Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasiur88

Mamusie listopad 2017 cz.2 ;)

Polecane posty

Basiu, kochana, tylko ze ani nie spi dluzej, ani nie chce zjesc wiecej na raz :) Wiec poprobuje jeszcze kilka dni i najwyzej zrezygnuje, skoro efekt taki mizerny. Przyznaje, ze ulegam tym wszystkim, ktorzy nalegaja by dac butle, bo bedzie lepiej spac. Srednio sie z tym czuje, ale jak nie sprobuje to nie przekonam sie :) A tak z innej beczki- czy znikneła Wam juz ciemna kreska na brzuchu? U mnie nadal uparcie widac ślad, brzydko to wyglada :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny powiedzcie mi czy też macie chwilę zwątpienia jesteście złe i Rozgniewany i bardzo zdenerwowane macie ochotę odłożyć dziecko żeby sobie płakał chociaż nigdy tak nie zrobiłam to cały czas mówię że zaraz tak zrobię jak jestem zdenerwowana po chwili mam wyrzuty sumienia i czuję się okropną matką Jestem codziennie sama od rana do nocy z synem odkąd się urodził nie mam wsparcia ze strony rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KPI nie jest takie złe, pod warunkiem, że ktoś pilnuje ci dziecka, jak ty nie możesz się nim zająć. Gdyby nie pomoc mojego taty w dzień i duże zaangażowanie męża popołudniu i w nocy, to już dawno karmiłabym mm. Już od drugiego tygodnia ściągania powtarzałam, że nie dam rady, że mam dość, ale jakoś mi szkoda zrezygnować. Teraz chcę dociągnąć do tych 6 miesięcy, już 3,5 za mną. Dobija mnie jedynie fakt, że po 6 miesiącu dziecko dalej ma jeść mleko, a pokarmy stałe głównie próbować i pewnie znowu będzie szkoda przejść na mm. Dzięki za bloga, pewnie skorzystam, bo coraz bardziej mnie kusi spróbować tej metody. Nie wiem czy wypali, ale założenia są ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość, ja miewam. Nawet dosc czesto, nie raz zdarzyło mi sie wcisnac Jasia komus i mimo, ze płacze isc sie wykapac, zjesc. Czytałam o tym ze dawniej w wychowywaniu dziecka uczestniczyła cała wioska i matka reagowała na mniej wiecej 50% "płaczow" dziecka, reszta to ktos z rodziny. I to było normą. Dlugie kp sprawiało, ze dzieci rok po roku, czy w krotkim odstepie czasu były rzadkoscia, zwykle kobietu rodzily co 4 lata. Matki miały wsparcie. Ciezko jest byc nią obecnie. I wiadomo, dzieci są rozne. Kobiety tak samo, jedna zniesie wiecej, inna mniej. A ja do tego raz odłozyłam krzyczace dziecko, nie do wypłakania, zeby nie było- ale w szpitalu, po porodzie, nocy z dzieckiem przy cycku, zeby zjesc sniadanie. Ja jadlam, a on plakał, bo wiedzialam ze jak zaraz padne, to nie bedzoe sie miał nim kto zajac. I czułam sie z tym pozniej strasznie, ale my tez musimy zyc. i86- dobrze to ujęłas, ktos musi sie zajac dzieckiem na czas odciagania. Z jednej strony karmien jest mniej i to z pewnoscią wygodne, z drugiej strony cala "otoczka", zabiera czas i energie, dlatego uwazam ze wymaga poswiecenia. Jesli moge spytac, czemu zdecydowałas sie na kpi? Moja kolezanka urodzila wczesniaczka tak małego, ktory nie był w stanie chwycic piersi, ale uparła się, miesiac kpi a pozniej przeszły na pierś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Gość, przy pierwszym dziecku miałam wiele takich chwil że chciałam zniknąć. Teraz niestety zdarza się że nie mogę odrazu uspokoić Alka. Np. wczoraj gdy Filipek się przewrócił. Czasem jest tak że robię coś z dziećmi a Ali zaczyna płakać i albo do niego pobiegnę żeby nie poczuł się odrzucony albo dopiero za chwilę żeby starsze dzieci nie poczuły się mniej ważne bo już wiem że tak się w takich chwilach czują:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dość płaskie brodawki, bardzo ciężko mi było przystawić małą w szpitalu, chyba z 10 położnych się przewinęło i może jednej się udało. Przed porodem nie czytałam wystarczająco o KP i pozwoliłam w szpitalu karmić ją mm z butelki. Równocześnie wciąż próbowałam piersią, kilka razy się nawet udało, ale stresował mnie jej płacz, a i położne chodziły, jakby ktoś temu dziecku coś złego robił. Wolałam, żeby te trzy dni minęły szybko i w spokoju, a planowałam próbować karmić dalej w domu. Czwartego dnia już w domu mąż rano kupił laktator ręczny, bo piersi pełne się zaczęły robić, a przystawianie dziecka dalej było koszmarem, chyba ani razu po powrocie nie złapała już piersi. Szybko zaczynała płakać, a jak płakała, to już nie było szans, żeby zassała. Położna środowiskowa była dopiero po tygodniu i powiedziała, że to niekoniecznie wina brodawek, że dziecko słabo wysuwa język, nie robi rynienki, może ma za krótkie wędzidełko. Lekarz powiedział, że nie jest tak źle. Ale czas mijał, a ona jadła z butelki i tak już zostało. Próbowałam jeszcze później kilka razy, ale w ogóle już jej pierś nie interesuje. Oczywiście na początku pomimo ściągania co 3h dokarmiałam około połowę mm, dopiero po 6 tygodniach przestałam zupełnie podawać mm. A mleko wcale nie leci mi strumieniami - no może pierwsze 5 min., po prostu zaczęłam ściągać coraz dłużej i dłużej... Pewnie karmiąc piersią, karmiłabym co 1,5 h przez 1 h z uwagi na ilość pokarmu. Więc sama już nie wiem, co lepsze :P, ale do dziś się zastanawiam, czy starając się bardziej i nie popełniając błędów np. podając butelkę, dałabym radę nauczyć ją jeść z piersi. Przepraszam, że kolejne wypracowanie napisałam, ale trzeba się czasami wygadać :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I86, nie pisałaś chyba wcześniej? A szkoda. Fajniej że do nas dołączyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisałam wcześniej, czytałam tylko, w sumie nawet całą ciążę :). Sierpniówki jeszcze czytam, żeby wiedzieć co mnie czeka, na co zwracać uwagę. A mam dużo czasu na czytanie, bo ściągam mleko przed komputerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
To fajnie że napisałaś:-) opowiesz coś o sobie? Miło że jesteś z nami:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba zaczynamy ząbkowanie :-( paluchy cały czas w buzi, złość i płacz. Jedzenie na raty. Najgorzej, bo nie chce ćwiczyć, a za kilka dni mamy kontrolę... Odstawiłam herbatki na laktację. I mleko nie znikło :-D i86 ja przy pierwszym też byłam kpi. Pół roku. Dokarmiałam czasem mm jak mleka nie starczało. Na początku karmienie co 2h. Pamiętam nie raz nie zdążyłam położyć się spać. Bylo bardzo ciężko. Dziś nie żałuję i jakby trzeba było obecnie zrobiłam dokładnie to samo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
Byłam dzisiaj w szpitalu ;) Misia opatulona, bo zimno sytasznie... lekarz mówił, że się uderzyła w oczko, ale na szczęście nie zadrapała, ani nie uszkodziła nic ;) rozmawiałam też z innym pediatrą niż mój i mówiłam, że nie może przespać pół godz. nie budząc się, albo z krzykiem, albo bijąc się po buzi, że ją wzdryga też... obejrzał Misię i powiedział zdanie, które słyszę odkąd urodziła się córka: dzieci tak mają, to przejdzie, trzeba czekać ;* ok ;* jesteśmy szczęśliwi, zrobiliśmy szybkie zakupy... patrzyłam też jakie propozycje mają słoiczków z Hipp, jakie mają pomysły na łączenia warzyw, owoców i ewentualnie zupki ;) nie mam pojęcia jak rozszerzać dietę Misi, dużo czytam, ale chce to dobrze przemyśleć i ułożyć jej mniej więcej harmonogram kiedy co wprowadzam i w rezultacie ułożyć dietę... strasznie się obawiam :D chcę jej już podawać coś innego, bo nie mogę patrzeć jak pije mm... :( Kasiur właśnie dzisiaj odpowiedziałaś na moje pytania, które chciałam zadać, o to w czym karmisz, w sensie czy masz krzesełko i o przyrządzanie marcheweczki ;* Mama2017 Pamersa zmieniałam po każdym karmieniu w nocy, później przed karmieniem, jak nie było wielkiego płaczu, bo mi się wybudzała, a teraz nie zmieniam wcale, żeby dziecko wiedziało, że noc to noc, a w nocy się śpi ;) Basiu ja schudłam już... chyba nawet mniej ważę niż przed ciążą, ale jem praktycznie tylko obiad, bo mąż przychodzi na przerwę do domu... i staram się, żeby zawsze zjadł coś dobrego ;) z rana albo nie zjem nic, albo kawałek szynki i serka ukradkiem wygrzebane z lodówki bez talerzyka, ani zbędnych akcesoriów, z kolacją też to wygląda podobnie... czasem idę do koszyczka ze słodyczami. Nie ćwiczę. 1003 też czekam na chrzciny i może przed nimi też udam się do fryzjera ;) ogólnie mąż mi maluje włosy, bo już całkiem osiwiałam przez moje dziecię ;* Teraz ja mam pytanie: co myślicie o zajęciach na basenie dla mam z półrocznymi bobasami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
DomDel moja mała też ciągle rączki w buzi, albo swoje, albo moje, albo cokolwiek innego i cieszy się jak jej gryzak daję, aż macha rączkami, trzymam jej go, bo wygląda jak wielki kleks z dziurką w środku i średnio umie się nim posługiwać i wpycha za daleko, ślini się też ogromnie i pieni, a co do ćwiczeń, to i tak już dawno robi co chce, więc czekam zawsze na jej lepszy humor ;) Dziewczyny a może Wy mi pomożecie z tym rozszerzeniem diety... kiedy, co i w jakich odstępach czasu zamierzacie podawać... niektóre z Was już ma doświadczenie przy innych dzieciach, a mamusie jedynaczków napewno jakieś wyobrażenia i zamiary już też mają ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My tez mamy mokre rekawy po łokcie, slina kapie z buzi jak lezy na brzuszku :) i86- az przypomnialam sobie moje poczatki kp, ból i to ze Mały dawał radę przyssac sie tylko z płaczu, bo nie ogarniał, ze trzeba otworzyc szerzej buzie... Tak czy inaczej, fajnie ze udaje Ci sie karmic coreczke i oby jak najdluzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyna30, piszesz, że chcesz podawać już coś innego bo uważasz, że mm jest takie złe, a nie jest, jest na bazie mleka krowiego, odpowiednio dostosowanego, ma wszystkie witaminy i składniki odżywcze - w przeciwieństwie do marchewki, czy innych warzyw. Nawet w tym artykule z linka DomDel piszą, że: "NAJWCZEŚNIEJ po ukończeniu 4 miesiąca, a nie NATYCHMIAST po ukończeniu czterech miesięcy. Chyba, że Wasze dziecko siedzi stabilnie w wieku 4 miesięcy i nie wypycha językiem podawanego jedzenia..?" Ja będę czekać, aż będzie siedzieć wystarczająco dobrze sama, bo na leżąco, to nawet mlekiem mi się ciągle krztusi. A z innej beczki, czy kładziecie sumiennie dzieci na podłodze? Bo naczytałam i naoglądałam zdjęć na stronie rehabilitantki Elżbiety Szeligi i stwierdziłam, że moje dziecko jest mocno do tyłu. A chciałabym, żeby szybko siedziała, właśnie z powodu tego rozszerzania diety i tego, że wszyscy piszą, o nie sadzaniu dzieci, które nie siedzą samodzielnie. Przez to ostatnio mam obsesję na punkcie podnoszenia nóg w trakcie zabawy i słabych mięśni brzucha. Co do ślinienia się, to u mnie też jest masakra z tym już ponad miesiąc. Ręce by sobie zjadła jak by się dało. Nawet jak leży na brzuchu to po chwili i tak liże sobie piąstki zamiast odpychać się od podłogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i86- prawidlowy, samodzielny siad powinien odbyc sie z raczkowania, wiec zwykle 9 miesiac zycia. Czy bedziesz czekac do tej pory z wprowadzaniem stalych pokarmow? Nie jestem za tym by wprowadzac je szybko, wlasnie ze wzgledu na niedojrzałosc ukladu pokarmowego (oj, znam jego kazdy aspekt!:) ), ale tyle czasu to chyba za duzo jak dla mnie. Aha i nie klade zbyt czesto na podlodze, bo dopiero niedawno stabilniej trzyma glowke, nadal zdarza mu sie nagle uderzyc energicznie o materac, gdyby zarył i podloge to bym umarła. Ale mamy wlasnie materac na podlodze, po ktorym jedzi jak wskazowki zegara, obraca sie itp, bo lozko jest niebezpieczne, a z łozeczka nie korzystamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Jak dziecko nie będzie gotowe na nowe pokarmy to nie da się zacząć rozszerzać diety ani po 4 ani po 6 mc:-) dopiero gdy dzidz będzie gotowy;-) Czy wasze dzieci w po nocy też mają lodowate rączki? Bo Ali strasznie. też ciągle w buzi te łapki, zresztą wszystko co stanie mu na drodze ładuje w buzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2017
Tak Basiu mój też ma zimne raczki po nocy. Zawsze staram mu się ogrzać ;) ja biedna nie wiedziałam co to KPI, ale juz doczytałam ;) U nas poki co ryk uspokoił sie troche. Zobaczymy jak dalej. Do mam które już chrzciły nie koniecznir teraz, ale i wcześniejsze dzieci. Czy zakładacie na chrzest ubranka typu garnitur czy po prostu eleganckie koszulowe body i spodenki np cos co dziecko pozniej bedzie zakładalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2017
A co do pampersów to ja zmieniam za kazdym razem jak budzi sie na cycusia ;) i za każdym razem nabomboniony jest. Albo jeszcze w trakcie karmienia jak trzeba. Bo mój z mokrym pampersem nie zaśnie w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2017
I jeszcze jedno ha, ale sie rozpisałam. Jak ktoraś z Was używa Pampers Active Baby dry 4 8-14 kg to w Rossmannie bedzie promocja 64 szt/35,99zl od 01.03.2018-09.03.2018. W gazetce widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
Mama 2017 ja chrzciłam 7stycznia mały miał ubrany biały komplecik na chrzest ale taki zwykły (tam były spioszki czapeczka 2koszulki niedrapki) żadnych koszulobodow czy czegoś w tym stylu no i wiadomo do tego ciepłe spodnie i kurteczkę :-) w kościele i tak tego nie było widać a w domu większą część imprezy przespał ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
A co do rączek to Adaś miał nad ranem tak lodowate że jak go karmiłam to jego rączki pod swoją piżamę dałam żeby ogrzać troszke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
i86 wiem o czym mówisz ;) ostatnią rzeczą, na której mi zależy to skrzywdzić własne dziecko ;) wiem, że na polu kp poległam... też odciągałam laktatorem, ale niestety nie miał mi kto pomóc, mała miała kolki, często płakała, przerywalam ściąganie, żeby się nią zająć, uspokajalam i tak co chwilę, aż w końcu nadchodził czas karmienia, a tu ani mleka, ani ja nic nie zrobilam, ani nie umyta, ani nic nie zjadłam... mąż wracał do domu i zastawał mnie w takim stanie jak wychodził rano, tylko że załamaną, roztrzęsioną, ze łzami w oczach... może jakby pierwszej nocy w szpitalu trafiła mi się inna pielęgniarka, to potoczyłoby się to inaczej, a może gdybym ja była bardziej przygotowana... nie wiem... nie chcę wracać do tych chwil myślami ;) wiem, że teraz nie chcę jej zawieźć, więc się przyszykuje do tego jak tylko umiem ;* nie będę jej do niczego zmuszać. Do siadu się podciąga, ale jest jeszcze za słaba. A jak widzi jak coś jem, to ciamie sobie i wyciąga rączki ;* moja mama miałam zalecenie ze szpitala od urodzenia, żeby marchwianki podawać I podawali je już w szpitalu... może to było 30 lat temu, ale ani jednej kolki nie miałam ;* Basiu jak wstaje to nie ma zimnych rączek, tylko jak ją rozkrywam i zmieniam rano pieluszke, trochę pupę wietrzę, to robią się zimne, ale zaraz ubieram ją i znowu są cieplutkie ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu, mój Maluszek ma ciepłe, ale jak się budzi i zjada paluchy to robią się zimne. I to tak, że jak mnie dotknie to aż mnie ciarki przechodzą :-D stópki też czasem ma lodowate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chrzciłam w styczniu, miał białe body z kołnierzykiem i mini muszką i spodenki. Do kościoła kombinezon bardziej ecru niż biały i białą polarową czapeczkę. Na mszy był w wózku i miałam dla niego niebieski kocyk. Nie popadłam w paranoję samej bieli. Kombinezon jeszcze miesiąc po chrzcie używał :-) I faktycznie coś w tym jest, że dzieci po chrzcie się zmieniają. Może nie tego samego dnia, ale zauważyłam różnicę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
A mnie wszyscy zarzucają że jeszcze Aluś nie ochrzczony:o A ja go będę chrzciła w październiku bo do tego czasu przyszły chrzestny ojciec będzie żył w grzechu;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
DomDel dziękuję za artykuł ;* napewno mi pomoże ;* my będziemy mieli chrzciny za około 1,5 miesiąca ;) też już przeglądam sukieneczki, ale jeszcze czekam z zakupem, bo nie mam pojęcia jaki rozmiar kupować, ale wybór jest ogromny i wszystkie są cudowne ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1003
Mama2017, a ja akurat wczoraj kupiłam za 45 zł paczke i jeszcze za duze :) Przepłaciłam! Basiu, mowisz ze przyszly chrzestny zyje w grzechu, ja ciesze sie ze znalazlam ksiedza ktory ochrzci mi synka, bo my jeszcze przed slubem. Bylismy z planami, a tu okazalo sie ze jestem w ciazy i wszystko sie zagmatwało, przesunęło, ja nie chcialam slubu w ciazy, ale nie chce zwlekac z sakramentem u Jasia. Nie mamy jeszcze ubranka, ale musze kupic kombinezon, jakis wiekszy zeby posluzył do wiosny, pewnie nie za gruby. I mam body z kolnierzykiem, brakuje spodenek i czapeczki :) Gdzies mam to karmienie mm na noc, pobudka co godzina, rzeczywiscie dał sie uspokoic smokiem miedzy 21 a polnocą, wiec był bardziej najedzony, ale co to za roznica, skoro wstac trzeba. No o tak było do samego rana, co 1h, 1,5h krzyk. Krzykacz pospolity mi sie trafił i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
U nas tez jeszcze nie bylo chrzcin. Nie wiemy narazie kiedy, na pewno w tym roku ;) Jak do tej pory drzemki w ciagu dnia po 20-30 minut. Mala marudna troszke przez to. Remont na dole robimy, pilowanie, walenie mlotkiem itp. raczej nie pomaga jej w snie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscxy
Ja syna chrzcilam jak miał 10 m-cy i był ubrany w białą koszulę body, biała marynarka, biała czapeczka z daszkiem ( kaszkiet) granatowe spodnie z szelkami i granatowa muszka, moim zdaniem wyglądał super :-) nie przejmowalam się ze ma być cały na biało, kupowałam ubranka na allegro, córkę też będę chrzcic później i jeszcze się nie zastanawiałam nad strojem. A dietę też rozszerzalam późno bo dopiero jak miał skończone 6 m-cy. Sadzalam to w krzeselku do karmienia i podkladalam mu poduszkę pod plecy bo jeszcze tak słabo siedział i gubil się w krzeselku. Słyszałam ze jak sie zacznie zarówno za wcześnie jak i za późno karmić to może mieć alergię lub może nie lubić dużo potraw w późniejszym hmm życiu. Póki co je wszystko, to taki mały odkurzacz :-) mój chrzesniak z kolei zaczął jeść po skończonym 4 m-cu i straszny z niego wymyslny niejadek, nie wiem czy to faktycznie ma wpływ czas rozszerzenia diety czy po prostu taki jest. Kurcze, jak trudno być matką, nigdy nie wiem kiedy zrobię dobrze. Ile ludzi tyle opinii, mam nadzieję ze instynkt dobrze mi podpowiada. Dziewczyny które macie starsze dzieci, mój dwulatek nie chce myć zębów, nie otworzy buzi i koniec jak chce mu umyć bo jest na etapie ze on sam, ale sam 2 razy przejedzie szczoteczka po języku i zaczyna szorowac nia wanne, poradzicie cos? Przepraszam za zasmiecanie tematu ale wiem ze akurat Wy mi dobrze doradzicie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×