzycę II stopnia z insulinoopornością. Schudłam już o jeden rozmiar... W pasie mam 79 cm - kupowałam dzisiaj spódnicę, fajnie! Najtrudniej mi ograniczyć owoce - 2 dziennie lub 2 garści to za mało dla normalnego człowieka. Rodzina (a właściwie - mąż i ew. goście) narzekają na gorszą jakość potraw, które przyrządzam - przestałam próbować, bo i tak wszystko jest dla mnie za słodkie i za słone. Gdybym nie musiała, tobym nie odchudzała się w wieku lat pięćdziesięciu. Jakoś mnie nie pchało... Trzymam za ciebie kciuki, schudnij tyle, ile chcesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baja właśnie do mnie pisze że za nic nie może wejsc na forum niewiem co sie dzieje ja weszłam i sprawdzam czy pójdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widze że ok No moze faktycznie po wakacjach sie bardziej rozkręcimy Szszsz mi najlepiej sie chodzi w spodniach a do pracy to już tylko w tym. Niezły pomysł z tą stoperką też o tym myślałam ale sama niewiem co tam napisać musiało to by być mocne żeby na mnie podziałało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie zakupiłam habaicynę, nie ukrywam że poleciła mi koleżanka, a sama nigdy jej nie brałam. Zaciekawiło mnie to że ta habaicyna ma w składzie paprykę chili, zastanawiam się czy to faktycznie tak może pomagać jak mi koleżanka opowiadała.. Może ma ktoś doświadczenia? Osobiście nie wiem czy zaczynać odchudzanie, bo ostatnio lecą mi włosy. Muszę się chyba wybrać najpierw po wcierkę Jantara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam się sobotnio. To ma być ostatni dzień upałów i nas. Chociaż jak patrzyłam na to co wichury zrobiły na Pomorzu to nie mam prawa narzekać na pogodę. Pracowity dzień się zapowiada. Z dietą ok.Przeglądam moje zapiski dietetyczne. Od kilkunastu lat się odchudzam i miewałam fazy zapisywania wagi, pomiarów, przemyśleń. Pojawiają się tam chwile zwątpienia ale też wielkiego smutku- trudnych życiowych chwil ( niezwiązanych z odchudzaniem). Wracając do obecnej diety to chudłam do połowy maja, potem za dużo grzeszków, a nawet fazy totalnego obżarstwa. Gdybym była konsekwentna to już to lato i rozmiar 38 byłyby dla mnie osiągalne. Ale dość gdybania. Od sierpnia jestem na dobrych torach. Wagi nie podaję bo skacze okrutnie. Czekam na @. Zajrzę później. Mam nadzieję, że Wy też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry . Witam się owsianką ( dziś z kakao i rodzynkami) oraz kawą. Zapowiada się deszczowy dzień. Ciekawi mnie ta niedziela. Zwykle gdzieś wychodzimy, odwiedzamy rodzinę a tam sałatki ciasta itp. Czy dziś się skuszę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Przepraszam, że nie piszę, ale u mnie ostatnio z dietą kiepsko. Nie poddaję się, ale sukcesów póki co brak. Nie zajadam stresu, ale co zajadam, to chyba sama nie wiem. Próbuję się wziąć w garść, wróciłam do ćwiczeń. Mam nadzieję, że tym razem na dłużej. Z dietą jest tak sobie. Ale staram się,bo wiadomo, że bez wysiłku nie schudnę. Anuśka, najważniejsze jest zdrowie. To poważna choroba. Może za jakiś czas, już po operacji będziesz mogła powrócić do aktywności i wtedy twoja dieta nie będzie taka restrykcyjna? Twoje wpisy są dość smutne. Masz jakieś wsparcie psychologa? Wygląda, jakby twoje życie uległo zmianie o 180 stopni. Trzymaj się. Wszystko się w końcu jakoś układa, nawet jeśli to nie jest wymarzony przez nas scenariusz. Szyszka, masz rację, że gdybyśmy się umiały pohamować, to rozmiar 38 już dawno byłby osiągnięty. Czyli problemem jest to, dlaczego nie umiemy się powstrzymać przed jedzeniem, skoro wiemy, że potem będziemy żałować. Co to jest stoperka? Zazdroszczę systematyczności w zapisywaniu jadłospisu. Alexia, Bakla, Baja - pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szszsz a u mnie dzisiaj była kasza kukurydziana dodałam ciut nasio lnu i ziarna słonecznika do każdej zupki dodaje wiem że słonecznik zabroniony ale sobie tłumacze że lepsze to niż bym jadła słodycze i jak tak sobie powiem to mam wrażenie że potem nie ciągnie mnie aż tak bardzo do nich. U mnie kasz i płatków taki wybór że pół szuflady to moje produkty dobrze że sobie meble w kuchni wymieniłam bo w tych starych to na pewno bym sie nie pomieściła :D :P Galu my chyba wszystkie tak kaleczymy z dietą niewiem ale tak mi sie wydaje że w wakacje za dużo sobie pozwalamy no i jest jak jest. U mnie też deszczowa pogoda miałam z synem jechać na dożynki ale pewnie nic z tego nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anuśka66
do Galii Moje życie zmienił taki jeden, co to w samochodzie tatusia myślał, że jest nieśmiertelny... Jeżeli jest ktoś z Warszawy, to mógł przeczytać i obejrzeć zdjęcia wiosną 2016 z wypadku. Swoją drogą - jechałam rowerem, więc można powiedzieć, że sport to nie tylko zdrowie. Najbardziej żal mi, gdy mąż wychodzi na rower, jedzie w wakacje w góry itd. Dieta wedłu menu pani diabetyk jest bardzo smaczna. Przykłady: - nadziewane mięsem drobiowym z piersi i pieczarkami papryki, - sałatka z 1/4 brokuła, sałaty lodowej, 2 jajek i szynki z drobiu + sos z 4 łyżek jogurtu naturanego, łyżeczki majonezu light, łyżeczki musztardy Dijon i ziół. Nie wyobrażam sobie jednak, jak będzie z utrzymaniem wagi po operacjach - leżenie zdecydowanie nie sprzyja sylwetce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Dziś na śniadanie kasza bulgur (z morwą wiśnia i migdałami) z Lidla na mleku dosłodzona ksylitolem. Kupiłam w tym sklepie 3 rodzaje kasz, zrobię z nich zupy. Wczoraj zjadłam jajka obskrobane z majonezu, szynkę, pomidory, żółty ser. Ale nie obeszło się bez walki.Do rodziców pojechałm objedzona zupą i tylko wypiłam kawę. Później u szwagra byliśmy długo a stół zastawiony. Jak pisał kotka- jak nie masz zupy w zasięgu ręki to najadasz się tym co jest. Anuśka współczuję Ci. Po operacji łatwo nie będzie, mało spalisz leżąc a musisz jeść wartościowe posiłki by organizm doszedł do siebie fizycznie ale potraktuj to jak wyzwanie. To co przeszłaś da Ci siłę. Do kiedy będziesz stosować ten wspomagacz z apteki? Czy przed operacją musisz to odstawić? Zaliczyłam przygodę z meridią w życiu i wiem, że to rzutuje na psychikę. Galia stoperka to termin zaczerpnięty od Moniki Honory. To taki list do siebie, szczery, czuły napisany w chwili gdy nam dobrze idzie z dietą i czytany w momentach kryzysowych. Wiele innych źródeł o odchudzaniu też proponuje podoba metodę, spisanie tego jak jest gdy jestem gruba i jak będzie gdy schudnę np. w książce " Dlaczego chcę być gruba". mam trochę załatwień i muszę się zbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baja70
Dzień dobry dziewczyny. Przez kilka dni nie mogłam otworzyć ostatniej strony naszego forum. Fakt,że nic ciekawego nie napisalabym,ale poczytać lubię. Jednym słowem nic u mnie sie nie zmieniło,ale mamy poniedziałek i pojawia się nowa nadzieja i złość na siebie,złość na swoją bezradność. Anuska witaj. Tak jak pisała Galia-trochę smuteczku jest w Twoim wpisie,ale mam nadzieję ,że wspolny tu czas będzie fajnym czasem. Mówię to ja,wieczna depresantka,ktora znika w każdej gorszej chwili :p. Rozumiem,że jesteś ze stolicy? W koncu ktoś z moich okolic,bo my tu porozrzucane po całej Polsce a i Francji,ale Francja coś sie ostatnio nie odzywa. Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córka poprosiła mnie dziś o pierogi z kapustą i grzybami. No i co???? Jajco!!! Zjadlam całą furę. Jak już zaczęłam ratunku nie było. Później wizyta urodzinowa i kawałek ciasta. Co ze mną jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuśka przytulam cie do serducha i życze zdrówka. Tak to jest w tym popapranym życiu że przez czyjś durny wybryk niewinny czlowiek musi cierpieć :( mam nadzieje że zostaniesz tu z nami. Szszsz uwielbiam kasze bulgur nawet kiedyś tam sałatke z nią robiłam i do zupek często używam i mleczna też jem. Baju ja też sie najadłam boczniaków smażonych bo mąż wyhodował w garażu :P ale to było z nerwów. Jutro zaczynam urlop i zamiast cieszyć sie to mam stresa bo ide do szpitala bo jakieś dziadostwo przyczepiło sie i nie chce zejść już dzisiaj to miałam problemy z chodzeniem wszystko mnie uraza bielizna spodnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bakla czy to poważny zabieg? Jak długo bedziesz w szpitalu? Trzymaj się i dawaj znać co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bakla trzymam kciuki by wszystko poszło dobrze. Nie wiem co napisać, przykro mi. Ja wczoraj też miałam napad obżarstwa. Stres i brak czasu. Popołudnie do bani. Tyle spraw mi się nałożyło, że w biegu zjadłam czekoladę. Głupia jestem. W domu było jak w matni. Przyjechał mój kuzyn prać dywany i kanapy ( ok to było planowane), przyjechał ze swoim szwagrem i dwójka cudnych ale *****iwych dzieci. Do córki przeszła koleżanka i poprosiły o naleśniki z serm. Syn zadzwonił by odebrać go z treningu. W tym czasie przyjechał brat męża, który z trudem się porusza i trzeba mu pomóc wysiąść z auta i zaprowadzić do jakiegoś siedziska. Na dokładkę maż, który jest totalnie niedospany wlał do diesla benzynę. I jak tu jeść zupę gdy na talerzyku leżała czekolada mleczna?! potem doprawiłam innymi rzeczami a dziś mam kaca moralnego. Dziś syn zakłada aparat u ortodonty. Zaraz wyruszamy na wizytę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Szyszka,rzeczywiście miałaś Armagedon. Trudno w takie dni trzymać sie diety,chciałoby się powiedzieć,że Cię rozgrzeszam i rozumiem,ale chyba w tym jest problem,że każda stresujaca sytuacja niszczy nasze wysiłki i póki nie nauczymy się nad tym panować trudno będzie trwale schudnąć. Ja na pewno totalnie nie panuje nad jedzeniem w nerwowych chwilach. A że ich jest cały ciąg, czy to rzeczywistych czy to w mojej głowie,to waga rośnie. Trzymajmy sie cieplutko w tych stresujacych czasach! :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Bakla, trzymam kciuki, żeby wszystko poszło ok. Napisz potem co i jak. Szyszka - no prawdziwy armagedon. Było - minęło. Dziś wracaj na dobre tory, bo masz sukcesy i szkoda tego zmarnować. Gratulacje! Anuska - przykro mi, że przez czyjąś głupotę musisz cierpieć. To prawda, że nie wszystko w tym życiu zależy od nas. Dobrze, że się nie poddajesz. Będzie dobrze. Baju, masz rację, w dużej mierze winny jest brak umiejętności radzenia sobie ze stresem. Jak się tego nauczymy, to wyjdziemy na prostą. U mnie też od wczoraj sporo stresu i nerwów. Nie najadłam się, ale za to wypiłam wczoraj dwa kieliszki wina :( W tym tygodniu zaliczam różnych lekarzy. Też dodatkowy stres. Ale w końcu trzeba. Wczoraj był dietowo dobry dzień. 4 dni z rzędu ćwiczyłam. Zobaczymy, czy dziś też dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Galiu-trzymam kciuki za dzisiejszą gimnastykę. Ty chyba nie masz problemu z takim bezsensownym zajadaniem stresu? Wydaje mi się,że jakieś zasady stosujesz na stałe i dlatego waga choc nie spada to nie rośnie. Po prostu mimo wszystko odzywiasz sie zdrowo-takie jest moje zdanie. Ja niestety zajadam stres w dosłownym znaczeniu. Nawet nie odwazylabym się tu wyliczyć ilosci i jakosci posiłków w momencie pocieszania się. Priorytetem jest nauczenie się pocieszania w inny sposob. Ale tego uczę się blisko 50 lat z miernym rezultatem. Zastanawiam się,czy doszukiwać sie tu zasługi mojej mamy? Nie dlatego,że chcę na kogoś zwalić winę,bo jestem osobą dorosłą,rozumna i wiem co robie,tylko ciekawi mnie,czy ja tego samego nie wpajam swoim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś i jutro jestem w pracy,więc o aktywnosci nie ma mowy. Chyba mi to na reke :-)),ale z dietą nie poleglam. Jeszcze parę godzin i będę mogła dzień zaliczyć na plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja jestem w domu wyszłabym nawet wcześniej ale czakałam na męża jak pojedzie z pracy chociaż dobrze sie czułam po uśpieniu mogłam wziąć swoje auto. Na intymnych sprawach zrobiło mi sie coś w rodzaju czyraka ropnia i rosło z każdym dniem bolało niemiłosiernie w sobote byłam na oddziale w szpitalu lekarz kazał przykładać rivanol że może pęknie ale gdzie tam jeszcze bardziej sie rozwojowało już nie miałam wyjścia tak mi dawało sie we znaki ale sie okazało że cos tam jeszcze było musze czekać na wynik histopatologiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze,że jesteś już w domu i trzymam kciuki za wynik. Bedzie dobrze. :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×