Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Hej dziewczyny. Ja siedze cicho bo odkad odkrylam uroki szybszego internetu az mi sie w glowie zakrecilo od mozliwosci jakie oferuje. Troche czasu kradnie mi skype. Troche grzebie sobie w chomiku w poszukiwaniu filmow itd. W dodatku Olek ostatnimi czasy sporo siedzial w domu a jest teraz w fazie absolutnego uwielbienia dla komputera wiec kiedy tylko usiade zeby cos napisac czy przeczytac on stoi obok i tak uparcie nudzi o wlaczenie mu tego co go interesuje ze przechodzi mi ochota na pisanie. Niedawno odkurzylam ksiakze ktora tu kiedy Dynia polecila. Rozwoj psychiczny dzieci. Wedlug tamtejszych teorii moje dziecko jest 100 % czterolatkiem. Okreslaja go 3 slowa „nie do opanowania”. A ja sie juz martwilam ze trzeba bedzie nad nim jakies egzorcyzmy odprawiac. ;) ;) ;) Codziennie musze zdawac test z cierpliwosci. Z roznym wynikiem... na szczescie do klubu chelpliwych rodzicow o ktorych piszesz Fisa, nie wstapie. Teraz jest u nas moja mama wiec troszke zlapalam oddech. Wczoraj pierwszy raz od absolutnie niepamietnych czasow wyrwalam sie na poranny spacer po centrum z moja kolezanka. Male sniadanko i rozmowa do poludnia. Och jak bylo fajnie. :) Oprocz tego mecze sie nad moim prawem jazdy ktore samo w sobie bardziej niz testem na samo prawko jest testem na IQ i znajomosc jezyka. Wszystkie te podchwytliwe pytania w ktorych jedno niewinne slowko zmienia sens calego zdania po prostu „uwielbiam” ;) Dziewczyny dziekuje za wszystkie zdjecia! Hurtowo, ale z calego serca. Prawda ze po naszych dzieciach widac jak ten czas leci? Olek urodzil sie przedwczoraj a niedawno zdmuchnal 4 swieczki. Obiecuje ze podesle wkrotce jakies zdjecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Nie bede sie rozpisywac na temat swojego samopoczucia bo to juz staje sie nudne - kiedy sie to wreszcie skonczy. Mysh, doskonale Cie rozumiem jezeli chodzi o wybor lektury. Ja tak w ogole mam z ksiazkami i filmami (raczej ksiazkami bo ogladam naprawde malo), ze musi mna wstrzasnac. Takie sobie ksiazeczki wesole, ktore przyjemnie sie czyta a po dwoch tygodniach nic sie z tego nie pamieta tez wchodza w gre ale to raczej jak jestem calkiem odmozdzona czy jak ostatnio powiedziala moja pani doktor "odkorowana" :) Ja ksiazke musze przezywac, musi mi sie snic, musze tesnic aby wieczorem wziac ja do reki i czytac... czytac co dalej. Lubie ksiazki drastyczne bo one w pewnym sensie przypominaja mi, ze mam duzo szczescia na codzien. Karenko, jak jest we Wloszech w prawem jazdy? Ile godzin trzeba "wyjezdzic" zeby podejsc do egzaminu? Syszalam (nigdy nie bylam we Wloszech), ze Rzym to najgorsze miasto do prowadzenia samochodu i wszystkie pojazdy sa powgniatane bo wszyscy sie pchaja, trabia na siebie i caly czas dochodzi do takich "ministluczek", ktorymi nikt sie nie przejmuje? Prawda to czy raczej miejska legenda? Shalla, podziwiam Cie za wytrwalosc remontowa... Remonty to jedna z tych rzeczy, ktorych najbardziej nie lubie. Po dwoch tygodniach juz bylabym kompetnie zalamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie wlasnie pakuje w taki maly remont :) W ogole mam wrazenie ze w ciagu ostatnich miesiecy jak remont albo awaria, to u Shalli albo u Myshy. Ja musze odmalowac kuchnie, ba, odmalowac to za malo powiedziane, wczesniej musze ja dobrze oczyscic, oskrobac, umyc i moze nawet pare dziur zakitowac, slowem kilka ladnych dni to potrwa. Kuchnia czeka na swoja kolej juz od bardzo dawna (to jest w ogole dluga historia) i gdyby nie goracy doping mojej mamy, to moze by tak sobie jeszcze czekala i przeczekala kolejna ciaze np. :p A tak, to stwierdzilam ze dosc juz tego dobrego i dojrzalam wreszcie do tego wyzwania. I tak ustalilismy ze jak tylko mama przyjedzie, a przyjezdza za tydzien, to poczekamy tylko do urodzin Jaska (bo szykuje sie uroczysty obiad i trzeba miec warunki) i zaraz na drugi dzien wynosimy kuchenke do garazu, gdzie zostanie zorganizowania polowa kuchnia, a reszte sprzetow przesuwamy na srodek kuchni, przykrywamy i.... wchodze z drabina. Zadaniem mamy bedzie organizowaniem dzieciom czasu z dala od zapylonej badz nasiaknietej zapachem farb kuchni. Trzymajcie kciuki! Psikulcu, zgadzam sie ze ksiazka musi wciagac bez reszty... jesli nie wciaga tak bez reszty, to szkoda na nia czasu. Najtrudniej jednak znalezc taka ksiazke... Mam wrazenie ze ja z wiekiem (he he!) staje sie coraz bardziej wybredna i wymagajaca i coraz wiecej ksiazek porzucam w polowie, bo nie wciagaja mnie, draznia, albo po prostu nie sa w stanie mnie zainteresowac naprawde.... Niejednokrotnie czytam te sama ksiazke dla przyjemnoesci czytania dobrej ksiazki... zamiast brnac w cos nowego co wydaje mi sie mdle.... Czasami tez zdarza sie tak ze dana ksiazka nie chwyta w danym momencie, ale ja czuje, ze to nie czas na nia i wracam do niej pozniej. Ale generalnie kazde odkrycie dobrej ksiazki jest jak swieto. Dodaje uczciwie ze czytam ciagle za malo i ze ciagle czynie sobie wyrzuty z tego tytulu.......... Aha, no i mnie tez pociagaja ksiazki, w ktorych rozgrywa sie jakis dramat, ale to chyba wszystkich...wydaje mi sie... mozna czerpac ogromna sile z historii o ludziac zmagajacych sie z wielkimi przeciwnosciami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I u nas remontowo. Mąż wycekolował i wyszlifował pokoje na górze i wybył na delegacje zostawiając mnie z malowaniem. Kilka dni malowałam po czym stwierdziłam, że dłużej tego nie wytrzymam i cały tydzień sprzątałam tony kurzu i pyłu. Teraz kontynuuje malowanie. Nawet to lubię, tylko źle czuję się od smrodu farb. Nikii – nic nie musimy ;) No proszę – chciałabym Cię przywołać do porządku. Mysho, a oto „moja” wersja bloku czekoladowego: Składniki (mała tortownica):  0,5 szkl. mleka  1,5 szkl. cukru  1 p. cukru waniliowego  3 łyżki kakao  25 dkg palmy  25 dkg (i więcej) mleka w proszku  płatki owsiane, bakalie, herbatniki, rodzynki, orzechy Wykonanie: Mleko, cukier i cukier waniliowy gotować 10 min. Następnie zdjąć z ognia i dodać palmę i kakao, wymieszać. Dodać bakalie i płatki owsiane, wymieszać. Na końcu dodać mleko w proszku. Razem wszystko wymieszać i wlać do tortownicy wysmarowanej tłuszczem. Wstawić do lodówki do zastygnięcia. Mysh – no nie wszystkich pociągają dramaty w książkach. Bo ja jeżeli lubię czytać i coś czytam to pozycje zawodowe. Ewentualnie popularno naukowe z pogranicza fizyki, zjawisk przyrodniczych. Karnego – zazdroszczę. Chwila dla siebie, aby pobyć z samym sobą dla mamy jest jakże cenna. Właśnie ostatnio się na tym złapałam, że jestem na stand-by 24 h na dobę. Nawet w nocy czuwam, aby okryć, gdy się rozkopie. Zaczęłam się czuć zniecierpliwiona i skołowana. Muszę sobie coś wymyślić i zaplanować. Psikulcu – o rany – mogłoby skończyć Ciebie dręczyć. Czy Ty już kończysz 4-ty miesiąc? Czas najwyższy poczuć się fajnie… Robiłaś już ponownie badania prenatalne – jak poszło tym razem? Mysh, a jak Pola – czy już lepiej z załatwianiem się? Problemy nie powróciły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raport Pelikana: mam ściany. W tym jedną nieotynkowaną. Dziś zyskałam włączniki świateł.... Wyrwano mi stare drzwi... Usiłują właśnie załatać dziury....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś tu jeszcze zagląda, czy przygotowania do świąt tak Was pochłonęły? Tak czy siak, chciałam złożyć najlepsze życzenia wszystkim grudniowym solenizantom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, zle sie dzieje! Dziewczyny, chyba czas sie rozstac............ Ja siedze na drabinie i sciany sobie skrobie. Poza tym urzadzilam podwojne urodziny Jaska (dla rodziny, duzy obiad i dla kolezanek male spotkanie), za kazdym razem udzielajac sie aktywnie w kuchni, zrobilam miedzy innymi moje pierwsze ciasto czekoladowe. Miedzy jednymi urodzinami a drugimi zaszczepilam sie przeciwko swinskiej grypie, co rozlozylo mnie na cala dobe dokumentnie, i co widac golym okiem na zdjecia z tego dnia Co jeszcze.... jest mama, wiec codziennie troche spacerujemy i troche fotografujemy, podeslac? Jasiek nie rozstaje sie z maska Zorro. Pola nie lubi sie ubierac i wymyslamy przerozne sposoby zeby czas jej wieczornego biegania zupelnie nago skrocic do pol godzinki :D ale jezeli cos w ogole dziala, to dziala raz i dlatego Pola co wieczor dlugo wystepuje w stroju Ewy. Co u Was? Czy pisanie o tym tutaj u nas, nie sprawia Wam juz najmniejszej radosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie dziewczyny, juz nam sie nie chce? :( Mnie sie chce bardzo tylko troche sie zaniedbalam ostatnio. I dotyczy to korespondencji ogolnie. Mysle ze skype troche mnie oducza pisania, bo przeciez mozna cos szybciej powiedziec... Ale sama zadalam sobie pytanie czy nam spowszednialo macierzynstwo i pisanie o naszych pociechach nas nudzi? Szkoda by bylo to zakonczyc, prawda? Przeciez spedzillysmy tu kilka swietnych lat. Jest mi przykro ze zaniedbalam urodziny wszystkich topikowych dzieci wiec skladam teraz serdeczne zyczenia wszystkim pociechom. Zdrowia i radosci. 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 To ja poprzynudzam co u mnie. Prawo jazdy jakos toczy sie do przodu. Zaczelam jazdy. Na pierwsza lekcje wybralam sie w oficerkach ktore uznawalam za super wygodne. Okazalo sie ze byl to zupelny niewypal. Niebo sie poplakalo nad moimi umiejetnosciami. Potem juz poszlo lepiej. Dzis byl jeden z tych najbardziej meczacych dni przedswiatecznego shoppingu. Co roku sobie obiecuje ze zrobie juz prezenty w pazdzierniku i pozniej bede omjac sklepy szerokim lukiem. Wprawdzie w tym roku w polowie udalo mi sie dotrzymac obietnicy. No, ale jeszcze polowa do zrealizowania. W tym tygodniu ze wzgledu na 8.12 byl u nas dlugi weekend, wczoraj byl strajk wiec Olek jest wniebowziety. W tym tygodniu obchodzilismy rocznice slubu. M probuje mu to wylumaczyc i mowi: - 6 lat temu tata sie ozenil. Olek: - A z kim? Czasami martwie sie o intelekt mojego dziecka. ;) ;) ;) Mysh CZEKAM na zdjecia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Mi sie pisac chce. Co z tego jak dalej ledwo zyje. Zaniedbuje wszystkie obowiazki i nie tylko obowiazki a kiedy moglabym usiasc do komputera czyli po 20-tej to od godziny juz spie. W tym roku Zuza chyba zrozumiala idee Mikolaja i prezentow. Najpierw byly mikolajki z zlobku. Zuza byla z Tata bo ja wtedy bylam na szkoleniu, nastepnego dnia moja firma zorganizowala tak jak w zezlym roku mikolajki w takiej krainie zabaw dzieciecych. Oprocz szalonej zabawy, naprawde fajnych amimacji przyszedl tez Mikolaj, ktory rozdawal prezenty ale Zuza stanowczo odmowila uczestniczenia w rozdawaniu prezentow. Zamknela sie w malym plastikowym domku, zamknela drzwi i okiennice, wyrzucila wszystkie niepotrzebne wedlug niej sprzety. Oczywiscie nie wpuszczala tam nikogo a jak probowalam tam zagladac usilujac naklonic do wyjscia wrzeszczala jak opetana. Na wywolanie swojego nazwiska nie zareagowala w ogole poniewaz nie utozsamia sie w ogole ze swoim nazwiskiem twierdzac uparcie, ze nazywa sie: Zuza Miś, Zuza Kurek lub ewentualnie Zuza Mikolaj... Acha, oczywiscie podczas robienia pierwszego zdjecia okazalo sie, ze bateria w aparacie jest wyladowana ale kolezanka poratowala robiac pare zdjec, ktorych jeszcze niestety nie dostalam. Ja tez niestety hurtowo skladam naszym zimowym jubilatom najserdeczniejsze zyczenia urodzinowe. Mam wielka nadzieje, ze juz niedlugo poczuje sie na tyle lepiej zeby bardziej zaangazowac sie w pisanie i czytanie. To juz 16 tydzien wiec chyba raczej samopoczucie powinnam miec lepsze a nie gorsze. Mysh - co za pytanie? Oczywiscie, ze podeslac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość testerka3
************** PREZENT NA ŚWIĘTA ZA 200 ZŁOTYCH- SAM WYBIERASZ CO CHCESZ!!!!!!!!!!!!! WYSTARCZY WEJŚĆ NA STRONĘ http://prezentodajnia.pl/?m=rejestracja&pol=473 I SIĘ ZAREJESTROWAĆ. KILKA TYSIĘCY WSPANIAŁYCH NAGRÓD PO 200 ZŁOTYCH CZEKA NA CIEBIE! WIĘC NIE CZEKAJ TYLKO KLIKNIJ I SIĘ ZAREJESTRUJ- TO NIC NIE KOSZTUJE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jednak żyjecie!!!! To miłe. Bo i mnie się chce, tylko ostatnio - jak u wszystkich czasu brak. Postaram się przed swiętami napisać coś więcej. W wielkim skrócie powiem tylko, że Anastazja jest przeszczęśliwa w szkole, ma wielu przyjaciół i jednego klona - Charlotte. Sa absolutnie nierozłączne. Bywa, ze identycznie się ubierają ( zawsze przez przypadek) mają identyczne fryzury i wzrost. I czasem nawet pani je myli, choć z buzi wcale nie są tak podobne do siebie. Dzień zaczyna się od wielkich wzajemnych uścisków i na tym tez się konczy. Największą karą jest nie pójść do szkoły. Z chwalenia się - Anastazja już bardzo dobrze pisze, nie najgorzej liczy, ale jeszcze nie czyta płynnie. Takie tam dukanko, ale rozumie co czyta. No i wzięła udział w świątecznej sztuce w szkole! Przedstawienie było grane 3 razy, pełna sala ludzi, bilety były no i maja gwiazdeczka!!! Dobrze, że miałam całą pakę chusteczek ze sobą. Musze kończyć, bo od 5 minut powinnam być w drodze do pracy... ale mnie zmobilizowałyście i nie chciałam zaprzepaścić tej chwili :) Do usłyszenia niebawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karenko, Olek w cudowny sposob przywowal tate do porzadku tym swoim pytaniem :D Dziewczyny, wczoraj nareszcie, po tygodniu czyszczenia, drapania i przygotowywania scian, pomalowalam pierwszy raz sciany i sufit w kuchni. Dzisiaj czeka mnie drugi raz i... no... to jeszcze koniec, ale koniec najciezszej roboty tak. To wczorajsze malowanie zajelo mi trzy i pol godziny. Jasiek przez pierwsze pol malowal ze mna! Teraz jeszcze bym chciala odswiezyc kaloryfer... a jak juz skoncze z kuchnia, to moze by tak jeszcze lazienke? Najwazniejsze ze kurzenia juz nie bedzie i mysle ze jutro mozemy ubierac choinke! I ja musze pochwalic Jaska za jego postepy w nauce. Jasiek czyta i fajnie pisze. Czyli konkretnie to jest tak: czyta po francusku (oczywiscie tez nie czyta plynnie, na to ma jeszcze mnostwo czasu, ale potrafi odczytac wszystko, odszyfrowac, nagle za literkami kryje sie jakis sens), po polsku chce z nim zaczac za pare miesiecy, ale on juz i tak sam nauczyl sie odczytywac proste slowa (ostatnio zawsze kiedy czytam mu ksiazke Jasiek skupia sie glownie na szukaniu w tekscie slow, ktore wlasnie wypowiadam) i jestem pewna ze zanim minie te pare miseiecy, to niewiele zostanie nam do roboty poza cwiczeniem. A pisze fantastycznie w sensie kaligraficznym, natomiast kiedy nie chodzi o kaligrafie tylko o przekazanie jakichs tresci (w mailu czy na Skypie), to pisze fonetycznie, i to jest niesamowite, bo w ten sposob moze przekazac wszystko juz. Od kiedy posiadl te umiejetnosc zasoby internetu stanely dla niego otworem i juz dwa miesiace temu zalozylismy zabezpieczenia, zeby nie natrafil na jakies glupoty w necie. Dobra, lece. Shalla, czy Anastazja tez ma lub miala taki etap ze pisala fonetycznie, kiedy chciala po prostu cos przekazac? Czy czyta w obu jezykach? dobra lece, bo jak tak sobie mysle, ze wymyslilam ze kaloryfer moge przeciez zaczac malowac dzis rano, skoro ze scianamùi musze czekac do popoludnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witajcie, przede wszystkim 100 lat dla wszystkich Jubilatów :) Myshko - Jasiek jest niesamowity- dla mnie .!!!!!! a jeszcze to jest w tym niesamowite, ze osiąga to dzięki Waszej pomocy, a nie w interesującej szkole ! Anastazja- tez czapki z głów ! Stachu za to poszedł w aktorstwo i realizuje się na scenie :) obecnie gra śmierć :) u nas po za tym nic ciekawego się nie dzieje, tzn pracujemy, dzieci sie uczą... śniegu dalej nie ma- a ja tak chce już żeby spadł śnieg i święta były białe- dla mnie osobiście świeta bez śniegu nie mają właściwej oprawy :) Karenko - dzieci jednak są fantastyczne ! Wodny Piskulcu- trzymaj się i mam nadzieje, ze szybko zaczniesz odzsykiwać siły pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Logosm, jak to śniegu nie ma?! JEST!!! U mnie leży już od trzech dni. Cały świat jest biały. A mieszkam przecież dobry rzut beretem od Ciebie. Teraz trochę większy, ale jednak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Logosm! A już myślałam, ze przepadłaś na amen! Mówisz, że Stasio gra smierć...uuuuuu! Wysoko chłopak stawia poprzeczkę! Po cichu myślę, że Anastazja na co dzień doskonale odgrywa rolę jeźdźców Apokalipsy. Wszystkich czterech na raz..... Ale może kiedyś z tego wyrośnie...? Myshko, co do pisania, to Nastusia oczywiście w duzej mierze pisze fonetycznie. Angielska pisownia nastręcza nie mniej problemów niż polska. O ile słowa sa proste, to radzi sobie. Ale jak się zaczynają dź, cz, ch, sz to troszkę się w tym gubi i wymaga podpowiedzi, które literki złożyć do kupy. Podobnie w angielskim. O ile potrafi napisać i przeczytać proste słowa typu got, hot, pink, red, czy trudniejsze, jak : mummy, Floppy, have, love o tyle już takie jak wishes, chat itd sprawiają już kłopot. Ale podobnie jak Jasiek wyszukuje w tekście co może sama przeczytać i angażuje się w to całym sercem. Musze lecieć.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szybki raport z Myshowa Swiateczna atmosfera pojawila sie u nas nagle :D Wczoraj wieczorem ubralismy choinke, a dzisiaj rano zrobilo sie bialo za oknem i dalej pada snieg! Dzieci wlasnie tancza przy choince, przy rytmicznych kolendach Arki Noego. Pierwsze slowa Jaska po przebudzeniu: Mamo, chce zobaczyc choinke! Pola mu zaraz zawtorowala oczywiscie. Wspaniale to jak oni to wszystko przezywaja razem, pokazuja sobie nawzajem ulubione bombki, dyskutuja o kolorach i ksztaltach. I dlugo stoja jedno obok drugiego pod ta wielka choinka i wpatruja sie w swiatelka. To nic ze mam ciagle kuchnie w garazu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
U nas zima na calego. Od -12 do -15 stopni. Samochod jeszcze odpala :) Mimo tak niskiej temperatury pada snieg. No, moze ze pada to troche przesadzilam ale tak lekko proszy 24 godziny na dobe wiec jest bialo. Dzis chyba przyszedl dzien na inauguracje sezonu saneczkowego :) tylko czy nie zamarzniemy? Mysh, jak remont? Czy wszystko zamierzasz zrobic sama? Jestes niesamowita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama? Nie! Bez mamy byloby ciezko. A tak ja mylam, drapalam i malowalam sciany i sufit, ale za to mama karmila mi rodzine, spacerowala dzieci a ponadto jeszcze pomagala przenosic sprzety, doczyszczac, dopieszczac, odmrozila mi lodowke i lodowka teraz blyszczy, no mowie Wam, dzieki niej w tej odnowionej kuchni wszystko wyglada jak odnowione, pomnik jej postwie! A dzisiaj upiekla makowce, a mnie mimo najszczerszych checi nie udalo sie jej pomoc, bo zwykle domowe czynnosci plus opieka nad trojka dzieciakow, nie pozwalala mi na dluzsze pzesiadywanie w kuchni. Tak, dzisiaj myszoniowa siostra przywiozla siostrzenca, ktory zostanie u nas az do Bozego Narodzenia (Boze daj nam duzo, duzo sily :D szczegolnie w kwestii nieustajacej rywalizji chlopcow, amen) nie moge sie juz doczekac tych makowcow, a Wy? a remont rzeczywiscie skonczony, musimy tylko przestawic kuchnke i stol spowrotem do kuchni sniegu zostaly tylko latki malutkie... jutro ma kilkanascie stopni powyzej zera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane po 3 dniach prob w koncu udalo mi sie polaczyc z netem. Nie oznacza to jeszcze ze uda mi sie to wyslac, ale jesli tak.... To zycze Wam wszystkim zdrowych pogodnych Swiat i spelnienia marzen w Nowym Roku... Pozdrawiam Was goraco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dziewczyny, miłych spokojnych swiat. Duzo odpoczynku i spelnienia marzen w nowym roku. Shalla, Fisa dla Was dodatkowo moc imieninowych serdecznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas mrozy sięgnęły minus 25 stopni. Aż mi się tej zimy już trochę odechciało :P Witam poświątecznie. Dla mnie to był istny maraton. Świętowaliśmy od środy do niedzieli włącznie. Dla mnie oznaczało to dosyć sporo czasu w kuchni. Psikulcu, dziękuję za życzenia. A Tobie w święta apetyt dopisywał? Czy tylko smakiem się obchodziłaś, dręczona mdłościami? Jak minęły Wam święta? Shalla – jak Tobie, w tym pobojowisku – czy udało się remont ogarnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepsze życzenia w Nowym Roku 2010 dla wszystkich mamuś i dzieciaczków. Ja od listopada jestem mamusią już dla 6 dzieciaczków. Wiktorowi narodziło się rodzeństwo z tym, że starsze od niego.I tak najstarszy Paweł ma 14 lat, Natalia 13, Tomek 10, Karol 8 i najmłodsza Emilka 7. Jest to ogromna zmiana dla nas i dla naszego 5-latka. Tak mi się spodobało mamusiowanie, że postanowiłam robić to zawodowo :) Pozdrawiam z Wioski Dziecięcej w Rajsku. Lonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Lonka, wspaniale wieści! A wiec sumiennie realizujesz wszystkie marzenia. Super! Zagladaj do nas czesciej i pisz. Fisa, udalo nam sie przetrwac na tych zgliszczach i nawet juz nie jest tak tragicznie, ale nadal tysiac drobiazgow do zrobienia. A mnie pierwszy raz tutaj dopadlo prawdziwe paskudne przeziebienie i nawet moje pewne metody sie na nim wylozyly. Cierpie wiec sobie i usilnie staram sie wyjsc na prosta. Mam nadzieje, ze Wasze swieta dziewczyny minely we wspanialej rodzinnej atmosferze - szczegolnie u Kuk i Uli, ktore maja juz ladne stadko! Pozostaje mi tylko zwijac sie z zazdrosci, albo wziac sie do roboty :) Na dzies koncze, ale licze, ze zmobilizowane dobrym jedzonkiem, wypoczete i obdarowane bogato przez Mikolaja zechcecie sie obszernie wypowiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny jak tam poswiatecznie? U nas caly czas jestesmy w fazie swietowania, bo ferie zimowe koncza sie 7 stycznia. Jeszcze tylko 6 stycznia Befana (czyli wiedzma ) napelnie dzieciom skarpetki cukierkami i dosc tego dobrego. :) Swieta tradycyjnie u tesciow. Bylo szpitalnie bo Olek pierwszego dnia po przyjezdzie zaczal kaszlec okropnym suchym kaszlem ktory meczyl go do 4 nad ranem. Od razu zaczelismy robic inhalacje, ale po dwoch danich dolaczyla goraczka wiec wybralismy sie do szpitala, dostal antybiotyk , ale i tak kaszlal jeszcze kilka dni. Jednoczesnie rozlozylo mojego meza, a kiedy panowie zaczeli wracac do formy troche i mnie powalilo. Tak wiec swieta uplynely pod znakiem syropow i termometrow. Wrocilismy do Rzymu przez Sylwestrem ktorego spedzilismy w domowych pieleszach ku mojej uciesze. Zdecydowanie sie starzeje! Nic mnie tak nie cieszy jak moj dom i nasze wlasne towarzystwo. Szczegolnie po kilku dniach poza domem. ;) Lonka podziwiam Wasza decyzje. I gratuluje. Zawsze sobie wtedy zadaje pytanie jak inni to robia? Ja jestem nieudolna z jednym dzieckiem wiec kolejne macierzynstwo bedzie dla mnie proba charakteru. Pierwsze bylo polaczeniem pragnienia i ciekawosci. Drugie bedzie rowniez owocem pragnienia, ale mocno podszytego swiadomoscia swoich ograniczen i slabosci. A poki co ciagle czekam na zielone swiatlo od jakiegos kolejngo medyka.. Chwilami mam dosc czekania. Jednak wchodze w ten Nowy Rok z pozytywnym nastawieniem. Liczac ze moze kolejny rok przywiatamy juz we czworke. Pamietam Logosm jak pisalas tu nie raz ze nie moglas przebolec dorastania swoich dzieci. Nie mialam bladego pojecia o czym Ty piszesz. Teraz Cie rozumiem. Olek tak szybko urosl zrobil sie juz takim synem taty. Coz.. Z ostatnich rozmow. Olek nie potrafil poprawnie wymowic imienia swojego kolego z przedszkola. Paolo. Mowil zawsze Taolo. A poniewaz w kazdym innym wyrazie sylabe PA wymawia poprawnie wiec zrobilismy cwiczenie. Pa jak pacza, pa jak pani.,.. it Olek za kazdym razem powtorzyl poprawnie. A wiec mowie: - A teraz Pa-olo, Pa-olo. Olek powtarza - Pa-olo. Pa-olo. Mowie: -Swietnie, widzisz ze potrafisz? - No dobra – mowi Olek- no, ale kto to jest ten Olo ktoremu mowie „pa”. Nic dodac , nic ujac. I tym optymistycznym (???) akcentem witam w Nowym Roku zyczac zeby przyniosl nam jak najwiecej radosci Psikulcu a co u Ciebie? Jak sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo? Puk puk? Jest tu ktoś? To przeciez ja jestem zasypana i odcięta od świata! Odzywać się szybko i meldować, ze wszystko u was w porządku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Logosm
Witajcie w Nowym Roku ! Lonka , fantastytycznie, i od razu jaka duza rodzina ! Gratuluje u nas sniegu jak dla mnie za malo, ale niedlugo jade do Swieradowa i mam nadzieje ze tam bedzie go pod dostatkiem. Shalla ogladalam w wiadomosciach , ze u Ciebie kleska zywiolowa przy odrobinie puchu a u nas zycie plynie wolno, nawet nie ma nic ciekawego do opisania. Swieta szybko minely i byly bardzo wesole, najbardziej lubie ten moment jak sa rozpakowywane prezenty. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w nowym roku. Lonka, to milo ze jeszcze o nas pamietasz. Naprawde ciesze sie ze sie odezwalas. Moze wpadniesz jeszcze czasem? Jestes niesamowita, wiesz? Tak, na pewno slyszalas to juz niezliczona ilosc razy, no ale.... robisz cos wspanialego !!!! Podziwiam Was szczerze. Logosm, Ciebie tez nie widujemy tu czesto, wiec ciesze sie z kazdego Twojego wpisu. A nas zasypalo ! Wczoraj spadlo 30 cm sniegu i moge Wam smialo powiedziec ze w mojej miescince az tyle sniegu to ogromna rzadkosc! Mieszkam tu dziesiec lat prawie i nigdy tyle nie widzialam. Dlatego wczoraj ulepilismy dwa balwany za jednym zamachem :) A dzisiaj w nocy dalej padal snieg... Najsmieszniejsze jest to, ze skoro snieg jest taka rzadkoscia, to ludzie w ogole nie sa przygotowani, nie maja lopat do odsniezania ani odpowiednich ubran czy butow. Wczoraj widzialam niejednego delikwenta w kaloszach :) a ja sama zlamalam szczotke probujac odsniezyc plaski kawalek dachu nad kuchnia i garazem :) Chce zaczac uczyc Jaska jazdy na nartach, ale chwilowo wlasnie dojazd w gory jest raczej utrudniony, czyli paradoksalnie warunki narciarskie doskonale, ale stoki jakby niedostepne, bo boimy sie jazdy samochodem po tych osniezonych serpentynach prowadzacych nad brzegiem przepasci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Jezda na nartach? No to już jest poważne wyzwanie dla małego Zorro :) My na razie ze sportem na bakier. Oczywiście jakieś tańce i wygłupy, ale nic na serio. Święta mieliśmy białe, potem jeszcze dopadało, dopiero dziś była odwilż, co wiele nie poprawiło sytuacji, bo teraz co mniej uczęszczane drogi to gęsta i głęboka breja. Po prostu cudownie. W między czasie zaliczyłam kilka piruetów samochodem jadąc z górki, ale szczęśliwie w nic nie walnęłam. Po woli, opadły tumany kurzu i tynku i teraz bawię się w dekorowanie domku, co czyni mnie szczęśliwą. Dla świętego spokoju wybrałam się dziś do lekarza rodzinnego, jako ze nadal boli mnie gardło, choć ogólnie dobrze się już mam. Mówię mu co i jak. On mi na to, że nic mi nie jest. Mowię, że jest, bo ból gardła budzi mnie w nocy i nie jest normalne, żeby bolało nieustannie 3 tygodnie. On mi na to, że normalne. Ja mu na to, że mam kaszel, który stwarza dla mnie poważne niebezpieczeństwo ( to długa historia) i że miałam w Polsce skierowanie do specjalistów, jako że rozpoznano jakąś wrodzoną wadę krtani. On mi na to, że nic nie widzi - także powodu wizyty u specjalisty. Więc ja mu dalej, że w takim razie poproszę o skierowanie na morfologię, bo czuję się bardzo osłabiona, szybko się męczę itd, a on mi na to: TWÓJ CZAS SIĘ SKOŃCZYŁ. MINĘŁO 10 MINUT. Ja w szoku, że nie skończyliśmy przecież, nic mi jeszcze nie doradził, nie zapisał, nie pomógł. A on, że ma innych pacjentów i mój czas się skońćzył. Więc ja móię, że to nie prawda, bo cała poczekalnia była puściutka, jak przyszłam i NIKT do niego nie czeka. A on mi na to, że nie musi się przede mną tłumaczyć i do widzenia. Ani minuty dłużej nie będzie ze mną rozmawiał. Wyszłam w takim szoku, w jakim jeszcze nie zdarzyło mi się być. W domu jednak otrzeźwiałam i jutro wysmaruję skargę. Przez dwa lata doświadczyłam różnych akcji lekarskich w GB, ale coś takiego zwyczajnie zwaliło mnie z nóg. To by było na tyle. Resztę jadu zostawię sobie na dla inwencji twórczej, kiedy będę pisać paszkwila na tego doktorka od siedmiu boleści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla, zachowanie lekarza jest dla mnie.... hm.... nie do pomyslenia w ogole !!!! Ciesze sie ze zamierzasz napisac skarge. Ale, tak nawiasem mowiac, rozumiem, ze lekarz nie zainkasowal za wizyte? znaczy w ogole nie inkasuje bezposrednio od pacjenta, tak? jak to w ogole dziala w GB? A w ogole istnieje cos takiego jak lekarz rodzinny czy lekarz pierwszego kontaktu? A co do nart, to tutaj, ze wzgledu na bliskosc infrastruktury to juz trzylatki smigaja :) Jasiek juz ma spore spoznienie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×