Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bakla

ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

Polecane posty

Galiu tak to te pierogi tzn ruskie :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Galia-nigdy nie próbowałam reklamacji u fryzjera,choc czasami wynik koncowy mnie zaskoczył. Obecnie farbuje sama,więc wynik tym bardziej mnie zaskakuje :-)) Uwazam,ze powinnaś skorzystać z ponownej uslugi za dwa tygodnie,ale rozejrzyj się za nowym fryzjerem. Skoro to nie pierszy raz to czas zmienić specjalistę. Przecież zapewne o te siwawe odrosty glownie Tobie chodzilo,więc dlaczego farba ma tego nie pokryć? Niestety wczoraj znowu nie udalo się wprowadzić dietę.Walcze dalej. Syn zdawal wczoraj jez.polski ustny i uzyskal nieprawdopodobny jak na niego wynik 90%. Jest nadzieja. Zostal mu juz tylko jez.angielski ustny za tydzień. Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Baju, gratulacje dla syna 🖐️ Szczerze się zastanawiam nad tą wizytą za 2 tygodnie, bo obawiam się, że mogę mieć ten sam efekt i kolejną warstwę chemii na głowie. Kiedyś farbowałam w domu. Stwierdziłam, że pewniej jest u fryzjera i mimo tego, że jest to bardzo droga usługa to chodziłam do salonu. Myślę, że zakupię w hurtowni kosmetycznej profesjonalną farbę, a córka mi ją nałoży, bo teraz jak mam dłuższe włosy, to sama nie daję rady. Pocieszające jest to, że tym razem bardzo dobrze jej wyszło obcięcie :) Co, niestety, nie zawsze jest takie oczywiste. A za nowym fryzjerem się rozejrzę, bo najbardziej zdenerwowała mnie jej reakcja na moje niezadowolenie. Żadnego "przepraszam". A to by mi wystarczyło. Baklu, czyli zamiast sałatek :) . Słodki jest ten twój synuś. Jak cudownie prosto dzieci przyjmują życie. Żadnego spinania się. Lubię pierogi, a nie sałatki, a to moje święto. Chyba my dorośli czasem też tak powinniśmy popatrzeć na życie. Oby taki pozostał :) Ja nigdy nie robiłam ruskich z serem. Moi znajomi z Ukrainy nauczyli mnie robić tylko z ziemniaków gotowanych i cebuli i takie robię. Wiem, że do "polskich" ruskich dodaje się twaróg. A Rosjanie w ogóle takich nie jedzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry :) Baju super !! Kciuki caly czas zacisniete :) ... za syna no i za Ciebie oczywiscei tez !! Wczesnie w Polsce matury, u nas dopiero 15 czerwca sie zaczynaja.... Galia - trafic na dobrego fryzjera to naprawde trzeba miec duzo szczescia. Ale przy takiej "fuszerce" bym nie popuscila i , tak jak mowi Baja, poszlabym na poprawke i szukala innego fryzjera. Ja tez zawsze niezadowolona od fryzjera wychodze, niewazne ile bym kasy nie zostawila, niewazne czy maly salonik czy sieciowka... ale moje wlosy to ogolna masakra, a z pustego to i Salomon nie naleje :D Bakla - rzuc pierogiem ;) uwielbiam a robic mi sie nie chce :P XXX Wczorajszy dzien uwazam za udany, w poludnie zjadlam salatke z lososiem i na kolacje ... salatke z tunczykiem :D Do tego, w tak zwanym miedzyczasie, jablko i trojkacik camemberta. Dzis na obiad bedzie sandwich bo musze wczesniej do domu wyjsc : nauczycielka mlodej jest dzis nieobecna i prosili zeby, kto moze, dziecka do szkoly nie posylac. Mloda chciala w domu zostac a ze maz na nowym mieszkaniu pracuje, to sama w domu siedzi. Sama chciala, ale obawiam sie ze po poludniu juz jej troche nudno bedzie : Stawiam kawke : > > > >... i znikam, milego dnia zyczac :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baja70
Marlenko_gratulacje za wczorajszy udany dzien. Czy Ty juz mieszkasz w nowym mieszkanku? Cos mi umknelo :-)) Farbe na wlosy klade sobie ostatnio sama,bo nie bylam nigdy do konca zadowolona.Wlosy mam krotkie,wiec jesli nawet cos nie wyjdzie to i tak szybko sa podcinane. Co do strzyzenia to moja fryzjerka raczej mi dogadza.Najbardziej ze wszystkich dotychczasowych,ale wlosy sa jakie sa,czyli cieniutkie,wiec raczej fryzury mam proste. Ale tak jakos strzyze,ze sie pozniej latwo ukladaja. U mnie dzis na obiad szparagowo,bo kupilam ladnie tanie szparagi.Zupa i peczotto.Jesli przepisy sie sprawdza to wkleje linki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Baju, jeszcze sie nie przeprowadzilismy, maz sam wszystko robi i dlatego dlugo to trwa, bo oprocz remontu normalnie pracuje. Mam nadzieje na lipiec, przed wyjazdem na wakacje, ale czy sie uda... zobaczymy ;) Jednak poszlam na obiad, koledzy sie dostosowali i chinczyka wybrali a tam szybko mozna zjesc. Na podwieczorek mam jablko a na kolacje bede grzeczna :) Poobiednia kawa : > > > > > ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mmmmmm, wyglada smakowicie :) Dobrze ze po obiedzie jestam bo bym sie zaslinila :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje drugie dzisiejsze wyprobowane danie to http://www.kwestiasmaku.com/blog-kulinarny/peczotto-z-mloda-kapusta-indykiem-i-szparagami Troche wiecej zachodu,ale w smaku fajne. Kulinarnie troche sie dzis wykazalam,ale nie moge sie w zaden sposob zmobilizowac do aktywnosci fizycznej jakiejkolwiek. Pogoda troche sie poprawia,slonko zaczyna wychodzic zza chmur,wiec moze chociaz jakis spacerek.Cokolwiek. Obecnie nie mam towarzystwa na kijki,a samej zupelnie mi sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bakla-czy komunia juz w najblizsza niedziele? Czy rzeczywiscie pierogi na nia robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak zmobilizowalam sie i ruszylam na spacer.Dosc krotki,ale przy takiej niemocy to i tak sukces,ze w ogole wyszlam z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baju komunia za 2 tygodnie a pierogi to mój synek wymyślił żeby zrobić zamiast sałatek bo on lubi a sałatek nie za bardzo ale nie robie na komunie goście napewno by sie ucieszyli a ja bym tylko w kuchni siedziała :D Galiu no taki śmieszny ten mój mały do rozśmieszania pierwszy :) A ja byłam na ćwiczeniach padnięta wróciłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdoberek :-)) A gdzie zapowiedziała sie Szyszka? Sylwia-co u Ciebie? Choć moje wczorajsze dania nie były tak na 100 % dietetyczne to sukcesem jest,że nie rzucilam się na jedzenie. Na kolację zjadłam serek wiejski z łyżeczką swojego dżemu. Za oknem mam piekne słonko,chyba jest dość cieplo. Bakla-czy kreację na komunię kupujesz jakąś nową? Pewnie tak,bo figura inna. Pochwal się. Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozpoczelam dzis sezon rowerowy,ale zamiast zrobic sobie najpierw male kolko to rzucilam sie na 19 km.I druga polowa trasy pod wiatr. Myslalam ,ze zycie skoncze. Ale czlowiek nie ma kondycji!!! Dzis mam badanie u okulisty-pola widzenia.Musze to powtarzac co roku,ze wzgledu na podejrzenie jaskry.Mojej siostrze mowia to samo,ze jakies wyniki na to wskazuja,ale poki co nic zlego sie nie dzieje,wiec mysle,ze to taka nasza uroda :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, wlazłam do kartonu i nie chce mi się wychodzić. Nie pisze bo nie ma o czym. Ale czytam was regularnie. PMS szaleje i ochota a raczej wielka chcica na żarcie. Wczoraj wieczorem miałam napad obżarstwa typowy atak kompulsywny pochłonęłam wszystko co wpadło mi w ręce, nutellę przegryzałam kiszonym ogórkiem. Dziś rano zaczęłam grzecznie od owsianki ale do pracy nic nie wzięłam to koleżanka podzieliła się ze mną drożdżówką. Teraz też mam ochotę nasmażyć całą patelnię pierogów z jajkiem sadzonym. Na szczęście kot słodko śpi na moich kolanach i nie chce go ruszać bo rzadko teraz przebywa w domu. Wracając do poprzednich wątków- farbowania włosów to ja nie wiem co bym zrobiła na miejscu Gali. Nie wiem kochana czy mieszkasz w dużym czy małym mieście. Jak w małym to łatwo wpłynąć na opinię zakładu fryzjerskiego.Ja mam blond taki mysi własny to farbuję by nadać ciekawszy odcień i przykryć siwe. Nie zawsze kolor mi odpowiada. Chyba ruszę cztery litery i wyjdę do ogrodu może świeże powietrze dobrze mi zrobi. Chętnie bym się napiła winka ale w nocy muszę odwieźć męża do autobusu.To procenty na chandrę odpadają. W TLC bodaj w niedzielę oglądałam program dieta dla ciebie. Takie naukowe podejście do odchudzania i trudności w czasie diety. Tam jeden z wątków dotyczył efektu jojo. Tkanka tłuszczowa wydziela do mózgu hormon ( chyba leptynę). To jest ataki sygnał- "mamy zgromadzone odpowiednie zapasy". Gdy jest tego tłuszczu mniej to do mózgu dociera mniej hormonu i on wariuje, wie, że coś złego się dzieje z zapasami i trzeba nadrobić straty. Włącza mechanizmy obronne: dostajemy napadów głodu, bardziej wyostrzają się zmysły węchu i smaku. Spadek kg się zatrzymuje i włącza się katastroficzne myślenie po co to robię. Jeszcze inna rzecz, która mnie zaskoczyła to że otyli ludzie mają szybką przemianę materii ( podstawową). Procesy życiowe wymagają większego wysiłku od organizmu. W miarę odchudzania ona zwalnia. By stale chudnąć trzeba zmniejszać liczbę kalorii lub więcej ćwiczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! No, Baja, zaszalałaś z tym rowerem. Super! Ja mam zamiar wrócić do ćwiczeń w przyszłym tygodniu. Zobaczymy, jak mi wyjdzie w praktyce. I chyba wracasz na dobre tory? Cieszę się i mam nadzieję, że ja też wkrótce się zbiorę w sobie. Z poprzednich postanowień - nadal nie jem wieczorem. Po 20.00 koniec - czasem jakieś winko wytrawne lub półwytrawne w ilości 1-2 kieliszki (zależy od okazji). Chleb raczej na spróbowanie, czy coś się zmieniło. Ogólnie ograniczam się do 2-3 kromek chleba chrupkiego. Słodycze - tak sobie. Staram się pilnować, ale nie zrezygnowałam z nich całkowicie. Ruchu, jak wiecie, na razie brak. Szyszka, mieszkam w dużym mieście. Dziś spotkałam się z koleżanką, która też u niej ostatnio była i wrażenia miała podobne. Raczej chyba u fryzjerki coś się zmieniło. Raczej nie wrócę na tę poprawę, bo obawiam się tego samego efektu + kolejnej warstwy farby. Miłe było to, że koleżanka mi powiedziała, że super wyglądam. Czyli aż tak bardzo tej niedoróbki nie widać. Kolor wyszedł jej przez przypadek, ale ogólnie jestem z niego zadowolona. Też chciałam odświeżyć kolor i pokryć odrosty, ale to wyraźnie przerosło "mistrzynię". Na smutki pomaga fajna książka. Z pms -ami mam to samo :( Długotrwałe i męczące. Apetyt ogromny, nastroj***ardzo zmienne. Ciężko być mną i ze mną. czasem naprawdę podziwiam swojego męża. Jutro mam gości. Jeszcze ogarniam chałupkę i zrobię chociaż jedną sałatkę. Miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szyszka, ciekawe te newsy. Ja u siebie zauważyłam, że jak mam rzut na jedzenie, to pomaga mi zjedzenie czegoś tłustego. Czasem to sałatka z dużą ilością oliwy, czasem ser np pleśniowy. Czasem nawet pomagają 2-3 kapsułki olejku z wiesiołka. Chyba chodzi o wysłanie do mózgu sygnału o sytości. W żaden sposób nie pomagają mi owoce, węglowodany czy chudy nabiał. A jak wy sobie radzicie z kompulsami? Oprócz nutelli z ogórkiem kiszonym :) Tak swoją drogą, oba te produkty mam w domu, więc w razie kryzysu ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szyszko doskonale rozumiem Twoj stan,bo sama sie z nim borykam i to od kilku lat. Kompulsy to u mnie norma. U mnie polaczone jest to z depresja. U Ciebie chyba nie. Wierzę,ze sie ogarniesz, tak dlugo ladnie sie prowadzilas. Piszesz o PMS. Dosc dlugo Cie trzyma. Czy zupki ida w odstawke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Galia-niby diety nie trzymasz ale pewne zmiany wprowadzilas. Gratuluje. Ja tak nie potrafie,albo zrę albo jem bardzo malo. Nie potrafie tylko troche ograniczyć. Co do fryzury to może tylko Tobie się tak wydaje,ze jest zle? Moze jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baja zupek się trzymam żeruje ponad to, ale wygrała z pierogami, właśnie zjadła 4 kiwi- na zaparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz nawet przez chwilę chciałam spróbować na tych zupkach pobyć,nagotowalam zupy wątróbkowej(bardzo lubię wątróbkę),zjadlam raz a pozostala stoi zawekowana w słoikach. Prędko po nią nie sięgnę. Tak właśnie ze mna jest. Frytki mogłabym i cztery razy dziennie jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Ja zaczynam pracujacy weekend. Trochę żal,bo pogoda na zewnatrz śliczna. Uzbrojona jestem w odpowiednie jedzenie no i cóż,pracować trzeba. Na sniadanie zjadlam pół mozzarelli z pomidorem,szczypiorem,łyżeczką oliwy i kromka pumpernikla,na drugie śniadanie mam smoothie w wersji gęstej(woda już sie nie zmiescila) z owocow i natki pietruszki,na obiad końcówkę kaszotto ze szparagami,na podwieczorek grejfrut,a na kolację muszę cos wymyślić. Taki mam plan i czuję coraz wiecej siły by się go trzymać. Miłej soboty i liczę,że jednak ktoś tu dziś do mnie zajrzy :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaglądam, plan super, poza tym u mnie nic nowego, cały świat mnie wnerwia, rodzinka chodzi na palcach, zajrzę wieczorem pogada u mnie angielska szaro i ponuro ale przynajmniej ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Planu się trzymałam,więc jest dobrze. Została mi już jedynie kolacja,którą musiałam sobie zorganizować w pracy,bo lodówki nie mam. Kupilam parówki drobiowe z piersi kurczaka (:-)) :-)) :-)) ) i 2 ogórki. Wiem,że dietetyk plakalby gdyby to widział,ale twarozki mi nie wchodzą. Szyszka- to nerwowość Cię nie opuszcza. A ile Ci jeszcze zostało tego pmsu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczor :) Baju - czy Ty czasami nie jestes mna ;) ?? :D Tez wczoraj u okulisty bylam :) Dzis po poludniu corka do kolezanki poszla, maz remont uskutecznial a ja sezon rowerowy otwarlam, zrobilam troche ponad 15 km :) ... szalu nie ma ale i tak troche moje zastale miesnie czuje. Dieta tak sobie ... wlasnie pije drinka ;) ale kolacje jem lekkie : wzoraj zupa jarzynowa, dzis 3 jajka. Milego wieczoru... my wlasnie ogladamy Colombo :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdoberek :-)) Marlenko-ja również wczoraj skusiłam się na lampkę wina. Mąż namawiał na drinka,ale wybrałam mniejsze zło. Ogólnie postanowiłam maksymalne ograniczyć alkohol. Nawet nie ze względu na puste kalorie,ale na to,że źle go toleruję. Po każdej ilości czuję się opuchnieta,jakoś dziwnie senna. Tylko co ja zrobię kiedy lubię wieczorkiem dla relaksu wypić czy to piwko,czy to drineczek. Kolejny dzien w pracy. Jak co niedzielę zaliczyłam spiecie z mężem,wiec Siedze wnerwiona,bo on jest już strasznie sfrustrowany tą swoją firmą,ale odwrotu nie ma. Staram się jak najmniej to przezywac,ale same wiecie jak to jest. Tym optymistycznym akcentem zaczynam niedzielę w pracy i życzę milego dnia. :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj awaryjnie wzięłam do pracy zawekowaną zupkę wątróbkową. I to był naprawdę ostatni raz,kiedy ją jadłam. Mimo mojej sympatii do wątróbki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baja nie wszystkie zupki są zjadliwe, zdarzyło mi się 3 razy, że zgotowałam i wylądowała w ubikacji, np z żołądków. Zazdroszczę Wam wypraw rowerowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szyszeczko-nie jezdzisz na rowerze? Ja chyba właśnie tę aktywność lubię najbardziej,chociaż sprzęt mam przedpotopowy i kondycja żadna. Nastepnego dnia zawsze boli dooopsko. Nie narzekam również na nadmiar tras czy to na rower czy to do kijkowania. Drogi dosc *****iwe albo miedzy blokami. Mieszkam blisko Parku Narodowego ale najpierw musiałabym jechać samochodem,a w tygodniu sama raczej tam sie nie zapuszczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×