Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Matylde, mnie tez czasami zdarza sie nie nadazac! Ale nie marudze za bardzo, bo po pierwsze uwielbiam ten topik i za nic nie zamienie go na inny, a po drugie, jest nas tu zaledwie jakis tuzin, z czego jedna polowa nacodzien a druga polowa od czasu do czasu i jest naprawde kameralnie. Kiedys bylam na topiku, ktoremu przybywalo dziennie po 5 stron i to bylo naprawde za duzo. A u nas, zdarza sie dzien czy dwa, kiedy jakas bogata dyskusja pedzi jak szalona, ale potem 3 dni przerwy. I jest rownowaga :) Milego dnia w pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde - ja tez powaznie zastanawiam sie nad wspomniana szczepionka. W aptece powiedziano mi, ze szczepi sie trzy razy. jedna szczepionka kosztuje ok. 200zl. Czyli razem 600zl. Oczywiscie na dziecko nie zuzywa sie calej szczepionki. Mowili, ze czesc, ktora zostanie mozna sobie podac. Ogolnie na temat szczepionek nie mam konkretnego zdania. Nigdy za bardzo w ten temat wnikalam. Moze czas najwyzszy. Przeciw grypie nigdy siebie ani corki nie szczepilam. Jakos nie czulam sie przekonana. Ale to zdanie naprawde wyplywa tylko z, no nie wiem, intuicji... Nie ma zadnych podstaw medycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk - mysle, ze Alicja to piekne imię. Nadia ma tak na durgie :D ;) po mojej mamie ;) byl nawet plan - dopoki nie znalazlam Nadii - ze moze bedzie wlasnie Alicja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tu wlasnie slysze, ze w radio o sepsie mowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po wczorajszej cięzkiej pracy, pisania \"z głowy\" ciurkiem od 7.00 do 14.00, potem w domu mazaniu okien i wyjazu na zakupy (powrót o 23.30).dziś mam nadzieję nadrobić zaległości w czytaniu i pisaniu. No chyba,że wybuchnie jakaś bomba, jak to często bywa. Wczoraj mielismy takie zdarzenie w drodze do gorzowa. Kupując pety w kiosku, sprzedawca zapytał mnie, czy jedziemy do jakieś tam miejscowości, bo tu na przystanku siedzi starszy pan, nie zabrał go autobus i nie ma czym dostać się do domu, a była godz. 21. Powiedziałam, że jedziemy w innym kierunku, ale zaraz sobie pomyślałam o tym staruszku i szkoda mi się go zrobiło (tymbardziej, że to był ostatni jego autobus) więc zabraliśmy go. Dotarliśmy do jego domu, a tu okazało się, że on tam nie mieszka!!! Ale na szczęście jacyś mlodzi ludzie wzięli go i zaprowadzili do domu. Okazało się, że ten pan ma zaniki pamięci. Jedna mnie refleksja naszła - jaka ta starośc jest okrutna, ciało niesprawne i umysł oraz czekanie w świadomości lub nie na śmierć... ta nieuchronnośc. Tak się wczoraj nastroiłam, może dlatego, że nie mam jeszcze uporzodkowanej w głowie myśli o przemijaniu. Ale, co ja truję... Psikulcu ja jeszcze nie dorobiłam się odpowiedniego sprzętu foto (czekam na pasujące do mojego portfela ceny), pewnie się usmiejesz , bo to stary temat, ale nadal aktualny....No, ale że tak powiem mam do dyspozycji (pozyczam) służbowy aparat, więc w miarę możliwości dołaczę do Waszej galerii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikki - Moja Mama takze ma na imie Alicja :). Prawde powiedziawszy - to imie wystapilo juz w kolejnym pokoleniu... Ma tak na imie najmlodsza corka mojej siostry, ale - w koncu - kto powiedzial,z e kuzynki majace inne nazwisko nie moga nosic tego samego imienia ;) Wiecie, ja juz sama nie wiem co myslec na temat szczepionek - na pewno nie mozna z nimi przesadzac, ale ... pamietacie, co Wam pisalam - nasz prywatny pediatra zaszczepil Franka przeciwko ospie wietrznej, przy czym tak to tlumaczyl, ze myslalam, ze jest to juz szczepionka obowiazkowa. Kiedy zrozumialam, ze nie - wscieklam sie, ale z drugiej strony - mimo bliskiego kontaktu (jedzenia na spolke jednego nalesnika \"bez widelca\") z dziewczynka, ktora byla wlasnie na etapie najaktywniejszego zarazania ospa - nie zlapal nic! Matylde - nie przejmuj sie naszym slowotokiem - jest dokladnie tak, jak pisze Mysh - czasem mamy napad weny, ale potem zdarzaja sie smetne tygodnie, podczas ktorych pojawiaja sie dwa wpisy na dzien. No, ale najwazniejsze jest to, ze zawsze do siebie wracamy, bo chyba... troche sie ze soba zaprzyjaznilysmy ;);):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tą sepsą tak wyskoczyłam, bo ja jestem trzęsid..a, jeśli chodzi o zdrowie Tosi. Psikulec wie co ja przeszłam w czasie ciąży, jakie wymyslne robiłam badania i... tak już mi zostało. Wiem, że po 2 roku życia wystarczy 1 szczepionka, która kosztuje 300 zł. Przed 2 rokiem życia są 2 dawki, czyli 600 zł. Shalla, ja też nie jestem zwolennikiem szczepień i nie wykonałam żadnych dodatkowych poza HIBem. Ale informacje o sepsie mnie powalają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde, sepsa była, jest i będzie. Tak samo jak ptasia grypa. Tyle, że teraz media rozkręciły temat , a koncerny farmaceutyczne zwęszyły w tym kawał tortu dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie, zawsze, jak jest na tepecie w mediach jakis taki temat - jak te szczepionki - nachodzi mnie mysl, ze to tylko i wylacznie dla kasy :o stad tez takie watpliwosci... ale jest tez mysl, ze jesli szczepionka nie szkodzi, a moze pomoc to... i kolko sie zamyka. Jakbym byla ustosunkowana tak pewnie do takich spraw, jak Shalla, to media nie robilyby mi tak latwo wody z mozgu. Ale nie jestem o rozmyslam ;) matylde, widze, ze mamy rozne informacje odnosnie podawania tych szczepionek. Trzeba by to jeszcze sprawdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie jestem I rozmyslam - mialo byc oczywiscie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój komputer sie rozkraczył na dobre,korzystam wiec z uprzekmosci P. dlatego wpadac bede znów z doskoku :( Matylde,Tola pikna dziołszka z takim błyskiem w oku,co to maja wszystkie Tole,z przyjaciólka Bolka i Lolka włacznie :)(tak na marginesie to własnie ta Bolkowo-lolkowa Tola to ideał dziewczyny wg mego męża :) Mysh,biedna jestes z tym gardłem ja tez przechodziałm to niedawnoa ,ze nie mogłam brac nic aptecznego to tylko płukanie wodaz sola morska mi pozostawało i o dziwo pomogło,choć parę razy cofała mi sie przy tym treśc zołądkowa,to moze dodasz to do kuracji cytrynowej ;)(tak mi sie przypomnialo,ze stomatolodzy zalecaja picie soków cytrusowych przez rurke coby szkliwa nie draznić) Wydaje mi sie jednak,ze taka szokowa dawka dla organizmu Wit C.moze byc jednak zbawienna,tak jak Shalla pisze(mozesz saczyc ten nektar przez rurke zawsze hi,hi ;) ) Jesli chodzi o szczepienie to jestem podobnego zdania jak Shalla,nie dajmy sie zwariować!Teraz głosna kampania na temat pneumo i meningo w mediach rozgorzała,ale ja mam swoje zdanie ;)(zwłaszcza,ze Sepse gł wywołuja meningo z grupy B a szczepionka jest na typ C to juz w ogóle dla mnie jkas abstrakcja :O ) Psczoła,mma super kolezanke mame trójeczki w tym pary blizniaków i powiem Ci,ze to jest najlepiej zorganizowana grupa operacyjna jaka widziałam.Zwazywszy ,ze mieszkaja na głuchej wsi ,przez pierwsze lata mieli wode w studni,mozesz sobie wyobrazic pranie po takiej 3 reczne,to radza sobie swietnie.W tej chwili blizniaki Matylda i Ignas maja 4 lata straszy Jaszko 7 i sa chyba najfajniejszym rodzenstwem jakie znam.Mieli cięzko,finansowo to juz tragicznie ale dali radę .Nie brakło im wyobrazni,takze sie nic nie martw wszystko bedzie jak nalezy :) Kuk,Alicja bardzo ładne takie bajkowe imie (kojarzy mi sie nierozerwalnie z Kraina Czarów) ale i Zosia a zwłaszcza Sophie to dla mnie piekny wybór tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shalla, ja to wiem i pewnie jeszcze nie jedno nowe choróbsko wylęgnie się, ale do tej sepsy mam jakiegoś szczególnego stracha. Mojej lekarki dwaj synowie kilka lat temu mieli sepsę, może jakąs forme łagodniejszą, bo nie było tak dramatycznych sytuacji o jakich się teraz słyszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pszczoła ja w dziecinstwie, no może trochę później zawsze mowiłam, że chciałabym mieć troje dzieci. Chyba deficyt w postaci rodzeństwa chciałam nadrobić, bo zawsze mi go brakowało. Niestety nie wyrobiłam planu :D,;) Teraz mam dwoje jedynaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde, trafilas w sedno z ta dwojka jedynakow :) Ja wlasnie mam okropnie zasmucajace wrazenie, ze roznica wieku miedzy Jaskiem a jego ewentualnym braciszkiem czy siostrzyczka poglebia sie nieodwracalnie... A tu coraz to nowe wydarzenia wykluczaja ewentulna ciaze... a to oczekiwana (i niedoszla) operacja reki, a to bardzo silny antybiotyk majacy wyleczyc mnie z boreliozy, a to to, a to siamto... A tak naprawde to od kiedy minela druga rocznica poczecia Jaska jestem gotowa do zaczecia wszystkiego od nowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysh - nie martw sie tak bardzo o roznice wieku miedzy dziecmi. Ja naprawde nie czuje sie jedynaczka, a roznica pomiedzy mna i siostra to 8 lat, bratem i mna...10! Mnie Rodzenstwo praktycznie wychowywalo i baaaardzo, ale to baaardzo sobie to cenilam i cenie! Mysle tez, ze Jasiek ma zadatki na wspanialego starszego brata. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybralam sie wreszcie do fryzjera (poleconego przez kolezanke) i... mam na glowie cos bardzo ...eee oryginalnego :) Wszystkie wlosy odstaja mi od glowy i stercza we wszystkie strony Swiata! Fryzjer podsumowal to tak - no to pobawilismy sie troche Pani kosztem. Nie przypuszczam, by potrafila Pani odtworzyc to uczesanie sama w domu (calkiem sluszna uwaga), ale gdyby sie Pani udalo - zapraszam do wspolpracy;) Wrazenie jest naprawde niesamowite, ale wlosy obciete i zostawione mokre wygladaly calkiem do rzeczy, wiec nie zamartwiam sie, bo chyba nie jest tak zle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) kuk - koniecznie musisz sobie zrobic fotki i nas uraczyc ta mega dziwna fryzura :)) pszczola ... nie pozostaje nic innego jak gratulowac .... mysle, ze dacie rade :) choc pewnie latwo nie bedzie 🌻 i 100% pewne jest, ze maluchy pokochasz nad zycie ... a jak beda dziewusie - to super :) bedzie podwojnie \"do pary\" :) tak czytam o Myshki gotowosci do drugiego dziecka ... i .... zastanawiam sie czy ja jestem jakas inna ?? :) absolutnie nie czuje sie gotowa na 2 dziecko ... przerosloby mnie to ... czulabym sie zle \"odrzucajac\" w jakims stopniu Amelie (tylko mi nie piszcie,z estarszego dziecka sie nie odrzuca bo na poczatku sila rzeczy jest odsuniete na boczny tor) .... zwlaszcza teraz - jak urodzila moja b. dobra kolezanka ... jej starsza corcia ma skonczone 4 lata - byla mocno przygotowywana na rodzenstwo, marzyla o nim itd .. a teraz ...a teraz pyta mamy czy nie mogliby malego wyrzucic na smietnik .. bo po co im on ... placze zawsze jak maly jest brany do karmienia, robi wszystko zeby mama go odlozyla i zajela sie nia, wymusza wszystko wrzaskiem, placzem, biciem (!!) ... a kolezanka przezwywa wszystko strasznie, opowiada mi, ze czuje ze ja traci, ze mala sie od niej odsuwa itd ... Synek ma dopiero 2,5 tyg ... na pewno bedzie lepiej ale na razie - tragedia ... sprawy nie ulatwiaja kolki malego :( jakos mnie to utwierdza w postanowieniu \"jeszcze nie pora\" ... bo jej mala wydawala sie idealnie przygotowana na rodzenstwo - a z moja amelka bawi sie cudownie (jest miedzy nimi prawie dwa lata roznicy wiec calkiem sporo) Wyniki z wymazu pozytywne - amelia nie ma bakterii :) zeby nie zapeszyc nie napisze, ze spacerujemy (jakbym miala niemowlaka hehe) i ze jej kaszel jakby mniejszy a i katar nie ten sam ..... oby znowu to nie byly 3 dni poprawy tylko tym razme na dluzej !!! dowiedzialam sie dzis w pracy jakie mam coniektore \"cudowne\" dwulicowe kolezanki i az mnie nosi ... nie chce tego rozdmuchiwac bo ajkos trzeba tam rpacowac ale .... chetnie powiedzialabym jednej do sluchu !! ojjj ii to jak !! wrrrrrrrrr czemu ludzie sa tak falszywi ??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Witajcie, Przede wszystkim Mysh - dziekuje za rozpisanie kto jest kto, mialam problem z logosm (chociaz najmniejszy bo dorosly syn jednak wskazywal na nia :)), fisa, dynia, katrin i elffikiem. Teraz juz wszystko jasne! Co do szczepien, ja ogolnie jestem za i zamierzam Zuze szczepic ale nazwijmy to szczepieniami obowiazkowymi. Boje sie, ze jak zaczne szczepic na to wszystko co teraz jest "modne" to sama na siebie zastawie pulapke, bo pneumokoki (dodatkowo ta reklama w tv grajaca na uczuciach matek), rotawirus, grypa i inne sa teraz bardzo na topie mimo, ze jak napisala Shalla istnialy zawsze. To tak jak z ta nieszczesna listerioza. Kobiety w ciazy nie jedza serow plesniowych z obawy przed bakteriami listerii nie baczac na to, ze wszystkie produkty mleczne w Polsce produkowane sa z mleka pasteryzowanego a co za tym idzie wykluczaja zawartosc listerii po drugie nie znam lekarza, ktory w swojej praktyce zetknalby sie z zachorowaniem na listerioze. Kuk, jeszcze mam pytanie - czy jestes na 100% przekonana, ze szczepionka przeciwko ospie podana Franiowy dotyczyla ospy wietrznej? Wydawalo mi sie, ze na wietrzna sie nie szczepi... Matylde ale Tosia urosla, pamietam to zdjecie w niebieskiej czapeczce... Mysh, ja po raz kolejny polece na gardlo po pierwsze picie zalanego wrzatkiem swiezego imbiru, po drugie na noc oklad na gardlo albo z octu spirytusowego albo wody kolonskiej - koniecznie pamietajac o nasmarowaniu szyji sluszna warstwa tlustego kremu. Kuk, ja mam troche inne zdanie na temat duzej roznicy wieku rodzenstwa. Jako duzo starsza od reszty rodzenstwa siostra chcialabym jak najszybciej wykonac "plan rodzinny". Nie ukrywam, ze i dla moich dzieci i ze swojej wygody (o swoim wieku to juz w ogole nie wspominam:)) Oczywiscie caly czas pamietam o tym, ze nie wiem jak bedziemy postrzegac bycie rodzicami i czy mimo szczerych chceci bedziemy miec odwage na posiadanie drugiego dziecka. Tak, ze teraz to sobie troche teoretyzuje a czas pokaze... Kuk, ciekawam fryzury! Elffik, duza ulga, ze Amelia ma dobre wyniki! Co to za afera z kolezankami w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa zapomnialabym !!!! kuk, matylde - ja tez odnioslam wrazenie, ze Tosia jest bardzo podobna do Franka !!!! Pierwsze i drugie zdjecie (te na ktorych jest \"najstarsza\" Tosia) - wypisz wymaluj młodsza siostra Frania ... glownie ta nieco \"\"naburmuszona\" charakterne minka !!! i w ogole Tosia jest urocza :) psikulcu - szkoda moich nerwow na opisywanie wszytskeigo - w akzdym razie \"kolezanka\" niezle obrobila mnie i moja zmienniczke przed jednym z rodzicow - jakobysmy nie umial.y sobie z pewnym problemem poradzic bo \"jestesmy mlode i niedoswiadczone\" ... a sama w sytuacji bardzo kryzysowej, ze tak to nazwe (pijana matka odbierajace dziecko z przedszkola) zachowala sie jak prostaczka a nie jak pedagog (wyzwiska nie gorsze niz te z ust pijanej matki .. w obecnosci placzacego, przerazonego dziecka ...) ..... do etgo dzis doszla jeszcze jedna nieciekawa sytuacja i to juz calkiem przekonalo mnei jaka osoba jest ta usmiechajaca sie i \"przyjazna\" kobieta ... a co do 2 dziecka - ja kiedys myslalam, ze gdyby finanse pozwolily - moglabym imiec i 4 dizeci .., hmmm ... juz po jednym wiem - wielodzietnosc nie jest dla mnie - pracowac i wychowywac taka gromadke nie dalabym rady - a \"siedzac z dziecmi\" w domu udusilabym sie ...ale jeszcze jedno chcemy \"obowiazkowo\" :) tylko .. nie teraz :) teraz chce \"pozyc\" :) wyjechac gdzies na wakacje (ja nie naleze do tych odwaznych zwiedzajcych gory z kilkutygodniowym brzdacem hehe) :) nacieszyc sie w pelni mala :) i cos mi sie wydaje,z e etz bede miala dwoje jedynakow :) jzu dizs na placu zabaw zauwazylam u Amelii charakterystyczne zachowania jedynaka .... ojj rosnie mi rozpuszczony maluch rosnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do szczepień - może jest na świcie ktoś, kto umiałby mi wyjaśnić dlaczego w obowiązkowym kalendarzu szczepień jest szczepionka na różyczkę obowiązkowa zarówno dla dziewczynek, jak i dla chłopców?????? Na co chłopcu szczepionka na chorobę, która jest lżejsza od najlżejszego przeziębionka, nie powoduje żadnych powikłań, po prostu nic! I jeszcze jest w formie skojarzonej z innymi ( odra i chyba ksztusiec ). No po co????? Dobra, kończę, bo zaraz wpadnę w mój amok i będę wrzeszczeć :) Co do drugiego dziecka _ marzy mi się, ale nie moge się pozbyć dokładnie tych samych obawów co elfiik. No nie potrafię! Ciągle mam wrażnie, że każda chwila, którą poświęce innemu dziecku ( nawet najukochańszemu na świecie ) będzie ciosem dla Nastusi. To prawda, że ze względu na naszą sytuację ja jestem z nią bardzo związana. Może nawet za bardzo. Ale strasznie się boję sytuacji, w której moja najukońsza malutka mogłaby mieć łezki w oczach, bo ja przytulam inne dziecko. Być może martwię się na zapas. Może byłoby spoko. A co jeśli nie? A co, jeśli będzie to przeżywać, jak wymieniona córeczka koleżanki Elffika? Chyba bym się zapłakała na amen. :( A może to ja nie dojrzałam do kochania dwojga dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu - tak, jestem pewna. To jest nowinka i dlatego tak bardzo wsciakalam sie dowiedziawszy sie, ze lekarz potraktowal Franka jak krolika doswiadczalnego, wprowadzajac nas swoim gadaniem w blad. Kiedys dzieci szczepilo sie tylko na czarna ospe - te prawdziwa, ktora juz podobno w Europie nie wystepuje (hm - kto wie co tam maja w laboratoriach) Ospe wietrzna trzeba bylo przejsc i juz, a ta szczepionka - to taki wynalazek jak i te od grypy...) Dziewczyny - nie uracze Was fotografia mojej fryzury, bo juz teraz - po niespelna trzech godzinach - strzecha opadla prawie calkowicie, a zanim dojde do domu - w ogole nic zniej nie pozostanie... ;) Wiecie, ja w sumie nie zastanawialam sie za bardzo nad swoja gotowoscia do zostania matka po raz drugi. Wydawalo mi sie to zupelnie naturalne, tak jak fakt, ze musze odczekac, by moje cialo wrocilo mniej wiecej do formy po pierwszej ciazy. Zawsze wiedzialam, ze chce miec co najmnie dwoje dziec i zawsze wydawalo mi sie oczywiste, ze z tym drugim nie powinnismy zbyt zwlekac - ze wszystkich mozliwych wzgledow... Wiem, ze okres zaraz po narodzinach bedzie trudny dla Frania i staram sie przygotowac do tego zarowno nas jak i jego. Staram sie opowiadac mu o tym, ze siostra nie bedzie z poczatku towarzyszka jego zabaw, ze bedzie bardzo mala, bezbronna i wymagajaca wiele uwagi - naszej i jego. Wiem, ze wszystko to tylko slowa i na pewno czeka nas niejedna ciezka chwila, ale... jestem dziwnie pewna, ze wszystkie te trudnosci zostana w koncu przezwyciezone, a rodzenstwo dogada sie miedzy soba. Zamierzam zreszta popierac z calych sil odruchy solidarnosci pomiedzy nimi, tak, jak w swoim czasie czynili to z nami nasi rodzice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla - a wiesz co? Ja robie czesto takie eksperymenty. Biore przy Franiu na rekach inne dzieci - mlodsze i starsze do niego. Przytulam je i zachwycam sie nimi, podobnie jak to czynie z nim samym. I musze powiedziec, ze reakcja Frania cieszy mnie niesamowicie. Ani razu nie zdarzylo sie - doslownie - ani razu - by Franio zareagowal na to w jakis szczegolny sposob. Nie jest ani zly, ani agresywny, ani nawet odrobine nerwowy. Moge takiego malucha przytulic i ucalowac, a on zdaje sie nie zwracac na to wiekszej uwagi. Ostatnio - podczas wizyty u mojej przyjaciolki (mamy 9-miesiecznego malucha) zastrzelil mnie zupelnie. Trzymajac go na kolananie, wzielam na drugie kolano jej synka, a ze jest naprawde swietnym, usmiechnietym dzieckiem, zaczelismy z nim sobie \"rozmawiac gugajac\". Po kilku minutach takiej konwersacji we troje, Franek zlazl mi z kolana, podszedl do mojej przyjaciolki i powiada - ugotujesz mi jajo? Mama teraz nie moze, bo trzyma Tobiasza, a ja bym zjadl.\" Powiedzial to wszystko tonem osoby rozumiejacej wszystko i moze tylko lekko znudzonej guganiem... Jajo dostal, a moja przyjaciolka - psycholozka - nie mogla wyjsc z podziwu dla jego reakcji przez reszte wieczoru. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam,że z tym planowaniem drugiego dziecka jest pewien dylemat.Macie świadomosc posiadania rodzenstwa dla Waszego ukochanego jedynaka ale z drugiej strony ,patrząc na ile jest juz samodzielne nasze dziecko,ile rzeczy mozemy z nim zrobić ,w ile miejsc zabrać,własciwie nic nas juz nie ogranicza a tutaj znowu ,pieluchy,kupki,zupki ,ząbki i to mordercze karmienie piersia(zwł.w nocy) :P Ja tez miałąm takie same wątpliwosci to chyba jest normalne ,ale stwierdzilismy ,że ta różnica wieku ,która w naszym przypadku bedzie to maksymalna róznica (patrzac na relacje męża i jego 5 lat młodszego brata własciwie dobre relacje nastapiły niedawno,bo wczesniej mały brat był dla mojego Pitu jedynie przeszkadzajcym smarkiem,potem sie juz mijali bo ten na studia ,ten dopiero w liceum itp) oraz nastł najwyższy czas zdetronizowania naszej nieco rozpuszczonej królewienki :D Ja tez miałam pewne przeciwskazania medyczne itp,ale postanowilismy zdać sie na przypadek(zakładajac pomyslny scenariusz narodzin jeszcze w roku 2007),los ,łaske pana czy jak to sobie nazwiecie i stało się! Reasumujac wszystko bardzo nas to cieszy :) Ja sama jestem jedynaczką pamietam jakie to czasem było dla mnie smutne,brakowało mi strasznie rodzenstwa :( Myshko ,tak sobie myslałam,ze nastepna oczekująca na ponowny cud narodzin bęziesz własnie Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk,Jaga moja bardzo podobnie reaguje w takich sytuacjach,których teraz staram sie nam namnażać.Ma swoista obsesje na punkcie dzidzi mąłej w domu,karze wyciagac wszytkie swoje stare butelki i grzechotki oglada etc. Mysle,ze dziecko instynktownie tez sie do tego na swój sposób przygotowuje . Ja sama zadawałam sobie wciąz pytanie:jak sie kocha drugie dziecko?\'\' Teraz juz wiem jest to tak samo naturalne jak kochanie pierwszego :) Choc ciąża w obydwu przypadkach jest diametralnie rózna.Mi osobiscie mija jakos tak niepostzezenie,mam mniej czasu na rózne podreczniki czy czasopisma ,którymi raczyłam sie za pierwszym razem,kiedy to dzien po dniu ogladałam rozwój płodowy itd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale smiesznie sie stalo, ze to wlasnie ja, ktora w ciazy nie jestem rozpetalam taka ciekawa dyskusje :) Tez mama swoje obawy, jak Dynia, jak Kuk, jak kazda baba, ale nie sa na tyle powazne, zebym chciala odkladac te chwile :) Elffiku, odmalowalas bardzo sugestywny obraz... mysle ze trudnosci w takiej sytuacji musza sie pojawic (no moze nie zawsze az z takim nasileniem) i ze jest to szkola zycia dla wszystkich. Chyba zadna z nas nie wyobraza sobie, ze od razu jest tylko rozowo. Poczatki chyba zawsze sa trudne... Dopiero kiedy corka twojej kolezanki zobaczy w malenstwie kogos z kim mozna sie porozumiec (chocby gestem, czyli moze juz za miesiac, dwa), zacznie szukac wlasnej drogi do niego... Na razie widzi tylko rywala... A nie wydaje Wam sie ze dzieci odczuwaja to nowe przyjscie troszke przez pryzmat odczuc rodziwcow? Eh, zreszta mysle ze relacje w rodzinie zaleza w ogromnym stopniu od charakteru kazdego dziecka jak rowniez od momentu: inna relacje ma czterolatek z niemowlakiem, inna - dziesieciolatek z szesciolatkiem a jeszcze inna - dwudziestoosmiolatek z dzwudziestoczterolatkiem :) Ja wiem tylko, ze bardzo bym chciala zeby Jasiek jak najszybciej widzial w bracie/siostrze partnera do zabaw, do sekretow itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, musze przyznac ze Twoj fryzjer ma specyficzne poczucie humoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja trochę zmienię temat. Na stronie : http://www.kindi.pl/gallery/category/71/konkurs_kindi_pl.html jest konkurs i można wygrać fajny wózek. Trzeba przesłać fotki naszych maluchów w czasie aktywnego spędzania czasu... Pewnie się nie zdziwicie, że zasypałam tę galerię zdjęciami Nastusi .... Ale myślę, że i Waszych archiwach nie zabraknie zdjęć do tego tematu - zajrzyjcie, myślę że warto wziąć udział!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, ja nie wiem, o jakiej galerii mowa:( Bardzo chętnie też bym dołączyła, już wkrótce nawet dokopiemy się prawdopodobnie do zdjęć, bo UWAGA!UWAGA! Truteń dziś konczy podpisywac umowę z Urzędem Pracy, w poniedzialek przelew, we wtorek odbieramy sprzęt:)Będziemy mieli kompa wypasionego, strony będą mi sie otwierały w mgnieniu oka..o ile Truteń mnie dopuści do swojego bożka:P Co do szczepień, tez podchodze bardzo sceptycznie do pneumo itp., i bardzo chętnie poczytalabym jakie Ty Shalla masz uzasadnienie dla swojej niechęci;)Z tą nieszkodliwością szczepionek też nie jest do konca podobno różowo, swego czasu śledziłam dyskusję na jednym topiku i tam dziewczyny podawały argumenty (których już w ogóle nie pamiętam:( ) przemawiające przeciw szczepionkom skojarzonym. Dla mnie było to na rękę, bo akurat z braku kasy, a nie z powodu ideologii szczepiłam Tobiasza tymi trzema refundowanymi i widzialam, jak osądzała mnie piguła, ze wyrodna matka każe kłuć swoje dziecko trzy razy:O Dynia, zapewne masz rację z tą super zorganizowaną koleżanką; ja sie tylko zastanawiam, czy dotrwam do tego czasu perfekcyjnego zorganizowania zanim stracę resztki rozumu:D Kuk, fryzjer rzeczywiscie specyficzny:D Elffik, ja jestem święcie przekonana, ze jedynak zawsze, chocbyśmy jako matki na głowie stawały, poczuje gorzki smak bycia zdetronizowanym. I nie ma na to lekarstwa, a podobno im później to nastąpi, tym gorzej:( I ja też obserwuję to, o czym pisala Kuk i chyba Dynia-Tobiasz daje mi luz jesli chodzi o inne dzieci, w ogóle mu nie przeszkadza, ze nosze je na rękach, wrecz przychodzi do mnie, żeby je głaskać-ale i tak jestem przekonana, ze nie ominie nas ciężki okres. Ja myślę, że to mimo wszytsko jest dla obu stron dobre. Póki co nie wyobrażam sobie, ze mogłabym kolejne dzieci kochac tak mocno jak jego, jestem z nim bardzo związana-on ze mną tez, chyba wręcz coraz bardziej zamiast coraz mniej. Takie przecięcie pępowiny jest na pewno dobre, zwlaszcza dla drzemiących w matkach skłonności nadopiekuńczych; i na pewno jest dobrym przygotowaniem do zdobywania samodzielnosci przez nasze pociechy. Dynia, mam dokładnie te same odczucia, co ty odnosnie powrotu w pieluszki, zwlaszcza, że pierwszy rok z Tobiaszem był gehenną, której nie chcialabym przezywac po raz kolejny:O Teraz w koncu zaczęlismy wychodzic na prostą, a tu masz... Trzymam kciuki za zdrowie Amelii:) Spadam, bo sie rozpisalam za wsyztskie czasy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Mysh – do dzieła – raz kozie śmierć. Tak sobie powiedziałam przed zajściem w ciążę ze Staśkiem :), bo też było a to to, a to siamto. Ja też mimo wątpliwości przychylam się do zdania Shalli i Dyni w sprawie szczepionki. Boję się szczepionek. To dopiero za kilka pokoleń wyjdzie, czy szczepienie, manipulowanie systemem odpornościowym (robienie go w bambuko) jest takie obojętne dla organizmu. Rozpoznanie Logosm rzeczywiście jest trudne, bo najstarszy syn wygląda jak brat :) Matylde – śliczna jest Ta Twoja Tośka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×