Jaka to melodia?

Zostałam w mieście na tzw długi weekend. Jutro podobno środa, więc trochę się zmęczę, ale za to w fajnym towarzystwie i okolicznościach. :-) Kończę Ubika. Dziś dam radę. Lekko śpiąca jestem. Długo pracowałam, ale ja jestem młodsza od węgla, więc jakoś ciągnę. I niestety już po prysznicu. Zapomniałam wziąć instrukcji ze sobą, szkoda. ;-)

"Podręcznik jak wziąć do ręki?!" x Są i takie jak wziąć do buzi, ale to dla mocno zaawansowanych, albo kobiet. Nieee, mówiłam o mężczyźnie pod prysznicem, ale szczegóły zostawmy. :-P

Erotomani gawędziarze ;)

No właśnie. Wstydź się MS. Tfu. :-P

Powtórz prysznic;) U mnie określenie "weekend" jest tylko hipotetyczne, a "długi weekend" to czysta abstrakcja. Ale nie narzekam, bo "urlop" mam wtedy, gdy nie chce mi się wstawać. Chyba, że coś się pali, na szczęście nieczęsto:) Idę spać, jeszcze mam pewne przyjemności do ogarnięcia;) Dobranoc, miłej lektury:)

Tzn ja słyszałam, że seks polega nie na gawędzeniu gadu gadu a nawet nie na konwersowaniu ;)

"Są i takie jak wziąć do buzi, ale to dla mocno zaawansowanych" x Chyba dla takich po gimnastyce artystycznej;) Wstydzę się;)

Cześć piąta i iftar:) I cześć:)

Nie wiem dla kogo, może dla czarnoskórych właścicieli pompek do penisów. ;-) Dobranoc MS. :-) Miłego "ogarniania".

"Tzn ja słyszałam, że seks polega nie na gawędzeniu gadu gadu a nawet nie na konwersowaniu " x No tak. Polega na umiejętnym używaniu prysznica. Dawno już do tego doszliśmy. Niedługo pewnie amerykańscy naukowcy potwierdzą.

I cześć :) Weekend jak weekend, ale za miesiąc plaża fale witamina D i przesuszona skóra (powyższym chcę się dostosować do konwencji i też coś ze swojego życia zrelacjonować) ;)

Kurde, to ja jestem chyba aseksualna bo prysznic nic a nic mnie nie... ;)

Nie mam jeszcze planów wakacyjnych, jak znam życie odbije sobie zimą. :-O

I owoce morza! (pamiętacie "I zasmażkę" by Otto?)

Może masz brzydki prysznic i Cię nie pociąga, albo go nie kochasz dostatecznie mocno? Niektórym to przeszkadza w seksie.

Te owoce, trochę mnie zasmuciły. Jasne, że pamiętamy zasmażkę. :-D

Jak zasmuciły? Ze niby zabijane na żywność? ;)

Tak, że zabijane. Jestem wrażliwa, żal mi nawet sałaty. Nie, że zjesz mi wszystkie, a uwielbiam. :-) No może prócz kałamarnic i ośmiornic. Zmykam i ja. Dobranoc.

Zjem wszystkie, żeby tylko mój brain się pławił w omega 3 a Ty Whisky będziesz musiała w związku z tym pójść przynajmniej na banana ;)

Na takiego co pływa za motorówką? ;-) Jakoś się tam nie widzę, ale pływałam kiedyś na kole, po jeziorze. Nie wiem kto mnie do tego przekonał, bo ja raczej unikam karuzel. Pewnie wcześniej wypite piwo. Po czasie, mój kolega się przyznał, że dopłacił panu od motorówki żebym długo nie zapomniała tej przygody. :-) Dzień dobry.

"(pamiętacie "I zasmażkę" by Otto?" x Oczywiście, zasmażkę pamięta chyba każdy:) A pamiętacie "Baba", albo "Kłapouch"?;) Dzień dobry, miłego dnia, na mnie zaraz pora. Jak to jest, że tylko ja nie śpię?!:)

"... Beato a może Justyno..." :-D Pamiętamy. ;-) Miłego Dnia. x Lubię sporty wodne, ale mniej zbiorowe.

Też dziś spędzę z godzinę albo dwie na pracy Czy w związku z tym mogę liczyć na solidarność tyrających z MS? ;)

Pozdrawiam pracujących i całą resztę. x MS. :-) Przeczytałam zgodnie z instrukcją. Trafiłeś, bardzo mi się podobało. Trawię. Tyle nowych możliwości istnienia, współistnienia, półistnienia, że czuję się trochę nieswojo. Na wszelki wypadek wyjmę portfel i sprawdzę czyja podobizna widnieje na monetach. Jeśli Twoja, to ja siedzę właśnie w Moratorium Ukochanych Współbraci. :-)

abrakadabra

czarymary

Plan na pierwszy dzień weekendu jak zwykle zrealizowany tylko częściowo (po co ja w ogóle coś planuję?) Ale przynajmniej dużo przyjemności było (i nie chodzi o to, że spojrzałam przychylnie na swój prysznic) ;) A Ty Whisky jak tam? z tego co pamiętam lubisz się opalać, to jaki stopień zadowolenia już osiągnęłaś w tej materii? (powiedzmy w skali 1-10) :)

Bawiłam się świetnie. Pod każdym względem. To był fajny dzień. Opalona jestem na czwórkę. ;-) Bardziej niż hebanowy odcień skóry, grzeje mnie wystawianie ciała do słońca. Opalenizna jest skutkiem ubocznym.

Kurde, zaraz wyjdzie na to, że jako jedyna zbawiam się prysznicem, jestem starą panną, a na domiar złego dziewicą. Nic z tych rzeczy. ;-)

Dobranoc.