Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wszystkie bezdzietne kobiety tak nienawidza dzieci

Polecane posty

Gość gość
A ja coś powiem na poważnie.Chamstwo i prymitywizm bezdzietnych wynika z braku wykształcenia.Z socjologicznych badań naukowych przeprowadzonych przez międzynarodową firmę IMAS wynika,że większość bezdomnych to bezdzietni ludzie po podstawówce.Tak zresztą pisała też jakaś pani socjolog na kafeterii poświęconej bezpłodności i bezdzietności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może większość bezdomnych jest bedzietna bo nie mają warunków żeby dzieci mieć, nie pomyslałeś o tym? Dużo moich znajomych po studiach nie ma i nie planuje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam dziec z wyboru. A bardzo je lubię. Uważam że dzieci są cudowne kochane chociaż to mali terroryści ;). Mieć nie chcemy z braku czasu z barku chęci z wygody. I sobie tak myślę że może ta koleżanka to nie może ich mieć albo sama jest i zgorzkniala. Jakoś zawsze myślę że jak ktoś czegoś tak bardzo nie lubi u innych tak strasznie to tego im właśnie zazdrości. Więc może w środku ona jest bardzo nie szczęśliwa i pragnie kogoś do kochania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że niekoniecznie. Ludzie często czegoś nie lubią z jakiegoś powodu. Jak ktoś twierdzi, że nienawidzi psów i za każdym razem komentuje jak widzi psa albo dowiaduje się, że któryś sąsiad ma to nie dlatego, że zazdrości. Pewnie, że jest to chora reakcja, ale ludzie mają rożne skrzywienia. Ja np. mam straszną niechęć do dzieci tak około 2 roku życia. No po prostu ich nie cierpię i jak mogę to trzymam się od nich jak nadalej. Nie mogę też powiedzieć, ze nigdy wrednie nie skomentowałam płaczu dziecka w autobusie czy w sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam dzieci, może kiedyś będę mieć, ale też za nimi nie przepadam.Jestem za wszystkimi programami rządowymi pomocy dzieciom, ale nie znoszę tego gadania na ich temat.Jak spotkam się z koleżankami mającymi dzieci to w 90% rozmowy dotyczą żarcia lub niecheCi dziecka do zarcia, kupek, ocen w szkole itd.Sorry mamuśki ale to chore, to ze Wasz swiat kreci się wokół tego nie oznacza, ze każdy tak ma, a Wy tego też nie rozumiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam koleżankę, która nie chce mieć dzieci, ale lubi cudze. Czesto spedza czas z siostrzenicami, opowiada mi o nich. Pyta o mojego syna. Po prostu nie chce mieć wlasnych i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 10:21 współczuję koleżanek. Moje dziecko ma 7 lat i nigdy nie bylo moim tematem numer 1. Jak się spotykam z kimś kto ma ochotę pogadać o dzieciach to ok, ale mam wiele zainteresowań i wolę inne tematy. To by wyjaśniło czemu jak urodziłam bezdzietne koleżanki zaczęły mnie unikać. Pewnie baly sie ze bede nawijac o kupkach. Szkoda, że nie dały mi szansy :( W przyszłym roku urodze 2 dziecko i pewnie znów zalicze towarzyski dołek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem bezdzietna,nie mam niechęci do dzieci ani nastolatków,są mi obojętne.Natomiast nienawidzę takich zadufanych w sobie facetów jak ten gość,który nazywa bezdzietne resztkami spod stołu i mówi,że je dyskwalifikuje i nie da do buzi.A myślisz palancie,że ja bym cię chciała?Choćbyś stanął na rzęsach ty i twój zgnity penis to i tak nawet bym na ciebie nie splunęła.A resztki spod stołu to ty.Życzę ci żeby na starośc syn cię oddał do domu starców dla obłąkanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmieniamy temat.co myślicie o tym gościu z godz.0.45,który nazywa sex z bezdzietną sexem z trupem i odgraża się,że nie da jej do buzi,bo się brzydzi.dla mnie to jakiś niewyżyty erotoman.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to stary troll na tym forum. Często ma takie teksty...oczywiście bezdzietny i wcale niewiadomo czy płodny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś może większość bezdomnych jest bedzietna bo nie mają warunków żeby dzieci mieć, nie pomyslałeś o tym? Dużo moich znajomych po studiach nie ma i nie planuje dzieci x Taaa, bo w cudowny sposób bezdomny facet i bezdomna kobieta, kiedy jeszcze mieli dom już byli bezpłodni, albo nie uprawiali seksu. Oni po prostu nie mają dzieci przy sobie, albo dzieci się ich wyrzekły. Badający przeszli się po stołówkach dla bezdomnych i każdy im powiedział, że dzieci nie ma. Dziecko się do mnie nie przyznaje, to nie mam dziecka. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę,że właśnie bezdomność wynika z bezdzietności.Wiadomo na starość człowiekiem ktoś musi się zająć jak jest już niedołężny.Najczęściej robi to najbliższa rodzina czyli dzieci.W sytuacji gdy ktoś własnych dzieci nie posiada ląduje w domu starców,a stamtąd droga do bazdomności jest bliska.Chamski personel bije biednych staruszków,dlatego szybko stamtąd odchodzą.Ale dokąd mają pójść skoro nie mają rodziny.Pozostaje tylko bezpańska tułaczka po ulicy.Gdyby z domu starców zniknęła niespodziewanie dzietna osoba,która dobrowolnie poszła do domu starców rodzina szybko zgłosiła by ten fakt na policję.W przypadku osoby bezdzietnej,kto ma to zrobić,ta osoba nikogo nie interesuje.Dlatego większość bezdzietnych to bezdomni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie widziałam jeszcze tak leciwego bezdomnego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę w tym prawdy jest.Czytałam książkę Mikołaja Gogola-Płaszcz.Opowiada ona o życiu bezdzietnego rosyjskiego urzędnika.Po jego śmierci nikt się nim nie zainteresował,pracownicy urzędu dowiedzieli się o tym fakcie przypadkiem jak nie przyszedł do pracy.Na drugi dzień na jego stanowisko przyjęto inną osobę,nawet w ogóle o nim nie wspomniano.Książka pisze,że nikt w mieście nie zauważył jego odejścia,tak jakby miasto zawsze istniało bez niego.Zza życia koledzy w pracy wyśmiewali go z powodu braku rodziny,np.sypali mu papierowe wiórki na głowę,mówiąc,że to śnieg.Bardzo ciekawa książka,polecam wszystkim zarówno bezdzietnym jak i dzietnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ogólnie opis smutnej osoby która nie miała żadnej rodziny i znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt,bezdzietność i bezdomność idą w parze. Nawet nasz wybitny polski poeta Cyprian Kamil Norwid(oczywiście bezdzietny)zakończył swoje życie w schronisku dla bezdomnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro mowa o literaturze to i ja coś powiem. W książce Stanisława Reymonta,Chłopi bezdzietna Agata umarła na starośc pod schodami państwa Kłębów,którzy okazali jej na tyle serca,że przyjęli pod swój dach,bo nie chcieli,żeby umarła na ulicy.W tej samej książce bezdzietny parobek Kuba wykrwawia się na śmierć w oborze i tam umiera,bo bawiące się na weselu towarzystwo w ogóle nie jest nim zainteresowane,krzyczą-niech zdycha i nie przeszkadza ludziom w zabawie.Gdyby miał rodzinę, na pewno by tak nie skończył.Nawet nogę sam sobie odrąbał,bo nie miał rodziny więc nikt go nie chciał zawieźc do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego trzeba być bogatym - co nie jest trudne bo z racji braku dzieci łatwiej jest oszczędzać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale bogaty bezdzietny też po śmierci zostanie pochowany przez opiekę społeczną,bo gdyby miał rodzinę, ta instytucja nie musiałaby go chować.Jest takie przysłowie-człowiek całe życie może być sam,może nawet sobie swój własny grób wykopać,ale musi mieć kogoś kto go pochowa.Więc opieka społeczna pochowa tego bogatego bezdzietnego,bo taki jest przepis,ale nie będzie go opłakiwać tak jak rodzina i nosić po nim żałoby.A jego majątek przy braku spadkobierców przejdzie na skarb(w większości dzietnego)państwa.A po 20 latach grób bogatego pójdzie do likwidacji.Nie ma rodziny,to kto będzie przedłużać istnienie grobu?Opieka społeczna?Tak więc i bogaty bezdzietny tak samo jak biedny pójdzie w zapomnienie.Inne przysłowie-nie wszystek umrę(po dzietnym zostają dalsze pokolenie,rodzina to kolejne pokolenia).A bezdzietni-wszystek umrę,nic już po mnie nie zostanie.No ale jakie życie,taka śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem bezdzietną singielką i po przeczytaniu tych wpisów naprawdę zaczęłam się bać.Nigdy nie przyszły mi na myśl takie sytuacje,ale teraz widzę,że takie straszne fakty naprawdę są.Więc może nawet ze strachu przed samotną zapomnianą śmiercią warto założyć rodzinę.Nawet jak nie mąż to urodzić dziecko.Może to trochę egoizm,ale chcę żeby na starośc zajął się mną ktoś bliski, a nie obcy ludzie i żeby ktoś mnie kiedyś wspomniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W książce Henryka Sienkiewicza,Latarnik ten samotny człowiek umiera niewidoczny dla ludzi zarówno zza życia jak i po śmierci.Narrator powieści chce się czegoś o nim dowiedzieć, ale z powodu braku rodziny zmarłego nie może nic się więcej dowiedzieć.W końcu grabarz oznajmia mu ,że ów nieszczęśnik został chyba pochowany w zbiorowym grobie dla najuboższych.Tak więc na zawsze pozostał anonimowy.Gdyby miał dzieci może jego los potoczyłby się inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - powiedz mi...co mnie obchodzi którakolwiek z tych rzeczy? Ja dawno będę martwa. Co mnie obchodzi czy mnie spalą i rozsypą czy pochowają czy ktoś będzie płakał? Jak nikogo nie będzie to znaczy, że przeżyłam calą swoją rodzinę - to jest smutne, a nie płakanie nad rozkładającym się truchłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc lepiej urodź dziecko i nie bądź truchłem.Tego Ci życzę w Nowym Roku 2018.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy będzie truchłem, jak umierasz to jesteś tylko ciałem. P.S. zamierzam zapłacić za sterylizację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wierzę,że wiara czyni cuda.Moja bratowa wiele lat bezskutecznie zmagała się z bezpłodnością.Ktoś zaproponował,żeby poszła na pielgrzymkę na Jasną Górę do Częstochowy i pomodliła się do cudownego obrazu Matki Boskiej Nieustającej pomocy,bo ponoć ten obraz pomógł wielu potrzebującym.Bratowa nie chciała,bo jest w zasadzie niepraktykująca,ale po głębokim namyśle stwierdziła,że może spróbuje.Poszła więc na tę pielgrzymkę i leżała plackiem na podłodze w kościele błagając aby Bóg dał jej dziecko. 2 miesiące po pielgrzymce kolejna próba in vitro udała się i dziś jest mamą zdrowego chłopca.To była jej ostatnia szansa na dziecko,urodziła syna w wieku 42 lat.Po porodzie już nigdy nie dostała miesiączki-przyszła menopauza.To akurat nie było dla niej zaskoczeniem,bo wszystkie kobiety w jej rodzinie przeszły menopauzę zaraz po 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jak pójdę na pielgrzymkę to mnie bozia wysterylizuje i zaoszczędzę trochę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bozia ci mózg wysterylizuje i nie bedziesz pisać durnot .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to był żart - fajnie, że tamtej kobiecie się udało, w końcu ona chciała dzieci. Ja nie chcę i stąd ten żart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja niby przyjaciółka nie ma dzieci, niby nie mogą, jakby chcieli mieliby już dawno, bo na in vitro ich stać i to nie jedno... Jednak ona kocha kasę, zera na koncie, jest skąpa do wyrzygania. Nigdy nie widziałam u niej autentycznej chęci posiadania dziecka. Jak już coś wspomniała to było to sztuczne, bo wszyscy wokoło mają i presją ją zjada. Taka niechęć do dzieci wyczuwa się od razu. Tego nie da się ukryć. Jak na ironię losu pracuje w przeszkolu... :) Ileż się od niej naslucham mądrości jak to dzieci powinny być wychowywane itp. Ona tej pracy nienawidzi choć głośno o tym nie powie. Ona nie lubi dzieci, ba ona nie lubi ludzi którzy dzieci lubią :) Stara się to ukryć ale wychodzi zupełnie odwrotnie. Jest chrzestną mojej córki i np.nigdy nie zadzwoni złożyć życzenia na urodziny czy imieniny. Nie zapyta się co u Niej. Olewka.I nie jestem żadna nawiedzona mamusia co ma wymagania z kosmosu żeby wszystko się wokoło jej dzieci kręciło.wychowuje dość surowo z zasadami i karami, dzieci nie ingerują w spotkania dorosłych, jednak oczywiście miło by było jakby ona miała choć 1 procentowy kontakt ze swoją chrześnicą... Ona i jej mąż są już dziadkami i na starość zeżrą sobie te kasę smutną. Nawet cytrusy jak na wycieczki jeżdżą to nie umieją się tym cieszyć bo tylko kombinują żeby było jak najtaniej, np. W upalny kraju biorą ofertę bez napojów.. Żenada właściwie jej szczyt. Brak dzieci bardzo źle działa na ludzi, kobiety zwłaszcza. Jest w nich takie ziarno nienawiści i ogromna frustracja. Tylko współczuć i moje spostrzeżenie, że od takich ludzi się ucieka. Tacy ludzie kumpluja się z podobnymi sobie, też bezdzietnymi, nie lubiącymi dzieci, sfrustrowanymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra mojego męża nie ma dzieci ,po części z własnego wyboru po części dlatego że jest z piotrusiem panem i ona by chciała ale oboje po 38-lat i on nie czuje się gotowy,i ogólnie ona oprócz naszej córki (jest jej chrzestna) nie znosi innych dzieci,zresztą czasami jak przyjeżdża do nas na urlop,i mała się rozwyje to widzę że ogarnia ją panika i najchętniej by uciekła,ale ogólnie nie każdy musi lubic dzieci ja tez nie bardzo lubiłam dopóki nie urodziłam córki,dlatego nie przeszkadza mi to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×