Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Cześć!!! U nas wczoraj był istny armagedon,burza,grad wielkosci jajka i straszna zawieja,po skwarze nie ma sladu,może to lepiej... Co do rozważań o piciu z butelki,to ja równie daje małej pić z niej.No nie wyobrazam sobie kiedy w upał idziemy na spacerku a ja daje jej wodę łyżeczką:))Bo daję jej gł.wodę wydaje mi się,że najlepiej od małego przyzwyczajać dziecko do smaku neutralnego,poza tym ona świetnie gasi pragnienie,także o próchnicy nie ma mowy!Fakt faktem,ze Jagodka nie za bardzo opanowała umiejetnośc picia ze smoczka,ale jakoś sobie radzi, zuch dziewczynka:DPodczas tych upalow mała wypijala sporo wody a ja bylam spokojna,że sie nie odwodni,bo dosyć się pocila.Muszę wam powiedzieć,że wodę pije chetniej niż sok!!!Bardzo mnie to cieszy:D Nareszcie osobliwosci spod brodki,znikaja ufff nareszcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już tak patrzeć na przykłady konkretne, to faktycznie, te wszystkie mądre teorie o butelkach biorą w łeb. Ja też PAMIĘTAM, że bardzo długo rozstawałam się z butelką ( jak Mysh! ) i mój zgryz tez jest bez zarzutu. Zaś co do próchnicy.... mnie się wydaje, ze to zależy od uwarunkowań genetycznych. Zobaczcie na takich Masajów. Czy słyszeli kiedyś o myciu ząbków przed snem? Albo o Colgate? A kto by nie chciał mieć takich zębów....! Wysnułam sobie własną teorię na ten temat ;) Otóż sądzę, że sedno sprawy leży w posiadaniu w jamie ustnej bakterii próchnicy, lub nie posiadanie. Oraz skłonności dziedziczne. Jeśli dziecko takich bakterii nie ma ( bo nikt z próchnią np. nie oblizuje dziecka smoczków, czy łyżeczki ), to ich mieć nie będzie. bo i skąd? No, chyba, ze się kiedyś będzie całować z kimś z próchnicą :) Ale to już raczej troszkę później ;) Przecież te bakterie nie biorą się znikąd! Chyba... Ech, sama już nie wiem. Mój mąż ma świetne zęby, chyba w życiu dentysty nie widział. Ale ja :( niestety nie. Dlatego wolę chuchać na zimne, na wszelki wypadek, gdyby jednak Nastusia wdała się we mnie. No i na Mazurach też wróciły temperatury dla ludzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła-mama
Ja też mam przybliżony termin na 25 grudnia tak jak Zabka. Bardzo się cieszę, podobnie jak mój mąż. Już teraz wiem, że to będzie niezwykłe dziecko, czuję to z każdym dniem coraz bardziej. Pozrdawiam wszystki przyszłe mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!:) Myshko- nie wiedzialam ze spodziewasz sie drugiego dzidziusia!!!!:D:P:) Buziaki;) U nas tez deszczowo. I dobrze, troche odsapniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ :) Dziewczyny!! :D Nadyjce wychodza zabki ! Beda dwa! wczoraj zauwazylam, ale chyba pojawily sie wczesniej. Moglam przeoczyc, bo po kazdym posilku myje jej dziaselka wacikiem. I wtedy ciezko cos wyczuc. A jakos nie sprawdzalam w ostatnich dniach dziaselek.A tu prosze!! :) Nie jest jednak tak calkiem wesolo, bo mala jest bardziej marudna... Dzieki za info odnosnie picia z butelki. Moze pocwicze z Nadka picie wody... Bo poki co tylko soczki pije... Myshko - Nadka tez uwielbia metki! i sznureczki :) Co do zebow i ja i tata Nadki mamy z nimi problemy. Ja mniejsze, ale jednak. Zgryz mam dobry, ale za to szczeke za mala, co wiazalo sie z noszeniem aparatu ok. 2 kl. szkoly podstawowej. Nie mam zadnych czworek ;) I szostki chyba jednej... juz nie pamietam. Shala- ultradzwieki sa, jak najbardziej. I cos, co mi sie kojarzy z \"a phi!!\" Jakby ze mnie drwiala czy kpila ;) I cala gama czegos podobnego do pfrtpfrtipibi..... :) To wszystko zaczelo sie, od kiedy zaczela jesc zupki. Chyba odkryla, ze ma jezyk i teraz wciaz gp uzywa ;) :D Dzis sama zrobilam malej zupke.Ciekawe, co bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Pati, nie zartuj ! ;) :p dajciez odsapnac !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goska - siostra Kuka
Czesc Kobitki, Nie odzywalam sie dawno, ale tak sobie swietnie juz wszystkie radzicie, ze i moich rad Wam nie trzeba. Czytuje Was jednak niemal regularnie. Pozwolcie, ze wlacze sie w Wasza dyskusje nad podawaniem dziecku butelki. Ja nie mialabym zadnych obiekcji co do podawania plynow w butelce, szczegolnie wody. Bardziej szkodliwy jest smoczek. Ale jednoczesnie uwazam, ze mozna rownolegle z butelka probowac podawac kubek-niekapek i po trochu uczyc dziecko z niego pic. Wtedy nie bedzie takiego klopotu z odzwyczajaniem od butelki. Od kubka sie na szczescie juz nigdy nie trzeba odzwyczajac :) Co do zebow, to podobnie jak Shalla uwazam, ze to bardziej sprawa genetyki i higieny niz czegokolwiek innego. A przede wszystkim szybkiej walki z prochnica jak juz sie pojawi. Wiem po sobie - walcze z uzebieniem cale zycie. Teraz od paru lat mam wzgledny spokoj, ale dawne czasy, gdy opieka dentystyczna stala na nie najlepszym poziomie, dlugo mi sie odbijaly czkawka. W zebach trzonowych mam plombe na plombie. Moje dzieci chdzoa na kontrole dentystyczne od malego i nie maja specjalnych klopotow z zebami, choc jakies tam pojedyncze dziurki kiedys mialy, mimo kontroli i mycia zebow. I tu wylazi na wierzch genetyka. Do Myszki - uwazaj z tymi sznurkami. Moj Kuba tez uwielbial zabawy ze sznurkami, ale 2 razy zdazylo mi sie wejsc do pokoju i zastac go spiacego z paluszkiem oplatanym sznurkiem od misia (wiszacego z boku lozeczka) i juz ... nieco sinym. Gdy dziecko idzie spac, usuwaj wszelkie sznurki z zasiegu jego lapek! A nawet w dzien sprawdzaj, czy mu sie przypadkiem paluszki w cos nie zaplataly. W ogole wyglada na to, ze bedziesz miala spokojne i madre dziecko, skoro nie jest szalaputem i umie sie koncentrowac na jakiejs precyzyjnej "dlubaninie". Choc czasem pozory myla, bo moj Kuba przez pierwszy rok zycia byl taki spokojny, ze az sie martwilam - duzo spal i czesto sam sie bawil. Prawie jakbym nie miala dziecka. Jak mial 2 latka, zaczal ukladac puzzle i przejawial ku temu wyjatkowe zdolnosci i zapal. Mogl sie w tych dziesiatkach kawaleczkow grzebac godzinami. A teraz - jest pedziwiatrem i dusza towarzystwa gdziekolwiek sie pojawi. Nie usiedzi na miejscu nawet pieciu minut. Jakby mu sie charakter zmienil na zupelnie odmienny. I jeszcze jedno - znow porusze temat nocnika, skoro Wasze pociechy zaczynaja juz siadac. Zacznijcie sie rozgladac za wygodnym nocniczkiem z oparciem (i oslonka z przodu dla chlopcow). To naprawde skutkuje, gdy sie dziecko od malego przyzwyczaja do siedzenia na nocniczku. Jest z tym zabawa, ale warto sprobowac. Szczegolnie teraz, w lecie, gdy jest cieplo. Trzeba zaczac od krotkich posiedzen, w czasie ktorych mozna sie z dzieckiem bawic roznymi zabawkami albo ogladac z nim ksiazeczki. Jak sie uda, ze zrobi cos do nocniczka, trzeba je chwalic, bic brawo i pokazywac mu, ze cos zrobilo. To dosc szybko przynosi efekty. I pomaga w zrobieniu kupki dzeiciom, ktore maja z tym jakies problemy. A co za oszczednosc pieluch! Zastanowcie sie nad tym. Ja bylam zdziwiona, gdy moja kolezanka poradzila mi to, a potem bylam jej wdzieczna, bo moje roczne dzieci zalatwialy sie juz do nocniczka. Nie zawsze oczywiscie - zdazaly sie wpadki, ale dobrze wiedzialy o co chodzi. Na ogol w tym wieku wiadomo juz kiedy dziecko robi kupke. Mozna je wiec posadzic w tym czasie i probowac. Nie wolno tylko uprzykrzac dziecku tym nocnikiem zycia. Jak nie chce siedziec, to poczekac i za jakis czas sprobowac znowu. Grunt, zeby mu sie dobrze kojarzyl. Pozdrawiam. P.S. Gratuluje maluszkom pierwszych zabkow! Goska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goska, masz racje, jak najbardziej :) No i ostroznosci nigdy dosc. Kiedy jest pora spania wszystkie zabawki znikaja z lozeczka, i w ogole nic nie jest przymocowane do lozeczka na stale. U nas wszystkie karuzele i inne wiszace pozytywki to sa zabawki dzienne, ktore sluza do kopania w nie badz do zrywania z nich wszelkich elementow ruchomych. Do lozeczka zabawki (glownie pluszaki) wkraczaja z samego rana: kiedy slysze, ze Jasiek grucha (i sama mam sile wstac, co naprawde nie zawsze robi sie od razu), przewieszam mu kilka pluszakow na brzeg lozeczka i on sobie je wtedy z tego brzegu sciaga, caly szczesliwy, pod moja kontrola oczywiscie (mamy nietypowe lozeczko, nie za glebokie - niedlugo musze je wymienic). Jeszcze slow kilka odnosnie pojenia z butelki. Przed chwila na rehabilitacji zapytalam poloznej, co ona o tym sadzi - polozna postawila wielkie oczy, ze w ogole takie pytanie moze powstac! Bardzo sie zdziwila, naprawde! Wiem, wiem, polozna to nie pediatra, oczywiscie, ale mysle ze podstawy pielegnacji i higieny niemowlat zna (poza tym jest matka 16-miesiecznej dziewczynki). Mysle, ze ja zrobie tak jak radzi Goska, butelka i niekapek :) na razie, musze zmykac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🌼 Ale mieliśmy dziś przygodę.....wyszliśmy na spacer no i na małe zakupy.Do domu zaś prawie biegliśmy z Kubą bo zaskoczył nas deszcz.Temu małemu bąblowi tak się podobało,że zaśmiewał się w głos a ludzie gapili się na nas :) Ubaw po pachy. Wiecie co Kuba po tych upałach nie chce się dać ubrać w śpioszki tylko kaftanik lub body i skarpety......Siadać uwielbia i ćwiczy na okrągło robiąc piruety.Podciąga się za moje ręce oczywiście jeszcze sam nie siada ;) Co do picia z butelki to Kuba pił przez pierwszy miesiąc w szpitalu i mówili mi,że nie zechce już ssać piersi.Jednak nie.....ssał jak tylko pierwszy raz przystawiłam go do piersi.Potem po kąpieli dostawał butle bo miałam mało pokarmu.Teraz i ją odrzucił......nie chce nawet znać smoka rzadnego a butla jest beeee....Je teraz łyżeczką ale pierś nadal ssie efektywnie i złości się jak po kaszce czy jabłuszku nie dam mu cycunia.Więc myślę,że nie macie się czym martwić no chyba,że On jest ewenementem. Wśród wcześniaków napewno jest bo to powiedziała mi pediatra.Rozwój ma normalnego niemowlaka.No i zęby idą na całego.........ślina u pasa,maruda i dziąsła rozpulchnione :( Oj posypią się chyba naszym Pociechom ząbki :) Dziewczyny co mam robić skoro mój Kuba nie chce nic pić a przecież już powinien??? Krzywi się na wszystko...wodę,herbatkę i nawet soczek :( Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupka w koszu. Nie dziwie sie. Wyszlo mi paskudztwo. Na poczatek chcialam tylko same ugotowane w wodzie warzywa jej dac. Odrobinka soli. Odpada. Maselka nie dodalam, bo kiedys mala zareagowala wysypka, gdy ja je zjadlam. Jak wy gotujecie warzywka dla maluszkow? Kupilam dzis udka kurczaka i mam zamiar na nich robic zupke. Bez wywaru. A czy myslicie, ze mozna by troche vegety np. dodac?? Pojecia juz nie mam, co mozna, a co nie... Zglupialam... Zalezy mi na przerzuceniu sie na dmowe jedzonko, bo przez te kupowane obiadki zbankrutuje normalnie...Poradzcie, napiszcie, jak to robicie... :) Moja mama po wielu probac wciskania nam- czyli mnie i mojemu bratu - takich papek, poddala sie i zaczela karmic nas zupami, ktore ona sama sobie gotowala. Przed przyprawianiem oczywiscie ;) Mowi, ze wcinalismy jak sie patrzy...Wszystko. Katrin - nie znam sposobow przekonania maluszka do picia :0 Nie pomoge Ci niestety. 🌻 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Nikii, u mnie tez na razie sukcesu w kwestii zupek brak, nie bede ci zatem radzic :p w tej chwili mamy przerwe (Jasiek odpocznie od tej zmory - lyzeczki) i jutro kolejne podejcie :) Czasami mam wrazenie, ze on sobie po prostu nie zyczy, zebym mu dlubala w buzi ta cholerna lyzeczka. Pediatra mowil, ze moge spokojnie dolewac zupy do butli z mlekiem (!) ale ja wole tego nie robic, bo chce zeby Jasiek zakceptowal lyzeczke... :) Katrin, ja mysle, ze jak maluch nie chce pic, to znaczy ze mu sie pic nie chce i tyle. Gdyby chcialo mu sie pic, na pewno nie odmowilby wody... malo tego, gdyby chcialo mu sie pic, okazalby to jakos. Takie jest moje przekonanie. Moi chlopcy poszli na spacer, a ja mialam powylegiwac sie troche z gazetka (zalegla straszliwie) no i prosze jak sie wyleguje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikki🌻ja gotuje zupkę z ciutki porka,mrchewek dwoch,ziemniaka i np z brokułów.Ja co prawda dodaje ksztyne masła ale ty mozesz dodac kroplę oliwki z oliwek,calosc miksuje,jesli mała nie przejawia ewidenynie zainteresowania moim tworem dodaje troszkę podduszonego słodkiego jablka wtedy wccina aż jej się uszy trzesą,możesz spróbować:) Katrinko🌻u mnie była podobna sytuacja z niechecią do picia,ale teraz kiedy mała sama dzierży butelkę lub niekapek w dłoni i może jednoczesnie bawić się nim lub duźdać ucho kubka lub np samego smoka to wtedy zachecona tymi harcami wypija tyle ile trzeba.W upał nalewam jej rano do butli ok 150 ml wody i ona buja sie z nia przez caly dzień najczęściej wypija do końca lub zostawia jakies ml.:) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny ja mam propozycje odnosnie zupek - sprobujcie dodawac do tych swoich zupek - brukiew bedac malym dzieckiem jadlam podobno tylko te, ktore brukiew zawieraly, a i z wywiadow rodzinnych i znajomych okazuje sie, ze dzieciaki za tym przepadaja ma charakterystyczny smak no i moze akurat sie uda pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wpadlam pozdrowic! I chcialam Wam polecic ksiazke! Dal starszych dzieci ale mozecie za wczasu siegnac, naprawde super - kupilam dla siostry ale przeczytalam bo mnie wciagnela, sama jeszcze dzieci nie mam ale siostrzenice i chrzesniaczka wiec uznalam ze troche wiedzy nie zawadzi: WYZWOLENI RODZICE WYZWOLONE DZIECI - Adele Faber Elaine Mazlish Z tego co wiem sa rozne czesci. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) przede wszystkim najlepsze życzenia dla wszystkich maluszków z okazji ich święta 🌻 👄 🌻 Dla nich i dla rodziców: Z okazjii dzisiejszego świeta życze Wam: dzieciecego usmiechu, wolnościu umysłu, marzeń spełnienia, dziecięcej niewinności, szczerości, szcześcia w miłości i przyjaciół wokół siebie :) Amleka już wczoraj dostała prezent od cioci - ślicznego motylka, który gra i latają mu \"w brzuszku\" przerózne kolorowe wycinki jak sie go pociagnie za sznurek .... dodatkowo podczas ciagnięcia macha skrzydełkami ... i cóz ...wszystko byłoby pięknie ale Amelia zareagowała na niego strachem i płaczem ....:) Zaakceptowała go dopiero po wyciągnięciu baterii - wtedy nawet wywołał w niej entuzjazm :) Wydaje mi się, że poprostu melodia w motylku jest za głośna ... baterie muszą poczekać aż moje słonko dorośnie do takich zabawek :) Jak Wasze pociechy reagują na tego rodzaju zabawki ???? Myshko - Amelka też bardzo lubi sznureczki, metki itd. Do etgo stopnia, ze, gdy osattnio dostała uroczego misia nie odczepiłam od niego metki, wieszaczka i takich tam :) Amelia próbuje również brać coś w paluszki - jednak do precyzji w tym jej daleko :) łtwiej jej zagarnać cos całą rączką - więc z tego korzysta ;) no i idą zęby .... a u Amelki w tej kwestii dalej cisza :) Gosiu - zawsze chętnie czytamy Twoje rady i cieszę się, że wciąż zaglądasz :) Co do nocnika - juz dawno postanowiłam skorzystać z Twoich rad - czekam jednak, aż Amelia zacznie pożądnie siedzieć ... bo ona rwie sie do siedzenia i owszem ... próbuje nawet siadać sama .. ale to nie oznacza, ze juz potrafi siedzieć sama bez podparcia czy podtrzymania .... jeśli straci oparcie po ok. minucie ląduje na boku lub brzuszku :) więc nocnik musi poczekać :) Zupki ... ehhh ... wczoraj była próba podania małej purre jarzynowego z indykiem ... jeszcze nie widziałam takiego obrzydzenia na jej małej buźce !!!! nie było mowy o zjedzeniu tego .... w sumie sie jej nie dziwię - to pachnie gorzej niż psie jedzenie z puszki :0 a smak jak dla mnie może wywiołąć co najwyżej odruch wymiotny ... :0 dziś jednak bedzie kolejna próba - ale juz wiem, że w zasadzie cały słoik za 3,50 wyladuje w koszu .... pusci nas z torbami te dziecko normalnie ;) Musze znowu popróbować z własnymi zupkami ... ale jakoś nie wierzę, ze Amelia nagle zechce je jeść ... może jednak pomoże spoób z dduszonym jabłkiem ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ho!!! Ja też wam dzieciatka slodkosci samych z życia😘❤️🌻:D Elffiku:)) musze Ci powiedziec,ze Jadzik tak samo zareagowala na lalke,ktorą dostała od prabaci.Lalka ta wydaje dzwieki typu smiech (jak atak os brzmi),placz(brzmi jak ryk barana) i mówi mama i tata(co brzmi jak jakis okropny robotobibok:) )Mala zareagowała na nia histerią dopiero po zdemontowaniu tego calego urzadzenia za pomoca śrubokręta i mamusinych zdolnossci ala Adam Słodowy lalka zostala obejrzana w spokoju i nawet próbowała ją pchaćc sobie do bużki.Zupelnie sie nie dziwię mojemu brzdącowi ponieważ ja rownież mało nie zareagowalam histeria:)) A co do dodania jabłka,to do takiej gotujacej się zupki na 4 min przed zdjeciem z ognia dodaj pare czastek jablka a potem zmiksuj,mozesz tez dodać taki deserek jabłkowy ze sloiczka(pare łyzeczek)pamietaj jednak zeby były słodkie.Aha a z mieskiem jest taki deserek bobovity kurczak,ziemniaczki i jabłko ponoć dzieciaki go uwielbiaja(jest od 6 tego m-ca)ja co prawda jeszcze miesa nie daje ale na pierwszy ogien to chyba pójdzie.Ja odkryłam za to jedna zupke ze słoika ,którą mała uwielbia(mam na razie spokoj z gotowaniem)jest to jarzynowa z porkiem:) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomnialam opisac wam wczorajszych harcow w wannie.Kapałysmy sie obie:ona mala foczka i ja sloń morski:))Zabawa byla setna:DMała piszczala z radosci a usmich od ucha do ucha goscil przez cala kąpiel!!!Jagoda plywala,kopała nóżkami w tafle,robilysmy fale i zjeżdżała z moich lydek jak ze slizgawki:))Obie miałyśmy ubaw jak nigdy:D Chyba dzisiaj tez się skusze na male szaleństwo z moja mala chlapką:))W koncu dzis dzień dziecka(mam tu na mysli siebie:D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie!! :) Wszystkim maluszkom duuuzo szczescia. Radosci i pociechy z rodzicow ;) 🌻 Nadka dostala od babci pilke:) Miekka. kolorowa. Z dzwoneczkiem w srodku. Nie zareagowala placzem. Pilka zyskala jako takie uznanie ;) Najbardziej jednak interesuje ja metka, a dokladniej metki, bo sa dwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Jasiek dzisiaj rykiem zareagowal na... sasiadke. Wczesniej tylko raz zdarzylo mu sie az tak plakac (pewnego pamietnego dnia, kiedy to nie chcial jesc, a mnie polamalo od noszenia go na rekach). Od tamtej pory nigdy tak nie rozpaczal... az do dzisiaj. Nie chodzi mi tutaj o sile placzu, tylko o jego nastepstwa czyli o taka jakby czkawke czy szloch na sucho, jeszcze dlugo po zazegnaniu ostatniej lzy, kiedy to podskakuje cala klatka piersiowa. (bo normalnie placz konczy sie tak szybko jak sie zaczyna i sladu po nim nie ma :) ) Na szczescie udalo nam sie go uspokoic w miare szybko, rowniez dzieki pewnemu zaprzyjaznionemu pieskowi, na ktorego widok Jasiek zaczal sie usmiechac od ucha do ucha, a ktory zupelnie nie rozumiejac dlaczego nagle zostal obdarzony nieprzyzwoita iloscia czekolady (akurat byla pod reka) :) Tak sie teraz zastanawiam, co sie stalo i mysle po prostu, ze sasiadka wkroczyla w nieodpowiednim momencie, bo po pierwsze Jasiek byl glodny, a po drugie to dla niego zupelnie nowa osoba, a on byl akurat w wozeczku, kiedy zaczela do niego przemawiac. Gdyby byl na rekach jednego z nas, zupelnie inaczej by zareagowal... Zdarzylo nam sie tez cos strasznie milego, cos w rodzaju kolejnego pierwszego razu. Maz mi to opowiadal, bo ja akurat bylam na zakupach. Jasiek, po drzemce, po raz pierwszy przekrecil sie prawie calkiem na brzuszek w swoim lozeczku i wodzil sobie paluszkiem po napisie wyhaftowanym na miekkiej ochronie lozeczka zaraz nad jego glowa. Maz zastal go w takiej wlasnie pozycji i... i sie wzruszyl :) Mamy tez na koncie kolejny sukces z puree. Chyba jutro zaryzykuje z zupka, mysle ze dalam Jaskowi odsapnac wystarczajaco dlugo :) Korci mnie tez, zeby mu dac ziemniaczka z buraczkiem, bo ja sama uwielbiam buraczki i zajadalam sie nimi w ciazy, moze Jasiek jeszcze cos pamieta ;) A poniewaz w piatek robie barszcz czerwony, bo mam gosci, to nieomieszkam odlac troszezke dla Jaska przed dodaniem przypraw, nie wytrzymam jesli nie sprobuje mu tego dac :) Aha, po tym co napisala Dynia, wlalam dzisiaj Jaskowi 120 ml wody do butelki i dalam do zabawy (bo moje dziecko na razie w ogole nie pije - a probowalam juz i z woda w najwiekszy upal i z dwoma rodzajami soku w innych, mniej goracych momentach i... i nic). Dzisiaj podgryzal wiec smoka od tej butli przez caly dzien, ale kiedy tylko staralam sie go zachecac do picia, zaczynal sie krzywic. Przestalam go wiec zachecac, ale butle zostawilam mu na wieksza czesc dnia (dopoki nie pofrunela daleko pod stol). Jak na razie jedyny efekt tego oswajania sie z woda jest taki, ze Jasiek mial dokladnie mokszusienkie ubranka :) niech mnie ktos stad wygoni, bo tasiemiec wychodzi mi juz nieprzyzwoity, a tam na dole czekaja butle do mycia... dobra... ide...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko:))u nas efekt przemoczonych ubranek był dokladnie taki sam,ale stopniowo sie zmniejszał,stosowaałam więc smok z małą dziurką i obowiązkowo ceratkowy sliniak:))Najwazniejsze,ze butla zaczyna go fascynować to juz kroczek do przodu...powodzenia Jaśku:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie tak sobie pomyslalam, ze najlepiej w ten sposob go poprzyzwyczajac, tylko ze nie wpadlam na to, zeby dac smoka z mala dziurka :) patrzcie jakie doswiadczenia innych mam sa cenne, nawet w najmniejszych sprawach :) zaraz mu go zamienie teraz pedze odcedzic i zmiksowac ziemniaki na puree, dzisiaj bedzie z szynka (znowu :) ), bo akurat mam swiezutka, buraczki jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌼 Dynia dieta wysłana na maila :) Jak masz pytania to pisz :) Mam nadzieje,że nam się uda i szkoda,że nie na lato ale na jesień będzemy szczuplutkie :) Dziewczyny mój Skarb rzuca od 1.06.05 palenie....hurrraa.ciekawe czy mu się uda.Ja dieta a on palenie.Hmmm.... już czekam na rezultaty :) Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja mam pierwszy raz do opisania. Dziś Nastusia dostała chyba amoku, bo płaczom, jękom i skwierczeniu nie było końca ( tak sobie marudziła w wysokich tonach ). Widziałam że jest głodna, bo i pora na to i palce sobie ssała, ze mało ich nie odgryzła, ale za nic nie dała się przystawić. Jak ja ją do poziomu, to ona w ryk. I to jaki ryk! No, kurczę, myślę sobie, przyecież widzę , że jest głodna. To co robić ?! I tak mnie coś podkusiło.... posadziłam sobia ją na kolanach, przodem do mnie, nogi na boku i.... przyssała się jak pirania w tej pozycji! No i proszę... mam nadzieję, ze to nie oznacza definitywnego końca z karmieniem w pozycji leżącej.... Co do histerycznych reakcji. POtwornym rykiem i histerią Nastusia reaguje na dziadka ;) Męża tatę. Heh, ciekawe, bo ja też.... prawie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goska-siostra Kuka
Hej! Dziewczyny, nie zamartwiajcie sie tak tymi zupkami i piciem. Wasze dzieci sa jeszcze malutkie i jak zadowalaja sie mlekiem, to tez dobrze. Mozna im cos nowego po trochu proponowac, ale niekoniecznie trzeba. Szczegolnie te alergicze - im dluzej pozostana na mleku ( zwlaszcza mleku mamusi), tym lepiej dla nich. Przeciez mlekiem mozna sie i najesc i napic. A dzieci sa rozne. Ja mam troje i jak sie ich zapytacie czego sie napija to Karolina powie - wody, Kuba - mleka, a Ala - soku. A tak samo je karmilam i karmie. To kwestia ich wlasnych upodoban. Na ogol jak dzieco ma ok. roku, to sie nie daje odpedzic od stolu, tak jest ciekawe wszystkich smakow. Wasze maluchy tez dojda do tego etapu, tylko kazde w swoim czasie. Nic na sile. Ale jak chcecie, zeby polubily zupki, to probujcie im je urozmaicac ile sie da; moze cos z tego wybiora. Kuba np. nie zjadl nic jak nie bylo w tym fasolki. Dodawalam wiec lyzke fasolki ze sloiczka do kazdej potrawy i wcinal az mu sie uszy trzesly. Moze i wasze skarby maja cos ulubionego: fasolke, slodki kartofelek (tu w Kanadzie sa tzw. "sweet potatoes", ktore dzieci bardzo lubia - mozna je dostac w sloiczkach Gerbera), brukiew, por, buraczki czy jescze cos innego. Ja nie dawalam zadnych przypraw poza odrobina maselka i ewentualnie szczypta soli. I jakos nie bylo potrzeby. Maluchy wcinaly w miare dobrze te paskudniaste papki, choc nigdy do zarlokow nie nalezaly i tez sie z nimi troche nameczylam (i nadal mecze). Jedno tylko dzieciece danie sama chetnie dojadalam (jak zostalo). Byla to potrawa dla nieco starszych dzieci, a mianowicie serek robiony w ten sposob, ze gotowalam mleko i wkladalam do gotujacego sie lyzke kwasnej smietany. To powodowalo wytracenie sie dobrego, slodkawego serka, ktory odcedzalam na sitku. Dla mnie pycha! Dzieciaki tez to lubily. I jeszcze a propos wzmianki o upodobaniu dzieci do jednej z piersi - czesto tak jest, ze dziecko woli ktoras piers. W moim przypadku prawa piers byla "oblezona", a z lewej zadne z dzieci nie lubilo ssac. I byl powod. Jak sobie czasem sciagalam pokarm, to widzialam, ze z prawej lecialo jak z kranu (albo kilku na raz), zas z lewej tak sobile. Wcale im sie wiec nie dziwilam. I wiem, ze nie tylko ja jedna tak mam. Trzymajcie sie zdrowo! Goska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Katrin odchudzacie sie??? Masz jakas fajna diete, ktora moze stosowac karmiaca??? Moglabys i mi przeslac na maila do postudiowania?? Z gory dzieki:) Pozdrawiam wszystkie kobietki, ale nic nie pisze bo wszystko ok i po staremu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) wzywam do poprawy we frekfencji - topik spadł na 2 strone !! karygodne ;) Wracajac do \"robiacych cos\" zabawek - Amelka dostaął na dzień dziecka od mojej mamy śpiewajacą lalę i jeżdżącego, spiewajacego i świecącego robaczka ... po doswiadczeniach z motylkiem byłąm ostrożniejsza w pokazywaniu ich małej i okazało sie, że Amelia jest zachwycona gasiennicą (najpierw badawczos ie przygladała, potem był śmiech i piski radosci - wygladała na tak zadowoloną, że jakby tylko umiała biłaby brawo ;) :D ) oraz zaakceptowała lalkę .... zadziwia mnie to dziecko czasami :) shalla - Amelia ostatnio jadła z pozycji na brzuchu hihi :) na szczęście tylko dwa razy miała taki pomysł ;) i po krótkim jedzeniu w tej pozycji dała się przełożyc na boczek :D dzis będzie ponowna próba dania małej zupki własnej roboty ... i mam pytanie - czym miksujecie zupki ??? bo sitko mnie doprowadzi do rozstroju nerwów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×