Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bakla

ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

Polecane posty

Witam Szszsz czyli wymieniłyśmy sie bo ja dla odmiany byłam w twoich stronach może nie do końca twoich ale w pobliżu i machałam łapką na odległość. Bo dzisiaj ta wycieczka była fajnie było ale ten wrzask to jeszcze słysze bo nasza klasa to taka z ADHD :P wszędzie ich pełno i poruszają sie z prędkością światła mimo że to bardziej pielgrzymka była ale w rozrabianiu to nie miało znaczenia. Diety nie było bo nie pojechałam z zupkami :P ale zostałam wychwalona jak to schudłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szszsz jak byś jeszcze kiedyś była w RZ i miała ochote sie spotkać to ja chętnie :) a z tą pieczątką co musisz wracać do szpitala to coś poważnego ???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Sorki że tak często jak kiedyś nie pojawiam się na forum ale tak po prostu brakuje mi czasu :( dziś na przykład miałam dzień wolny no i praktycznie cały dzień robiłam porządki na strychu i w pomieszczeniu gospodarczym . Oj napracowałam się trochę ale czeka mnie jeszcze jeden taki ciężki dzień bo zabrakło i czasu i siły. Dawno nie robiłam takich porządków a nazbierało się tego wszystkiego trochę. Tym razem wyrzucamy bez litości a dość już tego może przyda się :) Ruchu dziś trochę było jedzonko z rozsądkiem także chyba był to niezły poniedziałek a teraz juŻ z łóżeczka życzę kolorowych snów :) ja jutro w pracy Pozdrawiam. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Ja też przepraszam, że czasem znikam, ale chwilami naprawdę brakuje mi czasu na wszystko. U mnie drugi dzień @ i drugi bardzo nerwowy dzień. Prawda, że pewnie hormony zmieniają mi trochę perspektywę, bo w innych okolicznościach aż tak nerwowo na podobne sytuację nie reaguję. I niestety mam apetyt na wszystko. Ale jutro też jest dzień. Dobry, żeby się ogarnąć. Bakla, wrzuć na FB jakieś aktualne zdjęcia. Szyszka, Alexia - pozdrawiam 🖐️ Dziewczyny - wracajcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItam i pozdrawiam. U mnie w sumie nic nowego, dieta tak sobie a waga stoi w miejscu. Martwie sie troche o Baje .... Baju - hop hoooop !!! Przepraszam ze nie pisze ale w dalszym ciagu mam urwanie glowy, tak w pracy jak i w domu. Buziaki wielkie dla wszystkich !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie dzisiaj miałam bliskie spotkanie z całym stadem dzików 2 tare i młodych to chyba z 15 a właśnie dzisiaj koleżanka mnie zapytała co bym zrobiła jak bym spotkała dzika no to sie przekonałam co zamarłam ze strachu a wszystkie włosy mi na baczność staneły :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Bakla, dość drastyczne przeżycie :( Już się uspokoiłaś? Marlenka, czy ty już w nowym mieszkaniu? Kiedy parapetówka? Baju, odezwij się :) Tęsknimy. Dziś od rana gdzieś do 16 miałam jakąś wewnętrzną trzęsawkę. Zastanawiam się, na ile to moje poddenerwowanie może być wywołane nową kawą. Bo zaczyna się po porannej kawie i kończy zawsze koło 15-16. Dziś kupiłam już swoją kawę i jutro będę testować. Plus był taki, że przy tym wewnętrznym dygotaniu miałam wrażenie, że chudnę. Ale zdrowie przede wszystkim. Alexia, Szyszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Gdzie mój poranny post szanowna kafeterio? Bakla no to miałaś przygodę. Tak całkiem serio to cud, że nie zostałaś zaatakowana. Ja dlatego chodziłam ( jak jeszcze chodziłam) w kierunku domostw. W stronę pól, a mam taka opcje, nie chodzę bo- dziki, węże i lisy, które w biały dzień spacerują piechotą. Kochana chętnie się z Tobą spotkam na kawce w rz. Ten lek to Hormon wzrostu, który podaje synowi. Mąż we wtorek załatwił wszystko pomyślnie. Galia jaka to kawa ma takiego kopa? Marlenko w trakcie przeprowadzki to z pewnością nie masz czasu na nic- powodzenia. Alexia ja też walczę ze strychowymi "przydamisię". Mój mąż to prawdziwy chomik nic nie wyrzuca.Znam ten ból. Baju hoop hoop. Wszystkie nie wymienione a podczytujące dziewczyny pozdrawiam. Ja ma chwilowy wstręt do zup nawet nie do zup tylko do zdrowego jedzenia. Ciągnie mnie do tłustego, smażonego, czekoladowego i kalorycznego. Walczę ze sobą od rana do wieczora ale nie dam się. Chociaż czasem przygrywam. Waga wzrosła o pół kg. Organizm chce odzyskać to co stracił. Mamy sprzeczne cele. Do prawidłowej wagi mam jeszcze 15 kg. I w mordę jeża zrobię to !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzika już jakoś przeżyłam ale pewnie dalej będe tam chodzić bo uwielbiam tą trase szum drzew śpiew ptaków a teraz wszystko pachnie aż chce sie żyć. Ja zawsze myślałam że one bardziej nocą wychodzą ale widać sie myliłam:O Szszsz mnie też jakoś do zupek nie ciągnie tlko to tych innych rzeczy ale też sie nie dam bo w ten sposób to po troszku wszystko wroci. A o spotkaniu pomyślimy wakacje tuż tuż będziesz miała wolne ja w lipcu mam urlop może wtedy pomyślimy napisz kiedy by c***asowało ja sie dostosuje bo mam bliżej :) Galiu pytasz o zdjęcia ja jakoś nadal unikam fotek własnie oglądałam płytke z komuni od fotografa nawet tam tylko na 1 jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) No Baklu to niezłą miałaś przygodę , całe szczęście że spokojnie minęłaś te stadko. Ja teŻ jak tak wędruje po lesie to nieraz zastanawiam się co by było gdyby.... :) całe szczęście na razie bez takich przygód . A u mnie dziś dzień bez diety :) była okazja trzeba było poświętować no ale rano pomachałam kończynami na siłowni a teraz jestem już w pracy. Raz na jakiś czas chyba można. Zmykam już dalej do pracy :) Kolorowych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexia jak najbardziej 1 dzień bez diety wskazany u mnie on za często sie zdarza. Spokojnej nocki w pracy:) Ja dzisiaj na kijki nie poszłam ogarnełam troche dom i obiad na jutro troche podszykowałam bo z rana na procesje a potem dzieci przyjadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Bakla, ja chyba jakaś nierozgarnięta jestem. Nie wiem dlaczego, ale myślałam, że to spotkanie z dzikami oglądałaś z okna samochodu. A ty z kijkami chodziłaś po lesie!!! Straszne trochę. Często miewasz takie atrakcje? Podzielam twoją niechęć do zdjęć. Mnie też się zawsze wydaje, że na zdjęciu mam kilka kg więcej i w ogóle jakaś brzydsza jestem :) Za oglądaniem zdjęć też nie przepadam. Chociaż jest wyjątek. Znalazłam u mamy z racji małego remontu album i pudełko ze starymi zdjęciami i dokumentami. Głównie zdjęcia mojej babci z młodości. Sporo zdjęć mojego dziadka, którego nie znałam, bo zginął w czasie wojny. I zaproszenie na ślub moich dziadków z 1937 roku. Dla mnie skarby. Już parę razy wyciągałam te pamiątki i oglądałam wspólnie z córką. Musiałam się pochwalić :) Dziś miałam dość ostrą migrenę. Ciężko było. Pewnie związane ze zmianą pogody. Może macie jakieś sprawdzone patenty na migrenowe bóle głowy? Miłego długiego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Galia no niestety to spotkanie z dzikami było po raz 1 wcześniej już miałam ale właśnie z okna samochodu ale to nie to samo a poza tym jechaliśmy z mężem i synkiem . Dzisiaj odważyłam sie iść na kijki ale byle szmer w lesie a ja już popłoch że znowu mi wyjdą na spotkanie, każdy mi mówi że miałam wielkie szczęście że mnie nie zaatakowały a zwłaszcza że były z mlodymi :( Ja też nie lubie fotek ale takie stare też uwielbiam jak ty znalazłaś mogłabym ogladać godzinami. A fotografować sie nie lubie zawsze unikam wydaje mi sie że zawsze głupkowato wyglądam :P staro i brzydko:D natomiast mam koleżanke w pracy co ciągle sobie fotki robi i przynosi na aparacie do pracy żeby oglądać a na aparacie wiadomo malutkie to zdjęcie mało widać ale gdzie tam trzeba ogladać od czasu do czsu to może i to fajne ale ona tak ciągle czasami naprawde mamy serdecznie dość tych zdjęć jej i rodzinki też. Co za dużo to nie zdrowo. A u mnie rodzinka dzisiaj była było grilowanie a dieta dalej kuleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Galiu jak tam dziś lepiej ? Jeśli chodzi o migrenę to ja na razie mam to szczęście że mi wystarczą 2 tabl. paracetamolu i przechodzi, nie czekam aż on się rozszaleje ale jak tylko zaczyna ćmić to już łykam no i mi pomaga. Baklu nie dziwię Ci się że miałaś obawy , odważna jesteś że w ogóle poszłaś w las ale to chyba najlepsza terapia po sytuacji stresującej. Wczoraj pospałam troszkę po nocy i zdążyłam i na mszę św. i na procesję którą wnusio ładnie przespał :) A jeśli chodzi o dietkę to cały czas staram się tak po prostu nie przeginać , jak wczoraj było ciacho to na obiad sama zupka i tak kombinuję cały czas:) a waga delikatnie ale z tendencją spadkową, no i pilnuję jej chyba to już nałóg :) No a dziś dzień wolny , zaraz idę z psem i zahaczę o siłownię a później sprzątam strych, także ruchu będzie dostatek :) Szszsz u mnie też dla męża wszystko się przyda ale jego nie ma także wykorzystuję okazję :) Marlenko głowy nie urwało ? :) dziś w pracy ? Baju cóż tam u ciebie słychać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja też dzisiaj w domku chcąc nie chcąc musiałam sobie wziac urlop no i mam długi weekend. A ja mam w planie pojechać na cmentarz i odwiedzić ciocie. A wieczorem na procesje z moim '' komunistą'':D Alexia postanowiłam iść na gorąco od razu bo to nie realne żebym przestała chodzić tą trasą przecież ludzie tam chodzą i nawet dzieci do szkoły a dziki jak są to zawsze już będą. Kiedyś tak nie było dziewczynki jak były małe to w lesie sie bawiły miały szałas zbudowane i w wakacje to cała uciecha była ze znajomymi sie tam spotykały żadnych dzików nie było a teraz prosze na droge wychodzą :O Alexia jeszcze troszke a wnusio na procesji będzie dzwoneczkiem dzwonił :) Owsianka zjedzona mam nadzieje grzecznie sie trzymać a co wyjdzie zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny piszcie nie ociągajcie sie ja wiem że nie zawszenam dobrze idzie ale piszcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Teraz w ogóle dużo zwierzyny wychodzi z lasu. Kiedyś wieczorem wracałam z pracy, a po ulicy biegał lis. Mieszkam w dużym mieście. Do najbliższego lasu mam spory kawałek. Ale chyba to prawda, że na taki stres najlepiej działać od razu. Masz rację, że nie da się tamtędy nie chodzić. Skoro spotkałaś je tylko raz, to może aż tak często nie wychodzą. Też mam koleżankę, która raczy wszystkich zdjęciami swoimi i swojej rodziny. Nie lubię tego, bo co to za przyjemność oglądać ludzi, których w ogóle nie znam. I też nie widzę sensu oglądania tysiąca zdjęć obcych ludzi. Szkoda mi czasu. Alexia, ja podobnie się pilnuję. Jak raz poszaleję, to potem skromniej. Tak pomału coś mi spada. Ale już głównie pilnuję, żeby waga nie rosła. Z migreną lepiej. Dużo wszystkiego wzięłam. Potem jeszcze się pomodliłam, więc nie wiem, co pomogło :)Dziś postarałam się wyspać. I na razie ok (puk puk puk)nie boli. Miłego dnia! Biorę się do jakiejś pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wywołałyście wilka z lasu- ZDJĘCIA- nie cierpię ich. Córka ciągle robi mi wymówki, że nie mamy wspólnych fotek a ona chce dzieciom kiedyś pokazywać itd. Zawsze to ja stałam za aparatem a teraz unikam ich jak ognia. Wczoraj zobaczyłam swoja focię bardzo niekorzystną z wycieczki parafialnej, o której pisałam. Uduszę tego chłopaka co to robił. Całkowicie z boku- wszystkie fałdu widać, głowa do dołu bo podziwiałam eksponaty w muzeum, - 3 brody, przygarbiona- biust obwisły brrrr. Jak ktoś chce na to paskudztwo popatrzeć to strona radymnoprzemyska.pl, galeria, parafialna pielgrzymka do Łagiewnik fotka 41. Już nie będę anonimowa- bo Wy podpatrujecie się na fejsie, którego ja nie mam. Popieram baklę z apelem do pisania. Galia nie mam migreny ale bardzo Ci swpólczuję. Fajnie Wam, że możecie tylko pilnować wagi. Też tak chcę. Lecę ogarnąć dom- bo w niedzielę mam gości i jutro wszystkiego nie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szszsz nie jest tak źle ale za to na grupowym zdjęciu pięknie wyszłaś:) i chyba zmieniłaś fryzurke dobrze pamiętam. Jednak doszłam do tego że jak byłam w domu i siedziałam na zupomanii to więcej motywacji miałam teraz nie mam na to czasu i jest jak jest nie jest dobrze dzisiaj robiłam placki ziemniaczane i nie wytrzymałam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cicho wszędzie głucho wszędzie co to będzie co to będzie :O Dziewczyny wracać mi tu i piszemy:) Wreszcie piękna pogoda sie zrobiła to i kijki zaliczone a następne niewiadomo kiedy będą bo do kościoła z młodym trzeba chodzić a wieczorami to ja sie już nie pisze na chodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexia1971
Witam :( Szszsz fotka odnaleziona miło Cię poznać :) Baklu już się melduję :) Pogoda piękna i u mnie i oby tak utrzymało się bo już normalnie dość tej zimnnicy. Ostatni tydzień to albo praca albo porządki ale normalnie dumna jestem z siebie . Strych normalnie powiększył się :) pomieszczenie gospodarcze czyściutkie i garaż też w miarę ogarmięty. Zostały jeszcze jakieś drobiazgi do ogarnięcia ale to już drobnostka. Wczoraj sobota w pracy dziś niedziela w domu spacer z psem no a teraz już klikam z pracy :) Mam teraz trzy dni wolne i postanowiła trochę odsapnąć oczywiście jakieś kijeczki spacerki itp. A jutro poniedziałek można też podkręcić dietę :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Szyszka, obejrzałam foto - miło cię poznać. Mnie można na FB, ale zdjęć mam niewiele. Ładna kobitka z ciebie :) Alexia, jesteś zadaniowcem - cel zrealizowany, działamy dalej :) Miłego odpoczynku i słońca, żeby naładować baterie. Bakla, co u ciebie? U mnie ostatnie dwa dni nie były dietetyczne. Może nie jadłam dużo, ale w późnych godzinach, z czym walczyłam od kilku miesięcy. Od dziś postanawiam mocną poprawę, bo szkoda zmarnować dobre przyzwyczajenia. Szyszka, w pewnym wieku utrzymanie wagi to prawdziwe wyzwanie, zwłaszcza jak ktoś lubi jeść (jak ja). Ale rzeczywiście etap przyjemniejszy niż sam proces odchudzania. Ważne, by zareagować w porę. Ale jeszcze się nie poddałam i może w końcu dobiję do wymarzonej wagi. Jeszcze 4 kg. Szyszka, pytałaś o kawę, która mnie tak "kopała". To zwykła MK naturalna. Na co dzień piję rozpuszczalną, a wtedy przez kilka dni nie miałam i piłam to, co lubi moja córka. Nie wiem, czy to po kawie, czy ogólnie zbyt nerwowa jestem. Teraz piję swoją i jest lepiej :) Miłego dnia! Ja zaraz wybywam do pracy. Baju, Sylwia, Marlenka 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znow tak na szybko... Czasu nadal malo, nawet przez weekend ciezko bylo na tylku usiasc. Caly zeszly tydzien w pracy to byla jedna wielka masakra, w srode do 3 w nocy pracowalam (na szczescie zdalnie) no i oczywiscie w czwartek tez, masz racje Alexia, Boze Cialo u nas niestety normalny dzien roboczy. Szyszka - milo Cie poznac :) ... fajna baeczka z Ciebie :) Do przeprowadzki to u mnie jeszcze daleeeeeko, im dalej w las tym wiecej drzew... ale wytrwamy !!! :classic_cool: Dzieki ze jestescie :) 😍 ... bez Was bym sie chyba poddala a tak jak sobie pomysle ze bede sie musiala przed Wami tlumaczyc to mi sie do lodowki odechciewa zagladac ;) Waga minimalnie w dol... zawsze to cos :) Upaly od 5 dni mamy straszne, w tej chwili na termometrze 33 a do czwartku ma isc w gore do 37... Najgorsze ze w nocy tez ponizej 23 stopni nie spada wiec ciezko odpoczac. Plus taki ze sie nawet jesc nie chce ;) A co do fotek... za kazdym razem jak ogladam "na zywo" to widze paskude :D .. ale jak ogladam po kilku miesiacach/latach to stwierdzam ze wtedy jeszcze tak tragicznie nie bylo... czyli z dnia na dzien coraz gorzej :O :O Zmykam do domu... az sie boje do tego rozgrzanego do czerwonosci samochodu wsiadac ... mam nadzieje ze sie nie ugotuje zanim mi klima go troche ochlodzi :D Buziaki dla calego skladu !!! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie moje stare- nowe koleżanki. Ciągły brak czasu. Jesteśmy ( jak nazwa wątku wskazuje po 40), dzieci odchowane, praca ogarnięta, korzenie zapuszczone a tu ciągle w biegu. Ja obecnie z jęzorem na brodzie i resztką sił. W niedzielę miałam gości- planowałam 10 osób a wpadło prawie dwadzieścia. W pracy też armagedon- ostatni tydzień roku szkolnego, młodzież przychodzi w ilościach szczątkowych ale biurokracja jest powalająca. Wczoraj stojąc przy grilu tak próbowałam czy wszystko dopieczone, że nie ma mowy o diecie a dziś w pracy był tort weselny mega słodki. Także maja dieta jest na ndst ( takie skrzywienie zawodowe). A jeszcze w niedzielę spróbował ciast, które piekłam. Bakla do kościoła też chodzę co dzień- mamy nabożeństwa przed wprowadzeniem relikwii, przygotowanie do bierzmowania, które jest w piątek no i oktawa. Mamy takich fajnych księży, ze czuję się w Kościele jak w domu- idę odpocząć od pędu życia. Do jutra kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Marlenka, przetrwałaś jakoś pierwsze chwile w rozgrzanym aucie? Z tym brakiem czasu to jakiś obłęd :( Ja już od roku marzę o tym, żeby trochę zwolnić, złapać oddech, w spokoju odpocząć. Niedobrze jest żyć w biegu. Kiedyś moja koleżanka zwróciła nam uwagę, gdy w większym gronie rozmawialiśmy, żeby tylko jak najszybciej przyszły wakacje. Wtedy ona powiedziała, że my tak ciągle od wakacji do wakacji, a przecież życie mija i po każdych wakacjach jesteśmy starsi. Trzeba nauczyć się żyć tu i teraz i cieszyć każdą chwilą. Ja dziś mam wolny dzień. Zaplanowałam zakupy z córką i drobne robótki w domu. Postaram się też znaleźć czas na chwilę odpoczynku. Na razie jestem po lekkim śniadaniu. Wczoraj się pilnowałam, co nie było trudne przy takiej temperaturze. Marlenka, masz rację, upały sprzyjają odchudzaniu :) Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wieczorową porą :) Na temat uciekającego czasu już nie będę pisać tego nawet już nie umiem wytłumaczyć .... Galiu Ty byłaś dziś z còrką na zakupach i ja też :) znów trochę pieniążków poszło ale chce się coś nowego na te cieplejsze dni. A jeśli chodzi o jedzonko to jest nieźle no może za dużo truskawek zjadłam :) kijeczki też dziś były 2 i pół godziny, pół godziny machania na siłowni a jutro w planach rower z koleżanką jeśli pogoda pozwoli . Tradycyjnie kolorowych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlenko no to masz ,, piekielne upały " mam nadzieję że jeszcze nie roztopisz się i z nami popiszesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Ten ostatni, niezalogowany gość to byłam ja ( pewnie się domyśliłyście)ale tak dla ścisłości - kto jest sierotką/ zapominalską- ja. Ten brak czasu i gonitwa. Dziś dowiedzieliśmy się, że mąż w piątek będzie miał operowany nadgarstek- wskoczył z listy rezerwowej bo planowany był na grudzień. W pracy masakra, w rodzinie próby przed bierzmowaniem i do widowiska sobótkowego- które są w tym samym dniu. Zjazd rodzinny w niedzielę, do którego trzeba się przygotować, zakupy na wyjazd mój i dzieci. No normalnie urwanie urwanie głowy. To nie jest czas na dietowanie ale dziś się postaram. Jak coś podjadam to zdrowo np. groszek z ogrodu czy truskawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Trzy dni wolne, niby nie dużo ale odpoczęłam od pracy, niestety jutro już pracuję, a nie chce się iść. Wczoraj były kijki a dziś z koleżanką przejechałam 29 kilometrów na rowerkach. Pogoda była wręcz wymarzona na taką przejażdżkę . Zaliczyłam też godzinny spacer z psem , także ruchu było dziś bardzo dużo, dotleniłam się i teraz już ledwo siedzę przed laptopem, oczy mi się zamykają :) Dobranoc kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×