Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Myshko! Do sklepu po nocnik marsz! ;) Wczoraj widzilam w ksiegarni ksiazeczke sluzaca do nauki siadania na nocnik. Na kazdej stronie siedzialo na nocniku inne zwierzatko. Bardzo realistyczna ksiazeczka... Czy to jednak nie przesada, by produkowac ksiazeczki na temat kazdej czynnosci zyciowej? Koniec koncow - przejrzalam okolo stu ksiazeczek i nie kupilam zadnej, bo wszystklie wydawaly mi sie podobne do tych, ktore Franio juz ma. We wszystkich sa jakies ruchome elementy, dziurki do wkladania palcow i kawaleczki materii rozniacych sie od siebie w dotyku. Brakuje zwyklych, ladnie ilustrowanych, prostych bajek o tresci mogacej zainteresowac dwulatka... A moze po prostu wczoraj mialam pecha? Jakie ksiazki lubia Wasze dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, ksiazki to jest temat-rzeka :) Jasiek ma kilka takich udziwnionych ksiazeczek, np. z trojwymiarowymi postaciami, z okienkami do otwierania, ksiazeczek grajacych, gadajacych czy wydajacych zwierzece odglosy... Lubi je i wraca do nich, ale ja mam wrazenie, ze jednak najwiecej czasu spedza nad takim ogromnym (chyba jak dwa formaty A4 razem wziete), prawdziwym (czytaj: dla doroslych), bardzo starym atlasem ze zwierzetami, oprawionym w plotno. Ten altas jest pelen rysunkow a nie zdjec. Rysunki bardzo realistyczne i dokladne. Dzieki temu ja sama odkrylam takie dziwne zwierzeta jak np. manat, o ktorych istnieniu nawet mi sie nie snilo :) Bardzo lubil tez ksiazke z bajkami Brzechwy, duzy format, kolorowe ilustracje Szancera. Zreszta tych ilustracji nie bylo wcale tak duzo, bo to jest ksiazka z tekstem :) ale Jasiek ciagle przewracal strony i ciagle domagal sie tych wlasnie ilustracji. To jest ksiazka szyta, wiec niestety po pewnym czasie musialam ja schowac, zeby sie do konca nie rozsypala... Wyjme kiedy przyjdzie czas na czytanie bajek (na razie Jasiek nie chce sluchac) A ostatnio bardzo spodobal mu sie wlosko-angielski slownik obrazkowy, ogromne tomisko pelne kolorowych ilustracji, na ktorych mozna znalezc konia w ekwipunku ze wszystkimi szczegolami albo ciezarowki, koparki, kombajny i samoloty, albo jeszcze wszystkie mozliwe czesci garderoby albo... no... w ogole wszystko :) Jest tez taka ksiazka z okienkami, ktora opisuje zycie w gospodarstwie, a w niej jedna strona poswiecona koniom, druga, krowom, trzecia uprawom i tak dalej. Nad strona z konmi Jasiek moze sterczec godzinami, dzieki temu poznaje takie slowa jak kopyto, padkowa, siodlo :) Konie to zdecydowanie jego wielka namietnosc :) Generalnie na razie oglada obrazki, komentuje je, pyta i tak dalej, ale o sluchaniu mnie czytajacej tekst nie ma mowy :) A Wasze dzieci? Sluchaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Myshko! To bardzo ciekawe co piszesz o Jaskowych preferencjach! I poddalas mi genialny pomysl z tym slownikiem obrazkowym! Mam wrazenie, ze Franiowi podobaja sie obrazki realistyczne i najbardziej interesuja go te, ktore przedstawiaja przedmioty ze swiata \"doroslych\". Nudzi sie natomiast bardzo szybko ksiazeczkami z efektami specjalnymi, o ktorych pisalam wczesniej... (choc sa wyjatki) Pisalam Wam juz kiedys, ze hitem okazala sie seria duzych kart ze zdjeciami zwierzat - Franio wciaz do niej wraca tak, iz po zagietych rogach dobrze widac, ktore zwierzatka sa jego ulubiencami... Co do zdolnosci wsluchiwania sie w tekst czytany - Franio lubi krotkie wierszyki i zdarza sie czesto, ze powtarza rymowane koncowki po mnie. Do ulubionych naleza tu wierszyki Brzechwy o zwierzetach \"Prosze Panstwa oto slon\", \"Dzik jest dziki\", \"Rudy lis, etc.\". Marzy mi sie, by znalezc gdzies to stare wydanie zbioru wierszy Tuwima zatytulowane \"Cuda i dziwy\". Nie pamietam kto zrobil do niego ilustracje, ale byla to moja ukochana ksiazka z wierszami i pieknymi obrazkami wlasnie... Co zas do Szancera - jego ilustracje do Pana Kleksa uwazam za najpiekniejsze ilustracje bajek dla dzieci w ogole! Przygladalam sie im w dziecinstwie z taka uwaga i tyle razy, ze dotad moge opowiedziec ze szczegolami co jest na niektorych z nich... Przechowuje swoj egzemplarz Pana Kleksa dla Frania ale poczekam jeszcze troche zanim pozwole mu sie nim bawic... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialam Wam jeszcze napisac, ze wsrod ulubionych ksiazeczek Frania jest cala seria Muchomora \"Ptaszek z Lobzowa\", \"Jedzie pociag z daleka\", \"Miala baba koguta\", \"Jada, jada misie\" i \"Gdzie zes ty bywal czarny baranie\". Wszystkie te ksiazeczki sa pieknie wydane, kolorowe, ale nie \"przeladowane\" obrazkami, a teksty krociutkei i rymowane. Franek przepada zwlaszcza za ta o babie wsadzajaca koguta do buta, kokoszke w ponczoszke i zyrafe pod szafe;) Potrafi studiowac ja dziesiec razy przed snem - niekoniecznie wedlug kolejnosci stron :p;) Aaa - no i Barbapapa oczywiscie! Zwlaszcza zas wewnetrzna strona ksiazki przedstawiajaca cala rodzine Barbapapy. Franek nazywa ich wszystkich po imieniu wpadajac w szczegolny zachwyt przy Barbaforte i Barbamamie...;););) A jakie sa ulubione ksiazeczki pozostalych dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja ,my juz w lepszym nastroju :) Od wczoraj regularnie nocnikujemy sukcesów jako takich wciaz brak ale teraz sie zawziełam i jestem konsekwentna ;) Co do ksiazeczek...hmmm własciwie ksiazek powinnam napisac bo Jag tymi swoimi cudacznymi dzieciowymi zainteresowanie okazuje srednie.Nagminnie natomiast wyciaga z naszej biblioteczki ksiazki zwłaszcza te o sztuce i z nabozenstwem niemalze do nich poodchodzi.Ostanio upodobała sobie taka wielka knige \'\'O potrzebie egzotyzmu\'\' i normalnie palcem wers,po wersie sledziła paluszkiem.W tej ksiazce jest tez mnóstwo ilustracji,róznych diabłow,demonów,egzotycznych dziwaków i moze to ja tak zainterefere ? Ojejej koncze bo ktosik mnie z nocnika nawołuje :) Pozdrawiam ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia -witaj! Ladne to \"zaineterefere\"... ;) A swoja droga dzieci maja jakies szczegolne upodobanie do diablow i innych potworow. W rodzinie kraza opowieesci o tym, jak kazalam mojej siostrze czytac mi do poduszki \"basnie i klehdy domowe\" o diablach, topielcach itp. Ona nie mogla po nich spac ze strachu a ja wrecz przeciwnie... Mnie sie wydaje, ze cos z tymi ksiazeczkami dla dzieci jest nie tak. Jest ich zatrzesienie i niby takie ladne, adzieciaki i tak wola ksiazki dla doroslych... A moze trzebaby zaczac pisac ksiazki dla dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elffiku - a co wynika z Twojego doswiadczenia przedszkolnego? Jakie ksiazki podobaja sie dzieciom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, nie dosc ze nasze dzieciaki maja takie same karty ze zwierzetami (tak podejrzewam :) moja mama kiedys przeczytala o franiowych kartach, pomysl spodobal jej sie bardzo i nie spoczela dopoki czegos takiego nie znalazla!), to bardzo prawdopodobne, ze teraz beda \"czytywac\" ten sam slownik obrazkowy :) zwazywszy Twoje zainteresowania jezykowe :) Ups, zaczelam Ci odpowiadac jak tylko przeczytalam o pomysle ze slownikiem, a tu prosze, jaka niespodzianka, ze wspomnialas o kartach. Jasiek bardzo lubi te karty. A \"Prosze panstwa...\" to byl mis !!! :p Ja nie znam serii Muchomora... mozesz podac autora? Dynia, hej, hej! A propos nocnika... Kupilismy ! Naprawde bardzo rzadko zabieramy Jaska na zakupy, a dzisiaj tak akurat wyszlo... i tak akurat wyszlo, ze zatrzymalam sie przy nocnikach(to pewnie mobilizacyjny wykrzyknik Kuk) i ze Jasiek zlapal jeden z nich i ze na nim usiadl... juz kiedys siedzial na nocniku kuzynka (zawsze w ubraniu). Pomyslalam sobie, ze moze to fajnie, ze Jasiek uczestniczy w zakupie i w ogole. Jasiek z tata wyszli wczesniej z nocniekiem ktory juz przejechal na tasmie i zostal \"zabipowany\" a ja zostalam przy kasie zeby zaplacic rachunek. Jakiez bylo moje zdziwienie kiedy podchadzac do naszegfo samochodu zobaczylam Jaska siedzacego na nocniku na parkingu ! (w ubraniu oczywiscie) I oczywiscie w domu, kiedy ubranie zdjelam Jasiek uciekl z nocnika i powiedzial: \"zalozyc pieluche\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ELFFIKU.....Kuba tez przestał mi u dziadkow spać w dzień ale jakwczoraj wróciliśmy do domu to spal 3 godziny.Zobaczymy co będzie dalej :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrin! Witaj! 🌻 Myshko - uklony dla Mamy! :) No tak, skrzyzowalam \"Prosze Panstwa oto mis\" z \"Pozwolcie przedstawic sobie - pan slon we wlasnej osobie\"! ;););) Dziewczyny - tym razem ja bede sie chwalic:p Otoz wychowawczyni ze zlobka mowila mi wielokrotnie, ze Franio jest bardzo rozgadanym dzickiem. Dzisiaj jednak powiedziala mi cos, co naprawde wbilo mnie w dume - a mianowicie, ze Franio mowi zdecydowanie najlepiej ze wszystkich dzieci w zlobku, a ostatnio jest ich juz jedenascioro, w tym piecioro dzieci starszych od Frania! I tu nasunela mi sie refleksja - skoro Franio radzi sobie dobrze oznacza to, ze teoria o opozniajacym dzialaniu dwoch jezykow na mowe dziecka jest byc moze nie do konca prawdziwa... Pamietacie moja akcje z jezykiem migowym? Zabraklo mi niestety zapalu, a wlasciwie czasu na jego nauke, ale teoria byla wlasnie taka - im wiecej \"narzedzi komunikacji\" damy dziecku, tym lepiej idzie mi wyrazanie wlasnych mysli... No, ale moze wszystko to jedynie geny po wujku -lingwiscie... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz z innej beczki - martwie sie troche, bo Franiowe przeziebienie nie tylko nie przechodzi, ale tez jakby sie zaostrza. Stosowam jedynie leki homeopatyczne, ktore jak mi sie wydawalo pomogly. Katar minal mu po czterech dniach ale w jego miejsce pojawil sie lekki kaszel. Piatego dnia przestalam podawac lek homeopatyczny a teraz, tj. potygodniu katar wrocil a kaszel nasilil sie w brzydki sposob. Pytanie do Katrin i innych dziewczyn majace doswiadczenie w stosowaniu homeopatii - macie jakies rady dla mnie? Mysle, ze tak czy sia zaprowadze jednak Frania do pediatry, zyby osluchal mu plucka... PS. Przegralam zdjecia - zajrzyjcie po poludniu do maila ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ashleen
Witam dziewczyny mam termin na 31 grudnia. Mam oczywiście nadzieję że będę w domu z maleństwem na święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, dotarły! Oglądam te wszystkie cuda partiami, bo umieram na migrenę i świat widzę we fioletach :( Franio - jak zawsze - włoski przystojniacha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Ashleen. Nasze dzidziusie są już na zewnątrz... od dwóch lat :) Ale miło nam Cię powitać i jeśli masz chęć - zostań z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czolem Ashleen! Masz na mysli bycie w domu z maluszkiem w brzuchu czy juz na zewnatrz? :) My spedzilismy gwiazdke w szpitalu, ale z perspektywy czasu wpominam to nawet dosc milo - naprawde niezapomnaine Swieta!! :);):) Shalla - Witaj Kochana! Nie daj sie migrenie! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko, wyslalam jeszcze raz - nie wiem dlaczego Twoj adres \"znika mi\" z grupy \"Kafeteria\", choc teroretycznie jest w niej zapisany... :o Lece juz do domu - milego wieczoru wszystkim! Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, teraz doszly :) Kuk, czy to Ty czy maz, a moze oboje jestescie takimi dobrymi fotografami ??? Zdjecia sa przepiekne, fotograf ma oko ;) Od razu mowie, ze po takim serwisie az rwe sie do Turcji :) A Franio jest cudny po prostu, bardzo ladnie wyglada z ta swoja lekko sniada cera :) Jestem pod wrazeniem absolutnie wszystkich zdjec. A wiesz, ze i mnie zdarzylo sie fotografowac kafelki? Kiedys tam na poludniu Hiszpanii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko - dzieki! :) Zdjecia pstrykamy oboje - mamy tez chyba podobne oko, bo czasem nie jestesmy pewni kto zrobil dane zdjecie... oboje \"pamietamy\" jak je robilismy ;) Dziewczyny - ratunku - nie mozemy uwolnic sie od wirusa. Maz od trzech tygodni ma zapalenie ucha, Franiowi nie przechodzi katar i kaszel a ja mam oblozone gardlo, katar itp. Chcielismy wziac zaraze na przetrzymanie i udawalismy, ze jej nie ma, ale ona jednak jest i daje popalic. Panstwowa sluzba zdrowia we Wloszech w zakresie internistow i pediatrow nie ma wiele do zaoferowania, trzeba wiec bedzie znowu siegnac do portfela i udac sie do...tych samych internistow i pediatrow tyle, ze po godzinach - prywatnie. Fakt, ze normalnie pracujaca osoba nie moze leczyc sie tu w ramach ubezpieczenia doprowadza mnie tu do szalu. No ale jak sie leczyc, skoro jedyny lekarz, u ktorego kasa chorych oferuje mi miejsce przyjmuje w innej dzielnicy, o pol godziny drogi ode mnie, w godzinach mojej pracy. Przychodzac do niego pol godziny przed \"otwarciem\" zastaje juz 10 osobowa kolejke, ktora pecznieje w trakcie o pacjentow wpadajacych \"po recepte\". Z drugiej strony - wizyta u tego samego internisty prywatnie kosztowac mnie bedzie srednio 80 euro \"bez faktury\" albo 100 Euro \"z fatura\". O to, czy zycze sobie fakture czy tez nie sekretarka lekarza zapyta mnie z czarujacym usmiechem - jakby nie zdawala sobie sprawy, ze poplenia wlasnie przestepstwo skarbowe. W ostatnich dniach rozpetala sie w e Wloszech dysyskusja nad tzw. Dekretem Bersaniego - dekret ten ma na celu m.in. ukrocenie praktyk opisanych powyzej. Bunt, jaki wzbudza w srodowiskach \"wolnych zawodow\" przypomina prawdziwa rewolucje. Nie wiem, czy samo wprowadzenie dekretu pomoze, czy nie, ale sama bedac przedstawicielem wolnego zawodu deklaruje wszem i wobec, ze z przyjemnoscia zaplace wiekszy podatek od moich i tak zawsze ofakturowanych przychodow, jesli dzieki temu wyzej opisane praktyki zostana ukrocone! Dziwicie sie pewnie - dlaczego o tym pisze. Ano pisze dlatego, zeby uswiadomic Wam, ze pomimo wszystkiego co zlego mozna powiedziec o polskiej sluzbie zdrowia, na poziomie lekarza pierwszego kontaktu, funkcjonuje ona sto razy lepiej niz we Wloszech :) I z tym optymistyczntym akcentem zostawiam Was zyczac milego dnia :):):) Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrin, Ty jestes prawdziwa encyklopedia wiedzy medycznej :) Kuk, te 80 Euro (bez faktury :p ) to jest rozboj w bialy dzien przeciez! We Francji czasami swietny specjalista bierze polowe tego. A stawki internistow sa odgornie ustalone i juz: to jest jakies dwadziescia pare euro, nie pamietam dokladnie. Moj pediatra tez nie przekracza trzydziestu... I od tego Kasa Chorych zwraca 70 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki Kochane, wpadam dosłownie na moment. Pakowanie przy wydatnej \"pomocy\" nastuni przebiega.... wyśmienicie. Nie wiem, który już raz czytam listę od nowa i desperacko rozglądam się po pokoju, co tym razem zniknęło z walizki i gdzie ja to znajdę???? Wszystkie sprawy jak zawsze przed sama podróżą zwaliły się lawinowo na głowę i zostawiam z tym wszystkim biedną mamę :( Dziś już pewnie nie napiszę. Dlatego tym wpisem chciałam się z Wami pożegnać na 2 tygodnie. Kuk, strasznie mi przykro, że chorujesz. Ja tak nienawidze kataru, ze 2 lata temu wytoczyłam mu wojnę i walczę z nim profilaktyką :) Wiecie jaką , oczywiście :) Ciągle wzbogacam arsenał broni i dziś mogę powiedzieć, że czuję się jak twierdza nie do zdobycia, ale zobaczymy z jaką siłą zaatakują ( i czy w ogóle ) zarazki Brytolskie... Na razie uzbroiłam się w tran, wit A+E ( wzmocnienie śluzówki gardła ) oraz sok z Aloesu + czosnek w pastylkach. Jak to nie pomoże, to biada już ludzkiej populacji.... Kuk, próbowałś kuracji cytrynami? Ja wiem, że jestem śmiertelnie nudna z tym, ale ciągle o tym gadam, BO TO DZIAŁA!!!!! Jakiś 2-3 tygodnie temu byłam już na krawędzi poważnego przeziębienia ( była gorączka, dreszcze, obłożony język, błyszczące oczy, ból gardła, powiększone węzły chłonne itd ). Przez 3 dni wlewałam w siebie mnóstwo soku z cytryn i... wszystko minęło. Nawet karat się nie rozkręcił żaden. Dlatego gorąco namawiam. Nie ma lepszej broni na wstrętne bakterie w gardle niż swieży sok z cytryny!!!!!!!!! On je po prostu morduje bezlitośnie. Tylko nie wolno popijać! Ani słodzić, ani rozrzedzać wodą. Dobra, kończę, ściskam Was wszystkie i do usłyszenia za 2 tygodnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I pomyslec, ze Francja jest o 100 km od nas... :p Ech - Wlochy to piekny kraj ale pod pewnymi wzgledami naprawde sto lat za Albania... :( Wlasnie udalo mi sie wyrobic nowa ksiazeczke zdrowia dla siebie (stara ukradziona z portfelem) i zmienic pediatre Franiowi. Pojde z nim do lekarza jutro rano przed zlobkiem - moze okaze sie, ze nowy pediatra jest fajny? Przy zmianie okazalo sie, ze wybor mam ograniczony ...wlasnie do tego jednego pediatry, bo I\' pediatrow w moim rejonie jest pieciu i II\') tylko jeden z nich ma wolne miejsca... Gwoli wyjasnienia - Moj rejon to srodmiescie Turynu i okolica, czyli jak przypuszczam kilkadziesiat okolo 100 tys. osob... Najzabawniejsze, ze zanim Pani przepisala Frania do nowego pediatry przez pietnascie minut tlumaczyla mi, ze nie moze tego zrobic, gdyz moj nowy pediatra pozostaje w czyms w rodzaju spolki ze starym pediatra Frania a przejecie pacjenta przez nowego pediatre w ramach tej samej spolki wymaga zgody obydwu lekarzy... Zwazywszy, ze stary pediatra jest od nas bardzo daleko i nie zdolam zadna miara dotrzec do niego dzis, a nowy nie przyjmie mnie bez ksiazeczki zdrowia wypisanej na niego... moge zapomniec o wizycie w tym tygodniu lub...pojsc do nowego pediatry prywatnie! Gdy uslyszalam te ostatni informacje, krew zawrzala we mnie momentalnie i stwierdzilam, ze nie rusze sie z miejsca do czasu, kiedy Pani nie pokaze mi podstawy prawnej takiej procedury. Koniec koncow, pani zwrocila sie o pomoc do kolezanki, ktora...wyjasnila jej, ze wymog zgody starego i nowego lekarza nie dotyczy pediatrow, lecz jedynie internistow... :p Nonsens pozostaje nonsensem ale mam chociaz nowego pediatre :) ufff.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla! Ja tu ze swoimi nudami o rejonizacji, a Ty ruszasz w podroz!! :):):) Szczesliwej drogi i udanych wakacji! Pozdrow od nas meza i baw sie po krolewsku!! A jak to sie stalo, ze jedziesz do Brystolu a nie Londynu? Czyzby jakies zmiany? Kuracji cytrynowej sprobuje z przyjemnoscia - tym bardziej, ze lubie cytryny - nie wiem tylko, czy moje szkliwo na zebach to wytrzyma ;) DziekI! i do uslyszenia za dwa tygodnie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam no w końcu wróciałam z delegacji i tak się ciesze, że w końcu Stacha zobacze i zacznę go tarmosić- jeszcze tylko godzinka ............ Kuk wiesz mnie się wydawało, że to u nas jest najgorsza służba zdrowia, a tu czytam , ze do Włoch mamy jeszcze kawałek- chociaż dumnie kroczymy tą ścieżką. Ale ceny są jakieś kosmiczne- skoro do Francjki masz tylko 100 km to ja bym chyba rozwałyłą posiadanie lekarza tam- przeciez autostradą to jakies 40 minut- pewnie tyle samo co naczekasz się u siebie. Dynia- fajnie, że masz juz leszy nastrój Shall- miłej wyparwy i romatycznego spotkania z męzem życze- wracaj pełna wrażeń Mysko top wprost niewiarygodne, że Jasiek potrafi wysiedziue ć przy czytaniu bajek, a bajki moj też potrafi ogłdać przez długi czas.( nie pozwalam mu dłuzej niz pół godziny) ale moze na okrągło oglądać krecika albo Tubisie. A dla mnie znowu zaczynaja się samotne weekendy- bo mąż zaczął rok akademicki- chociaż z drugiej strony to ma tez wiele plusów- mam wiecej czasu dla dzieci i koleżanek. Z nowej pracy dalej nie mam odpowiedzi- powoli zaczynam się zastanawiać czy ja wogole chce z takimi ludzmmi pracować, którzy nie potrafą szybko podejmować decyzji- ale na razie dzwonie tam i czeakam cierpliwie Katrin- a jak Kubus po badaniach wszytsko jest w porządku ? rozumiem, że jesteście już w domu( przepraszam jak juz o tym pisałaś ale nie miałąm czasu czytać poprzedniej strony pozdrawiam bardzo serdecznie iżycze miłego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LOGOSM......wszystko dobrzei kontrla za rok.....tylko rączki podobno słabe choć ja tego nie widze :( 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Logosm, o tej sluzbie zdrowia pisalam na poziomie lekarzy pierwszego kontaktu. Jak jest "wyzej" - nie wiem, ale chyba nieco lepiej. Do Francji z Franiem raczej nie bede jezdzic bo nie znam francuskiego no i ...nie mamy samochodu ;) Zebralam sie natomiast w sobie i poszlam dzis Franiem do nowego lekarza pediatry. Lekarka obejrzala Franka i stwierdzila, ze to przeziebienie to nic groznego po czym... przepisala mu bentelan, czyli cortizon :(. Wyszlam od niej i poszlam prosto do...centrum medycyny naturalnej, gdzie na dzwiek slowa cortizon lapia sie za glowe i gdzie przepisano mi dla Frania cala baterie lekow homeopatycznych. Siedze teraz i mysle - komu wierzyc???? Chyba jednak wytrwam i pozostane przy metodach naturalnych - w przeciwnym razie watroba Frania za lat kilka przypominac bedzie sito... Katrin - to super, ze wyniki Kubusia sa ok! :)A co wlasciwie moze byc nie tak z raczkami, jesli ty nic nie zauwazylas? Logosm - zadzwon do potencjalnego pracodawcy i zapytaj wprost czy podjeli decyzje - powiedz, ze zastanawiasz sie nad inna propozycja i musisz zdecydowac szybko. Przeciez to prawda - musisz zdecydowac czy zostac w starej pracy, czy tez nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KUK....TYLKO NIE sterydy !!! Lecz franka homeopatią....ja tak zamierzam z Kubą przynajmniej do 12 lat :) I tak przez pierwszymiesiac życia nabrał sie dość tego świństwa 😭 teraz zamierzam mu tego oszczędzić :)....Z rączkami zaś to teraz widze,żeczywiscie,że ta uszkodzona sabiej zamyka paluszki zwłaszcza kciuk 😭 ale mam nadzieję,że ćwiczenia pomogą :) no i plastry na bliznowce :( 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×