Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćhana

Starania o dziecko 2017 (nowy wątek).

Polecane posty

Przerażający jest temat poronień... W zasadzie z jednej strony dobrze, bo organizm odrzuca płód, kiedy wie, że nie da sobie rady, ale z drugiej strony... tak się wyczekuje dzidziusia a tu nagle klapa :( U mnie owulacja 15-go, zatem od dziś działamy co drugi dzień :) Tak bardzo bym chciała, żeby się udało. Trzymam za nas wszystkie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhana
Aga gratuluję! Napisz koniecznie po wizycie :-) Jeszcze tydzień wytrzymasz. Dbaj o siebie :-) Meggie, trzymam kciuki, dajcie z siebie wszystko. U mnie chyba bez powodzenia w tym cyklu. Plamienia i bol brzucha zamiast okresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAga
Hana wielkie dziękuję ! Napiszę oczywiście zaraz po wizycie. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie jak powinno, w moim przypadku jak i w Waszych przypadkach dziewczyny ! pozdrawiam cieplutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhana
Dbaj o siebie i czekamy na dobre wieści :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhana
No i jest @ :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goschana przykro mi :( mam nadzieje, ze z kolejnym cyklem się uda. Ja BARDZO liczę na ten miesiąc... od wczoraj działamy co 2 dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhana
Dziś rano tak bolał mnie brzuch na@ ze byłam pewna, że zaraz dostane. W tym dwa bardzo mocne skurcze, aż się zgielam w pół. Odrazu napisałam, że @ przyszła. Jednak dalej mam tylko plamienia. Teraz juz różowe. Nie wiem o co chodzi. Zapewne problemy hormonalne bo test pokazał jedną kreskę :-( Płakać mi się chce! Trzymam za Ciebie kciuki mocno! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMon
gość hanna - wiem ze ciężko jest opanować emocje.... wiem też ze jeszcze nie wszystko stracone. Może to jest ciąg dalszy implantacji... a test u niektórych pokazuje się pozytywny z tydz po spodziewanej @ Oj doskonale cie rozumiem....zwariować można samej ze sobą, z tą nadzieja przeplatana z rezygnacja. Sama czekam czy @ przyjdzie czy może tym razem nie. I może się uda :) może jutro zrobię test. Ale sama nie wiem czy jest sens. Planowana @ ma być w pon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhana
Mon! Czytasz mi w myślach i rozumiesz jak nikt :-) Właśnie czytałam o implantacji. Sama szukam dowodów, że to jeszcze nie koniec, że jest szansa. Tylko czy to możliwe? Wyczytałam, że zagnieżdżanie trwa około 7 dni zanim zarodek się "wgryzie". A przecież poziom hcg pojawia się dopiero po całkowitym zagnieżdżeniu. Boże, ale ja głupia jestem :-D Zamiast pogodzić się, że tym razem też lipa to szukam na sile. Rób ten test i przynieś dobre wieści :-) Mocno trzymam kciuki. Masz jakieś objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMon
Hana ja objawy mam co miesiąc. ... test właśnie zrobiłam i negatywny.... Eh...kiedyś zwariuje. Trzymam za Ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhana
Ty jeszcze masz nadzieje, że test może zbyt wcześnie zrobiłaś. Będziesz powtarzać jak @ w poniedziałek nie przyjdzie. Ja @ nie mam, ciąży nie mam , za to paranoję ogromną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMon
Hana :) przynajmniej wiem ze nie tylko ja mam paranoję :) wogole to chyba masochistka jestem... bo też za każdym razem się nakrecam i na sile szukam objawów ciąży, z nadzieją ze tym razem będzie inaczej... eh.... Teoretycznie planuje test zrobić np w środę, jeśli w pon nie przyjdzie @ ja teraz jestem na luteine która od jutra odstawiam.A z tego co wiem to luteina może trochę opóźnić @. Ależ my się katujemy tym nakrecaniem, a jak nie wychodzi to dół taki ze z domu do ludzi się nie che wychodzić. .. Ja 24 maja umówiłem się do kliniki leczenia bezpłodności, ależ kasa poleci na te wszystkie dodatkowe badania. Bo te co zrobiłam to są ok, męża tez ok. A dzidzi jak nie było tak niema od 2 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhana
A daj spokój. Wiesz jak to jest, im bardziej czegoś chcesz tym bardziej nie wychodzi. Samo życie. Powiem Ci, że podziwiam Cię za upór i determinację. Jejku, dwa lata, ja bym chyba była zalamana. Powinnyśmy właśnie o tym nie myśleć i żyć, może wtedy udałoby się szybciej, ale weź i weź :-) No nie da się. Ja się dopiero staram dopiero 3 miesiąc i juz się doluje. Tylko ja to jestem w gorącej wodzie kapana i zawsze chce mieć wszystko na juz wiec teraz poćwicze cierpliwość :-) Możesz mi powiedzieć jakie badania robiliscie z mężem do tej pory? Może będzie mi potrzebna ta wiedza na przyszłość, chociaż mam nadzieję, że nie. Luteina, kiedyś brałam to chyba okres miał być do 3 dni od odstawienia i tak był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMon
Z badań to : podstawowe: tarczyca, toksoplazmoza (czy jakoś tak), przeciwciała na różyczke i coś tam jeszcze było ale nie pamiętam teraz. Ja oprócz tego badałam prolaktyne, glukozę, krew, cytologie. Monitoring owulacji. Byłam tez w grudniu na badaniu drożności jajowodów ( najbolesniejsze badanie jakie w życiu miałam ), mąż badanie nasienia. Owulacje mam co mc, ale aby pęcherzyki były "silniejsze" miałam też 3 razy symulacje clostilbegyt, później luteine na podtrzymanie ewentualnej ciąży... Długa to droga....wszystko jest ok, a jednak nie jest nam dane. Ale tak jak piszesz - nie nakrecajm y się, tylko żeby to było takie łatwe. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMon
Wiem, że wiesz :) ze 3 miesiące to bardzo krótko, wiec easy :) powiadają : nieodrazu Rzym zbudowano :) daj sobie jeszcze z 4 miesiące, a jak wtedy się nie uda to szybciutko do lekarza. Będzie dobrze - zobaczysz. To tylko kwestia czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhana
Czyli faktycznie dziwna sprawa skoro wszystkie badania ok. Może to kwestia psychiki jednak. Kurcze, podziwiam Cię. Ja przy Tobie to pikuś z tymi moimi 3 miesiącami. (W czym byłam już w ciąży w marcu) Masz już jakieś dzieci czy to będzie pierwsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMon
Pierwsze :) a chce dwójkę. Tylko żebym zdarzyła jak tak dalej będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mon ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhana
Zdążysz :-) Może się uda bliźniaki, zawsze chciałam mieć :-) Ale ja mam już córkę i chce jeszcze jedno. U mnie dalej plamienie i brak @ :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhana
Dziewczyny jesteście? Jak tam u was sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAga
hej Hana i reszte starających się, dalej tu jestem ;) Czytam wszystko na bierząco i od razu przypomina mi sie moja sytuacja. Większkośc znajomych mówi, że przez to ,że kupiłam sobie psa zaszłam w ciąże, zajęłam się nim i wszystko się udało bo przestałam paranoicznie mysleć o tym wszystkim, a trwało to dokładnie 2 lata i 2 miesiące. Może przestancie na chwilke myśleć o tym wszystkim. Choć wiem, że to samoistnie z głowy wyjść nie chce i mimo woli dalej o tym myślimy. Matka natura naprawdę jest w stanie sprawić super cuda w najmniej spodziewanych momentach. Kuzynka z kolei powiedziłą, że udało mi się bo zostałam matką chrzestną, gładziłam i całowałam jej brzusio. ;) Mama oczywiście to wymodliła ;p A mój chłopak stwierdził, że to zasługa naszej nowej pozycji, która odblokowała moje "tyłozgięcie macicy" i sprawiła, że komórka jajowa w końcu wyszła z jajnika a nie jak za każdym razem tam obumierała. Czekam dalej do czwartku i coraz więcej nerwów. Dzisiaj w nocy bardzo bolało mnie podbrzusze, doczytałam, że to normalne więc troszkę się uspokoiłam. Pracuje na produkcji i lekarz nie dał mi jeszcze zwolnienia, nie ma tam warunków dla kobiet w ciązy nawet jeśli będę siedzieć i nic nie robić ( gorączka, hałas,stres no i nocki akurat mam w tym tygodniu) stwierdziłam, że nie pójdę do pracy a w czwartek poprosze , żęby dał mi już zwolnienie. Trzymam dalej za Was kciuki dziewczyny ! Wiem, że ciezko jest myśleć cały czas pozytywnie, bo sama teraz nie mogę tego ogarnąć ale starajcie się chociaż w 90 % , dla Waszych przyszlych fasolek <3 Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhana
Hej Aga. Bardzo cieszę się razem z Tobą :-) Coś w tym jest. Zazwyczaj za dużo o tym myślimy, wręcz obsesyjnie i być może to nas blokuje. Kiedyś też słyszałam, że trzeba przebywać z dziećmi czy tak jak Ty zająć się np psem. Z tym glaskaniem brzucha tez ciekawe, moja znajoma jest obecnie w ciąży, nie chciała mieć już dzieci, ale glaskala po brzuchu moją "ciężarna" siostrę i za chwilę była w ciąży. Niby takie zabobony a jak to odbiera psychika kobiety starajaceh się o dziecko. Teraz ja ją glaskam po brzuchu :-) Kurcze mówisz o nowej pozycji, my też ostatnio wprowadziliśmy nową wiec według tej teorii mam nadzieję, na rozwój sytuacji podobny do Twojego :-) Uważaj bardzo na was. Pisz koniecznie co u Ciebie. Ja od wczoraj pływam po morzu czerwonym wiec nadzieja umarła, ale czekam na kolejną owulacje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAga
Cześć dziewuszki. Wróciłam właśnie od lekarza Mimo, że się bardzo źle czuję postanowiłam napisać... Mój llekarz stwierdził dziś, że jajeczko się nie rozwija, obumarło...Byłam w klinice na dodatkowych badaniach, wszystko potwierdzili. Dziś było tej samej wielkości co 3 maja... W poniedziałek idę do szpitala na zabieg... Trzymam kciuki za Was dziewczynki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Ja straciłam nadzieje juz po wszystkim nie bede miala upragnionego dziecka :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laura co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La Musica
Witajcie dziewczyny. Ja również staram się o dziecko. Przez rok nie zabezpieczaliśmy się, ale nie udawało sie. Od kilku cykli staram sie z pomocą naturalnych metod planowania rodziny i testów owulacyjnych. Niestety bezskutecznie mimo ze testy i wykresy pięknie pokazują czas owulacji. Dzisiaj waśnie robiłam rano test ciążowy ale wyszedł znowu negatywny (Ok 2 tygodnie po owu) Powoli tracę już sile i zastanawiam się czy nie zrezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
la musica a ile masz lat , to twoja pierwsza czy kolejna ciaża? nie trzeba tracić nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość La Musica
Mam 30 lat i tak, to starania o moje pierwsze dzieciątko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
la musica ,ale są dziewczyny które mają około 33- 35 i starają się o pierwsze wiec głowa do góry do 40 tki masz jeszcze trochę czasu a długo się staracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×