Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Królowa łez

Powodzenie u mężczyzn to jednak nie jest kwestia urody

Polecane posty

Gość gość
może wieje od ciebie sztuczność, na siłę chcesz być fajna i się podobać taka hej do przodu a to wieje desperacją, facieci lubią niedostępność jak kobieta nie zawsze jest miła i potrafi przeczołgać ale fałsz wyczuwają od razu a u ciebie tą desperacją może wiać w zachowaniu i perfekcyjnym wyglądzie, może twoja uroda i figura nie są aż tak zachęcające możesz być ładna ale nie kobieca, widoczne tamte są bardziej seksulane, seksapil się ma albo nie widocznie ty go nie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest jeszcze jedna możliwość jesteś zbyt inteligenta a c faceci szukają kogoś na swoim poziomie a ten poziom nie koniecznie musi być wysoki nie wiesz że lepej być samej niż z pierwszym lepszym lepiej bys zainteresowala faceta swoją osobowością a potem urodą bo tylko take związki mają większą szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ludzie tak nienawidzą przecinków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego w ogóle to, że jacyś kolesie cię nie zaprosili, ma oznaczać, że coś z tobą nie tak? Nie pomyślałaś że to z nimi może być coś nie tak, że nie widzą, że jesteś fajna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, niech przyjmie myślenie typowego 40letniego prawiczka "to ze światem jest coś nie tak!". Będzie jej lepiej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego zaraz to, że ktoś kogoś nie zparosił na coś, ma oznaczać że to z tą osobą jest coś nie tak, pytam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Królowa łez
Nie jestem sztuczna, ani tym bardziej zdesperowans. Nie szukam nikogo na siłę, bo mi na tym nie zależy.Ale zwyczajnie mi przykro ze zawsze to ja podpieram sciane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to się zdarzy raz...dwa...trzy...ale jak jesteś notorycznie samotna, nikt się tobą nie interesuje i nigdzie nie zaprasza chociaż się starasz żwrócić czyjąś uwagę (dosłownie kogokolwiek) to jednak coś musi być z tobą nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już dawno się przekonałam, że mężcczyźni absolutnie nie są żadną wyrocznią jeśli chodzi o wybór tej a nie innej kobiety, i mądrzy w tym też nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, tak...to na 100% winna mężczyzn, są "goopi" i cię nie chcieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Królowo łez - miałam tak przez całe życie - we wszystkich szkołach, na studiach, w pracy, na rodzinnych imprezach itp, itd. Doszło nawet do tak przykrych sytuacji kiedy znajomi czy osoby z rodziny ze złością rzucały oskarżenia z cyklu co ze mną jest nie tak, że mimo urody, charakteru, humoru nadal nie mam faceta? Że pewnie wybrzydzam, zadzieram nosa i szukam Bóg wie jakiego księcia. To było przykre bo widać, że te osoby w ogóle mnie nie znały. Przykre również było to, że ktoś mnie oskarżał zamiast pocieszyć. Mężczyźni traktowali (i nadal traktują) mnie jakbym była ich kumplem, wspaniale nam się rozmawia ale jeśli chodzi o jakąś miętę - byłam traktowana jak powietrze. O gustach dot. wyglądu trudno dyskutować bo komuś np. dziewczyny z zezem (o których piszesz) czy nadwagą mogą się podobać. Abstrahując od wyglądu koleżanek, ja miałam przypadki gdzie panowie woleli moje koleżanki, które były niegrzeczne, opryskliwe, strzelały fochy, poniżały mężczyzn, miały nałogi, niektóre były nudne i nie znały się na żartach. I co powiesz na to? Mały bonus w moim życiu - ciągną do mnie panowie w wieku emerytalnym. Np. jadę pociągiem i przysiada się do mnie pan po 70tce i pyta czy kogoś mam bo on jest wdowcem. Albo zaczepiają mnie mężczyźni, którzy wcześniej coś sobie wypili. Od kilku lat jestem już w związku ale ten "geriatryczny boom" na moją osobę nadal trwa. Chyba obok sugar daddy powinno pojawić się sugar dziadzio :) Królowo łez być może się uśmiejesz ale był okres kiedy zastanawiałam się czy ktoś rzucił na mnie jakąś klątwę? Moja firma miała filie w różnych miastach, jeździłam na szkolenia, jako środek lokomocji najcześciej wybieram pociąg a tam często można kogoś spotkać, 3 razy zmieniałam pracę, na studiach też się przewija dużo ludzi, idźmy dalej - wesela, parapetówki, koncerty w mieście, imprezy sportowe, mam liczną rodzinę a to pociąga za sobą rzesze ludzi - i nic, zero, null, the end, kaniec filma. Tak jakbym była niewidzialna choćbym tam za przeproszeniem z gołą doopą stała. Nigdy nie kokietowałam mężczyzn, nie narzucałam się nikomu, nie starałam się na siłę kogoś omotać, moim przekleństwem jest chyba to, że jestem miła i grzeczna. Może jakbym była wyszczekaną i francowatą zołzą byłoby inaczej? Mam nadzieję, że poznasz kogoś fajnego i życzę Ci aby nie trwało to tak długo jak u mnie. Takie sytuacje pokazują również kto jest Twoim prawdziwym przyjacielem, mam tu na myśli sytuacje kiedy koleżanki patrzą na Ciebie jakbyś im chciała męża wziąć pod pachę i w krzaki. Przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Królowa łez
Po prostu jest mi przykro ze jak mi ktoś wjechał w auto i ja się poplakalam (no chyba miałam fdo o cholery powód ) to żaden z moich kolegów nawet mnie nie pocieszyć,a jak nasza wspólna koleżanka ponarzekala na kręgosłup to nawet kartki papieru za nie noszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wina, tylko strata co najwżyej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Królowa łez
I to nie jest tak za jestem desperacja ze się narzucam itp....ciągle mnie ktoś zaprasza,ciągle gdzieś wyjeżdżam .....Ale to są spaway wyłącznie towarzyskie;a ja czasami tak po kobuecemu zwyczajnie chciałabym coś więcej,jskiejs głębszej relacji która rokowalaby na dalsze znajomość...chyba nie oczekuje zbyt dużo. Tymczasem cały czas mam wrażenie że mumio tego ze nie jestem jakaś najgorsza jestem dla wszystkich mezczyzn PRZEZROCZYSTA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Królowa łez
Dziewczyno z 22.40 dziekue Ci z głębi serca....to tak jakbym czytała o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"facieci lubią niedostępność jak kobieta nie zawsze jest miła i potrafi przeczołgać ale fałsz wyczuwają od razu" taaaaaa, własnie widać ta niedostępność gdy zaraz z pannami leca do WC a co do fałszu to znam dziewczyny, które robiły facetów w wała i nigdy się nie poznali na tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Królowa łez
Dziewczyno z 22.40 -z serca dziękuję za wypowiedzwypowiedź. .to tak jakbym czytała i sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia___
Autorko, mam podobnie. Wydaje mi się, że nie jestem...zbyt kobieca. Nie chodzi o to, że jestem babochłopem. Ale nie można mnie okreslić jako zmysłowa, eteryczna, nieco głupiutka trzpiotka i jakie tam jeszcze inne są wcielenia, o których marzą faceci. I nie pomaga tu niezła buzia (pięknością nie jestem), ładna sylwetka czy szpilki. Też jestem lubiana przez mężczyzn. Uważam, że jestem ciekawym rozmówcą, fajnym kompanem do żartów - lubię tzw. inteligentne, sytuacyjne poczucie humoru, czasami nieco rubaszne ;) I jestem chyba postrzegana jako fajny kumpel, a nie kobieca kobieta, którą chciałoby sie otoczyć opieką, czy pokokietować. Ale pamiętaj - faceci mają różne gusta. I pewnego dnia spotkasz takiego, dla którego ty będziesz najlepsza na świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zawsze szczery dziś które robiły facetów w wała i nigdy się nie poznali na tym x a ile mieli paskow na dresach?" Nie mieli dresów, byli to mężczyźni wykształceni więc teoretycznie powinni być inteligentni i wyczuleni na damskie zagrywki. a jednak wystarczyło zaświecić majtkami i głupieli, nie pomogły doktoraty i modlitwy matek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia___
Abstrach*jąc od wyglądu koleżanek, ja miałam przypadki gdzie panowie woleli moje koleżanki, które były niegrzeczne, opryskliwe, strzelały fochy, poniżały mężczyzn, miały nałogi, niektóre były nudne i nie znały się na żartach. x Oooo tak, tym strzelającej fochy zołzy to kolejny, obok wymienionych przeze mnie wyżej typów uwielbianych przez facetów. No i jeszcze klasyczna "księżniczka"... Nuda też panom nie przeszkadza. Chodzi chyba o to, że nudnej łatwiej jest zaimponować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×