Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wszystkie bezdzietne kobiety tak nienawidza dzieci

Polecane posty

Gość gość

moja bardzo bliska kolezanka nie ma dzieci z wyboru , ogolnie bardzo sie lubimy i dogadujemy , czesto spotykamy , wyjezdzamy razem na weekendy ale jak tylko niefortunnie pojawia sie temat dzieci to zaczyna sie taka jazda ze szok ! taki jad sie z niej leje ze ja jako mama 2 dzieci boje sie odezwac . ostatnio tak sie nakrecila wczoraj , czytala jakas gazete i nagle zaczela sie drzec ze p********e bachory zra za jej podatki obiady w szkole ,ze piepszone bachory za jej podatki maja darmowa sluzbe zdrowia i dentyste ,ze na p********e bachory p********y rzad z jej podatkow placi rodzinne na bachory :( :o kiedys zwrocila sie do mnie personalnie ze powinnam placic o wiele wieksze podatki od niej bo moje dzieci za darmoche maja wszystko ( wlasnie chodzilo jej o szkole , obiady w szkole , dentyste itp ) ze niby ja od panstwa wiecej biore wiec wiecej powinnam placic podatkow a ona mniej bo nie wytwarza takich strat jak ja moimi dziecmi w budzecie panstwa dodam ze obie mieszkamy juz od 18 lat za granica ( ona z rok krocej , tutaj sie poznalysmy) dzieci maja obiady w szkolach i faktycznie do 18 roku zycia darmowa sluzbe zdrowia i kazdy dostaje 120 euro rodzinnego na dziecko ( nie przeliczajcie tego na zlotowki prosze bo do naszych zarobkow to sa grosze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dodam ze jakies dwa lata temu chciala kupic mieszkanie i znalazla nawet fajne i cenowo ok ale nie wziela tego mieszkania bo obok bylo przedszkole i jak to ona powiedziala bachory beda drzec morde pod jej balkonem. mowilam jej ze te bachory sa w przedszkolu jak ona jest w pracy wiec po godz 17 juz nie beda darly mordy , w weekendy tez nie bedz darly mordy ale nie dala sie przekonac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jest niepłodna i nie może mieć dzieci? A tak naprawdę by chciała i stąd ta frustracja? Normalne osoby tak się nie zachowują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauwazylam tez to u kilku osob. Nie wszystkich jednak. Moja kolezanka nie miala dzieci, bo nie chciala byla jeszcze mloda i bardzo lubila mojego synka jak przychodzila. Sasiadka, ktora prawdopodobnie nie moze miec dzieci zazwyczaj chodzi usmiechnieta ale jesli chodzi o dzieci to roznie. Raz dziecko u mnie zabkowalo i przeszkadzal jej placz. Lato wiec mialam otwarte okno i jak szla to przeszkadzalo jej to. Powiedziala mi o tym i o dzieciach w ogole wyraza sie chlodno i ekspercko. Dziwne w niej jednak jest to, ze ja mimo tego, ze jestem matka nie gadam o dzieciach, a ona non stop. Tutaj na kafeterii ciaza porod macierzynstwo zauwazylam, ze te co nie maja dzieci, a tu przesiaduja zazwyczaj je wyzywaja. Tez pewnie ma to podloze urazowe. Podejrzewam samotnosc lub problemy zdrowotne z plodnoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jatez nie moge miec dzieci, generalnielubie dzieci. Ale przeszkadza mi halas i ryk!!! Lubie spokoj. I tak wybieram hotele, zeby nie byly przyjazne dzieciom O tym urazie psychicznym to pojechalas:-). Poplulam monitor:-). Nie kazdy kto nie moze miec dzieci odrazu rozpacza z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubię dzieci(byłam nawet kiedyś opiekunką), nie mam, bo jestem sama. Pracuję w handlu w dużym sklepie i nic mnie tak nie w*****a, jak te dzieciaki biegające i drące mordę, poważnie. Nie wiem co z tymi rodzicami w dzisiejszych czasach?! Ostatnio na sklepie zgubiła nam się trójka rodzeństwa, jedna z dziewczynek zapłakana, wystraszona, dobrze że znały numer telefonu do mamy, zgadnijcie gdzie była matka? Na hali, na spożywce, płaciła sobie za zakupy i jeszcze pretensje do dzieci, że miały być gdzieś indziej. W dzisiejszych czasach te dzieciaki sa strasznie rozwydrzone, niewychowane, straszne!! Mogłabym tutaj pisać i pisać o różnych takich sytuacjach,a to że rodzic zwraca uwagę takiemu dzieciakowi, a on go kompletnie nie słucha, dalej robi to co mu się podoba, to jest 'normalka'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o wychowaniu najwiecej wiedza bezdzietne. A ciebie co tak zabolalo z tym urazem ? Bezplodniaczki to najgorszy typ zmij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O wychowaniu jednak coś wiemy, bo nas tez kiedyś WYCHOWYWANO, czyli to, o czym dzisiejsi rodzice nie mają pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś się tak wyraża o dzieciach to jest poprostu debilem, tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:19 No właśnie, ja też znam mnóstwo takich przypadków, rodzice po prostu nie panują nad swoimi dziećmi, a potem zdziwienie, że społeczeństwo jest tak negatywnie nastawione do dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przesiaduje na forum o macierzyństwie. odwiedzane tematy popularne wyskakuja na głównej dlatego zapewne i bezdzietne zaglądają. jestem bezdzietna i lubie dzieci na tyle na ile mi nie przeszkadzają bo dzieciaki też są różne - wiadomo. ale nie mam w sobie żadnego jadu a to co wygaduje twoja koleżanka nawet by mi do głowy pomyśleć nie przyszło. w sumie nie wiem dlaczego to znosisz. ja bym już dawno pozegnala taka "koleżankę". a kiedy jestem u znajomych i z czasem mi przeszkadza ich pociecha to po prostu ide sobie do cichego domu a nie wyglaszam jakichs pseudo umoralnien ze dziecko sie bawi i glosno jest. np. odwiedzilam kiedys bratowa ale maly byl chory i bardzo marudny (moj chrzesniak tak na marginesie) wiec nie pogadalysmy za bardzo i nic sie nie stało. trudno. noe obwiniam ani dziecka ani jej tymbardziej. wiadomo że tutaj można sie rozpisac bo i dzieci rozne a i rodzice tez uwagi nieraz zwrócić nie potrafią lub wrecz sie nie interesują ale dzieci są dziećmi i pozwólmy im na to. dla mnie jest oczywiste ze dziecko małe płacze. robi kupy. rozwala zabawki kreci sie wierci i jest ciekawe swiata. jak ktos takiej świadomości nie posiada to nie wiem. smieszne az.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiesz jak wyglada to od strony rodzica i nie poznalas dziecka od strony doroslego. To ze widzisz w sklepie placzace dziecko nie znaczy, ze czynie cie to "wiedzaca" . Co bys zrobila jak bys poszla odwiedzic kogos z rodziny do szpitala po urodzeniu, a tam placzace noworodki. Pewnie zajepalabys rodzicow i caly personel co ? Lepiej wylec do kosmosu albo niech takie jak tu ufo zacznie porywac ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej powiedz co ci nie przeszkadza. Bedzie szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie tym bezdzietnym to nawet chumrka na niebie prezszkadza. Przeciez to sa idiotki nie do zycia. Zeby tylko takie zycia ludziom nie psuly, bo to najgorsze plociuchy i zainteresowane innymi ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka jestem mama 2 dzieci i tez przeszkadza mi ryk i halas , dzieci biegajace samopas , jezdzace mi po nogach rozpedzonym wozkiem i tym podobne sytuacje ale moja kolezanka bardziej sie nakreca "finansowo na dzieci " twierdzi ze dzieci to pasozyty ktore ONA ze swoich podatkow utrzymuje ale co jam zrobic ze dzieci wszystkie maja obiady w szkole , zabronic jesc? zeby pani X z podatku nie usciubic ja tez pracuje , razem z nia zreszta w tej samej klinice rehabilitacyjnej , tylko ze ona nie ma meza ani rodziny to pracuje w kazda sobote i niedziele ( no ale cos za cos dzieki temu po 10 latach mogla sobie kupic malutkie mieszkanko za gotowke )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kompletnie nie zrozumiałaś. Mnie nie wkurzyły zgubione dzieci, które z przerażenia były zapłakane, tylko matka, która miała je w dupie! To jest ogromne centrum handlowe, łatwo takiego dzieciaka wyprowadzić, zostawiła je na pseudo placu zabaw, nie mówiąc gdzie idzie! Poszła sobie uj wie gdzie, robić zakupy, to były dzieci w wieku od 5-7 lat! A wkurwiają mnie rozwydrzone dzieciaki, które drą morde po sklepie, biegają(już raz dziecko rozbiło głowę), to jest SKLEP, nie plac zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś O wychowaniu jednak coś wiemy, bo nas tez kiedyś WYCHOWYWANO, czyli to, o czym dzisiejsi rodzice nie mają pojęcia. x Aha, czyli coś na zasadzie: wiem jak powinno wyglądać małżeństwo i jaki powinien być seks małżeński, bo mam rodziców, a sam jestem księdzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra, na tym forum nawet porozmawiać normalnie nie można, zaraz jedna drugą wyzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka przykro mi ze moja kolezanka sugeruje ze moje dzieci czyli po czesci ja okradam ja z podatkow :( szkoda tylko ze nie widzi tego ze mieszkamy w kraju gdzie liczba bezrobotnych muzulmanow i afrykanczykow jest najwiekszy per capita. z naszych podatkow ida pieniadze na ich utrzymanie oraz na naprawy dewastacji jakich dokonuja ci ludzie np chociazby takiego zdewastowanego przystanku autobusowego ona zagrozenie tylko w dzieciach widzi a przeciez nawet jak bedzie majetna staruszka w ekskluzywnym domu spokojnej starosci to moze wlasnie moj bachor bedzie jej uslugiwal i pomagal :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te bezdzietne to zawsze ekspertki od dzieci. A tak naprawdę nie mają zielonego pojęcia jak to jest. Pusty śmiech mnie ogarnia kiedy wypowiada się taka mądralińska teoretyczka. Matka powinna to albo tamto. Żyj tym swoim bezdzietnym życiem daj żyć innym albo się zwyczajnie zamknij. Rozumiem że ktoś nie lubi dzieci ale znosić zrzędzącą starą jędzę, która jakiekolwiek uczucia wyższe ma w całkowitym zaniku to jest koszmar. Szczerze to bałbym sie nawet psa zastawić na chwilę pod opieką takiego talenta. Na takie płytkie zachowanie nie ma żadnego tłumaczenia to jest dno. Słysząc płacz dziecka czuję co najwyżej niepokój czy coś złego się nie dzieje. Ale też nie wpadam w panikę bo dzieci zwyczajnie czasem płaczą. Nazywanie dzieci bachorami w pełni określa poziom tej kobiety. Ciekawe że ktoś tej osobie wycierał tego "ryja" kiedy sama była dzieckiem. Dno i kupa mułu dziękuję, dowidzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej ,że nie musi lubić dzieci ale każdemu dziecku należy się szacunek,miłość,opieka,wychowanie i zapewniają mu to rodzice a państwo zapewnia opiekę medyczną i edukację.Tak było i będzie ze względu na to czy ktoś lubi czy nie lubi dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niech wypowiada się tak dalej. Kiedyś to dziecko zwolni ją z pracy i to będzie sprawiedliwe. Aczkolwiek szarych komórek od tego jej nie przybędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana to nie jest normalne. twoja koleżanka jest jakas walnieta i zafiksowana na tym temacie. jestem matka ale mam kilka dzieciatych kolezanek i zadna sie w taki sposób nie zachowuje. zdarzy sie ze cos mi chca doradzic albo czegos nie rozumieja np. ze dziecka czasami no nie da się uspokoić i trwa tp godzinami ale poza tym to miłe sympatyczne kobiety nic do dzieci nie mające. ja juz pomijam to ze w ogole nie pojmuję rozumowania twojej kolezanki gdyz po pierwsze ona sama rowniez raczej korzystala z panstwowej szkoły i innych darmowych rzeczy. powie że jej rodzice placili podatki no ok. a ty tez placisz i kontra jej. do tego ja raczej pierwsze slysze takie rozumowanie. pochodzę ze wsi i tam sie bedac jeszcze bezdzietna bardzo duzo przykrych rzeczy nasluchalam ze to ja powinnam jakies bykowe jak kiedyś bylo płacić bo nie mam dzieci a kazde dziecko to kolejny obywatel. kolejny pracownik. kolejny platnik. kolejny konsument itd itd... wiec dla panstwa to nie dzieci sa pasożytami jak to ona mawia tylko ona w jakims wieku byc produktywna nie bedzie a teraz jej pieniądze jej podatki ida na tp wszystko to jak ona sobie mysli ze kiedy ona będzie stara to skad beda pieniądze na jej emeryturę? owszem. nawet jesli ona ma wypracowane to ta kasa jest płynna a nie ze sobie gdzies lezy i czeka kiedy ona osiągnie wiek emerytalny. jedna z przygadywanek ktore slyszalam bedac bezdzieyna było: bo moje dzieci beda na twoja emeruture pracować. moze tez jej tal zacznij mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że teraz onr okradaja ja a na starosc ona będzie okradać miedzy innymi twoje pracujace placace podatki dzieci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci to też ludzie - nie każdego człowieka się lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:17 mistrz kretynizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem bezdzietna, jestem psychologiem, pracuje z dziećmi. Ciekawe czemu rodzice jednak przychodzą do mnie po pomoc? :P Oczywiście czasami mają to być "jedyne, słuszne" rozwiązania - czyli wg części rodziców to z dzieckiem jest coś nie w porządku, i to z nim trzeba pracować, a nie "czepiać się" opiekunów. Często "z boku" lepiej pewne rzeczy widać, więc ja jestem w stanie zrozumieć czemu niektórzy się wypowiadają na pewne tematy. Oczywiście - pogarda i nienawiść to przesada ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie. masz walnieta kolezanke i bym sie id niej trzymala z daleka. jak ktis juz napisal nazywanie małej świadomej istoty ludzkiej bachorem i pasożytem świadczy tylko o niej i jej poziomie. jestem bezdzietna i mam w stosunku do dzieci raczej stosunek totalnie olewający. tzn. akceptuje ich obecność, zwracam się jak do czlowieka, zauważam, rozmawiam czy też mówię do dziecka. mam dzieci w rodzinie i bywam w odwiedzinach bo urodziny święta itd... mam tez dzieciate kolezanki i podobnie. jezeli dziecko jest głośne skacze po mnie to po prostu ide do domu. ja sie nawet nie zastanawiam czy to wina dziecka czy matki. skoro mnie nie odpowiada to sobie ide i po problemie. ale nie jestem osoba slodkopierdzaca ze bede ciuciu titi robić nad wózkiem czy sie podniecać malymi bucikami. tak mam. jezeli chodzi o jakiekolwiek zlosci czy obrazy to jezeli jestes matka i zaprosisz mnie na kawę ale nie poswiecisz mi 5 min bo twoje dziecko nie da nam w ogole porozmawiac to po prostu wiecej sie z toba nie spotkam. jezeli twoje dziecko zacznie po mnie skakac ciagnac za wlosy krzyczec wrzeszczec a ty mu nawet nie zwrocisz uwagi to więcej cie nie odwiedzę. a juz w ogóle jeżeli zaprosisz mnie do siebie na spotkanie i po 5 min stwierdzisz ze musisz wyjsc do sklepu zostawiajac mnie ze swoim dzieckiem to wiedz ze więcej mnie u suebie nie zobaczysz. ja rozumiem emergency sytuacje. ale jezeli to sie powtarza to tak sama jak ty po swojemu wychowujesz swoje dziecko tak samo ja mam prawo nie miec ochoty byc twego wychowywania ofiarą. mam szacunek dla każdego życia. młodego i starego. ale niektóre matki zachowuja sie jak jakies swiete krowy. a i nie jestem expertka od dzieci i w ogole sie na temat dzieci nie wypowiadam. w ogole nie mam powodu. za to odwrotnie to ja czesto ni z gruszki ni z pietruszki nie wiem jak to jest i sie dowiem (wiedzy jakiejś tajemnej) gdy bede mama gdzie nawet często temat nie zachaczyl tematu dziecka tylko np. pracy. zmęczenia. domowych obowiązków. itd... itd... ale to moja opinia i poglądy jak ktos ma inna jego sprawa. a i jeszcze jedno. pracowalam kiedyś jako kelnerka z koleżanką która miała dzieci - trojke. i zdarzali nam się goscie ktorzy z niewiadomego powodu jedząc w tej restauracji uwazali chyba ze za ich pociechy ma byc odpowiedzialny personel. i to naprawde sie dosyć często zdarzalo. dosłownie wygladalo to tak ze rodzice sobie jedli a ich dzieci biegaly po restauracji. zagadywaly innych klientów. zagladaly im do talerzy. biegaly nam pod nogami. nawet wbiegaly do kuchni. kolezanka byla moja kierowniczka i zwracala uwage tym rodzicom np. prosze pilnowac dzieci. nie macie pojęcia jacy rodzice wtedy byli obrażeni wszczynali awantury i zwykle padalo znamienne: sama pewnie dzieci suka nie ma. więc to chyba nie do konca tak z tym lubieniem czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bezdzietny psycholog to juz wogole porazka..swoich dzieci nie ma a cudzym rady daje i "najwiecej" wie o wychowaniu majac problemy z soba(bo z reguly psycholodzy sami maja problem z soba),znam kilka bezdietnych kobiet i uwazam ze sa nie do zycia--wredne,zawistne i pleciuchy niesamowite,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×