Jak to możliwe dziecko niechciane czy jednak chciane?

Nie rozumiem tego wszystkiego. Jego zachowania, jego oswiadczyn tylko ze względu na ciążę, jego zachowania zaraz po pronieniu. Nie rozumiem po co jej psycholog i po co on z nia.

Ale czemu Cię to obchodzi. To ich sprawa.

Po prostu jestem ciekawa.

Nie ciekawa tylko wścibska.

Nie ma obowiązku wszystkiego rozumieć. Nie każdy ma taką wizję życia i świata jak ty. Dla kogoś to tylko 11 tydzień, a dla kogoś innego to już dziecko. Najwyraźniej oni mają inne poglądy na to niż ty i tyle. Nie ma co drążyć temat.

Po prostu dla mnie to dziwne, że facet który wpada oświadcza się, kobiecie z którą jest nie za długo. Po drugie to on wiózł ja nad ranem do prywatnej kliniki, nie do szpitala ale prywatnej kliniki, czyli musieli razem mieszkać. Bo jak inaczej miałby ją zawiózł ? Po pronieniu przychodzi na godzinę do pracy i robi awanturę za awantura. Po co, na co ? Ona chodzi do psychologa. On z nia. Po co, na co ? Rok później biorą ślub.

Facet nie nosi dziecka.

Ale czemu Cię to boli? To jego sprawa kiedy i komu się oświadcza, z kim mieszka i do kogo chodzi. On nie jest Tobą i może mieć inne poglądy na te kwestie. I to jest jedyny powód jego zachowania. POGLĄDY INNE NIŻ TWOJE!!!

Dlatego próbuje go zrozumieć

No to ci wszyscy tłumaczą, że dla niego to była strata i dlatego był zły, że kocha swoją kobietę i dlatego się oświadczył, a ty dalej nie rozumiem i nie rozumiem.

Ale kochanie kobiety nie znaczy że chciał tego dziecka. Zresztą po tak krótkim czasie nie można mówić o miłości. Moze rodzina go zmusila do oswiadczyn? Zły mógł być ale po pierwsze na co ? A po drugie nie powinien wyrzywać się.

Ta bo ty wiesz lepiej czy ją kocha czy nie. Zajmij się lepiej swoim życiem.

A skąd wiesz, że nie chciał? To że nie planował, nie znaczy że chciał. A skoro ze sobą mieszkali to najwyraźniej jakieś uczucia do niej żywił.

Nie wiem czy mieszkali razem, ale to on wiózł ją do szpitala nad ranem. To on pewnie zapłacił za prywatną klinke tak jakby nie mogła iść do zwykłego szpitala.

Najwyraźniej on wolał, żeby miała jak najlepszą opiekę. Co w tym złego? Skoro to stać?

Zresztą która kobieta wprowadzilaby się do faceta po roku razem który nie planuje większej przyszłości razem, dopiero ciąża przymusiła go do oswiadczyn.

A skąd wiesz, że nie planowali? Siedzisz im w głowach?

Widział ją zakrwawioną taka wsiadła do jego wypasionego auta. A w prywatnym szpitalu i tak nic nie pomogli.

Ja pierdole, żeby napierdolić 4 strony postów o życiu obcej osoby, to trzeba mieć coś niepokolei w głowie.

Dziecka nie planowali.

Autorko kochasz tego faceta ze tak Cie drazni jego miłość do innej kobiety?

Jesteś głupsza niż ustawa przewiduje. Niech zgadnę, on jest twoim szefem, kochasz go, a ona to jego żona, która zamówiła świeczki za 700zl, a ostatnio na urlopie wykasowała twój komentarz pod swoim zdjęciem na fejsie. Ty się idź lecz.

Autorko moj maz oswidczyl mi sie po 3 miesiącach znajomości. 3 miesiace później bylismy juz po slubie :) małżeństwem jesteśmy 8 lat:) fajnie co

Looo matko to znowu ta wariatka od szefa...lecz sie babo. Na miejscu tego faceta wyrzucilabym Ciez pracy.

Koleżanka opowiadała mi że dopiero jak ona byla w szpitalu wszyscy w rodzinie dowiedzieli sie ze była w ciąży, a tak to wiedzieli tylko rodzice. Jakby cieszyli sie to przecież powiedzieli by wszystkim.

To na bank ta wariatka zakochana w szefie, ten sam styl pisania.

Wez juz skończ. W jego oczach jestes tylko zwyklym pracownikiem. Zajmij sie swoim życiem.

Np i co z tego, że widział ją zakrwawioną? Albo że zawiózł ją do szpitala? Ludzie w związkach troszczą się o drugą stronę. Ja jak zaczęłam spotykać się ze swoim obecnym mężem, po 3 miesiącach związku miałam wypadek. Wyglądałam strasznie, a on wziął urlop z pracy tylko po to, żeby przy mnie być jak najwięcej.

Przecież to nie jest smaczny widok. Zawiózł ją do szpitala, a mogła wezwać karetkę ale wtedy wylądowała by w państwowym a gwiazda pewnie nie chciała. Wolała faceta zerwać nad ranem, postawić wszystkich na równe nogi. A ciąży i tak nie uratowali.

On był ojcem tego dziecka.